Ten artykuł dotyczy co najmniej jednej toczącej się sprawy sądowej .
Tekst może się często zmieniać, może być nieaktualny i może nie mieć perspektywy.
Tytuł i opis danego aktu opierają się na kwalifikacji prawnej zachowanej przy redagowaniu artykułu i mogą ulec zmianie w tym samym czasie.
Nie wahaj się uczestniczyć w neutralny i obiektywny sposób, powołując się na swoje źródła i pamiętając, że w wielu systemach prawnych każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie prawnie i definitywnie ustalona.
Ta strona była ostatnio edytowana 12 lipca 2021 o godzinie 12:52.
Sprawa Grzegorza | |
Anonimowy list wysłany w dniu przestępstwa przed jego popełnieniem, otrzymany następnego dnia przez rodziców ofiary, w którym „wrona” twierdzi o przestępstwie: Mam nadzieję, że umrzesz z żalu, naczelniku To nie są twoje pieniądze który może zwrócić ci twojego syna. Oto moja zemsta. biedny dupek | |
Obwiniony | Zabójstwo na drobne piętnastu lat poprzedzone uprowadzeniem |
---|---|
Opłaty | Zamach |
Kraj | Francja |
Miasto | Lépanges / Docelles |
Charakter broni | Niezdeterminowany |
Rodzaj broni | Niezdeterminowany |
Przestarzały | 16 października 1984 |
Liczba ofiar | 1 (Grzegorz Villemin) |
Osąd | |
Status | Postępowanie w toku Zwolnienie Bernarda Laroche 18 kwietnia 1985 r. z powodu jego śmierci 29 marca 1985 r. Wyrok bez procesu z 3 lutego 1993 r. kontynuowany przeciwko komukolwiek, a w szczególności Christine Villemin w lutym 1993 r. z powodu braku zarzutów przeciwko niej Wyrok zamykający nie odbył się w dniu 11 kwietnia 2001 r. / Wznowienie postępowania sądowego wyrokiem z dnia 3 grudnia 2008 r. |
Sąd |
Sąd Apelacyjny w Nancy (1984-1987) Sąd Apelacyjny w Dijon (od 1987) skierowanie częściowe do Sądu Apelacyjnego w Paryżu (2019, unieważnienie pism na wniosek Murielle Bolle) |
Trening | Izba Śledcza (dawniej Izba Oskarżeń) |
Sprawa Grégory'ego Villemina - lub (du petit) sprawa Grégory'ego lub sprawa Villemina - to francuska sprawa karna, która rozpoczyna się16 października 1984pod koniec popołudnia, kiedy Christine Villemin donosi o zniknięciu Grégory'ego , jej czteroletniego syna, z rodzinnego domu znajdującego się w Lépanges-sur-Vologne . Tego samego dnia martwe ciało dziecka zostało znalezione przez strażaków około 20:30 prawie siedem kilometrów dalej, w Vologne , rzece w Wogezach . Zdjęcie odzyskania ciała Grégory'ego około 21:15, jego stóp, dłoni i szyi skrępowanych sznurkami oraz wełnianej czapki naciągniętej na twarz, pojawiło się w prasie i od razu przykuło uwagę opinii publicznej . Sprawa szybko przyciągnęły wielu dziennikarzy , francuski i zagraniczny, a dwa dni później dokonał jednego z prasy krajowej.
Sprawa ta jest uważana za wyjątkową w historii francuskiego sądownictwa z powodu starszeństwa, kontekstu, profilu ofiary i wreszcie enigmatycznego charakteru motywu i okoliczności przestępstwa. W ciągu ponad trzydziestu pięciu lat sprawa doznała różnych zwrotów akcji i rodzi liczne błędy proceduralne, do tego stopnia, że jest generalnie przykładem wśród najgorszych uchybień instytucji sądowej, w tym naruszeń od początku. wydaje się, że śledztwo uniemożliwiło jakąkolwiek identyfikację sprawcy (sprawców).
Ze względu na rolę, jaką odegrały przy tej okazji media , duża część z nich będzie krytykowana zarówno za „ operowe mydło ” potraktowanie sprawy, jak i za brak obiektywizmu i niedopuszczalną ingerencję zarówno w życie prywatne. w dochodzeniu sądowym. To medialne szaleństwo poważnie zaszkodziło spokoju i obiektywności śledztw. Niektórzy z bohaterów dostrzegli później trudności, jakie napotkali w tamtym czasie, by pozostać ograniczonymi do swojej właściwej roli (jak bywa, śledczego lub dziennikarza ).
Konsekwencją tej afery jest ewolucja technik francuskiej kryminalistyki (te, które wówczas wdrażano, z perspektywy czasu jawiąc się jako szczątkowe) i dała początek refleksji nad relacjami z mediami osób zaangażowanych w śledztwo. . policja lub żandarmeria dochodzenie, czy samych badaczy, sędziów , a nawet prawników . Ponadto sprawa przyczynia się do rozwoju procedur śledczych, a także ustaw o domniemaniu niewinności i tajemnicy śledztwa . Kiedy wraca do czołówki wiadomości wczerwiec 2017, Pierwszy sędzia bada , Jean-Michel Lambert , mocno krytykowany za kierowanie sprawy, popełnił samobójstwo na11 lipca 2017 r..
Grégory Gilbert Villemin urodził się dnia 24 sierpnia 1980w Saint-Die-des-Vosges . Jest synem Jean-Marie Villemin, urodzonym dnia30 września 1958w Aumontzey (Wogezy), brygadzista odLuty 1981w fabryce specjalizującej się w produkcji fotelików samochodowych Auto Coussin Industrie (ACI) w La Chapelle-devant-Bruyères oraz Christine Blaise, ur.13 lipca 1960w Petitmont (Meurthe-et-Moselle), a w tym czasie szwaczka w manufakturze konfekcji Vosgienne (MCV), w Lépanges-sur-Vologne . Spotkałem się w 1976 roku, a następnie ożeniłem20 stycznia 1979, osiedlili się w pawilonie, który zbudowali w Lépanges rok po narodzinach Grégory'ego.
16 października 1984na 21 h 15 Grégory martwe ciało zostało znalezione w Vologne w Docelles , siedem kilometrów poniżej Lépanges. Jego stopy, ręce i głowę są związane sznurkami, a czapka jest naciągnięta na twarz. Sprawę natychmiast opowiedziała prasa regionalna i ogólnokrajowa, a odkrycie ciała przez żandarmów stało się od razu tematem zdjęć fotograficznych emitowanych w kolejnych dniach.
Pogrzeb dziecka odbył się w Lépanges on 20 października 1984i przyciągnąć tłum prawie siedmiuset osób. Przekonani już, że sprawca lub sprawcy znajdują się w kręgu rodzinnym, śledczy krzyżują go w celu wykrycia ewentualnych podejrzanych zachowań. Pochówek na cmentarzu komunalnym jest przerywany przepełnieniami, w szczególności ze względu na natrętną obecność fotografów i dziennikarzy, którzy są celem rzucania kamieniami. Christine Villemin, matka ofiary, bardzo poszkodowana, jest ofiarą dyskomfortu i musi zostać ewakuowana z cmentarza.
Po śmierci Grégory'ego para miała troje innych dzieci: Juliena w 1985 roku, Émelyne w 1990 roku i Simona w 1998 roku.
W luty 2004, ciało Grégory'ego jest, zgodnie z wolą jego rodziców, ekshumowane z cmentarza w Lépanges i kremowane w Épinal po ściśle prywatnej ceremonii, para trzyma połowę prochów.
Uproszczone drzewo genealogiczne rodzin Villemin, Jacob i Laroche przedstawia się następująco:
Gaston Irénée Villemin (1906-1942) |
Jeanne-Marie Hollard (1907-1980) |
Leon-Antoine Jacob (1896-1972) |
Adeline Marie Gaudel (1902-1975) |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Etienne Villemin (1927-1931) |
Albert Villemin urodzony w 1930 (90 lat) |
Monique Jakub (1931-2020) |
Luiza Jakub (1935-2007) |
Teresa Jakub (1932-1955) |
Marcel Laroche (1922-1981) |
Marcel Jacob urodzony w 1945 roku (75 lat) |
Jacqueline Thuriot urodzona w 1944 roku (76 lat) |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Jacques (aka Jacky) Villemin (1953-2011) |
Michel Villemin (1955-2010) |
Ginette Leconte urodzona w 1955 (65 lat) |
Jean-Marie Villemin urodził się dnia30 września 1958 |
Christine Blaise urodziła się13 lipca 1960 |
Bernard Laroche (1955-1985) |
Marie-Ange Bolle urodziła się2 maja 1957 |
Murielle Bolle urodziła się dnia15 czerwca 1969 |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Grzegorz Villemin (1980-1984) |
Sébastien Laroche urodzony w 1980 roku (40 lat) |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Legenda: kropkowane linie wskazują i łączą w górę rzeki ludzi, którzy nie żyli w chwili śmierci Grégory'ego.
W tej wielopokoleniowej rodzinie istnieją silne napięcia o różnym pochodzeniu, w szczególności między Albertem Villeminem, jego żoną Monique Jacob i Jean-Marie Villeminem, jednym z ich synów, z jednej strony, a Marcelem Jacobem, bratem z drugiej strony. brat Jacqueline Thuriot jego żona Bernard Laroche ich siostrzeniec oraz pozostali członkowie. Dziennikarz François Caviglioli opisuje archaiczny klan złożony z matriarchy Monique Jacob i „dziecięcych dorosłych. Zboczeni chłopi zbyt szybko przeszli z lasu do przemysłowego ćwierćświata . Otoczeni w milczeniu, ciężko pracujący, brutalni i nieprzewidywalni „ z ” tajemnicami zakopanymi w pamięci plemienia, pamięcią przerażających grzechów pierworodnych, które smakują jak kazirodztwo i śmierć . […] Nie mówiliśmy o starym Gastonie, ojcu Alberta, który się powiesił po tym, jak z pomocą żony z domu Hollard pobił na śmierć swojego syna Étienne'a. Ani Léona Jacoba, ojca Monique, który urodził mu córkę Louisette” . Jednak w przeciwieństwie do wyimaginowanych, a nawet wymyślonych opisów, ta rodzina wydaje się być najzwyklejsza, typowa dla wiejskiego środowiska klasy robotniczej, które wówczas istniało na wschodzie Francji.
W Czerwiec 1981, rodzice Grégory'ego wprowadzają się do pawilonu, który właśnie zbudowali na wzgórzach Lépanges. Dzieje się to po awansie za zasługi wLuty 1981Jean-Marie jako brygadzista w swojej fabryce, gdzie odmówił przyjęcia legitymacji Generalnej Konfederacji Pracy (CGT) pomimo obecności Rogera Jacquela, delegata w firmie, działacza komunistycznego i przystojnego ojca swojego brata Jacky'ego. Bardzo szybko Jean-Marie i Christine Villemin zauważyli, że spada na nich silna rodzinna zazdrość i stali się ofiarami szykan . Rzeczywiście, odsierpień 1981, podczas gdy ich linia telefoniczna została zainstalowana dopiero w poprzednim miesiącu, para otrzymuje, podobnie jak reszta rodziny, powtarzające się złośliwe telefony od tajemniczej osoby, którą nazywają między sobą „facetem ”(nawet„ facetem z ochrypłym głosem ” ), ale to obserwatorzy szybko nadadzą przydomek „ wrony ”, nawiązując do słynnego filmu Clouzota . Początkowo milczące, te wezwania szybko przeradzają się w słowne groźby, z którymi Jean-Marie Villemin zmaga się z chłodem, aby zdestabilizować napastnika (napastników). Co więcej, on i jego żona przyznają później, że oni również ulegli pokusie odgrywania kruków w celu zdemaskowania osoby, która ich prześladowała.
Głównym celem pozostają jednak dziadkowie ze strony ojca Grégory'ego, Monique i Alberta Villeminów, których kruk doskonale zna pewne szczegóły życia intymnego i którzy składają skargę w grudzień 1982. Informację otwiera prokurator, ale wniosek o wszczęcie postępowania, przesłany w dniu16 grudnia 1983sędzia śledczy z Saint-Die-des-Vosges , został zamknięty z rozkazu zwolnienia z powodu braku dowodów. Pewnego wieczoru okno w domu Jean-Marie jest wybite, gdy Christine jest w środku z Grégorym. Następnie opony pojazdu należącego do pary są przebijane bez możliwości ustalenia tożsamości odpowiedzialnej osoby (osób). Na początku rozmów szef brygady żandarmerii Corcieux sugeruje, aby Jean-Marie Villemin dzwonił do podejrzanych osób w celu zidentyfikowania ich głosów. Tak o drugiej w nocy dzwoni do Rogera Jacquela, teścia swojego brata Jacky'ego. 24 kwietnia 1983, w fabryce Auto Coussin, w której pracuje, podczas dziesięciominutowej rozmowy, a potem kolejnej około trzydziestu minut, anonimowy przywołuje swój telefon z poprzedniej nocy „… Rozpoznałem inny raz przez telefon o drugiej zegar z rana” , pozwalając Jean-Marie pomyśleć, że może to być Roger Jacquel lub ktoś, kto próbuje się udawać, że jest nim „Przestań udawać Rogera Jacquela” . Przybywszy do domu Rogera Jacquela, w Granges-sur-Vologne , widzi zaparkowane przed domem dwa Renault 4, które z powodu zmierzchu bierze za dyspozytorów żandarmerii, co zniechęca go do kontynuowania.
Kilka tygodni wcześniej 8 marca 1983Liliane Jacquel, żona Jacky'ego Villemina, odebrała anonimowy telefon, którego autor grozi fizycznym atakiem na Jean-Marie. Ten ostatni, będący wówczas w złych stosunkach ze swoim przyrodnim bratem i szwagierką, nigdy nie zostanie powiadomiony.
Na osiem dni przed tragedią rodzice uzyskali pożyczkę, która umożliwiła im zakup na kredyt salonu skórzanego o wartości 25 000 franków.
4 marca 1983W okiennicach rezydencji Jean-Marie Villemin zostaje wsunięty pierwszy z czterech listów z odręcznie napisanymi groźbami kruków. Pierwsza, pisana wielkimi literami, zawiera dwa rażące błędy ortograficzne, prawdopodobnie mające na celu zmylenie podejrzeń: „Dam ci [ sic ] twoją skórę rodzinie Villemain [ resic ]”. 27 kwietnia jest przyjmowany przez dziadków Alberta i Monique Villeminów również pisanych drukowanymi literami wtedy 17 maja 1983, adresowany do dziadków Grégory'ego ze strony ojca. To z17 maja 1983wypowiada groźbę pod adresem Grzegorza i jest napisany bardziej osobistym stylem i przechodzi kursywą. „To mój ostatni list, nie dostaniesz ode mnie więcej wiadomości. Będziesz się zastanawiać, kim byłem, ale nigdy nie znajdziesz. "
16 października 1984do 16 h 55 , według swoich nawyków, Christine Villemin liście pracować Lépanges i pobiera Grzegorza z jej pielęgniarka, Christine Jacquot, w HLM Gay Pole znajduje się w tej samej miejscowości. Według jego oświadczeń, po powrocie do domu rodzinnego, po podarowaniu synowi czapki z powodu zimna, bo dziecko chce zostać na zewnątrz, żeby trochę pobawić się w ogrodzie na kupie wykopanego żwiru przed domem, jest szykując się do prasowania. Nastawia radio na dużą głośność, aby z pokoju, w którym prasuje pranie i gdzie z czasem nie otwiera ponownie okiennic, które jej mąż zamykał, słyszeć audycję Les Grosses tête . rano, ze strachu przed włamywaczami. Krótko po 17 am 20 , idzie zadać synowi iść, ale nie otrzyma odpowiedzi. Nie znajdując go, wpada w panikę, wpada do jego samochodu i idzie go szukać, myśląc, że mógł chcieć wrócić do niani lub dołączyć do przyjaciół. Po drodze wypytuje sąsiadów, którzy twierdzą, że nie widzieli dziecka.
Policja zostaje zaalarmowana o zniknięciu Grzegorza do 17 h 50 . W międzyczasie wysłano anonimowy czwarty list z informacją o zabójstwie Grégory'ego. Zostanie odebrany następnego dnia, stempel pocztowy na znaczku z godziną 17 h 15 . W "Raven" nazwali również Michel Villemin, starszy brat Jean-Marie, aby zapobiec przestępczości (w 17 h 27 i 17 h 32 według rekonstrukcje). Jeżeli treść lub nawet istnienie rozmowy telefonicznej Michaela zostały zakwestionowane, okazało się, że to właśnie on zaalarmował swoją rodzinę do 17 h 30 .
