René Trouin du Gué | ||
![]() René Duguay-Trouin przez Antoine Graincourt , XVIII -tego wieku. | ||
Przezwisko | Duguay-Trouin | |
---|---|---|
Narodziny |
10 czerwca 1673 r Saint Malo |
|
Śmierć |
27 września 1736 Paryż |
|
Pochodzenie | Królestwo Francji | |
Uzbrojony |
Korsarz francuskiej marynarki wojennej |
|
Stopień | Generał porucznik Armii Morskich | |
Lata służby | 1689 - 1736 | |
Przykazanie |
Le Danycan L'Hermine La Diligente Le Bellone La Raileuse |
|
Konflikty |
Wojna Ligi Augsburskiej Wojna o sukcesję hiszpańską |
|
Nagrody | Order Świętego Ludwika (Wielki Krzyż) | |
René Trouin, sieur du Gué , znany jako Duguay-Trouin , ur10 czerwca 1673 rw Saint-Malo i zmarł dnia27 września 1736w Paryżu jest piratem i francuskim admirałem . Urodzony w rodzinie armatorów z Saint-Malo, karierę rozpoczął w 1689 roku, aw 1691 roku objął dowództwo statku. Jego odwaga, szacunek, jaki zyskał od swoich ludzi, a także zwycięstwa nad Anglikami i Holendrami w ostatnich dwóch wojnach Ludwika XIV zapewniły mu bardzo szybki awans w morskiej hierarchii.
Dzięki swojemu talentowi i wojowniczości bardzo szybko wspiął się na wszystkie szczeble wojskowej hierarchii: kapitan statku korsowskiego w wieku 18 lat, kapitan statków królewskich w wieku 24 lat, kawaler Orderu Świętego Ludwika w wieku 34 lat, nobilitowany w 36, dowódca eskadry w wieku 42 lat. W wieku 50 lat zasiadał w 1723 r. w Radzie Indii, aw 1728 r. został mianowany generałem porucznikiem armii morskich. W 1731 r. dowodził kolejno portami w Brześciu i Tulonie w 1736 r. W tym przypadku wyróżniały się trzy główne etapy. Kariera wojskowa. Przede wszystkim od 1689 do 1697, okres korsarski. Następnie, od 1697 (rok, w którym otrzymał stanowisko komandora ) do 1713, pływał jako starszy oficer królewski. Wreszcie po podpisaniu Traktatu Utrechckiego (11 kwietnia 1713), który przyniósł pokój Europie, Duguay-Trouin poświęcił się dowództwu na lądzie.
Szacuje się, że niewiele ponad osiemdziesiąt walk i abordażów, w których brał udział lub prowadził Duguay-Trouin od 1689 do 1711, czyli średnio prawie siedem starć rocznie. Jest to oczywiście niemożliwe do przeprowadzenia szczegółowej konto tutaj, ale możemy liczyć na rachunek pamiętnikach Duguay-Trouin, aby dostać się do kwestii wojny morskiej na przełomie XVII th i XVIII th wieku. Kariera Duguay-Trouina toczyła się podczas dwóch ostatnich wojen Ludwika XIV: wojny Ligi Augsburskiej (1689-1697) i wojny o sukcesję hiszpańską (1702-1713). Dwa długie, gorzkie konflikty o zasięgu globalnym, w których królestwo Francji jest samotne (lub prawie) na lądzie i morzu przeciwko wszystkim swoim sąsiadom sprzymierzonym przeciwko niemu. Dwa konflikty, w których Francja musiała wesprzeć ogromny wysiłek morski przeciwko dwóm potęgom morskim tamtych czasów: Holandii i Królestwu Wielkiej Brytanii.
„Urodziłem się w Saint-Malo 10 czerwca 1673 r. Mój ojciec dowodził tam uzbrojonymi statkami, czasami w stanie wojny, a czasami do handlu w zależności od okoliczności. Zyskał reputację człowieka bardzo odważnego i zręcznego żeglarza” . Od tych słów rozpoczynają się Pamiętniki René Duguay-Trouina. Data10 czerwca faktycznie odpowiada dacie jego chrztu, o czym świadczy tekst jego wyciągu z chrztu, ale większość jego biografów zachowuje ją jako datę urodzenia.
Jego ojcem jest Luc Trouin, sieur de la Barbinays (1637-1687), a matką Marguerite Boscher (1635-1705). Jego ojciec pochodzi ze starożytnej rodziny armatorów statków z Saint-Malo, która przez prawie dwieście lat była również właścicielem francuskiego konsulatu w Maladze w Hiszpanii. W chwili jego narodzin funkcję tę pełnił młodszy brat jego ojca, obecny na chrzcie, René-Etienne Trouin, który nadał mu imię René.