Martwe ciało chłopca znaleziono kilka godzin później, około 21 h 15 , przyciśnięte do tamy w Vologne, w Docelles, siedem kilometrów poniżej Lépanges, ze sznurami krępującymi jej ręce (na brzuchu) stopy i szyję. Philippe Jéchoux i Patrick Gless, odpowiednio niezależny pisarz i fotograf dla dziennika La Liberté de l'Est , biorą udział w ratowaniu ciała Gregory'ego przez strażaków. Zdjęcie wykonane przez Patricka Glessa (strażak na linach trzymający dziecko na rękach w niebieskiej kurtce, ciemnozielonych welurowych spodniach i wełnianej czapce w niebiesko-białe paski naciągniętej na twarz) ukazuje się w prasie następnego dnia i zdenerwuje każdego, kto to zobaczy.
Badania w Vologne były z kolei do tajemniczej rozmowie telefonicznej, „Raven” , które poinformowały przestępstwa Michel Villemin do 17 h 30 , winy, powiedziałby, mógł dołączyć Albert i Monique Villemin: „Ja telefonu, który z powodu nie odpowiada dalej. Zemściłem się na wodzu i porwałem jego syna. Udusiłem go i wrzuciłem do Vologne. Jego matka go szuka, ale go nie znajdzie. Moja zemsta się skończyła. "
Następnego dnia 17 października 1984, sędzia śledczy Jean-Michel Lambert , wówczas 32 -letni , zostaje zatrzymany w celu zbadania sprawy. Gdy nie omieszka przypomnieć przy różnych okazjach, to jest 180 th dochodzenie sądowe z 229, że miał do czynienia z roku 1984 w Épinal .
17 października 1984, anonimowy list adresowany do Jeana-Marie Villemina mówi o zbrodni: „Mam nadzieję, że umrzesz z żalu, przywódco. To nie pieniądze zwrócą ci syna. To moja zemsta. Biedny idiota ”. List został wysłany do Lépanges, w dniu morderstwa, przed pojawieniem się 17 h 15 (od stempla pocztowego).
Sekcja zwłok odbywa się dzień po zdarzeniu, 17 października 1984. Na ciele Grégory'ego nie widać śladów przemocy. Krwiaki nie są zauważane, nawet jeśli po oderwaniu skóry głowy pojawia się siniak na głowie o średnicy centymetra. Kurtka i czapka, którą nosi, gdy zostanie znaleziony martwy w okolicy Vologne, są czyste, a sznurki nie spowodowały żadnych zadrapań. Odnotowano, że jego usta i nozdrza są częściowo pokryte śliną (pienista ślina), wargi są sinicowe, a jego płuca, rozdęte, wykazują ślady agonii uduszenia. Są one jednak wypełnione tylko niewielką ilością wody i nic nie potwierdza, że naprawdę pochodzi z Vologne. Z kolei żołądek zawiera resztki jabłka, które Grégory zjadł na swoją przekąskę. We krwi nie znaleziono śladów alkoholu, chociaż pobrano go w ilości niewystarczającej do ustalenia pełnej oceny toksykologicznej. Nie znaleziono też śladu adrenaliny, świadczącej o strachu.
Wnioski z sekcji zwłok : „[...] śmierć dziecka Grégory Villemin jest bezpośrednio i wyłącznie związana z życiowym zanurzeniem podwójnego pochodzenia, uduszeniem i hamowaniem ” nie pozwalają stwierdzić, czy Grégory zmarł utonął w innym miejscu niż w Vologne przed wrzuceniem tam - wcześniejsze utonięcie w wannie było uważane za możliwe - lub jeśli został wrzucony żywcem w wodach Vologne, ani jeśli był związany przed lub po śmierci. Ta sekcja zwłok była krytykowana za to, że była błędem medyczno-prawnym, zniekształcając wszystko, ponieważ była niekompletna i niechlujna. Postanowienie sędziego z dnia17 października 1984i skierowana do lekarzy Gérard de Ren i Élisabeth Pagel mówi im, aby „ewentualnie pobrali próbki do późniejszej ekspertyzy” , ale brak pobierania próbek wnętrzności dziecka uniemożliwia ustalenie, czy to ostatnie zostało wcześniej odurzone jakąkolwiek substancją.
Mianowany przez żandarmów dzień po śmierci Grégory'ego pierwszy ekspert grafolog, emerytowany pułkownik Antoine Argoud , wyznaczy Rogera Jacquela, ojca Liliane Jacquel i ojczyma Jacky'ego Villemina (przyrodniego brata ojca Grégory'ego Villemina), autorem książki anonimowe listy. Osoba zainteresowana była od dawna podejrzana przez rodziców Grégory'ego Villemina o to, że była źródłem anonimowych telefonów i pism. Ale wstępne śledztwo bardzo szybko go oczyszcza z powodu silnego alibi W momencie zbrodni.
17 października 1984, ślady opon i odcisk kobiecego buta odkryto na pierwszym rzekomym miejscu zbrodni, zwanym "miejscem uprzywilejowanym" i położonym nad brzegiem Vologne, wzdłuż linii kolejowej między Deycimont i Docelles.
18 października 1984, 140 członków lub krewnych z rodziny Villemin poddaje się „test dyktando” . Pod kontrolą żandarmów ci ludzie kopiują strony pisma, w tym tekst ostatniej wiadomości „kruka” .
22 października 1984, pierwszy robot portret mężczyzny, który przechadzałby się obok urzędu pocztowego w Lépanges w wieczór zbrodni, jest rozproszony: 40 lat , 1,80 m , mocnej budowy, w okularach, z brązowymi włosami do ramion .
24 października 1984, Christine i Jean-Marie Villemin stają się stroną cywilną, co umożliwia im dostęp do akt i wyznacza na prawnika Henri-René Garauda , tenora adwokatury paryskiej, którego polecił im dziennikarz z Europy 1 i którego są nieświadomy, że w pobliżu Frontu Narodowego walczy, na czele stowarzyszenia obrony Légitime, o przywrócenie kary śmierci, zniesionej w 1981 r. Następnie ta polityczna orientacja prawnika małżonków Villemin zostanie kilkakrotnie wykorzystana przez krytyków tych ostatnich.
25 października 1984żandarmi z Bruyères dokonują pierwszej rekonstrukcji zbrodni przy pomocy manekina . Po przeprowadzeniu kilku badań dochodzą do wniosku, że dziecko nie zostałoby rzucone między Deycimont i Docelles, ale prawdopodobnie z centrum wioski Docelles, za remizą strażacką, w pobliżu miejsca odkrycia ciała. Kilka prób zrzucenia manekina z tego miejsca rzeczywiście doprowadziło go do rzeki dokładnie w miejscu, gdzie kilka dni wcześniej znaleziono ciało Grégory'ego Villemina. Ponadto spuszczenie manekina z innego pierwotnie przewidzianego miejsca („miejsce uprzywilejowane”) prowadzi manekina do podróży, która jest znacznie dłuższa i obejmuje różne przeszkody, takie jak tamy zaroślowe; droga ta wydaje się zatem nie do pogodzenia z brakiem rozdarcia ubrania dziecka, a także zadrapania jego twarzy lub rąk.
22 października 1984Sześć dni po zbrodni do żandarmów zadzwonił pierwszy spontaniczny świadek, który z nimi rozmawiał. To Marie-Ange Laroche, która, co ciekawe, dzwoni do nich nie z domu, ale z kawiarni. Jego upór w przekazywaniu im swoich wątpliwości dotyczących Jacky'ego Villemina i jego żony Liliane (z domu Jacquel), a następnie Hollardów, dalekich krewnych Villeminów, nie przestaje budzić ich ciekawości. Wzywają ją do żandarmerii i zabierają do aresztu, aby sprawdzić jej harmonogram. To po jego niecodziennych zeznaniach żandarmi kierują się do przesłuchania jej męża Bernarda Laroche o jego harmonogram i podejrzenia go, aby zmusił go do poddania się testowi dyktowania, który natychmiast przesyłają biegłemu, który najpierw przekazuje wyniki badania. analizy do nich przez telefon.
26 października 1984, emitowany jest drugi portret robota, po tym jak mężczyzna, który rozpoznał się na pierwszym i spontanicznie przedstawił się żandarmerii, został oczyszczony z zarzutów. Ten drugi portret, sporządzony na podstawie informacji przekazanych przez właściciela kawiarni w Docelles, znajdującej się kilkadziesiąt metrów od domniemanego miejsca zbrodni, odpowiada mężczyźnie w dość młodym wieku, z okrągłą twarzą, wąsami i faworytami.
30 października 1984 r.w żandarmerii w Nancy spotykają się osoby odpowiedzialne za śledztwo, ekspert pisemny i paryski grafolog . Ekspert na piśmie, który rozpoczął pracę nad tym aktem (w szczególności badaniem dyktand), oświadcza, że „krukiem” może być Bernard Laroche, ale prosi o więcej czasu na przedstawienie swoich ostatecznych wniosków. Mimo to Marie-Ange i Bernard Laroche zostali aresztowani (on w swoim domu, ona w pracy, w Gérardmer ) i umieszczeni w areszcie policyjnym w środę.31 października 1984. Ale żandarmi nie przyznają się do winy . Dwoje małżonków zostaje zwolnione następnego dnia,1 st listopad 1984po każdym zapewniając alibi na godzinę przestępstwa (roszczenia Marie-Ange, że pracował od 1 P.M. do 9 P.M. i Bernard wskazuje, że w chwili porwania dziecka, którą odwiedził pracy kolega, zwany Zonca, który nie było w jego domu, a potem spotkał się z ciotką Louisette Jacob, jego młodą szwagierką Murielle Bolle, około 17:20).
Świadectwo Murielle BolleŻandarmi chcą zweryfikować zeznania Bernarda Laroche, który twierdzi, że przybył do ciotki Louisette po Murielle Bolle. Uczennica Jean Lurçat College w Bruyères w tamtym czasie, Murielle ma piętnaście lat. Od pewnego czasu mieszka u swojej siostry Marie-Ange i szwagra Bernarda Laroche. Jeśli początkowo Murielle potwierdza alibi Bernarda, po raz drugi robi zwrot w twarz z żandarmami i wplątuje go w jego sprawę, zanim kilka dni później powróci do swojego początkowego oświadczenia.
Murielle z początku nie wplątuje swojego szwagra, a nawet daje mu alibi: w rzekomej pierwszej godzinie zbrodni (16 październikana 17 h 20 ), będzie ona widziałem ciotkę Louisette Jacob Aumontzey , z synem Sebastianem, po szkolny autobus spadł jej pobliżu. Oświadczenia Murielle Bolle zasadniczo pokrywały się z wypowiedziami jej szwagra Bernarda Laroche, z których w ten sposób mieli tendencję do uniewinniania.
Rzeczywiście, gdyby Bernard Laroche był w Aumontzey około 17:20 w dniu zbrodni, nie mógłby porwać Grégory'ego Villemina w Lépanges-sur-Vologne między 17:02 (przybycie Christine i Gregory'ego Villeminów do domu rodzinnego) i 17:00 20 (w przybliżeniu godzina, w której Christine Villemin była widziana przez sąsiedztwo w poszukiwaniu syna).
Jednak kilka elementów zaintrygowało żandarmów, którzy wątpili w szczerość wypowiedzi Murielle Bolle i Bernarda Laroche.
Żandarmi zauważają pierwszy punkt rozbieżności między dwoma odpowiednimi deklaracjami: podczas gdy Bernard Laroche oświadczył, że Murielle była już obecna, kiedy przybyła do ciotki Louisette, Murielle ze swojej strony podała odwrotną kolejność przybycia.
Murielle zostaje również skonfrontowana z zeznaniami kilku kolegów z klasy, którzy twierdzą, że nie widzieli jej w szkolnym autobusie na 16 października 1984około godziny 17. Jeden z tych towarzyszy oświadcza również, że widział Murielle na obrzeżach uczelni, wsiadającą do samochodu, którego opis odpowiada Peugeotowi 305 Bernarda Laroche.
Te zeznania są również wzmocnione błędem w fizycznym opisie dokonanym przez Murielle kierowcy autokaru 16 października 1984 : Murielle podaje opis zwykłego kierowcy, podczas gdy kierowca obecny tego dnia był kierowcą zastępczym, obecnym tylko we wtorki. Przesłuchany, powiedział żandarmom z pewnością, że nie widzieli Murielle Bolle w szkolnym autobusie na16 października 1984.
Skonfrontowana z tymi elementami, Murielle dwukrotnie wskazuje śledczym, że Bernard Laroche i ona pojechali razem „w towarzystwie młodego syna Bernarda Laroche, Sébastiena, samochodem do domu w Lépanges” , zidentyfikowanego jako dom Jean-Marie i Christine Villemin, przed którą zatrzymałby swój samochód Bernard Laroche. Tam wspiąłby się z tyłu, obok swojego syna Sébastiena, chłopca w tym samym wieku, zidentyfikowanego jako Grégory, a potem ruszyłby ponownie, by udać się do wioski w pobliżu Docelles, gdzie by się zatrzymał. Twierdzi, że widziała, jak „odszedł” z Grégorym, a wkrótce potem „wrócił sam”.
W tym czasie żandarmi mieli również pierwsze wnioski, które następnie przekazali nieformalnie eksperci od pisarstwa Anne-Marie Jacquin-Keller i Marie-Jeanne Berrichon-Sedeyn: według tych ekspertów pismo Bernarda Laroche wykazywało silne podobieństwo do pisma Bernarda Laroche. autora pisma stwierdzającego popełnienie przestępstwa (ekspertyza ta została jednak anulowana z powodu błędu proceduralnego popełnionego przez sędziego przy wyznaczaniu biegłych). W tym samym czasie żandarmi wykryli również na wezwaniu do popełnienia przestępstwa stemplowanie inicjałów „LB”, na które nakłada się odręczny podpis Bernarda Laroche (element ten jednak nie może być wówczas wykorzystany w ramach śledztwo w związku z niewłaściwym obchodzeniem się z dokumentem przez żandarmów).
Przesłuchanie Murielle Bolle przed sędzią śledczym i aresztowanie Bernarda Laroche5 listopada 1984rano Murielle powtarza w całości swoje zeznania przed sędzią śledczym Épinal Jean-Michel Lambert , podając kilka dodatkowych szczegółów. Sędzia śledczy odbiera opiekę nad młodą dziewczyną, nie zachowując jednak ostrożności i odizolowania jej od środowiska rodzinnego, i natychmiast oskarża o zabójstwo Bernarda Laroche, który zostaje natychmiast aresztowany przez żandarmów w jego miejscu pracy.5 listopada 1984około godziny 13:00 Ale akta nie zawierają jeszcze raportu z sekcji zwłok ani wniosków z pisemnych opinii biegłych. Media trafiają na nagłówki bezpośrednio z „mordercą Laroche”, a nawet filmują jego aresztowanie. Transmisję niemal na żywo z tego aresztowania od dawna obwinia się żandarmów, choć nic nie wskazuje na to, by ci ostatni informowali dziennikarzy o zbliżającym się aresztowaniu Bernarda Laroche. Rzeczywiście, dziennikarze, wypatrując wówczas nowego elementu śledztwa, zaparkowali w swoich samochodach w pobliżu brygady żandarmerii i systematycznie śledzili żandarmów we wszystkich ich ruchach.
Powrót do pierwszych wypowiedzi (wycofanie 6 listopada 1984)Po trzecie, następnego dnia 6 listopada 1984, przed sędzią śledczym, Murielle zrobiła drugi zwrot w twarz, wracając do swojej pierwszej wersji, utrzymując, że żandarmi wywierali na nią nacisk i grozili, że wyślą ją do zakładu poprawczego : „Oni mnie nazwali kłamcą. Nalegali. Zapytali mnie, dlaczego to on, Laroche, przyszedł po mnie. Powiedziałem, że to nieprawda. Jeden z nich powiedział do mnie: „Spałeś z Laroche. " Byłem przerażony. Powiedziałem, co chcieli. Jeśli nie podpiszę, zagrozili, że wyślą mnie do poprawczaka. ” . Zeznanie, które przerabia przed kamerami dziennikarzy na7 listopada 1984i nadawał w szczególności w gazecie Antenne 2 tego dnia: „Mój szwagier jest niewinny… to była pułapka i w nią wpadłem… O piątej byłem w autobusie… Bałem się żandarmów… wykorzystali to, że byłam sama… Mój szwagier jest niewinny… Żandarmi powiedzieli mi, że Bernard to powiedział i że jeśli tego nie powiem, to mnie wsadzą w domu poprawczym” .
Do dziś jedno z głównych pytań postawionych w tej sprawie dotyczy motywacji rewelacji, jakie Murielle Bolle udziela śledczym, które prawdopodobnie uniewinnią lub przytłoczą jej szwagra Bernarda Laroche: Murielle mówi prawdę, kiedy ją zmusza wypowiedzi, które przytłaczają jej szwagra, który porwał Grégory'ego Villemina, czy wręcz przeciwnie, kiedy robi zwrot w twarz i opowiada o naciskach, na jakie byliby poddani przez żandarmów? W ciągu następnych dni po tych zeznaniach prawnicy Murielle złożyli do sędziego śledczego skargę przeciwko śledczym żandarmerii za „ fałszerstwo i manipulowanie świadkami ”. Jednak w 1989 r. skarga ta zostanie definitywnie oddalona przez sądy, które uznają, że oskarżenia postawione przez obronę Murielle Bolle przeciwko żandarmom są mało wiarygodne. Ta oficjalna wersja nigdy nie zostanie odrzucona. W 2020 roku paryski sąd apelacyjny anuluje opiekę nad Murielle Bolle.
W Docelles, place de l'Espine, znaleziono również pustą ampułkę i strzykawkę insulinową9 listopada 1984(trzy tygodnie po zbrodni) w pobliżu straży pożarnej, w pobliżu której ciało Grégory'ego mogło zostać wrzucone do Vologne, miejsce to również wyznaczyła Murielle Bolle jako miejsce, w którym Bernard Laroche wysiadłby z samochodu z Grégorym (ale później zostanie zakwestionowane, że jest to miejsce startu). Te materialne elementy mogą sugerować użycie tego produktu do wywołania śpiączki hipoglikemicznej u dziecka przed wrzuceniem go do rzeki. Sekcja zwłok została jednak przeprowadzona zbyt pobieżnie, aby potwierdzić tę hipotezę.
1984-1985: tor Bernarda LarocheBernard Laroche urodził się dnia 23 marca 1955, miał więc w momencie zbrodni 29 lat. Pierwszy kuzyn Jean-Marie Villemin, jest ogólnie opisywany jako dobroduszny charakter, sympatyczny, dyskretny, a nawet powściągliwy i raczej ceniony w kręgu rodzinnym jako profesjonalista, który opisuje go jako bardzo pomocną osobę. Te cechy osobowości mogą odpowiadać, zdaniem żandarmów i pierwszych znawców piśmiennictwa, typowemu portretowi wrony.
Utrzymuje związek „przybranego brata” ze swoim drugim kuzynem Michelem Villeminem (bratem Jean-Marie Villemin), w towarzystwie którego wychowywał się po śmierci matki, która nastąpiła wkrótce po jego urodzeniu. Ma również szczególny związek ze swoim wujkiem ze strony matki Marcelem Jacobem, który jest tylko dziesięć lat starszy od niego. Wwrzesień 1984po sześciu latach kandydowania na stanowisko został brygadzistą w Tissage Ancel w Granges-sur-Vologne, gdzie pracuje; jest członkiem CGT , którego jest nawet delegatem, podobnie jak ten kuzyn, ten wujek i jego żona, Jacqueline, którzy ze swojej strony są zatrudnieni w przędzalni BSF Aumontzey, a także jak wielu członków rozszerzona rodzina Villemin-Jacob. Debaty w procesie 1993 ujawnią, że w 1984 jej para walczyła, co Marie-Ange Laroche, pomimo jej zaprzeczeń, pośrednio potwierdziła w Les Larmes oubliées de la Vologne .
Bernard Laroche jest ojcem dziecka Sébastiena, który jest dokładnie w tym samym wieku co Grégory Villemin. Sébastien jest w dość słabym zdrowiu: w bardzo młodym wieku operowany z powodu torbieli, zawsze nosi dren. Dlatego wymaga stałego nadzoru i nie może wykonywać wszystkich czynności dzieci w tym samym wieku. Sébastien nie jest jednak w żadnym wypadku dzieckiem niepełnosprawnym, o czym donosi wiele artykułów prasowych.
Pierwsi śledczy sprawy zidentyfikują w życiu Bernarda Laroche możliwy motyw zazdrości o Jean-Marie Villemin: mniej szczęśliwe dzieciństwo (Bernard Laroche nigdy nie znał matki i nie ma brata ani siostry) mniej błyskotliwy fachowiec sukces (w czasie zbrodni Bernard Laroche był jednak brygadzistą, podobnie jak Jean-Marie Villemin, mimo nieco późniejszego rozwoju), mniej zgodną parą niż Christine i Jean-Marie Villemin, gorszym zdrowiem niż Grégory Villemin ... W czasie zbrodni stosunki między Bernardem Laroche i rodziną Villeminów były jednak dobre, tak że nikt tak naprawdę nie podejrzewał, że może być powiązany z przestępczością.
Dzień po oskarżeniu Bernarda Laroche przez sędziego Jean-Michela Lamberta, 6 listopada 1984, rodzina Murielle Bolle prosi prasę, aby przyjechała do niej, w Laveline-devant-Bruyères , a młoda dziewczyna cofa się przed mikrofonami i kamerami i oświadcza dziennikarzom: „Nie, nie było mnie tam w samochodzie Bernarda. nigdy nie był na Lépanges i tak dalej. Tam, gdzie utonął dzieciak, nigdy nie byłem. Nie znam Lépangesa ani Docellesa. Bernard, on jest niewinny, mój szwagier on jest niewinny, nigdy nie byłem z moim szwagrem ” . Ponadto żandarmi rzekomo grozili umieszczeniem jej w zakładzie poprawczym, jeśli nie zeznaje przeciwko niemu i jeśli „(ona) nie powie prawdy” . Żandarmi z Bruyères uważają, że młoda dziewczyna, krucha i szybko przytłoczona wydarzeniami, mogła być poddawana presji rodziny, by zmienić swoją wersję faktów (kapitan Sesmat przywoła nawet stwierdzenia, które „wydają się recytowane” ).
Sędzia Lambert, na szybko przesłuchiwany przez dziennikarzy, zadeklarował przed kamerami: „Osobiście spodziewałem się tych odwołań, które w związku z tym wcale mnie nie zaskakują i nie poruszają” . Gdy dziennikarka Isabelle Baechler zwróciła mu uwagę, że „to jednak znacznie osłabia akta” , odpowiedział „nie, ponieważ obok są inne elementy, które pozwalają wziąć pod uwagę kilka przypadków tych skreśleń” .
Rzeczywiście, sędzia Lambert uważa, że ma dowody przeciwko Bernardowi Laroche: wnioski z pierwszego badania grafologicznego, złożone na 30 października 1984 r.z żandarmerią Nancy, która określa go jako zdolną do bycia krukiem, a na dole listu z żądaniem zabójstwa pojawiło się pełne „LB” i dokładnie odpowiadało podpisowi Bernarda Laroche.
Zagubiony list z zarzutem morderstwa mógł zostać wykorzystany dopiero kilka lat później, kiedy znaleziono kopię raportu zawierającą zdjęcia tego listu. A ponadto, w tym centralnym pliku, który został uszkodzony podczas poszukiwania palców - czarny proszek po wlaniu go w celu odkrycia palców - dalsze badania mogą być ignorowane, zwłaszcza poszukiwanie śladów palców. DNA .
Po anulowaniu dnia 19 grudnia 1984 przez izbę oskarżenia w Nancy szereg dokumentów w aktach, w tym tę ekspertyzę, i bez zeznań młodej Murielle Bolle, która ponowiła swoje wycofanie podczas konfrontacji z Bernardem Laroche w piątek 9 listopada 1984, na poziomie sądowym akta pozostaje bardzo ubogie , co nie umknęło uwadze adwokata Bernarda Laroche, Gérarda Welzera , adwokata w Épinal, do którego szybko dołącza Paul Prompt, adwokat w Paryżu - zorganizował obronę i zapłacił przez Benoît Bartherotte , nabywcy w 1981 r Tissage Ancel a następnie blisko PCF i CGT , nawet jeśli na żandarmerii Bruyères, zazdrość Bernarda Laroche dla społecznego i rodzinnego sukcesu kuzyna stanowi poważne motywy.
Zabójstwo Bernarda Laroche
Sprawa Jean-Marie Villemin | |
Obwiniony | Dobrowolne zabójstwo |
---|---|
Opłaty | Zamach |
Kraj | Francja |
Miasto | Aumontzey |
Rodzaj broni | Karabin myśliwski |
Przestarzały | 29 marca 1985 |
Osąd | |
Status | Sprawa rozstrzygnięta: skazany na 5 lat pozbawienia wolności, z których jeden został zawieszony ; otrzymuje zwolnienie warunkowe w dniu24 grudnia 1987 r. ; wydany dnia31 grudnia 1993 |
Sąd | Cena urzędowa Sąd w Côte-d'Or |
Data wyroku | 16 grudnia 1993 |
Uciekanie się | Rehabilitowany dnia31 grudnia 2008 r. |
4 lutego 1985Sędzia Jean-Michel Lambert, wbrew opinii prokuratora Épinal, który jednak nie odwoła się od jego nakazu, uwalnia Bernarda Laroche, który wznawia pracę. Tego dnia, w obecności dziennikarzy, Jean-Marie Villemin ogłosił zamiar zabicia go po wyjściu z pracy.
Jean-Marie i Christine Villemin proszą o przyjęcie przez Strażnika Pieczęci Roberta Badintera, aby zażądał „prawdy” i użycia wykrywacza kłamstw . Prośba odpada z powodu odmowy ministra, który nie chce spotkać się z protagonistami toczącej się sprawy.
Ze swojej strony żona Bernarda Laroche, Marie-Ange, domaga się dla męża ochrony żandarmerii z Bruyères, która rezygnuje ze śledztwa w sprawie 20 lutego 1985na rzecz SRPJ w Nancy, nie może przychylić się do jego prośby, której sędzia śledczy się nie przejmuje.
29 marca 1985około 13:15, kiedy Bernard Laroche wraca z Marie-Ange i jego synem Sébastienem do garażu swojego domu w Aumontzey , Jean-Marie Villemin podchodzi do kuzyna i celuje w niego ze strzelby. Bernard oświadcza Jean-Marie, że „nie zabił swojego dziecka” przed upadkiem, postrzelony w klatkę piersiową. Jakakolwiek aktywna rola Christine Villemin w zamachu na Bernarda Laroche została szybko wykluczona przez śledczych, zwłaszcza że w czasie tego zamachu Christine Villemin była hospitalizowana. Jean-Marie Villemin ogłosił swoje mordercze zamiary w dniu27 lutego 1985dziennikarzowi Paris Match Jeanowi Ker (który również obwiniał Laroche za zabójstwo Grégory'ego) i nie ukrywał swojego pragnienia zemsty przed innymi ludźmi, w tym kapitanem Sesmatem, który bezskutecznie próbował sprowadzić go z powrotem do rozsądku. Zabójstwo Bernarda Laroche przez jego kuzyna Jean-Marie Villemin następuje kilka dni po złożeniu pierwszych ekspertyz pisemnych, które, przypisując list z roszczeniem do zbrodni Christine Villemin, przeniosły ją ze statusu ofiary do pierwotnego podejrzany status. Ujawnienie tych ekspertyz mogło być impulsem do działań Jean-Marie przeciwko jego kuzynowi.
Bernard Laroche został pochowany na cmentarzu Jussarupt dnia2 kwietnia 1985.
W dniu dzisiejszym zorganizowana zostaje rekonstrukcja morderstwa Bernarda Laroche 20 czerwca 1985w miejscu, w którym to się odbyło (w domu pary Laroche), w obecności Jean-Marie Villemin (w kamizelce kuloodpornej ) i zgodnie z procedurą. Mimo niewielkiego zainteresowania postępami śledztwa, wydarzenie jest szeroko nagłośnione, rekonstrukcja ta odbywa się w obecności ponad stu fotografów i dziennikarzy.
Wdowa po Bernardzie Laroche, Marie-Ange, otrzyma następnie skazanie państwa za to, że nie zapobiegła ogłoszonej śmierci męża.
W grudzień 1985Osiem miesięcy po śmierci męża rodzi drugiego syna, który otrzymuje imię Jean-Bernard.
Brak miejsca dla Bernarda Laroche i „pośmiertny” wynik toru Bernarda LarocheNakaz zwolnienia dotyczy Bernarda Laroche18 kwietnia 1985w zastosowaniu art. 6 Kodeksu postępowania karnego . To zwolnienie, co do zasady z powodu śmierci zainteresowanego, niweluje początkowo wszczęte przeciwko niemu powództwo publiczne. Oficjalnie Bernard Laroche jest zatem martwy oskarżony i nadal korzysta jako taki z domniemania niewinności. Jean-Michel Lambert oświadczył później, że planował wydać w ciągu najbliższych tygodni nakaz zwolnienia, mający na celu uniewinnienie.
Uwolnienie, a następnie zabójstwo Bernarda Laroche zbiegło się z pojawieniem się pierwszych podejrzeń wobec matki Grégory'ego Villemina w lutym-Marzec 1985. Przez lata wielu komentatorów tej sprawy będzie rozumować na podstawie czystej korelacji między rzekomą niewinnością jednego a rzekomą winą drugiego i odwrotnie , nie znajdując alternatywnych tropów.
Christine Villemin została oficjalnie oczyszczona z zarzutów w Luty 1993przez Sąd Apelacyjny w Dijon ze względu na brak wniesionego przeciwko niemu zarzutu. Sąd Apelacyjny w Dijon zauważa w tym samym orzeczeniu, że w aktach pozostają „bardzo poważne zarzuty”, że Bernard Laroche usunął Grégory'ego Villemina w dniu16 października 1984, zaznaczając jednocześnie, że elementy akt nie pozwalają na uznanie go za mordercę dziecka.
W tym celu Sąd Apelacyjny opiera się w szczególności na kilku potwierdzających zeznaniach zebranych po oskarżeniu Christine Villemin.
Najbardziej decydującym z tych zeznań wydaje się być zeznanie Claude'a Colina, który w 1990 roku oświadczył śledczym, że w czasie zbrodni mijał w pobliżu domu Villeminów samochód z „korpulentnym mężczyzną i czerwoną kobietą” na pokładzie. , opis, który bezpośrednio nawiązuje do Bernarda Laroche i Murielle Bolle. Świadek tłumaczył swoje długie milczenie z powodu ówczesnego strachu przed utratą pracy, nie będąc w żaden sposób przypuszczalnie obecny w momencie zbrodni. Kilku pośrednich świadków z sąsiedztwa potwierdziło to zeznanie, informując, że pani Marcelle Claudon, która była w samochodzie Claude'a Colina, przedstawiła im dokładnie te same rewelacje, których skarżący odmówił jednak powtórzenia w sądzie.
Drugim świadkiem mającym reaktywować „ślad Laroche” jest Jacqueline Golbain, była pielęgniarka matki Murielle Bolle, której ta ostatnia kilka lat po zbrodni przyznała się, że była świadkiem porwania Grégory'ego Villemina przez Bernarda Laroche.
Podczas procesu przysięgłego Jean-Marie Villemina w 1993 r. obrona Bernarda Laroche zaciekle zakwestionowała te zeznania, które uznali za zbyt późno, aby były wystarczająco wiarygodne.
Do tej pory oficjalnie nie ogłoszono ani winy, ani niewinności Bernarda Laroche. Ale decyzja z 1993 r. wyraźnie sugeruje, że przynajmniej według sędziów śledczych, którzy ją zapoczątkowali, „trop Laroche” początkowo zidentyfikowany przez pierwszych żandarmów kierujących śledztwem był prawdopodobnie właściwym tropem. Zgodnie z tą tezą, zwrot sędziego śledczego Jean-Michela Lamberta, który wLuty 1985 zakończenie tymczasowego aresztowania Bernarda Laroche (wbrew opinii prokuratury) i skierowanie jego podejrzeń na Christine Villemin, byłoby równoznaczne z oczywistym błędem w ocenie.
Całkiem niedawno, w 2017 roku, śledczy żandarmerii wyraźnie potwierdzili, że porwanie dziecka, ich własnymi słowami, na pewno można przypisać Bernardowi Laroche, i że porwanie to miało miejsce w obecności Murielle Bolle, zgodnie z zeznaniami złożonymi przez go 1 st , 2 i5 listopada 1984.