René Trouin jest trzecim dzieckiem siedmioosobowej rodziny:
Z Urbane Marie DE LA GILLIÈRE miał nieślubnego syna o imieniu Nicolas-François, urodzonego i ochrzczonego 14 listopada 1732 r. w Hadze (Holandia).
Kuzyn René Duguay-Trouin z Robertem Surcoufem (1773-1827) z rodziny Porcon z La Barbinais, obaj pochodzą od Pierre'a Porcon de La Barbinais i Thomase Chertier, Duguay-Trouin z córki Guillemette i Surcouf z syna Pierre'a Porcon de La Barbinais (1586-1634). Jest spokrewniony z Pierre Porcon de La Barbinais (1639-1681?), Mówi Regulus malouin .
W XVII -tego wieku , pisownia nazwisk nie jest jeszcze ostatecznie ustalone i istnieje kilka pisowni aby wyznaczyć jedną osobę. Tak więc nazwisko Trouin jest czasami pisane Trouyn lub nawet Troüin .
Tytuł szlachecki noszony przez René Trouina pochodzi z małej farmy , znajdującej się we wsi Guest , w parafii Paramé , dawnego miasta Ille-et-Vilaine, które teraz zniknęło, nabyte przez jego ojca w 1680 roku , siedem lat stary po jego urodzeniu, którego imię pierwotnie pisano jako Guest, potem Gué, Guay i wreszcie Duguay, jednym słowem. Znajdujemy w akcie notarialnym1 st styczeń 1810, bardzo szczegółowe informacje na temat sposobu, w jaki ta niewielka ziemia została zdobyta i sukcesywnie powiększana, przez rodziców du Guay-Troüina . Ten akt jest transakcją między różnymi spadkobiercami rodzin Boscher i Troüin, a konkretnie o własności tego małego gospodarstwa. Władzę Gué, w tym samym czasie, co inne ziemie, nabyli dziadkowie ze strony matki René Trouina, Jean Boscher, sieur de la Vigne i Françoise Gorjeu, jego żona, na mocy umowy z29 lipca 1661 r. Po śmierci jej rodziców posiadłość odziedziczyła Marguerite Boscher.
Jeśli chodzi o pisownię jego nazwiska, René Trouin najpierw podpisuje Gué, a następnie Dugué jednym słowem. Listy szlacheckie wystawione jemu i jego starszemu bratu w 1709 r. przez Ludwika XIV zawierają na marginesie: „Listy szlacheckie dla sieurs de la Barbinais i du Guay, frères”. Ale w treści dokumentu redaktor napisał René Trouyn Duguay. Pierwotny regulamin herbu d'Hozier nosi René Trouyn du Gué. Nominacje na różne stopnie, awanse w Zakonie Saint-Louis , niezmiennie noszą Guay Troüin. Chociaż od 1709 r. du Guay Troüin najczęściej podpisywał Duguay-Trouin. Również w tej formie jego nazwisko jest przejmowane przez jego biografów i przekazywane potomnym.
Młody człowiek jest najpierw przeznaczony do kapłaństwa. Studiował w Rennes i Caen, a nawet nosi tonsurę. Został jednak wydalony ze swojej szkoły w Rennes w 1684 roku za złe zachowanie, ponieważ jego nauczyciele uważają, że spędza więcej czasu na ściganiu dziewcząt niż na nauce. Zostało to nieco wymuszone przez jego wuja, który chciał oderwać go od rozproszonych studiów, które rozpoczął jako ochotniczy żeglarz w wieku 16 lat w 1689 roku.