Zupełnie nieoczekiwanie reaktywacja sprawy w mediach, w czerwiec 2017, prowokuje spontaniczne zeznania Patricka F., kuzyna Murielle Bolle. Ten ostatni powiedział śledczym, aby pozostali w domu Murielle Bolle w okresie:Listopad 1984, w dniach następujących po uwięzieniu Bernarda Laroche. Ten świadek oświadcza, że zebrał wówczas zwierzenia kuzyna, który wskazałby mu, że uczestniczył w porwaniu Grégory'ego Villemina przez Bernarda Laroche. Byłby również osobiście świadkiem przemocy fizycznej wobec Murielle Bolle ze strony kilku członków jej rodziny: ten element mógłby potwierdzać tezę śledczych, zgodnie z którą wycofanie się Murielle Bolle byłoby spowodowane silną presją rodzinną.
Para Jacobów, oskarżona w 2017 r., jest zatem podejrzana o to, że była wspólnikami i / lub sponsorami porwania Grégory'ego, którego zabójstwo, według tych samych śledczych, przeprowadziła prawdziwa zorganizowana „jednostka rodzinna”. Ale dokładna rola Bernarda Laroche pozostaje raczej niejasna, powiedzieli śledczy, kiedy śledztwo wznowiono wczerwiec 2017, że Bernard Laroche, wówczas sam ojciec czteroletniego dziecka (w wieku Gregory'ego), być może zignorował los, jaki zarezerwowali dla dziecka sponsorzy porwania.
Od 1993 r. obrona Bernarda Laroche kilkakrotnie stanowczo sprzeciwiała się bezpośredniemu udziałowi jego byłego klienta w śledztwie, które nastąpiło po jego śmierci. Żadna zasada proceduralna nie wyklucza jednak gromadzenia elementów, które mogą dotyczyć osoby zmarłej, niezależnie od tego, czy elementy te mają charakter oskarżenia, czy obrony.
1985: utwór Christine VilleminminPoczątek Kwiecień 1985, Christine Villemin szuka schronienia u swojej babci w Petitmont w Meurthe-et-Moselle .
28 maja 1985, Jean-Marie zostaje przeniesiony do więzienia Saverne w Bas-Rhin, aby być bliżej niej. Plotka w regionie Lépanges sugeruje, że kruk i morderca mogła być matką Grégory'ego, który w dniu tragedii był widziany na poczcie, zgodnie z potwierdzającymi zeznaniami czterech współpracowników, z którymi został skonfrontowany w dniu22 listopada 1984i przed którym odpowiedziała, że się mylili i widziała ją dzień wcześniej w tym miejscu. 5 lipca 1985Sędzia Lambert oskarża Christine Villemin o morderstwo i wbrew radom prokuratury umieszcza ją w areszcie śledczym . Elementy zależne to nowa ekspertyza w pisaniu, oznaczająca ją od czasu25 marca 1985jako „móc być wroną” , przesłuchanie jej harmonogramu w dniu zbrodni przez Christine Jacquot, wysłuchane przez policję na16 kwietnia 1985, a także sznury identyczne z tymi, którymi wiązano Grégory'ego, które znajdują się w piwnicy rodzinnego domu.
5 lipca 1985, Christine Villemin, w szóstym miesiącu ciąży, rozpoczyna strajk głodowy z mężem, aby zaprotestować przeciwko jej oskarżeniom i uwięzieniu. Jedenaście dni później16 lipca 1985, izba oskarżenia w Nancy, na polecenie prokuratora, który zauważył brak podstaw do tymczasowego aresztowania i wskazał na słabość zarzutów, ogłasza jego zwolnienie i tymczasowe zwolnienie. Ale jednocześnie potwierdza postanowienie aktu oskarżenia (który później zostanie uchylony przez Sąd Kasacyjny ) i poddaje go nadzorowi sądowemu . Jego sprawa radykalnie dzieli graczy w aferze, niektórzy są przekonani o jego niewinności, inni uważają go za winnego. „Będziemy wierzyć, że zorganizowałem zamach stanu z Michelem i Laroche, podczas gdy straciłem wszystko! »Ona z oburzeniem.
Śledztwu towarzyszy długa seria incydentów: wielokrotne naruszenia tajemnicy śledztwa przez Jean-Michela Lamberta i prawników Bernarda Laroche; najazdy na prywatność Villemina; stronniczość prasy (do której można dołączyć ekstrawagancki tekst Marguerite Duras „ Wzniosłość, koniecznie wzniosła Krystyna V. ”); brak środków ostrożności ze strony śledczych przy zbieraniu wskazówek; niezdecydowanie sędziów; zaostrzona rywalizacja między żandarmerią a SRPJ ; powtarzające się zaniedbania i zaniedbania sędziego śledczego; sekcja zwłok została przerwana na prośbę kapitana Étienne Sesmata, aby ciało dziecka było jak najbardziej widoczne dla rodziców.
30 września 1985Christine Villemin rodzi syna Juliena w szpitalu położniczym w Lunéville . Po dziewięciu godzinach konfrontacji z sędzią Lambertem w Lépanges ma miejsce nowa rekonstrukcja morderstwa Grégory'ego.22 października 1985.
W 1985 roku, po roku śledztwa, rodzice Grégory'ego napisali do Prezydenta Republiki François Mitterranda o wycofanie się z śledztwa sędziego Jean-Michela Lamberta, którego śledztwo zakończyło się23 kwietnia 1986.
W 1985 roku rodzice Grégory'ego złożyli skargę przeciwko Murielle Bolle, która mogła wziąć czynny udział w porwaniu Grégory'ego, wstrzykując mu wstrzyknięcie, aby wprowadzić go w śpiączkę, dawkę insuliny (Jeanine Bolle, matka Muriel, rzeczywiście była chora na cukrzycę, a jej córka była przy niej, gdy opiekująca się nią pielęgniarka podawała jej wymagane przez jej stan zdrowia zastrzyki z insuliny).
9 grudnia 1986Komora oskarżeniem Nancy Sądu Apelacyjnego odnosi Christine Villemin do Vosges cena urzędowa Trybunału : Niniejsza decyzja brzmi jak grom dla danej osoby, mimo słabości zarzutów podniesionych przeciwko niej. Za radą swoich prawników, pozwana wniosła apelację w kwestiach prawnych.
Co do meritum, decyzja Sądu Apelacyjnego w Nancy o odesłaniu Christine Villemin z powrotem na obrady została szeroko skrytykowana, a zarzuty postawione jej przez sędziego śledczego czasami okazywały się prostymi możliwościami, niepewnymi. W szczególności żaden element śledztwa nie wskazał na obecność młodej kobiety poza miastem Lépanges-sur-Vologne (jej domem) w czasie przestępstwa, przy czym należy przypomnieć, że woda dziecka miała miejsce w mieście Docelles , oddalony o siedem kilometrów. Później, w 1993 roku, izba oskarżenia Sądu Apelacyjnego w Dijon w międzyczasie przejęła akta, stanowczo odrzuciła wszelkie podejrzenia dotyczące Christine Villemin, po otrzymaniu dalszych informacji, które trwały 7 lat.
Po przeczytaniu decyzji z9 grudnia 1986która skierowała Christine Villemin do sądu przysięgłych, udział w przestępstwie zainteresowanej osoby był sugerowany nie pozytywnymi elementami materialnymi, ale dedukcjami.
Tak więc decyzja Sądu Apelacyjnego w Nancy o odesłaniu Christine Villemin z powrotem na sesję sądową wyrażona przeciwko oskarżonemu dwadzieścia pięć zarzutów, takich jak:
Kilku komentatorów tamtych czasów przeanalizowali dużą liczbę podopiecznych (25) jako sposób na zrekompensowanie słabości większości z nich. Według innych , sąd apelacyjny w Nancy z niechęcią zdecydowałby się wysłać Christine Villemin na sesję, ponieważ ten sam sąd apelacyjny rzeczywiście wcześniej nakazał zwolnienie Christine Villemin .
Nie znaleziono motywu przestępstwa wobec matki, gdyż śledztwo nie mogło ujawnić podejrzanego zachowania wobec jej dziecka.
Według Maître'a François Robineta, jednego z prawników Christine Villemin, z którym rozmawiano wiele lat później, przeprowadzenie procesu sądowego naraziło jego klientkę na znaczne ryzyko skazania, pomimo niskich zarzutów: według niego prasa „dała jej zniekształcony obraz i nic nie mówi mi, że ten obraz mógłby zostać przywrócony w ciągu kilku dni sądu przysięgłego” .
Na rozprawie przed sądem przysięgłych w grudzień 1993 w odniesieniu do zabójstwa Bernarda Laroche, obrona Jean-Marie Villemin mocno zakwestionuje niewystarczalność, a nawet stronniczość wstępnego śledztwa, które w 1985 roku doprowadziło do oskarżenia Christine Villemin, wydaje się, że niektóre Poważne alternatywne ścieżki zostały zaniedbane bez powodu przez SRPJ w Nancy.
Odesłanie Christine Villemin do sądu jest obecnie powszechnie postrzegane jako pomyłka wymiaru sprawiedliwości , nawet jeśli wyrażenie „poronienie wymiaru sprawiedliwości” jest częściowo niewłaściwe ze względu na brak jakiegokolwiek wyroku skazującego przeciwko Christine Villemin. Jej ekstremalne relacje w mediach wzbudziły również od tego czasu wiele pytań dotyczących roli prasy w śledztwach kryminalnych.
Z perspektywy czasu akt oskarżenia Christine Villemin jest często analizowany jako wynik splotu okoliczności niezależnych od elementów samego śledztwa:
Bezwarunkowe medialne szaleństwo wokół winy Christine Villemin prawdopodobnie sięgnęło szczytu podczas publikacji wspomnianego artykułu Marguerite Duras. Mimo swojej literackiej jakości , tekst ten budzi prawdziwy kontrowersje ze względu na swój oddźwięk w opinii publicznej, jego styl jako treść jawi się w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości. Wydaje się, że to medialne szaleństwo w największym stopniu przyczyniło się do ślepoty części opinii publicznej, prasy, a nawet niektórych śledczych.
Otrzymany w 1994 roku przez Jeana-Marie Cavadę na planie programu La Marche du siècle , bardzo wówczas obserwowanego, rodzice Grégory'ego Villemina ubolewali nad niskim nagłośnieniem w mediach wyroku niewinnego Christine Villemin, w przeciwieństwie do ekstremalnych relacji medialnych, które zaznaczyły jego akt oskarżenia osiem lat wcześniej.
17 marca 1987 r.The Cour de cassation zestaw na bok, że postanowienie odsyłające9 grudnia 1986, w związku z różnymi naruszeniami regulaminu popełnionymi w trakcie śledztwa prowadzonego przez sędziego Jean-Michela Lamberta. Ta decyzja skutecznie eliminuje kilkaset stron wstępnego akt dochodzenia. Na mocy tej samej decyzji Sąd Kasacyjny postanawia również powierzyć sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Dijon . To nakazuje dalsze informacje, kierowane kolejno przez sędziego Maurice'a Simona, prezesa izby oskarżenia, aż do…28 stycznia 1990, data, w której zapada w śpiączkę, ofiara ataku serca, a po przebudzeniu cierpi na amnezję, co zmusiło go do porzucenia sprawy, następnie przez swojego następcę, Jean-Paula Martina, aż do wrzesień 1992.
W związku z niedoskonałościami śledztwa prowadzonego przez żandarmerię w tej sprawie władze publiczne zdecydowały się na utworzenie Sekcji Technicznej Dochodzenia Karnego (STIC), przyszłego Instytutu Kryminalnego Żandarmerii Narodowej .
Jean-Marie Villemin zostaje zwolniony 24 grudnia 1987 r., po pięciu wnioskach o zwolnienie i trzydziestu trzech miesiącach zatrzymania. Umieszczony pod kontrolą sądową , został następnie umieszczony w areszcie domowym w Essonne , gdzie para się osiedliła. Mieszka w Étampes z trójką dzieci, Christine pracuje w niepełnym wymiarze godzin, Jean-Marie w pełnym wymiarze godzin w nieruchomościach. Od tego czasu para schroniła się w milczeniu, rozmawiając przez swoich prawników przy każdym skręcie sprawy.
Procedura wszczęta w 1985 roku przez rodziców Gregory'ego przeciwko Murielle Bolle prowadzi do wydania nakazu zwolnienia w dniu25 kwietnia 1988, nakaz zwolnienia potwierdzony dnia 11 październikanastępnie Sąd Apelacyjny w Dijon orzekł, że „w stanie niemożliwym” jest postawienie w stan oskarżenia młodej kobiety, zauważając, że „zamiar przestępczy” wydaje się wykluczony.
21 i 22 września 1992, izba aktów oskarżenia Sądu Apelacyjnego w Dijon orzeka w sprawie winy Christine Villemin i wydaje orzeczenie w Luty 1993.
3 lutego 1993 r. Christine Villemin skorzystała ze zwolnienia , decyzji podjętej przez Sąd Apelacyjny w Dijon, który „mówi i osądza, że w stanie nie ma wobec niej żadnych zarzutów o zamordowanie syna”.
Zazwyczaj zwolnienie następuje z powodu niewystarczających opłat. W tym przypadku zwolnienie z powodu braku zarzutów jest bezprecedensowe w historii francuskiego sądownictwa. Dla jego prawnika, którego uwagi będą powtarzane przez wielu dziennikarzy, zwolnienie to stanowi „ całkowitą rehabilitację sądową” Christine Villemin, sprawiedliwość uznając przez wybrane sformułowanie, że zarzuty przeciwko niemu były pozbawione dowodów.
Wyrok dziewięćdziesiąt trzy-strona wygenerowana przez Dijon sąd odwoławczy stwierdza, że”dochodzenie było utrudnione ze względu na niedoskonałości wstępnych badań, wiele błędów proceduralnych rywalizacja między policją i żandarmerią. , Kłótnie specjalistów, ekstremalny przekaz medialny tego tajemniczego dramatu ”. Sąd nie omieszka przywołać „bardzo poważnych zarzutów” przeciwko Laroche o porwanie dziecka, ale wskazuje, że „nie można stwierdzić, że Grégory został zabity przez Bernarda Laroche”. Ta ostatnia precyzja podsyci później tezę o zbrodni popełnionej przez kilka osób.
Proces Jean-Marie VilleminW listopadzie 1993 r. Jean-Marie Villemin został osądzony w Dijon, gdzie sprawa została zdezorientowana, za zabójstwo Bernarda Laroche. Po sześciu tygodniach rozprawy został skazany na pięć lat więzienia , z których jeden został zawieszony . Kara ta wydaje się szczególnie lekka w porównaniu do maksymalnej kary za zabójstwo ( dożywotniego pozbawienia wolności ). Ponieważ wydany wyrok był objęty prewencyjnym aresztem , został zwolniony dwa tygodnie po ogłoszeniu wyroku .
Zdaniem jego obrońców, werdykt ten jawi się przede wszystkim jako wyrok leniency, wyraźnie podkreśla wyjątkowe dysfunkcje śledztwa prowadzonego przez sędziego Jean-Michela Lamberta i w sposób dorozumiany uprawomocnia udział Bernarda Laroche w zabójstwie Grégory'ego Villemina. Natomiast zdaniem prawników strony cywilnej (obrony rodziny Laroche) proces przysięgły Jean-Marie Villemin znacznie osłabiłby elementy sprawy, za pomocą których sędziowie śledczy ostatecznie reaktywowali „tor Laroche”. ”.
Podczas procesu instrukcja Jean-Michela Lamberta została ostro skrytykowana przez rzecznika generalnego Jacquesa Kohna . Według Paula Prompta, prawnika Bernarda, a następnie Marie-Ange Laroche, „złość publiczna spadła wyłącznie na sędziego śledczego: gniewu rzecznika generalnego, prezydenta Ruyssena, dziennikarzy, opinii publicznej. Dla pewnej hierarchii sądowniczej, jak na ówczesną władzę polityczną, skupienie uwagi wyłącznie na sędzi Lambert pozwoliło złagodzić niepowodzenie instytucji w tej sprawie” . Wygodnie zapominano o roli, jaką w tych okolicznościach odegrali dziennikarz RTL Jean-Michel Bezzina, komisarz Jacques Corazzi (z SRPJ Nancy) i drugi prawnik Laroche (a więc kolega Paula Prompta ) Gérard Welzer , którzy działając w porozumieniu nie mieli zbyt wiele kłopotów z nakłonieniem sędziego śledczego, którego obserwatorzy określają jako łatwo ulegającego wpływom i nieśmiałego, by oskarżył Christine Villemin.
Rodzice Gregory'ego pytają: 25 listopada 1999Poprzez ich adwokat M th Thierry Moser, wznowienie dochodzenia w celu przeprowadzenia DNA analiz . 2 grudnia, M e Paul Lombard , obrońcą dziadkowie dziecka, wiąże się z tym podejściem.
19 kwietnia 2000, prokurator Republiki Dijon Hélène Magliano zarządza wznowienie śledztwa. Izba Oskarżycielska postępuje zgodnie z wnioskami prokuratora i spotyka się na17 majaw celu przestudiowania akt. Nadzieję na poznanie prawdy budzi analiza DNA znajdującego się na półstemplu o wymiarach 2,6 cm na 1,1 cm, który mógł zachować ślinę „kruka” z wysłanego listu.27 kwietnia 1983 i zaadresowany do dziadków w ich domu w Bruyères (list z roszczeniem wrony z 16 października 1984nie mogą być analizowane, jak pierwotnie chciał prokurator w Dijon). 14 czerwca 2000 r., izba aktów oskarżenia Sądu Apelacyjnego w Dijon wydaje wyrok zezwalający na wznowienie śledztwa. Latem 2000 roku, eksperci z laboratorium biologii molekularnej w Nantes CHU zatem zbadać pół tonu. Analizy te zakończyły się niepowodzeniem, mieszanina DNA okazała się bezużyteczna po porównaniu tych śladów z próbkami 280 osób zarejestrowanych w aktach. 17 października, raport naukowy, zamówiony w czerwcu, wyjaśnia, że śladów DNA "nie można zinterpretować" , "prawdopodobnie z powodu różnych manipulacji kopertą od 1983 r. i / lub warunków konserwacji pieczęci" . Wnioski są określone przez M e Thierry Moser, adwokat rodziców, a M e Joël Lagrange, adwokat dziadków. 11 kwietnia 2001, izba aktów oskarżenia Sądu Apelacyjnego w Dijon, uznając, że „nie ma potrzeby ścigania nikogo” , zamyka śledztwo w sprawie Grégory wyrokiem o oddaleniu, który ustanawia przedawnienie na11 kwietnia 2011.
W maj 2002, Sąd Apelacyjny w Wersalu skazuje państwo na zapłatę 30 489,80 euro odszkodowania Marie-Ange Laroche i 15 244,90 euro Murielle Bolle, tytułem odszkodowania za „niemożność wypełnienia swojej misji” i podkreśla „całkowity brak kontroli i zachowania śledztwa i instrukcji” . Krytyka ta rozciąga się na dodatkową instrukcję prowadzoną od 1987 roku.
Skazanie to wynika z orzecznictwa z 1998 r. Przed tą datą bardzo trudno było potępić państwo za niedociągnięcia w zakresie prewencyjnej ochrony osób (ochrona podlegała policji administracyjnej ). Małżonkowie Bolle-Laroche zajęli Trybunał ds. Konfliktów , który wydał wyrok w sprawie:19 października 1998. Wdowa po Bernardzie Laroche może wówczas domagać się odszkodowania od państwa za brak ochrony ze strony jej małżonka.
Państwo ponownie skazany na mocy decyzji Sądu Apelacyjnego w Paryżu,28 czerwca 2004, wypłacić 35 000 euro odszkodowania za „rażące zaniedbanie” każdemu z małżonków Villemin. Ich prawnicy odwołali się jedynie do sekcji dotyczącej Pełnomocnika Sądowego Skarbu Państwa i wycofali swoje pozwy przeciwko Jean-Michelowi Lambertowi po tym, jak przegrali w tej kwestii w20 listopada 2002 r.przez paryski trybunał de grande instance .
Jean-Marie Villemin, który nigdy nie kwestionował bycia zabójcą Bernarda Laroche, składa wniosek o rehabilitację wkwiecień 2005. Prokuratura nie sprzeciwia się, ale w 2007 roku izba śledcza Sądu Apelacyjnego w Paryżu odrzuciła wniosek zainteresowanego, który nie wniósł apelacji do Sądu Najwyższego. Korzysta z rehabilitacji prawnej na31 grudnia 2008zgodnie z przepisami Kodeksu karnego .
25 października 2006, prawnicy Murielle Bolle żądają wznowienia śledztwa. Prokurator Republiki Dijon, Hélène Magliano, uznając, że „nie ma nowego zarzutu ponownego otwarcia” , odrzuca wniosek w sprawie9 stycznia 2007.
9 lipca 2008, na wniosek rodziców dziecka, Prokurator Generalny Sądu Apelacyjnego w Dijon informuje, że żąda wznowienia śledztwa sądowego w sprawie zabójstwa chłopca w celu przeprowadzenia nowych testów DNA, uznanych za bezużyteczne w 2000 roku, a które mogła zostać zostawiona przez "wronę" na znaczku. 3 grudnia 2008, Sąd Apelacyjny w Dijon nakazał wznowienie śledztwa.
22 października 2009, ekspertyza przeprowadzona przez laboratorium Biomnis w Lyonie (ex-Mérieux), ujawniła obecność dwóch różnych DNA w poczcie wysłanej przez "kruka" do Alberta Villemina, dziadka Grégory'ego, wlipiec 1985, to znaczy dziewięć miesięcy po odkryciu ciała, które należą do mężczyzny i kobiety, a nie do rodziców Grégory'ego. Sprawa zostanie ponownie otwarta, a jej bohaterowie ponownie wysłuchani.
2 listopada 2009, gość w programie Les Grandes gueules w radiu RMC , Marie-Ange Laroche zapewnia, że nie będzie sprzeciwiać się ekshumacji ciała jej męża Bernarda Laroche dla celów analizy DNA, jeśli okaże się to konieczne.
Analizy DNA wykonane na liście od kruka wysłanego do Villemin nie dają żadnych wyników. Rzeczywiście, zidentyfikowane ślady nie odpowiadają żadnemu ze 150 bohaterów sprawy.
Laboratorium odpowiedzialne za te ekspertyzy stwierdziło tylko, że żaden z profili ustalonych w ramach tej misji nie wyszedł z mieszanin obecnych na sznurkach, ubraniach i kopertach, przy braku oczywistej korelacji między profilami ' „wszystkie osoby badane z mieszaninami obecnymi na fokach, brak korelacji przypisywany niedostatkowi materiału biologicznego na badanych fokach, ubytek materiału biologicznego na ubraniach i sznurach pozostających w wodzie oraz zanieczyszczenie fok, nadmiernie manipulowane przez osoby trzecie. Dlatego te pieczęcie nie nadawały się do użytku.
Medycyna kryminalistyczna postanawia dokładniej przeanalizować rozmowy telefoniczne z rodziną. Małżonkowie Villemin proszą jednak o nową analizę DNA, wniosek, który jest kilkakrotnie odkładany przez sądy.
20 października 2010, Jean-Marie Beney, prokurator generalny sądu apelacyjnego w Dijon , nakazuje sądowi wznowienie śledztwa w sprawie "analizy włosów znalezionych na spodniach małego Grégory", "analizy serca sznurków" przyklejono go, „porównanie nagrań głosów wrony i głosów różnych bohaterów afery”, „poszukiwanie odcisków palców na lepkich częściach kopert” i „poszukiwanie śladów stąpanie po pismo o przestępstwie”.
16 stycznia 2012, prokurator generalny Jean-Marie Beney zapowiada, że „nie było możliwe wydobycie DNA z węzła sznurów”. Z kolei włosy ujawniły genom mitochondrialny , którego nie można było z nikim powiązać.
M th Thierry Moser, adwokat małżonków Villemin, deklaruje prasy,1 st wrzesień 2012, że ekspertyza głosu wrony, zachowana na obecnie zdigitalizowanych kasetach audio, będzie teraz możliwa: „Żandarmi z IRCGN , po konsultacji z technikami, odpowiedzieli, że ekspertyza może być wykonana pomimo trudności wykonalności ”, nowe badanie polegające na porównaniu głosu wrony z nagraniami dokonanymi przez dziennikarzy podczas reportaży.
Paryżanka ujawnia16 kwietnia 2013 r.że profile DNA dziesięciu osób zostałyby wyizolowane na sznurach, które służyły przeszkodzie małemu Grégory'emu Villeminowi. Teraz należałoby zidentyfikować te profile, porównując je z próbkami genetycznymi pobranymi podczas dochodzenia, a także z plikiem genetycznych odcisków palców. Jednak źródło sądowe wzywa do ostrożności: „Przez te wszystkie lata te pieczęcie były często manipulowane. Ślady DNA mogą należeć do sędziego lub śledczego… ”.
24 kwietnia 2013 r., prokurator generalny sądu apelacyjnego w Dijon, Jean-Marie Beney, informuje, że nowe ekspertyzy DNA przeprowadzone na ubraniach i sznurkach Grégory'ego Villemina nie pozwalają zidentyfikować DNA żadnego z protagonistów sprawy. Podobnie, chociaż analiza nagrań dźwiękowych ujawnia głosy mężczyzny i kobiety, nie identyfikuje konkretnej osoby. Prokurator dodaje, że „jest jeszcze nadzieja, bo sprawa nie jest zamknięta. Ale z naukowego punktu widzenia nadzieja zanika ”.
Niewinność Bernarda Laroche potwierdza te ekspertyzy prawnika jego rodziny. Według M th Thierry Moser, jeden z prawników dla rodziców ofiary, „szanse na osiągnięcie manifestację prawdy są cofnięty. Jednak walka prawna jest daleka od zakończenia ”, ponieważ„ nadal istnieją możliwości do zbadania i dochodzenia do przeprowadzenia ”. Według M e Marie-Christine Chastant-Morand „wszelka nadzieja naukowa nie jest stracona” i dodaje, że „nie mówi się o tym, ponieważ nie mogliśmy porównać czterech DNA znalezionych na ubraniach z DNA wszystkich osób, które zostały zabrane. , który albo zwalnia ich z zarzutów, albo całkowicie je uniewinnia ”. Według niej: „Christine i Jean-Marie Villemin pomogli Grégory'emu się ubrać, niania też mu pomogła. Powinniśmy więc znaleźć ich DNA na ubraniach Grégory'ego ”, co nie wydaje się mieć miejsca. „Dlatego też, jeśli DNA od tych, którzy nie dotknął ubrań znaleziono DNA mordercy może również nie można znaleźć,” podsumowuje M e Chastant-Morand.
Wykorzystanie przez Narodową Żandarmerię oprogramowania Anacrim , opartego na oprogramowaniu Analyst's Notebook (ANB1), do kryminalnej analizy danych sprawy oraz ekspertyzy grafologicznej 47 stron Christine Navarro, byłej żandarm, która została ekspertem sądowym pozwala sprawiedliwości postawić nową, nowatorską hipotezę, aby zmylić kruki z Vologne . Akty oskarżenia z 2017 r. również następują po dostarczeniu pamiętnika sędziego Maurice'a Simona przed wymiar sprawiedliwości przez jego syna w 2016 r. W notatkach dotyczących sprawy i spisanych w latach 1987-1990, sędzia Simon rzeczywiście stawia hipotezę o zaangażowaniu męża i żony Jacoba oraz mąż i żona Ginette i Michel Villemin w zabójstwie Grégory'ego: „Morderca był w Aumontzey w trójkącie A (Bernard Laroche i jego świta) B (Michel Villemin i jego żona) C (Marcel Jacob i jego żona) ”. Le Journal du Dimanche pisze, że wśród zeznań, na których opiera się raport ekspertów z wydziału analizy kryminalnej żandarmerii, znajduje się świadectwo Claude'a Colina, kochanka Marcelle Claudon, rolnika z Lépanges, byłego żandarma, który został Busem. kontroler w firmie Hautes Vosges Automobile Transport Company , która poświadczyła, że widziała „dość tęgiego mężczyznę” i „kobietę z rudymi włosami” nadjeżdżających samochodem od Villeminów w popołudnie zbrodni. Dopiero wtedy, by ukryć swoją obecność, Marcelle Claudon przekonała swojego męża i dwóch innych mieszkańców do naprawienia prawdy i to kłamstwo sprawiło, że całe śledztwo rozpoczęło się na błędnych podstawach, a jej zeznania były zbyt sprzeczne, aby mogły być wiarygodne podczas procesu Jean-Marie Villemin . „Wycofuje kilka elementów zawartych w swoich wcześniejszych wypowiedziach, takich jak rozkłady jazdy, kiedy mijał samochód (między 16:55 a 17:05?), wiek kierowcy (trzydzieści lat?), bezpośrednie aluzje do Laroche i Murielle Bolle, kolor samochodu, który nie jest już zielony, szarozielony ani ciemny” .
Pierwsze zatrzymanie przez policję od 1985 r.14 czerwca 2017 r., ponad 32 lata po faktach, trzy osoby w związku z tą aferą zostają aresztowane, co prasa przedstawia jako „spektakularny zwrot akcji”, a dwie inne są przesłuchiwane w charakterze świadków, a ich zaawansowany wiek i stan zdrowia są niezgodne z policyjnym reżimem aresztu.
Aresztowani są: stryjeczny dziadek i stryjeczny dziadek Grégory'ego Villemina, Marcel Jacob i jego żona Jacqueline z domu Thuriot, w wieku odpowiednio siedemdziesiąt trzy i siedemdziesiąt dwa lata, a także Ginette Villemin z domu Leconte, żona wuja Grégory'ego w materialnym czasie Michel Villemin (rozwiedli się w latach 90.), który zmarł w 2010 roku. To pierwsze aresztowanie policyjne w tej sprawie od 1985 roku.
Osoby przesłuchiwane w charakterze świadków to Albert (lat osiemdziesięciu sześciu) i Monique Villemin (lat osiemdziesiąt pięć), dziadkowie Grégory'ego ze strony ojca.
Tych w areszcie są przenoszone do Dijon. Kwalifikacje, w związku z którymi zatrzymane osoby cytowane w śledztwie zostały umieszczone w areszcie policyjnym, to: „współudział w zabójstwie, niezadenuncjowanie przestępstwa, nieudzielanie pomocy osobie zagrożonej oraz umyślne wstrzymanie się od zapobieżenia przestępstwu. przestępczość ” .
Murielle Bolle została również wezwana do żandarmerii Bruyères i wyszła na wolność po dostarczeniu żandarmom próbki DNA .
Następnego dnia, 15 czerwca 2017 r.Podczas aresztu policyjnego prokurator zamyka sąd apelacyjny w Dijon , Jean-Jacques Bosc, informując na konferencji prasowej o postępach śledztwa . Oświadcza, że „ ekspertyzy zawarte w dwóch groźnych listach z 1984 i 1989 roku były mylące w odniesieniu do Jacqueline Jacob, z domu Thuriot, ciotecznej babci Grégory'ego, oraz Monique Villemin, z domu Jacob, szwagierki Jacqueline. i babci Grégory'ego”, ale: w odniesieniu do trójki aresztowanych „powołuje się na prawo do milczenia ” . Ich areszt został przedłużony o 24 godziny . Prokurator wyjaśnił, że „na tym etapie śledztwa potwierdzone kryminalną analizą żandarmerii wskazują, że kilka osób przyczyniło się do realizacji zbrodni” , że wnioski z nowej ekspertyzy na piśmie z 1983 r. są „mylące”. dla Jacqueline Jacob, z domu Thuriot, pra-ciotka Gregory'ego z małżeństwa, i że jej harmonogram w dniu zamachu, jak również harmonogram jej męża, stryjecznego dziadka Grégory'ego, Marcela Jacoba, nigdy nie zostaną ustalone z całą pewnością . List, o którym mowa, to list napisany kursywą i opatrzony datą17 maja 1983. Doprecyzowanie ostatniego elementu: „W dniach poprzedzających wejście w ustawę prowadzono spotting i monitoring. Obsługiwany przez mężczyznę z wąsami, czasem w towarzystwie kobiety. Śledztwo ma na celu weryfikację rozkładów jazdy wszystkich bohaterów afery” .
Monique VilleminMonique Villemin, z domu Jacob, babcia chłopca ze strony ojca, jest kluczową postacią w romansie. Doświadczenie w napisaniu anonimowego listu z pogróżkami skierowanego do sędziego Simona, sędziego prowadzącego sprawę w 1989 r., przypisuje mu ten list. Była już podejrzana w tym zakresie w 2017 r., ale dzięki przedawnieniu uniknęła aktu oskarżenia . Następnie przyznała, że napisała ten list przed wycofaniem się.