Początki korsarza były trudne: cierpiał na chorobę morską i pierwszy statek, na który wszedł, Trinité , fregata ważąca 150 ton i uzbrojona w 18 dział, dowodzona przez Etienne'a Piednoira de La Villeneuve, omal nie zatonęła podczas sztormu. właśnie schwytała. „Zdobyliśmy angielski statek załadowany cukrem i indygo; chcąc go zabrać do Saint-Malo, po drodze zaskoczył nas bardzo gwałtowny podmuch wiatru, który w bardzo ciemną noc wyrzucił nas na wybrzeże Bretanii; nasza twierdza utknęła na mieliźnie szczęśliwym zrządzeniem losu na jakichś wazonach, po przejściu przez wiele raf, na środku których byliśmy zmuszeni zakotwiczyć wszystkie nasze kotwice i przynieść nasze niskie reje, jak również nasze górne maszty. Aby też nie ugrzęznąć na mieliźnie. Wreszcie sztorm ucichnie, wiatr się odwraca, angielski statek zostaje rozładowany i sprowadzony z powrotem do Saint-Malo, ale ma znów zacząć polowanie. Duguay-Trouin wziął następnie udział w swojej pierwszej bitwie morskiej. Jego historia jest dobrym świadectwem gwałtowności kolizji: „Po znalezieniu korsarza (statku) z Flushing tak silnego jak my, walczyliśmy z nim i wsiadaliśmy do niego w górę iw dół; Nie byłem ostatnim, który wskoczył na pokład. Nasz bosman, obok którego byłem, chciał tam skoczyć pierwszy; niestety wpadł między dwa naczynia, które złączyły się w tej samej chwili, zmiażdżył mi w oczach wszystkie swoje członki i odbił się częścią jego mózgu nawet na moich ubraniach. Ten przedmiot zatrzymał mnie tym bardziej, że pomyślałem, że nie mając jak on morskich nóg, moralnie niemożliwe było uniknięcie tak straszliwej śmierci. W międzyczasie ogień zapalił się na rufie korsarza, którego usunięto z mieczem w ręku po trzech kolejnych abordażach i okazało się, że dla nowicjusza (pamiętaj, że ma 16 lat) wykazałem się wystarczającą stanowczością. Ta kampania, która zmusiła mnie do rozważenia wszystkich okropności tego wraku, tych krwawej kolizji, nie zniechęciła mnie. "
Jego postęp jest bardzo szybki. W 1690 wyróżnił się w walce nad Grenédanem, tak że w wieku 18 lat, w 1691 powierzono mu dowództwo nad 14- działowym statkiem korsańskim Danycan, z którym spłynął w Irlandii (pchnął to co prawda burza) w pobliżu Limerick . Zdobywa zamek należący do hrabstwa Clare i podpala dwa zatopione w błocie statki. W 1692 dowodził Coëtguen i zdobył wiele angielskich statków. W 1693 r. dowodził 32-działowym Profond na Atlantyku , ale rejs był rozczarowujący: po trzymiesięcznym rejsie dokonał tylko jednego schwytania, a jego załogę zdziesiątkowała epidemia.
Ryzyko wojny wyścigowej: przechwycenie i ucieczka z 1694 rWojna rasowa jest jednak równie niebezpieczna, co lukratywna. Możesz natknąć się na bardziej zręcznego wrogiego korsarza lub większą liczebnie eskadrę wroga, nie mówiąc już o zrządzeniem losu (takim jak odwrócenie wiatru lub mgła, w której się gubisz), które mogą zamienić myśliwego w ofiarę. ... Tak dzieje się w 1694 r., kiedy korsarz zostaje schwytany. Rok zaczął się dobrze. Duguay-Trouin, na prośbę francuskiego ambasadora w Portugalii , Monsieur de Vidame otrzymał zadanie sprowadzenia do Francji dwóch przeciwników króla Portugalii, hrabiego de Prado i markiza d'Attalaya. Po drodze Duguay-Trouin przechwytuje statek z Flushing załadowany kakao i wraca do Saint-Malo ze swoim połowem i wysadza dwóch mężczyzn. Natychmiast wyrusza do Anglii na Diligente . Przecina jego ścieżki z konwojem kupieckim złożonym z trzydziestu statków eskortowanych przez jeden okręt wojenny, który jednak odkłada na bok, gdy dowiaduje się, że „był załadowany tylko węglem, (i) nie sądziłem, że powinienem ryzykować. podły obiekt ”. Dlatego oddala się, nie bez sprowokowania angielskiego statku, który udaje, że go ściga (żeglując podstępnie pod angielską banderą, na znak pogardy przesadza ją do połowy masztu) i musi go puścić po oddaniu kilku strzałów , armata. „Ale to, co nastąpi dalej, pokaże, w jakim zakłopotaniu taki zły gaskon chciał mnie rzucić”.