22 kwietnia 2018 r., Le Journal du Dimanche wskazuje nowy skręcają w tę sprawę: eksperta Christine Navarro, który używa, to prawda, warunkowego, wyznacza Monique Villemin jako prawdopodobnego autora trzech anonimowych listów wysłanych w 1980 roku szczególnie przypisuje długi list. sześć stron wysłanych do sędziego Lamberta dnia6 sierpnia 1985i wysłane z miasta Villeneuve-sur-Lot (Lot-et-Garonne). Jej autorka, która mówi, że nazywa się Corinne, przedstawia się jako przyjaciółka Murielle Bolle, ale nigdy nie została zidentyfikowana. W przybliżonej pisowni, zainteresowana strona oskarża Murielle o to, że była w samochodzie Bernarda Laroche z Sébastienem, synem tego ostatniego, i Grégorym w dniu zniknięcia tego ostatniego. "Corinne" deklaruje, że nie może dłużej milczeć i próbuje skierować badania sędziego na Bernarda Laroche, który miesiąc wcześniej oskarżył Christine Villemin. Najstarszy członek rodziny Villemin zmarł dnia19 kwietnia 2020 r.w ośrodku zakwaterowania dla niesamodzielnych osób starszych (EHPAD), w Baccarat , w Meurthe-et-Moselle , podczas pandemii Covid-19 we Francji . Według jednego z prawników Jacqueline i Marcela Jacoba jego śmierć może być „zamkiem, który przeskakuje i uwalnia słowo kilku członków rodziny” . - Czy Albert wie pewne rzeczy i Monique nie mogłaby powiedzieć tego, co wie? To zgadywanie, zgadywanie i czy śmierć coś zmieni? Wiem nic ", powiedział M e Moser.
Marcel i Jacqueline Jacob16 czerwca 2017, stryjeczny dziadek i pra-ciotka Grégory'ego, Marcel Jacob (młodszy brat Monique Villemin) i Jacqueline Jacob (z domu Burvelle lub Burvel, nazwana na cześć pierwszego męża jej matki, Claire Gérard - co nie wyklucza cudzołóstwa), adoptowana przez Raymonda Thuriot, jej drugi mąż, zostaje oskarżony o porwanie i przymusowe uwięzienie, po którym następuje śmierć , a następnie zostaje umieszczony w areszcie śledczym . Na konferencji prasowej, którą wygłasza na ten temat, Prokurator Generalny wyjaśnia, że było kilka wron i że według ekspertyz pisarskich , niektóre anonimowe listy (Q1, Q2 i być może Q3) zostały napisane przez Jacqueline Jacob. . Termin „lider” pojawiający się w liście z żądaniem został użyty w 1982 roku przez Marcela Jacoba, byłego przedstawiciela personelu i związkowca CGT w przędzalni Walter (BSF) w Aumontzey , podczas kłótni z Jean-Marie Villeminem, podczas której apostrofowałby swego siostrzeńca w następujący sposób: „Nie podaję ręki wodzowi. "
Gary Lagardette, prawnik Jacqueline Jacob, mówi, że jego klientka jest „zmęczona i wyczerpana 48 godzinami policyjnego aresztu i nacisków” i powołuje się na „podstawowe prawo do zachowania milczenia, chronione przez Europejski Trybunał Praw Człowieka ” , prawo, które „muszą być ściśle stosowane, aby uniknąć poślizgu” . Stéphane Giuranna, prawnik Marcela Jacoba, deklaruje: „Nie wiemy, jak umarł Grégory, a my oskarżamy” , „przestępstwem jest wyrzucanie nazwiska pary na pastwisko”, gdy nie mamy „Żadnego elementu materialnego, nic” . „W ciągu dwudziestu lat praktyki zawodowej nigdy w życiu tego nie widziałem. Myślę, że jest pułapka i w poniedziałek przyniosą nam nowe elementy. Nie rozumiem ” . Adwokat proponuje szybko zażądać „nieważności aktu oskarżenia” swojego klienta, który ze swojej strony „zadowoliłby się stwierdzeniem, że nic nie pamiętał” .
Według informacji zebranych przez Le Figaro , żandarmi interesuje prywatność małżeństwa Marcel i Jacqueline Jacob, ponieważ rozstali się na jakiś czas, ale żona, energiczna kobieta, wbrew pozorom autorytarna i dobrowolna, wróciła do życia z mężem, zwierzając się świadkom: „Nie mam wyboru, on ma mnie. "
Ze swojej strony Valérie, ich jedyna córka, donosi, że jej ojciec szpiegował przez lornetkę znajdujący się poniżej dom Alberta i Monique Villeminów. Maluje też „siarkowy” portret swoich rodziców, a w szczególności „dominującej” matki, o której od dawna ignorowała stan cywilny adoptowanego dziecka i informuje śledczych, że w dniu śmierci Grzegorza zadzwonił do niego jej ojciec. kilka razy, aby zapytać o sprawę.
Jacqueline i Marcel Jacob zostają zwolnieni i objęci nadzorem sądowym wbrew opinii prokuratury, która wniosła o ich dalsze aresztowanie.
1 st październik 2017, Le Journal du dimanche publikuje wyniki nowej ekspertyzy na piśmie, która ponownie określa Jacqueline Jacob, dwa listy z marca iKwiecień 1983, Z „wiele podobieństw, a zwłaszcza brak znaczących różnic w ich cech graficznych, które z ręki M mnie Jacqueline Thuriot żona Jakuba” .
27 października, izba śledcza w Dijon odmawia złagodzenia ścisłej kontroli sądowej Marcela i Jacqueline Jacob, oskarżonych w czerwcu o porwanie i porwanie, a następnie śmierć ich wnuka Grégory'ego w 1984 roku. W czerwcu na krótko uwięzieni, zostali zwolnieni z obowiązkiem mieszkać oddzielnie i daleko od swojego domu w Wogezach.
17 listopada, przed sędzią śledczym, Jacqueline Jacob, oskarżona w czerwcu wraz z mężem o porwanie i porwanie, a następnie śmierć jej wnuka Gregory'ego w 1984 roku, broni „niepodważalnego alibi” według swoich prawników.
20 grudnia 2017Marcel Jacob, oskarżony wraz z żoną o śmiertelne porwanie ich wnuka Gregory'ego w 1984 roku, zostaje upoważniony do powrotu do domu miesiąc po swojej żonie Jacqueline.
Murielle BolleW tym samym czasie, gdy ta nowa oryginalna hipoteza próbuje zmylić kruki z Vologne, nowy utwór zostaje ponownie wydany na Murielle Bolle przez fałszywe wyznanie podpisane w jej imieniu.
Fałszywy ślad rejestru kościoła LépangesKoniec maj 2017, osoba odpowiedzialna za katechizm zauważa dziwne słowo w rejestrze znajdującym się przy wejściu do kościoła w Lépanges, którego tekst składa się tylko z jednego zdania: „To rzeczywiście Bernard L. zabił Grégory'ego, j'etais avec lui ” i podpisany: „Murielle Bolle, 13 maja 2008”, podczas gdy zeszyt stoi w kościele dopiero od kilku miesięcy, napis na poprzedniej stronie datowany jest na rok 2016. Ekspert w dziedzinie analizy genetycznej , zatrzymany przez prezydenta komora z instrukcją Dijon, znajduje się odcisk genetyczny z Murielle Bolle wśród sześciu DNA odkryto blisko wiązanie rejestru, zanim wynik ten nie podważa w podzięce od połowy czerwca do do nowej opłaty Bernard Laroche siostra-in- prawo.
Na podstawie oświadczeń, potraktowanych poważnie, pierwszej kuzynki Murielle Bolle, 17 czerwca 2017 na oczach żandarmów, potem 27 czerwca, przed przewodniczącą izby szkoleniowej Dijon Claire Barbier, która opowiada o zaimprowizowanym spotkaniu rodzinnym, podczas którego Murielle Bolle, wówczas piętnastoletnia, zostałaby wykorzystana, znieważona i zastraszona przez jej siostrę Marie-Ange, jego ojca Luciena i jego matka Jeanine. Ta wersja jest następnie odrzucana przez rodzinę Murielle Bolle.
Druga opieka nad Murielle Bolle (28 czerwca 2017 r.)Murielle Bolle została aresztowana w swoim domu w dniu 28 czerwca 2017i umieszczona w areszcie policyjnym za „współudział w morderstwie” i „niewypowiedzenie przestępstwa” w pozostałej części jej poprzedniego aresztu 2 i3 listopada 1984lub maksymalnie dwadzieścia pięć godzin. Następnego dnia została postawiona w stan oskarżenia przez prezesa izby śledczej w Dijon o „ uprowadzenie nieletniego 15-latka ze śmiercią” i zapobiegawczo uwięziona. Raport żandarmerii wskazuje, że elementy akt „potwierdzają przypuszczenie, zgodnie z którym Murielle wiedziała z góry, że Bernard Laroche przybędzie ją odzyskać przy wyjściu z kolegium (w dniu zbrodni). Minimalizuje swój udział, choć prawdopodobnie miała wiedzę, choćby częściowo, o intencjach szwagra. Potencjalnie uczestniczyła więc w przygotowaniu zbrodni ” , a nawet napisała list z żądaniem od17 października(Q4) - które, według najnowszych wejścia ekspertów, M mi Navarro nie jest ani z ręki Jacqueline Jakuba, ani że Bernard Laroche - że nikt nie może wiedzieć osobistych motywacji w jego ewentualnego udziału.
Przetrzymywana w areszcie i odosobnieniu dla własnego bezpieczeństwa, Murielle Bolle rozpoczyna 6 lipcagłodówka dochodzić swojej niewinności, by zaprotestować przeciwko jego zatrzymania, a przede wszystkim wymagają konfrontacji z jego oskarżając kuzyna. Ona kończy strajk głodowy10 lipca. Claire Barbier organizuje28 lipca konfrontacja Murielle z kuzynem Patrickiem F., który zapewnia nas, że była brutalnie molestowana przez rodzinę w przeddzień wycofania 6 listopada 1984 ; ze swojej strony Murielle kwestionuje tę wersję. Marie-Thérèse Lamboley, jedna z sióstr Murielle, wyjaśniła później, że nie rozumiała tego późnego zeznania, kiedy „nie było go tam tego dnia” i że „sąsiedzi słyszeli jedyne krzyki, to dziennikarze, którzy zaatakowali podwórko domu moich rodziców, bo zabrali kamienie na twarze…” , podczas gdy Murielle była w domu. Konfrontacja pozostawia wątpliwości co do prawdziwości wypowiedzi kuzyna, który przywołuje obecność na scenie Paula Prompta, podczas gdy ten ostatni wskazuje w opublikowanej przez siebie książce o sprawie, że przybył do Épinal8 listopadai że wdowa po nim zapewnia, że jej męża nie było w Wogezach 5 listopada 1984, co potwierdza zezwolenie na komunikację z dnia 6 listopada 1984jego kolegi Gérarda Welzera. Jest jeszcze jedna poważna niespójność w jego zeznaniach, kiedy twierdzi, że ekipa telewizyjna była obecna podczas „rouste” i przeprowadziła wywiad z Murielle Bolle po tym, jak została poturbowana przez swoją rodzinę. Jednak 5 lub 5 nie wyemitowano żadnego wywiadu z Murielle Bolle6 listopada. Po narysowaniu odpowiedniego planu domu, mimo pewnych nieścisłości, kuzynka przyznaje się przed sędzią, który nie daje się zabronić więcej pamiętania „dnia, 5 lub 6” Listopad 1984, ale upiera się i mówi: „Czy myślisz, że byłbym na tyle szalony, żeby wymyślić takie bzdury, gdybym nie był pewien, że tam jest, ten człowiek?” Nie dopuścił do linczu” . Przyznając się do błędów w swoich uwagach z powodu nagłośnionego aresztowania Jacqueline i Marcela Jacoba, zaprzecza chęci robienia „ szum ” i bycia „ mitomanem ” .
10 lipcaMarie-Ange Laroche wysyła list do prezydenta republiki Emmanuela Macrona, aby „denuncjować” według niej „ekscesy śledztwa” .
4 sierpniaMurielle Bolle zostaje zwolniona pod nadzorem sądowym .
W rozmowie telefonicznej między Jacqueline Golbain-Tailbuis, pielęgniarką, która podawała zastrzyki z insuliny Jeanine Bolle, matką Muriel z cukrzycą, a Jean-Marie Villemin, wywiad, który ten ostatni zatroszczył się o nagranie, zmarła od tamtej pory pielęgniarka ujawniła zwierzenia Murielle. złożyła mu na grobie swojej matki: czuła się dobrze z Bernardem Laroche w dniu śmierci Grégory'ego, ale wycofała się, ponieważ „otrzymała roustes”. W swojej książce opublikowanej w 2018 r. Gérard Welzer , prawnik Laroche, wskazuje, że jeśli polecenie sędziego rzeczywiście mówi o czterech przesłuchaniach pielęgniarki, to żaden raport nie wspomina o scenie na cmentarzu. Osoba zainteresowana stwierdziła ponadto, że „Muriel była tak delikatna, że można by ją zmusić do powiedzenia czegokolwiek” i przywołuje rozmowę podczas pogrzebu Laroche, w której nastolatek odpowiedziałby po prostu: „Nie mam nic. zrobione. Nic nie widziałem” .
1 st grudzień 2017, prawnicy Murielle Bolle, składają wniosek o uchylenie jej aktu oskarżenia za „porwanie, przemoc, po którym następuje śmierć”, wraz z priorytetowym pytaniem o zgodność z konstytucją (QPC) dotyczącym warunków jej zatrzymania w 1984 r. Wniosek o unieważnienie dotyczy w w szczególności braku poważnych i spójnych dowodów, co oznacza, że ich zdaniem nie było potrzeby postawienia go w stan oskarżenia29 czerwca.
Samobójstwo sędziego Lamberta11 lipca 2017 r., Jean-Michel Lambert zostaje znaleziony martwy w swoim domu, z plastikową torbą na głowie przewiązaną krawatem. Hipotezę samobójstwa potwierdza opublikowanie tydzień później trzystronicowego listu byłego sędziego do dziennikarza z L'Est Républicain, w którym bez wahania przywołuje on ostatnie wydarzenia w sprawie małego Grégory'ego. pisać:
„[...] Ten kolejny „przekręt” jest niesławny. Opiera się na intelektualnej konstrukcji opartej częściowo na oprogramowaniu [aluzja do użycia oprogramowania ANACRIM ]. Szlifierka została uruchomiona, aby zniszczyć lub zniszczyć życie kilku niewinnych ludzi, aby odpowiedzieć na pragnienie zemsty niektórych duchów zranionych w ich dumie lub w honorze ich ciał. Niektórzy z moich kolegów poszli w ich ślady z okropną złą wiarą. [...] Bo od listopada 1984 roku mogłem wykazać [sic!], że jeśli Murielle Bolle nie było w autobusie szkolnego autobusu, to nie był wtorek 16 października, ale wtorek 23 października, tydzień, w którym wróciła do domu z powodu grypa. Dowody znajdują się w aktach (dziennik, a zwłaszcza zeznania kierowcy autobusu, pana Galmiche, które uwięziłem po dostarczeniu zaświadczenia lekarskiego, jak sądzę, przez matkę Murielle Bolle, oraz przesłuchania innych uczennic, które czasami miały dokładne punkty odniesienia, ale mimo to mylili się o tydzień). [...] "
- Jean-Michel Lambert
Oświadczając, że nie ma już siły do walki, raz jeszcze głosi swoje przekonania co do niewinności Bernarda Laroche i sugeruje, że w jego oczach winowajcą pozostaje Christine Villemin.
Traf chciał, że popełnił samobójstwo tego samego dnia, w którym telewizja BFM ujawniła kilka fragmentów o nim z prywatnych pamiętników sędziego Maurice'a Simona , który pisał o nim bez większych wyrozumiałości:
„Pozostajemy zdezorientowani w obliczu braków, nieprawidłowości, błędów, ukrywania dowodów lub intelektualnego i być może po prostu materialnego nieładu sędziego Lamberta, stoję w obliczu błędu sądowego w całej jego grozie, który może prowadzić niewinnego lub niewinnego do najbardziej przerażającego potępienia. Istnieje błąd sądowy. Teraz to wiem. "
- Maurice Simon, 14 września 1988 r.
Orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Dijon zwraca uwagę na poważne nieprawidłowości ze strony sędziego Simona, który sztucznie przywrócił do akt wcześniej unieważnione dokumenty.
Nowe listy anonimowe5 grudnia 2017, France Inter ujawnia treść anonimowego listu otrzymanego w dniu11 sierpnia 2017 r.przez Prokuratora Generalnego Sądu Apelacyjnego w Dijon Jean-Jacques Bosc i odnosząc się do konkretnych elementów śledztwa, takich jak rola, jaką odegrała dziennikarka po wypowiedziach Murielle Bolle w 1984 roku. umieszcza pocztę w pliku. Dowiadujemy się również, że wysłano do niego kilka innych wiadomości od czasu wznowienia śledztwa wczerwiec 2017, ale to pierwsza litera groźby. Został wyśledzony za pomocą normografu; nie wskazano, skąd został wysłany, ale jeśli analizy, którym został poddany, wykazały obecność wyizolowanego męskiego DNA i 13 mieszanek męskiego i żeńskiego DNA, nie odpowiadają one żadnemu z bardzo wielu już zebranych profili genetycznych w tej sprawie.
26 lutego 2018, osiem miesięcy po wznowieniu afery Grégory'ego wszczęto wstępne śledztwo w sprawie „groźby śmierci wobec sędziego”. Rzeczywiście Jean-Jacques Bosc otrzymał na początkustyczeń 2018kolejny anonimowy list, również napisany przez normografa i wykazujący podobieństwa do tego, który dotarł do niego wsierpień 2017.
Nowa ekspertyza nieopublikowana we FrancjiSędzia Claire Barbier wezwała szwajcarską firmę OrphAnalytics do określenia tożsamości kruka (ów) za pomocą analizy stylometrycznej , techniki co najmniej ekskluzywnej, która umożliwiłaby przypisanie tekstu autorowi na podstawie jego studiów językowych. Najpierw eksperci wykonają powiązania między czterema anonimowymi listami5 marca, 27 kwietnia, 17 maja 1983 i 16 października 1984wyjaśnienie, czy wspomniane listy zostały napisane przez różne osoby w celu rozwiania lub potwierdzenia pewnych podejrzeń. Następnie stylometria będzie musiała również przeanalizować główne otrzymane połączenia anonimowe, aby ustalić, czy zostały wykonane przez więcej niż jedną osobę i czy można je skorelować z literami.
20 stycznia 2018, Le Parisien ujawnia na swojej stronie internetowej, że po dwóch Jacobach, Murielle Bolle z kolei poprosi Sąd Apelacyjny w Dijon o powrót do jej domu w Wogezach (od którego trzyma się z dala od jej aktu oskarżenia). Jego prawnicy przedstawili wniosek o uchylenie kontroli sądowej22 stycznia, i informuje, że odpowiedź sądu apelacyjnego będzie interweniować dwa dni po rozpatrzeniu przez izbę naukową w Dijon. Rzeczywiście 24 czerwca dowiedzieliśmy się, że sądy odmówiły Murielle Bolle pozwolenia na powrót do Wogezów, zgodnie z jej żądaniem, ponieważ prokuratura generalna sprzeciwiła się jakiemukolwiek rozluźnieniu jej kontroli sądowej. Prawnicy Murielle Bolle bagatelizują tę decyzję, twierdząc, że wynika ona z faktu, iż ich klientka od zeszłego lata nadal nie została wysłuchana przez sędziego śledczego w Dijon. Według nich to właśnie wcześniej uniemożliwiło dwóm Jacobom skorzystanie z rozluźnienia ich kontroli sądowej. 7 marca 2018 r.Izba śledcza Sądu Apelacyjnego w Dijon osądziła, że opieka nad nastolatką Murielle Bolle w 1984 r. nie była sprzeczna z konstytucją , odpowiadając tym samym na priorytetowe pytanie o konstytucyjność postawione przez jej prawników. Ogłaszają, że złożą kasację, ale muszą poczekać na13 kwietnia 2018dnia, w którym sędziowie Dijon będą rozpatrywać wniosek o nieważność jego aktu oskarżenia czerwiec 2017.
Prawnicy Murielle Bolle po raz drugi proszą o 13 kwietnia 2018 że pozwolono jej wrócić do domu, do Wogezów i… 25 kwietnia 2018izba śledcza Sądu Apelacyjnego w Dijon pozwala jej na powrót do domu, częściowo uwzględniając wniosek o zniesienie jej kontroli sądowej. 16 maja 2018 r.M e Christophe Ballorin, jego prawnik z Dijon, zapowiada, że jego oskarżenia został odwołany przez wyroku komory śledczego Dijon: „Murielle Bolle jest niewinny. Jego oskarżenie upada, jego kontrola sądowa również. Murielle Bolle jest wolna i niewinna” .
Tego samego dnia w tym samym wyroku unieważniono akty oskarżenia małżonków Jakubowych. W rzeczywistości ciążące na nich kontrole sądowe zostały jednocześnie zniesione przez sędziów. Dla M e Frédéric Berna, zarówno w treści, jak i w formie, to ponowne otwieranie informacji odbywa się w sposób nieregularny, jego kolega M e Alexandre Bouthier krytykuje stronniczość śledczych w korzystaniu z raportów wykorzystywanych w oprogramowaniu ANACRIM i dla M e Stéphane Giuranna, para Jacobów miała „konkretne alibi” na dzień , w którym miały miejsce fakty, a to, które nie zostało anulowane, prosi, aby nie próbować kwestionować pary Jacobów.
Wreszcie ten wyrok z 23 stron nie rezygnacji z ich zwolnienia Christine Villemin, jego adwokat M e wniosek Marie-Christine Morand Chastand, z dwoma innymi prawnikami rodziców Gregory'ego, M e Thierry Moser i M e Francis St. Pierre, że”procedura teraz wznowić swój kurs na dobrych podstawach” .
Wnioski o unieważnienie minął, rady Murielle Bolle nie jest zadowolony z decydującego zwycięstwa, ale częściowe, które mają tylko uzyskane i zaapelowali w kasacji, ponieważ wyrok komory śledczego Dijon nie. Nie anulował rekord w areszcie od ich klient wListopad 1984. Ta kasacja może wywołać nowe zamieszanie prawne w zależności od tego, czy zawiesi wyrok izby śledczej w Dijon. Zgromadzenie plenarne Sądu Kasacyjnego stwierdza, że wszystkie raporty policyjne o zatrzymaniu przed ustawą14 kwietnia 2011mogą być kwestionowane, o ile osoba zatrzymana przez policję nie skorzystała z gwarancji proceduralnych wymaganych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka , a mianowicie prawa do zachowania milczenia i prawa do pomocy „prawnika. Prokurator generalny Dijon Jean-Jacques Bosc „po zbadaniu i szczegółowej analizie prawnej motywacji zachowanej przez izbę śledczą” woli poczekać „na dogodny moment do przedstawienia nowych wniosków o akty oskarżenia” , nawet jeśli dla niego unieważnienie akty oskarżenia i zniesienie kontroli sądowej małżonków Jacoba i Murielle Bolle, podjęte przez izbę śledczą, pozostają w mocy.
Według M e Jean-Paul Teissonnière, oskarżenia i tymczasowego przetrzymywania Murielle Bolle w czerwcu stanowił „zamach sądowej” i potępia „trzydziestu trzech lat od awarii, błędów, katastrofalnych decyzji” . Dla L'Obs ta decyzja oznacza w każdym razie nowe fiasko w sprawie, która ma już wiele. Liberation podkreśla, że ten nowy epizod, trzydzieści lat później, zawiera te same wpadki, te same scenariusze, podczas gdy z tygodnia na tydzień zarzuty są zmniejszane, a dowody wyczerpują się, do tego stopnia, że trzy zainteresowane osoby są najpierw zwalniane, przed sędziami izby śledczej w Dijon cofną akt oskarżenia, nie biorąc pod uwagę tego, co się nawzajem znosi. Pułkownik ( rezerwa obywatelska ) żandarmerii Dominique Rizet , konsultant policji ds. wymiaru sprawiedliwości dla BFM TV , wyjaśnia, że Claire Barbier, przewodnicząca izby śledczej w Dijon, nie tylko oskarżyła Murielle Bolle i parę Jacobów bez poszanowania kolegialności decyzji, ale także przewodniczył przesłuchaniu izby odpowiedzialnej za kontrolowanie aktu oskarżenia, który sama wydała, „to znaczy, że opanowała się!”. Wiele rzeczy w tym pliku wciąż się nie udaje… ” .
9 września 2018 r., goście w programie Affair , Marie-Ange Laroche (która od trzydziestu lat nie wypowiada się na żywo w prasie) i jej prawnik Gérard Welzer wyjaśniają, że według nich sprawiedliwość nie szuka winowajcy, ale Bernard Laroche wchodzi do winny box, chociaż został oczyszczony z zarzutów. Żandarmi od początku ujawnili tego winowajcę opinii publicznej , prosząc media o sfilmowanie i sfotografowanie jego aresztowania w jego miejscu pracy, opuszczającego fabrykę w kajdankach i pod nadzorem żandarmów. Adwokat zapowiada, że złoży wniosek, aby obrazy, które uczyniły go sprawcą, przestały być emitowane. Przypominają również, że Jean-Marie Villemin zamordował swojego pierwszego kuzyna29 marca 1985cztery dni po tym, jak sędzia ogłosił, że pisemni eksperci byli jasni: Bernard Laroche nie jest autorem listu z żądaniem 16 października 1984. Następnie siedmiu biegłych pisemnych z Sądu Kasacyjnego udzieliło mu pewności w tej sprawie. Co do ekspertów, którzy badali taśmy kruka, wszyscy zgadzają się, że nie chodzi o jego głos, większość z nich uważa, że ma do czynienia z kobiecym głosem. Następnego dnia Le Parisien publikuje ekskluzywny wywiad z Marie-Ange Laroche, w którym omawiane są te kwestie.
8 listopada 2018, po dwudziestu pięciu latach bez wypowiadania się w mediach, Murielle Bolle publikuje książkę pt. Przełamując milczenie, w której podaje do wiadomości publicznej „swoją prawdę” w sprawie. Zanim książka trafi do sprzedaży, udziela kanałowi informacyjnemu LCI i dziennikowi Le Parisien dwóch długich wywiadów, w których wspomina swoje życie na zawsze naznaczone romansem oraz swoje zeznanie oskarżające Bernarda Laroche, według niej, przez żandarmów. 16 listopada 2018 r.Rada Konstytucyjna, zatrzymana przez tę kobietę w wieku czterdziestu dziewięciu lat, uważa, że nastolatka, którą była w 1984 roku, była przesłuchiwana przez żandarmów w warunkach niezgodnych z konstytucją. Ta decyzja Rady Konstytucyjnej ogranicza się do oceny zgodności z Konstytucją ustawodawstwa obowiązującego w 1984 r. w odniesieniu do opieki nad nieletnimi, bez komentowania konkretnych warunków, w jakich sprawowana była opieka nad Murielle Bolle.
Sąd Kasacyjny, idąc za linią Rady Konstytucyjnej, orzekł, że areszt policyjny Murielle Bolle odbywał się z zastosowaniem przepisów uznanych za niekonstytucyjne. Odpowiedzialny za wyciągnięcie konsekwencji swojego orzeczenia na poziomie sądowym, paryski Sąd Apelacyjny musi zatem usunąć z akt wszelkie odniesienia do opieki nad Murielle Bolle i kolejnych aktów, ponieważ są one niezgodne z Konstytucją. Jeśli chodzi o stwierdzenie nieważności 25 zarzutów przeciwko Christine Villemin sędzia Simon oskarżony o „stronniczość” ze względu na treść jego prywatnych pamiętników, Sąd kasacyjny uznał, że to, co sędzia miał na myśli „mieści się w jego gestii. Wolność myśli” i że to „nie może rodzić obiektywnie uzasadnionej wątpliwości co do jego bezstronności” .
16 stycznia 2020 r. izba śledcza paryskiego sądu apelacyjnego wydała werdykt: anulowała areszt policyjny nad Murielle Bolle w 1984 r. Z drugiej strony postanawia zachować w aktach zeznania 15-letniej dziewczynki skierowane do żandarmów przed oficjalnym rozpoczęciem aresztu policyjnego oraz przesłuchanie jej kilka dni później przed sędzią Jean-Michelem Lambertem, tj. , to znaczy, że oskarżenia wniesione przeciwko jego brat-in-law Bernard Laroche dotyczącym porwania małej Grégory Villemin w dniu 16 października 1984. Według M th Thierry Moser, adwokat Christine i Jean-Marie Villemin, decyzja ta ma zatem nie modyfikować w sposób istotny elementów akt dotyczących „Szlaku Laroche”. Adwokat Murielle Bolle ze swojej strony zapowiedział, że odwoła się do Sądu Najwyższego od tej decyzji, która nie przyniosła im pełnego sukcesu .
16 grudnia 2020 r. Le Parisien ogłosił, że ekspertyza stylometryczna może zidentyfikować jedną lub więcej wron, które zagrażały dziadkom i rodzicom Villemina, nie precyzując jednak, czy dotyczy to również listu z żądaniem. Nowy sędzia prowadzący sprawę, przewodniczący izby śledczej Sądu Apelacyjnego w Dijon, Dominique Brault, również przeprowadziłby na początku grudnia przesłuchania świadków i wyznaczono by inne osoby, w szczególności śledczych lub dziennikarzy, którzy pracowali w przypadku.
Jednak zaledwie kilka dni po ujawnieniu tego artykułu prasowego, jeden z historycznych prawników małżonków Villemin, Maître Marie-Christine Chastant-Morand, precyzuje, że ten raport oparty na stylometrii nadal nie został dołączony do instrukcji sędziego. Ten szczegół sugeruje nowy przeciek w trakcie tej afery, który może pochodzić bezpośrednio z prywatnego laboratorium szwajcarskiego, które przeprowadziło analizę.
Ze swojej strony rady Marie-Ange, wdowy po Bernardzie Laroche, Gérarda Welzera i Marcela Jacoba, Stéphane'a Giuranna, potwierdzają ich ostrożność w stosunku do tych ostatnich wyników.
W felietonie w Le Monde , dwaj czartyści , Florian Cafiero i Jean-Baptiste Camps, przypominają, że technika stylometrii nie jest ani rzadka, ani obca, ani nowa, ale że nie jest nieomylna i że badane krótkie teksty, te znane do mediów, nie poddają się analizie statystycznej w obecności wielu podejrzanych i że wyniki powinny być uważnie analizowane.
Prokurator Generalny Thierry Pocquet du Haut-Jussé potwierdza, że sędziowie prowadzący śledztwo otrzymali w marcu 2021 r. ekspertyzę stylometryczną, o którą wnioskowano w 2017 r., tylko z 11 różnych tekstów przypisywanych czterem subiektywnie wybranym bohaterom sprawy, a mianowicie Bernard Laroche (wujek Gregory'ego), Christine Jacquot (jego niania) oraz Marcel i Jacqueline Jacob (jego stryjeczny dziadek i cioteczna babka). 178-stronicowy raport mówi o „środkach równoległości”, „wariancie chmury”, „odstępach między literami”, a nawet „przeniesieniu oddziałów”. Wskazuje, że istnieje „duże prawdopodobieństwo”, że 24 litery kruka pochodzą „zgodnie z kryteriami stylometrycznymi”, od pięciu różnych autorów, w tym „styl bardzo podobny” do tego, którego używała Jacqueline Jacob. Poprzednie doniesienia z grafologii przyniosły zupełnie inne wnioski, przypisując list protestacyjny innemu bohaterowi, niewybranemu tutaj do stylometrii.
W trakcie dochodzenia złożono kilka skarg. Wgrudzień 2018, Patrick Faivre, kuzyn Murielle Bolle (tej samej, która zeznawała wcześniej), atakuje tę ostatnią, Pauline Guéna (współautorkę jej książki) i dom Éditions Michel Lafon (wydawca jej książki) za zniesławienie: in Briser silence , deklaruje bowiem, że wynalazł przemoc, jakiej dopuściła się jego rodzina na dzień przed jego wycofaniem się. Wczerwiec 2019, po tej skardze Murielle Bolle zostaje oskarżona o „poważne zniesławienie” .
Roger Jacquel zostaje natychmiast wyznaczony przez ojca Grégory'ego, który podejrzewał go o to, że jest krukiem, który wypowiadał groźby w 1983 roku. Jean-Marie Villemin, dowiedziawszy się o porwaniu syna, wraca do domu około 18 po broń i udaje się do Rogera Jacquela. Pułkownik żandarmerii Argoud, który dzień po zbrodni został mianowany pierwszym ekspertem od pisania, wyznaczył Rogera Jacquela na autora listu16 października 1984. Jednak jego alibi zostało zweryfikowane i szybko został odwołany.
W związku z zakończeniem powództwa publicznego nabytego przeciwko Bernardowi Laroche po jego śmierci, zgodnie z art. 6 kk , nie może on być już ścigany, osądzony i skazany, a korzysta w tym celu z nakazu zwolnienia wydanego przez pierwszy sędzia śledczy dnia18 kwietnia 1985, po jego śmierci dnia 29 marca 1985. Jednak :
Udział Bernarda Laroche w porwaniu opiera się na kilku elementach śledztwa, a nie tylko na rewelacjach Murielle Bolle, które zostały wycofane.