„Dwa tygodnie później w mglistej pogodzie upadłem w eskadrze sześciu angielskich okrętów wojennych z 50-70 działami; i niestety znalazłem się między Anglią a nimi, zostałem zmuszony do walki. Jeden z tych statków, zwany Przygodą, dołączył do mnie pierwszy i walczyliśmy na wszystkich naszych żaglach przez prawie cztery godziny, zanim jakikolwiek inny statek z tej eskadry mógł do mnie dołączyć. Zacząłem nawet mieć nadzieję, że będąc bliskim wyprzedzenia Czarodziejów, którzy utrudniali mi bieg, dobroć (siła) mojego statku może wydostać mnie z lasu. Ta nadzieja nie trwała długo. Nieprzyjacielski statek odciął mi dwa górne maszty jedną ze swoich ostatnich burt. Ten okrutny incydent mnie powstrzymał i sprawił, że natychmiast do mnie dołączył, w zasięgu strzału z pistoletu. Następnie korsarz podjął próbę abordażu na angielski statek, ale manewr został zatrzymany z powodu błędu w dowództwie jednego z jego poruczników. Gdy zbliża się reszta eskadry, pojawia się angielski statek: „Ten nieudany strzał, 70-działowy statek Mnich, przybył, by walczyć ze mną w zasięgu pistoletu, podczas gdy trzy inne statki, Cantorberry, Dragon. i Ruby, strzelały do mnie z przodu. »Kiedy statek został zdemaskowany, otoczony, panika ogarnęła załogę Duguay-Trouin. Niektórzy wpadają do ładowni, podczas gdy oficerowie błagają go o poddanie się, na prośbę Duguay-Trouina musi w końcu się spełnić, zwłaszcza że zostaje ranny kulą armatnią.
Przygarnął go kapitan Mnicha, który się nim opiekował: „jego hojność była taka, że absolutnie chciał mi oddać swój pokój i swoje łóżko, rozkazując, abym się ubrał i potraktował z taką samą starannością, jak gdybym miał był swoim własnym synem. Duguay-Trouin zostaje więźniem w Plymouth, gdzie otrzymuje „wszelkie rodzaje uprzejmości od kapitanów i wszystkich innych oficerów”. Więc idzie świat morza w końcu XVII th century rycerskość nie zniknął całkowicie, a my nadal kłuje do czynienia z wielkim honorem wroga schwytany który walczył szlachetnie. Mindset możemy już znaleźć XVIII th century francuskich żeglarzy schwytany sześćdziesiąt lat później podczas wojny siedmioletniej umrze tysiącami dotyczących roszczeń pontonów niezdrowe pokoje, w których zamykają ich strażnicy Royal Navy .
W międzyczasie Duguay-Trouin zawiera wiele znajomości w mieście, w tym „bardzo ładnego kupca”, który regularnie odwiedza go w jego ekranowanym pokoju, w którym jest zamknięty. Urocza osoba, w której zakochany jest również protestancki francuski uchodźca zaciągnięty do angielskiej armii i który otwiera się na ten temat przed Duguay-Trouinem. Malouin nie przepuszcza okazji: przekonuje dwójkę bohaterów osobno, by wydobyli go z więzienia i zorganizowali randkę w sąsiedniej karczmie… z której natychmiast ucieka. Ucieczka, co jest niewiarygodne, była dobrze przygotowana, ponieważ Malouin, który kupił łódź wiosłową z bronią i zaopatrzeniem od szwedzkiego kapitana, kilka dni później dotknął bretońskiej ziemi wraz z czterema towarzyszami.
W 1695 objął dowództwo nad statkiem François , 300 tonowym, 30 działam i 215 żołnierzami, należącym do Nicolasa Magona de La Chipaudière . Przejął dwanaście statków handlowych i dwa angielskie okręty wojenne, które przyniosły mu honorowy miecz. Potem dołączył do szwadron Marquis de Nesmond , generała porucznika z marynarki armii , i zdobył trzy Indiamen , statki na Spółkę Indii .
Zdobycie admirała Wassenaëra i wejście do Royal NavyW 1696 r., dowodząc grupą dwóch statków i trzech fregat, zaatakował holenderski konwój, wziął do niewoli admirała Wassenaera oraz wziął trzy statki i dwanaście statków handlowych. To była zacięta bitwa, nad którą musimy się zatrzymać, jeśli chcemy mieć jakiekolwiek pojęcie o przemocy w bitwach morskich, gdy są one prowadzone przez kapitanów zdeterminowanych do walki. Duguay-Trouin, który był teraz uznanym i doświadczonym korsarzem, dowodził 3 okrętami: Saint-Jacques des Victoires (48 dział), Sans-Pareil (42 działa) i fregatą Léonore (16 dział). Wyruszył w poszukiwaniu portugalskiej floty z Bilbao i spotkał ją, eskortowany przez trzy holenderskie okręty wojenne pod rozkazami barona de Wassenaëra, wiceadmirała Holandii ( Delft i Honslaerdick , oba z 54 działami i jedną trzecią z 38 dział). pistolety).