3 lutego 1993 r. Christine Villemin została zwolniona z sądu apelacyjnego w Dijon , który „mówi i osądza, że w obecnym stanie nie ma wobec niej żadnych zarzutów o zamordowanie syna”. To sformułowanie przykuło uwagę wszystkich czytelników decyzji ze względu na swoją nowość. W rzeczywistości decyzja o zwolnieniu zwykle interweniuje w przypadku braku „wystarczających zarzutów”. W przypadku Christine Villemin, według słów jej prawnika Thierry'ego Mosera, decyzja o zwolnieniu ogłoszona wLuty 1993, stwierdzając, że nie postawiono zarzutów, stanowi „prawdziwą rehabilitację” jego klienta, niesłusznie przedstawianego opinii publicznej jako matkę dzieciobójstwa przez część prasy, od 1985 do 1993 roku.
Decyzja wydana w Luty 1993 przez Sąd Apelacyjny w Dijon zniszczył, jeden po drugim, dwadzieścia pięć zarzutów, które w 1986 r. zostały mu rzekomo postawione przez Jean-Michela Lamberta i doprowadziły do skierowania go do sądu przysięgłych w Vosges (Christine Villemin w końcu nigdy się nie pojawiła). przed tym sądem, orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Nancy zostało uchylone i uchylone przez Sąd Kasacyjny wyrokiem z dnia 17 marca 1987 r., który jednocześnie przekazał sprawę do Sądu w Dijon odwołania).
Decyzja z 1993 r. i śledztwo, które ją poprzedzało w latach 1987-1992, pokazuje, że każdy z dwudziestu pięciu zarzutów wymienionych siedem lat wcześniej przez sędziów Nancy był wynikiem niepełnego śledztwa lub bardzo kruchych ekstrapolacji. Dochodzi do wniosku, że udział Christine Villemin w zabójstwie jej syna jest „w stanie nieprawdopodobnym, jeśli nie niemożliwym”.
Od 1993 r. żaden z postępów w śledztwie nie kwestionował niewinności Christine Villemin, teraz przyswojonej do danego faktu.
Te dwie osoby pojawiły się w sądzie 3 lutego 1993jako potencjalni podejrzani. Jednak późny charakter badań i niemożność zweryfikowania lub unieważnienia ich alibi umożliwiły im skorzystanie z zwolnienia.
W czerwiec 2017Podczas oskarżenia Jacqueline i Marcel Jacob, uprzywilejowanej tezy badaczy z żandarmerii i prokuratora generalnego „s biurze z sądu apelacyjnego Dijon pozostaje oparty na udziale Bernard Laroche w porwaniu, ten jest podobno po nim nastąpiła druga drużyna rodzinna, której Bernard Laroche oddał dziecko i którą, po ewentualnej sekwestracji, wrzuciłaby do Vologne. Jednak dokładne okoliczności przestępstwa i początkowe intencje jego sprawców lub sponsorów pozostają niejasne. Udział w zbrodni Jacobów wydaje się być na tym etapie oparty na podejrzeniach, a nie na twardych dowodach. W związku z tym zeznania Patricka F., kuzyna Murielle Bolle z 2017 r., z pewnością przemawiają za ewentualnym udziałem Bernarda Laroche w porwaniu dziecka, ale nie małżeństwa Jacobów. Nowa ekspertyza stylometryczna zlecona przez szwajcarskich ekspertów z dużym prawdopodobieństwem wyznacza Jacqueline Jacob na autorkę listu domagającego się zabójstwa Grégory'ego Villemina. Prawnik pary Villemin przyjął wnioski szwajcarskiego raportu z dużą ostrożnością i ostrożnością.
Ślad rodzinnego spisku wysunęli sędziowie Simon i Martin w latach 1987-1992. Potwierdziła to praca śledczych kierowanych przez panią Barbier, którzy doprowadzą do kilku aresztowań 14 czerwca 2017 roku. porwania Gregory'ego przez Bernarda Laroche. Idąc dalej tym tropem, ten ostatni przekazałby Grzegorza jednemu lub dwóm z pary Jakubów. Michel Villemin i jego żona są podejrzani o odegranie kryminalnej lub deliktowej roli, niekoniecznie biorąc udział w zbrodni. .
Sprawę można traktować jako przykład działań policyjnych . Dochodzenie prowadzone jest doLuty 1985przez kapitana Étienne Sesmata, który dowodzi oddziałową kompanią żandarmerii Épinal i „wierzy w winę Bernarda Laroche”. Sędzia śledczy Jean-Michel Lambert, który później ośmielił się twierdzić, że żandarmi go zdradzili, powierza śledztwo20 lutego 1985w regionalnej służbie policji sądowej (SRPJ) w Nancy, kierowanej przez komisarza Jacquesa Corazziego, który oskarża Christine Villemin. Jeśli chodzi o żandarmerię, obserwujemy w niej rywalizację służb. Na przykład major Gillet, szef brygady badawczej żandarmerii w Épinal, jest zaintrygowany śledztwem swoich kolegów z żandarmerii resortowej i potwierdza swój sceptycyzm co do przesłuchania Murielle podczas przesłuchania przeprowadzonego przez sędziego Maurice'a Simona.8 grudnia 1988 : „Bernard Laroche został postawiony w stan oskarżenia i był, moim zdaniem, na szalonej podstawie deklaracji Murielle Bolle, otrzymanych, wiecie, przez żandarmów z brygady Bruyères, a nie przez nas, wyspecjalizowaną brygadę badawczą. Myślę, że ta podstawa oskarżenia Bernarda Laroche nie jest niezawodna, biorąc pod uwagę wiek Murielle Bolle i jej zdolności intelektualne, moim zdaniem, stosunkowo ograniczone. ” . W 2018 r. rada Murielle Bolle zakwestionowała „ponowne wprowadzenie do rejestru unieważnionych aktów” przez sędziego Simona, drugiego sędziego śledczego.
Prokurator Lecomte sporządził raport z zachowania prasy, który wysłał do prokuratora w Nancy, a następnie do Ministerstwa Sprawiedliwości. Magistrat wylicza trudności, jakie sprawiali śledczym reporterzy, którzy według niego wywierali nieustanną presję na żandarmów i utrudniali im pracę w terenie.
Były dziennikarz Europe 1 Laurence Lacour w Le Bûcher des niewinnych (1993, 2006), a następnie Jean-Marie i Christine Villemin w Le Seize d' Październik (1994), potępił, wraz z potwierdzającymi dowodami, niesamowite inicjatywa maverick Jean-Michel Bezzina (1942-2001) i jego żona Marie-France Lefevre, która przez długi czas starał się częściowo udało się narzucić tezę, w stanie utrzymać stale obudzić zainteresowanie ich publicznie, o dzieciobójstwo matka . Mieli do dyspozycji RTL , najchętniej słuchaną stację radiową we wschodniej Francji, oraz siedem innych ogólnopolskich mediów, z którymi współpracowali jednocześnie, częściowo pod przybranymi nazwiskami, mnożąc się na temat „Źle napisanych, chytrych, powtarzalnych artykułów, ponieważ są produkowane masowo, naznaczone chęcią wyrządzenia krzywdy”. Kilka lat później Marie-France Lefèvre nie zawahała się pozwać parę Villeminów, których oskarżyła o przedstawianie swojego męża i siebie jako „dziennikarzy, którzy zapomnieli o swojej misji informacyjnej dla celów osobistych, a także dla zysku”, ale jej skarga o zniesławienie zostanie zwolniony. Gdy śledztwo spadło na SRPJ z Nancy, oskarżenia pod adresem matki przekazała głównie sieć Bezziny, przyjaciółki komisarza Corazziego, której ten ostatni próbował zaprzeczyć, nie będąc w stanie przekonać: „Historia dziennikarki, która prowadzi wszystkich za nim jest źle ” .
Laurence Lacour przyznaje ze swojej strony, że „narodziła się historia miłosna” między nią a przewodniczącym izby oskarżenia w Dijon, który przejął aferęmaj 1987i mówi „spędziłem cztery lata u boku Maurice'a Simona. Chwile wielkiego człowieczeństwa” .
Z biegiem czasu Denis Robert , ówczesny wysłannik Wyzwolenia , uważa aferę za „to, co najgorsze we wszystkich dysfunkcjach aparatu mediacyjno-sądowego” . To samo nie omieszka ponadto zwrócić uwagi na „potężną działalność gospodarczą”, którą dał początek w ciągu dobrych dziesięciu lat.
Philippe Jéchoux i Patrick Gless, niezależny pisarz i fotograf z La Liberté de l'Est , uczestniczyli w ratowaniu ciała Grégory'ego przez strażaków. Zdjęcie wykonane przez drugiego strażaka trzymającego w ramionach dziecko w niebieskiej kurtce, ciemnozielonych welurowych spodniach i wełnianej czapce w niebiesko-białe paski naciągniętej na twarz, zostaje opublikowane w prasie następnego dnia. Naznacza opinię publiczną i przyciąga wielu dziennikarzy, którzy chcąc udowodnić, że są szybsi i bardziej wnikliwi niż konkurenci, będą kolejno oskarżać różnych bohaterów. Rozszczep znajduje się również w tradycyjnej rywalizacji między mediami , takimi jak RTL i Europe 1 , czy L'Est Républicain de Nancy , którego jeden z dziennikarzy, Lionel Raux, był bardzo wrogo nastawiony do Christine Villemin i Le Républicain lorrain , jego rywala z Metz , o wiele bardziej obiektywny, nawet w tej samej publikacji ( Jean-Michel Caradec'h i Jean Ker, którzy piszą w Paris Match , są przeciwnego zdania co do rzekomej winy Christine Villemin).
Marguerite Duras , w artykule opublikowanym na17 lipca 1985przez Liberation i zatytułowany „ Wzniosła, koniecznie wzniosła Christine V. ”, przedstawia Christine Villemin jako matkę- dzieciobójstwo, jednocześnie usprawiedliwiając ją, że była w stanie popełnić taki gest. Ten tekst o często złudnym tonie nie omieszka wzbudzić silnej krytyki pod adresem autora.
27 kwietnia 1994, Jean-Marie i Christine Villemin są wyjątkowymi gośćmi Jean-Marie Cavady w programie La Marche du siècle w pierwszej części wieczoru o Francji 3 .
Strzelanina w 2005 r. , a następnie transmisja między 28. a XX w30 października 2006 r.o France 3 , z filmu telewizyjnego L'Affaire Villemin , na podstawie scenariusza Pascala Bonitzera i Raoula Pecka i wyreżyserowanego przez niego, ożywia kontrowersje medialne. Opiera się ona w szczególności na dwóch książkach poświęconych tej sprawie: Le Seize d' October autorstwa Jean-Marie i Christine Villemin (napisanej przy współpracy Laurenta Beccaria) oraz Le Bûcher des niewinnych Laurence'a Lacoura, który zauważa, że sprawa wywołała wśród dziennikarzy pewna świadomość możliwych pułapek w traktowaniu wiadomości. Miniserial składa się z sześciu 52-minutowych odcinków i przedstawia dziennikarzy i śledczych podzielonych na dwa obozy, z których jeden stara się wzbudzić podejrzenia Bernarda Laroche, a drugi Christine Villemin.
W 2014 roku sprawa dotyczyła blisko 3000 artykułów prasowych, około pięćdziesięciu artykułów naukowych, filmu telewizyjnego i około piętnastu książek (opowieści, powieści lub wspomnień bohaterów). Para Villeminów była stale nękana przez dziennikarzy i fotografów w tamtym czasie, a Grégory przedstawiał się w prasie jako dziecko ofiarowane straszliwej rodzinnej zazdrości. Gazety sensacyjne, poprzedzone przez funkcjonariuszy policji SRPJ z Nancy pod dowództwem Jacques'a Corazziego, posuną się nawet do udzielenia Christine Villemin pozamałżeńskiego romansu z Bernardem Laroche, którego Gregory byłby cudzołożnym synem ….
Wraz z ponownym uruchomieniem sprawy w 2017 roku pewna prasa wraca do dawnych sposobów. Tak jest na przykład w przypadku czasopisma Le Nouveau Détective , skazanego za naruszenie domniemania niewinności Marcela Jacoba.
Na portalach społecznościowych śledczy-amatorzy są podekscytowani tą nierozwiązaną sprawą karną. Niektórzy posuwają się tak daleko, że kontaktują się z rodzinami ofiar i wykorzystują wszelkie środki, aby uzyskać elementy śledztwa. Jeden z nich, który wielokrotnie oskarżał Christine Villemin na różnych forach dyskusyjnych o zabicie syna i oczerniał sędziów, którzy wydali zwolnienie, z którego skorzystała w 1993 roku, został nawet skazany wluty 2018przez sąd karny w Saint-Étienne za opublikowanie publicznie dostępnych na Facebooku ohydnych komentarzy pod adresem prokuratora generalnego Dijon Jean-Jacques Bosc. Rzeczywiście, według tego internauty, byłego projektanta przemysłowego w wieku 62 lat, „sprawiedliwość leży w oczach opinii publicznej i Francuzów”.
W Lépanges-sur-Vologne napięcie wywołane aferą pozostaje wysokie. 24 lipca 2018, właściciel dawnego domu Villeminów zestrzeliwuje drona, który przelatuje nad jego posiadłością w imieniu firmy Netflix , która przygotowuje film dokumentalny o zabójstwie Grégory'ego. Incydent uruchamia śledztwo przez brygadę transportu lotniczego w Strasburgu.
W 1988 roku piosenkarz Renaud nawiązuje do sprawy, kiedy wspomina Vologne w piosence trywialnej pogoni który pojawia się w albumie Putain de camion .
W 1990 roku Isabelle Aubret zaśpiewała La Vologne , piosenkę poświęconą romansowi, na swoim albumie Vivre en flèche . Teksty napisał Sylvain Lebel, a muzykę skomponował Dominique Pankratoff .
W sekwencji z belgijskim parodia filmu dokumentalnego przez Rémy Belvaux , Stało się blisko ciebie , który pochodzi z 1992 roku , gdy zaprasza zabójcy reporterzy nakręcenie filmu o nim wypić Petit Gregory . Każdy napełnia swoją szklankę „łzą dżinu” i „rzeką toniku” , a następnie wrzuca do niej „małą ofiarę” : oliwkę przywiązaną sznurkiem do kawałka cukru. Cukier następnie stopniowo rozpuszcza się w alkoholu, dzięki czemu oliwka po dłuższym lub krótszym czasie wypłynie na powierzchnię. Pierwszy, któremu oliwka wypłynie na powierzchnię, przegrał: musi zapłacić rachunek.
27 września 1992 r., Jacques Martin śpiewa Non Lieu na planie Dimanche Martin , piosenki ubolewanie z powodu nieskuteczności wymiaru sprawiedliwości w obliczu afery i jednocześnie parodiując Mon Vieux , piosenka Daniel Guichard początkowo napisany przez Michelle Senlis i skomponowaną przez Jean Ferrat .
W wydanym w 2018 roku albumie The Disorder of Things Alain Chamfort przywołuje „twarz Grégory'ego” w piosence Tout est pop , która wspomina o aktualnych postaciach. Piosenkarka odwołuje się w ten sposób do wznowienia romansu wczerwiec 2017 i ponowne pojawienie się twarzy Grégory'ego w mediach.
Serial dokumentalny, którego kręcenie spowodowało utratę drona nad Lépanges, Grégory , jest dostępny na Netflix od20 listopada 2019 r.. Oprócz drobiazgowej eksploracji faktów, zwraca uwagę na fragmenty filmu Le Corbeau (1943) Henri-Georgesa Clouzota , w celu wyjaśnienia pochodzenia terminu „corbeau” i jego częstego używania w czasie zawirowań afery. kwalifikuje tajemniczego stalkera z rodziny Villemin. Procesy inscenizacyjne filmu są ponownie wykorzystywane w samym serialu, aby wzmocnić narrację świadków i stworzyć poczucie napięcia .
W styczniu 2020 r. kanał TF1 ogłosił, że pracuje nad fikcyjną adaptacją afery Grégory'ego w ramach nowej kolekcji miniserialu na temat głównych francuskich spraw kryminalnych. Produkcja ta, powierzona reżyserowi Christophe'owi Lamotte'owi , ma na celu zgromadzenie takich aktorów jak Guillaume de Tonquédec , Dominique Blanc , czy Michaël Youn .
W 1985 roku afera Grégory'ego Villemina dała początek znacznej liczbie prac. Poniżej wymieniono tylko te, które z różnych powodów wydają się najbardziej interesujące.
Napisane przez dziennikarzy