Holenderska eskorta, która jest liczniejsza i lepiej uzbrojona od niego, Duguay-Trouin wydaje się wahać przed podjęciem walki, gdy przekracza dwie fregaty z Saint-Malo, Aigle-Noir i Faluere, które dołączają do niego w ataku. Ale ten prawie się nie udaje : zaręczyny są zdezorientowane, a Sans-Pareil , bardzo poważnie zawieszony przez holenderski okręt flagowy Delft , musi się oddalić po tym, jak eksplozja zniszczyła jego rufę i zabiła ponad czterdziestu marynarzy. Duguay-Trouin, który kontroluje St. Jacques des Victoires i szybko zneutralizuje kolizję, Honslaerdick musi ponownie rozpocząć atak. „Nowy abordaż był bardzo krwawy dzięki ożywieniu naszego wspólnego ognia armat, muszkieterów i granatów oraz odwadze monsieur le Baron de Wassenaer. Najodważniejszych z moich oficerów i żołnierzy cofano nawet trzykrotnie. Tak wielka liczba zginęła, pomimo mojej złośliwości i wszystkich moich wysiłków, że zmuszony byłem wypchnąć swój statek na morze, aby odetchnąć moim ludem, którego widziałem prawie odsuniętym i aby móc pracować do naprawienia bałaganu, który nie był przeciętny. Fregata La Faluere, która zbliżyła się do holenderskiego okrętu „aby kontynuować walkę”, została natychmiast odepchnięta wraz ze śmiercią jej dowódcy w pierwszych wymianach ognia. Duguay-Trouin ostatecznie pokonał holenderskiego admirała podczas ostatecznego abordażu: „To ostatnie spotkanie było tak żywe i tak krwawe, że wszyscy oficerowie mojego statku zginęli lub zostali ranni. On sam (admirał holenderski) odniósł cztery bardzo groźne rany i upadł na dzióbek, gdzie został zabrany z bronią w ręku. (...) ponad połowa mojej załogi zginęła w wyniku tej akcji. (...) po tej walce nastąpiła burza i straszna noc, która nas rozdzieliła. Mój statek, przeszyty strzałami armatnimi w wodzie i na wpół otwarty w wyniku powtarzających się kolizji, tonął nisko. Został mi tylko jeden oficer i stu pięćdziesięciu pięciu z najmniejszych członków mojej załogi, którzy nadawali się do służby; miałem do pilnowania ponad pięciuset holenderskich jeńców. Używałem ich do pompowania i czerpania wody z przodu iz tyłu mojego statku. I byliśmy zmuszeni, ten oficer i ja, stale być na nogach z mieczem i pistoletem w ręku, aby ich powstrzymać. Jednak wszystkie nasze pompy i studnie nie wystarczały, by uchronić nas przed zatonięciem, kazałem wrzucić do morza wszystkie działa drugiego pokładu i dziobówkę, zapasowe maszty i reje, żelazne kule i szczypce, a nawet klatki. . "
Wreszcie statek zakrwawiony (na pokładzie jest też ponad stu rannych) i prawie bezradny przybywa o świcie na oczach Bretanii i kończy z powrotem do Port-Louis, gdzie stopniowo dołączają do niego inne statki. „Jedną z moich pierwszej pomocy, kiedy przybyłem, było poinformowanie mnie o stanie, w jakim znajduje się monsieur le Baron de Wassenaer, o którym wiedziałem, że jest bardzo ciężko ranny; i natychmiast poszedłem ofiarować mu moją sakiewkę i wszelką pomoc w mojej mocy. „Znowu i znowu duch rycerski przed sprzedażą łupów… Ten wyczyn zapewnił mu przyjęcie do Royal Navy jako dowódca w kwietniu 1697, kiedy wojna Ligi Augsburskiej dobiegła końca .
Ten konflikt da Duguay-Trouin możliwość zwielokrotnienia najbardziej błyskotliwych działań. Mnoży ujęcia, śmiałe działania i wydaje się nieuchwytny. Teraz zintegrowany z Royal, Duguay-Trouin przestaje być samotnym korsarzem, by dowodzić potężniejszymi i liczniejszymi okrętami, ewolucja widoczna już pod koniec poprzedniego konfliktu (patrz wyżej dla 1696) i która staje się definitywna w latach 1706-1707 . To prawda, że teraz atakuje duże konwoje, dobrze eskortowane przez Royal Navy lub holenderskie okręty.
W 1703 operował na archipelagu Spitsbergen, gdzie schwytał 28 holenderskich wielorybników. Nieoczekiwanie uderza w rybaków, statki handlowe, fregaty i statki, odizolowane statki lub eskortowane konwoje w czasie wojny. W 1704 zdjął z Anglii 58-działowy okręt wojenny oraz 12 statków handlowych. W 1705 roku, dowodząc na Jasona, wyjął naczynia angielskich Elizabeth , Revenge i Coventry następnie w oczach Lizbona, portugalskiego statku i, wracając do Brześcia , fregaty i 12 kupców po rozproszone portugalską konwój 200 statków. WListopad 1705został kapitanem statku iw 1706 r. brał udział z małą eskadrą w obronie Kadyksu .
Zbliżamy się teraz do wojny eskadrowej, nawet jeśli celem nadal jest przejęcie konwojów kupieckich: tak widzimy działania z 1707 roku. Tego roku Duguay-Trouin i Kawaler de Forbin wyruszyli razem z Brześcia na czele eskadra składająca się z sześciu okrętów, ale której zwierzchnik dowództwo przypadło Forbinowi. 21 października 1707, dwaj mężczyźni upadli z krótkimi rękami przy wejściu do Kanału na dużym konwoju zmierzającym do Portugalii i załadowanym posiłkiem dla arcyksięcia Karola: 200 żagli eskortowanych przez 5 angielskich statków. Bitwa zakończyła się zdobyciem 14 statków handlowych i wirtualnym zniszczenia angielskim towarzyskie: 3 przechwyconych statków i spalanie czwarty. Było to wspaniałe zwycięstwo, które w Hiszpanii umocniło francusko-hiszpańskie zwycięstwo lądowe księcia Berwick pod Almansą .
19 września 1708, zaatakował Velas na Azorach eskadrą 11 statków. Miasto stawia opór przez dwa dni, ale w końcu zostaje zdobyte i splądrowane przez 5 dni. WMarzec 1709, dowodząc Achillesem i dywizją, skutecznie zaatakował silnie eskortowany angielski konwój. Został pasowany na rycerza w tym samym roku. Na swoim koncie ma wtedy zdobycie 16 okrętów wojennych i ponad 300 kupców.
Wielka wyprawa do Rio (1711) Precedens Duclerca i jego porażkaZe wszystkich wypraw Duguay-Trouina najsłynniejszą było zdobycie Rio de Janeiro w 1711 roku. Projekt dojrzewał od 1706 roku: przechwycenie corocznej floty złota, która przywoziła metale szlachetne z Brazylii do Lizbony . W 1710 roku kapitan Duclerc udał się do ataku na Brazylię z 5 statkami i tysiącem żołnierzy, ale wyprawa zakończyła się niepowodzeniem: wzięty do niewoli z ponad 600 ludźmi został zamordowany w niejasnych okolicznościach. Postanowiono więc pomścić tę porażkę. Byliśmy wtedy w środku wojny o sukcesję hiszpańską , a Brazylia była kolonią portugalską sprzymierzoną z Anglią przeciwko Francji. Ludwik XIV oddał do dyspozycji Malouina solidną małą eskadrę złożoną z 15 okrętów i dwóch tysięcy żołnierzy (oprócz załóg okrętów, czyli około 6000 ludzi). Gdy skarbiec królewski był suchy, konieczne było uciekanie się do finansowania prywatnego. 700 000 funtów przywieziło wielu armatorów, w tym hrabiego Tuluzy , bękarta króla. Hrabia Tuluzy szybko dołączył do kupców z Saint-Malo: Danycan lub Lalande-Magon . Była to więc połowa operacji wojennej (atak na portugalską kolonię) i korsarza (grabieży wroga, by spłacić zyski prywatnym armatorom). Traktat podpisany pomiędzy Duguay-Trouin, Ministrem Marynarki Wojennej Pontchartrain i Ludwikiem XIV (19 marca 1711) określił ponadto, że król miał otrzymać jedną piątą wpływów netto z połowu; przywilej, którego król zrzekł się wkrótce potem na rzecz swego genialnego kapitana. Ostatecznie Ludwik XIV narzucił jedynie wybranego przez siebie komisarza do nadzorowania wyprawy.
Staranne przygotowanieTa wielka wyprawa musiała być przygotowana ostrożnie, chyba że chciałeś skończyć jak kapitan Duclerc rok wcześniej. Ale Duguay-Trouin był wybitnym organizatorem i liderem. „Zaraz po podjęciu tego postanowienia pojechaliśmy z bratem do Brześcia. (...) Całą uwagę poświęciłem temu, aby żywność, amunicja, namioty, narzędzia były przygotowane wcześnie, z wszelką możliwą tajemnicą, a na koniec wszelkie akcesoria potrzebne do obozowania i oblężenia. Dbałem też o odpowiednią liczbę wybranych oficerów, postawić wojska na czele i odpowiednio uzbroić wszystkie te okręty. Dbaliśmy o to, aby wszystko przyśpieszyć, było tak żywe i tak dobrze zarządzane, że pomimo skąpych zapasów królewskich wszystkie statki z Brześcia i Dunkierki były gotowe do wypłynięcia w ciągu dwóch miesięcy, od dnia mojego przyjazd do Brześcia”. Chociaż większość ekspedycji była uzbrojona w Brześciu, niektóre statki zostały przygotowane w Rochefort , La Rochelle , Dunkierce, by zmylić czujność szpiegów, licznych po obu stronach Kanału. Kapitanowie wybrani przez Duguay-Trouina otrzymują rozkaz „uzbroić się na wyścig” na Karaiby lub Morze Północne. Ostatecznie ekspedycja stała się również operacją quasi desantową, ponieważ planowano atak, zejście na ląd, oblężenie i konieczność koordynowania akcji i ostrzału statków i wojsk na lądzie... I to już prawie pod koniec. świat, nie ma już żadnego związku ani możliwej pomocy z metropolią, na wodach, do których Francuzi nie byli przyzwyczajeni.
Wyprawa na bicie bębnówWyruszywszy w czerwcu, konwój prześlizgnął się przez palce angielskiej eskadry, która przybyła, by obijać się przed Brest, i stawił się przed Rio na 12 wrześniagdzie natychmiast rozpoczął się atak: „Było oczywiste, że sukces tej wyprawy zależał od szybkości i że wrogowie nie powinni mieć czasu na rozpoznanie się”. Zatoka Rio, zamknięta wąskim wąwozem i potężnymi fortyfikacjami, wydawała się nie do zdobycia. Przełęcz została jednak wymuszona i Duguay-Trouin wyładował swoje wojska w ogromnej zatoce, wspierany ogniem swoich statków. Forty były zdobywane jeden po drugim w ciągu jedenastu dni, po wielu przygodach, kilku próbach „wyjścia” z garnizonu i przybyciu oddziału ratunkowego.
Portugalczycy podpalili statki i magazyny, których nie mogli obronić podczas wycofywania się. Jeśli chodzi o dwanaście tysięcy ludzi z garnizonu, rozwiązali się, gdy Francuzi mieli dokonać ostatecznego szturmu. Gubernator został zmuszony do negocjacji, aby uniknąć zniszczenia i całkowitego plądrowania miasta. Mieszkańcy musieli odkupić swoją posiadłość za cenę złota, a Duguay-Trouin zapłacono znaczny okup w pieniądzach i dobrach tropikalnych, podczas gdy pięciuset wciąż żyjących francuskich więźniów ekspedycji Duclerca zostało uwolnionych. Ostatecznie zabrano lub spalono 60 statków handlowych, trzy okręty wojenne, dwie fregaty i ogromną ilość towarów. Miasto poniosło szkody o wartości ponad 25 milionów funtów.
„92% zysku” i gratulacje od królaTa ekspedycja korsarzy nie pociąga za sobą trwałego podboju okupowanych terytoriów: dlatego eskadra wycofuje się13 listopada), aby wrócić. Powrót bardzo trudny, ponieważ po przekroczeniu równika flota została rozproszona przez gwałtowną burzę. Po przybyciu do Brześcia (6 lutego 1712 r) zatonęły trzy statki, w tym Le Magnanime, który przywiózł dużą część łupów (z „sześciomaset tysiącami funtów w złocie i srebrze”). Niemniej jednak korzyści finansowe z operacji pozostały znaczne: przywieziono do Brześcia ponad 1,3 tony złota, nie wspominając o 1 600 000 funtów ładunku dwóch statków, które wróciły znacznie później po ogromnym objeździe „morzem. z południa”. ”. Według Duguay-Trouina: „Dziewięćdziesiąt dwa procent zysku dla tych, którzy byli nim zainteresowani. „Pontchartrain gratuluje Duguay-Trouin: „Jestem zachwycony tobą i marynarką wojenną, której to przedsięwzięcie przyniosło wiele zaszczytów”. Korzyść polityczna przypadła królowi, któremu wiadomość o sukcesie wyprawy sprawiła „delikatną przyjemność”.
Wpływ wyprawy był znaczny w Europie, zwłaszcza wśród narodów morskich będących w stanie wojny z Francją. Przede wszystkim Anglicy (którzy właśnie ponieśli kompletną klęskę, próbując wylądować na Quebecu ), nie wspominając już o Portugalczykach, których najpiękniejsze kolonialne miasto zostało złupione pomimo sojuszu z Anglikami. Nawet jeśli historycy nadal o tym dyskutują, sukces ten niewątpliwie skłonił Anglików do podpisania zawieszenia broni17 lipca 1712 r. Duguay-Trouin został okrzyknięty bohaterem: ta zwycięska wyprawa bardzo przyczyniła się do podniesienia morale Francuzów, do tej pory mocno nadszarpniętego trudami wojny o sukcesję hiszpańską (zakończyła się w 1713 r.). Ludwik XIV osobiście pogratulował swemu okrytemu chwałą marynarzowi: „Król z przyjemnością okazał mi wielką satysfakcję z mojego postępowania i wielką chęć wyrobienia mi nagrody; był na tyle uprzejmy, że przyznał mi emeryturę w wysokości dwóch tysięcy funtów (…) w oczekiwaniu na awans na dowódcę eskadry. "
W Sierpień 1715, Duguay-Trouin otrzymuje awans na dowódcę eskadry . Duguay-Trouin, który przebywa w Wersalu po śmierci Ludwika XIV, wydaje się szczerze odczuwać wielki smutek: „Bólu, który odczuwałem, nie można wyrazić: życzliwość i pewność, z jaką raczył mnie uhonorować”. tysiąc razy poświęciłbym swoje życie, aby zachować jego dni. Długi pokój, jaki nastąpił po śmierci Ludwika XIV, zobowiązuje go teraz do pozostania prawie całkowicie na lądzie. Duguay-Trouin zaczyna zabiegać o środki na wsparcie ekspansji kolonialnej Francji. Regent powołał go do rady dyrektorów Compagnie des Indes w 1723. W 1728 roku został mianowany generał z armii marynarki i dowódca królewskiej i Orderu Saint-Louis . W 1731 roku objął dowództwo eskadry, której zadaniem było zbombardowanie Trypolisu w celu ukarania piratów berberyjskich, którzy zaatakowali francuskie statki handlowe. Uzyskuje uwolnienie wielu chrześcijańskich jeńców, beja Tunisu i dey Algieru, którzy muszą zrobić to samo, pod groźbą karabinów królewskiej marynarki wojennej.
W 1733 roku wybuchła wojna o sukcesję polską . Konfrontuje Francję z Austrią i Rosją o sukcesję korony polskiej, która jest elekcyjna. Stanisław Leszczyński , popierany przez Francję kandydat ukrywający się w zagrożonym przez Rosjan porcie Gdańsk i oczekujący na pomoc, wysłano do niego eskadrę ratunkową na Bałtyku . Ta pierwsza wyprawa zakończyła się niepowodzeniem, dlatego Duguay-Trouin otrzymał w następnym roku rozkaz przygotowania nowej eskadry w Brześciu do tego samego celu. Ale gdy przygotowania są już w toku, zamówienie zostaje anulowane, a kampania porzucona.
Duguay-Trouin, zmęczony i chory, na dobre wycofuje się ze służby. On umarł na27 września 1736w Paryżu i jest pochowany w kościele Saint-Roch . W 1973 roku jego szczątki odnaleziono na prośbę Pierre-Émile'a Burona, archeologa z Saint-Malo, który chciał zwrócić miastu szczątki słynnego marynarza z okazji trzylecia jego urodzin. Wykopaliska, które miały miejsce w kościele Saint-Roch, powierzył ks. Michelowi Petitowi. Gdy szkielet został zidentyfikowany, biskup Petit eskortował go z pomocą francuskiej marynarki wojennej do Saint-Malo. René Duguay-Trouin spoczywa obecnie w katedrze św .
Ten ostatni okres życia Duguay-Trouina jest szczególnie interesujący ze względu na publikację jego Pamiętników , napisanych prawdopodobnie około 1720-1721. Popychany przez przyjaciół i prawdopodobnie brata, dał się namówić do napisania relacji ze swoich wyczynów, pod warunkiem, że nie zostaną one opublikowane. Naturalna skromność korsarza czy obawa przed skrzywdzeniem któregoś z dawnych towarzyszy przez sprawianie wrażenia, że naciąga koc? Niewątpliwie odrobina tego wszystkiego, Duguay-Trouin był (jak już wspomnieliśmy) równie wyluzowany i delikatny w życiu, jak zagorzały w walce. Jego Pamiętniki , napisane tonem prostoty, nie starają się obrócić wydarzeń na swoją korzyść. Nie waha się regularnie dzielić swoimi wątpliwościami i słabościami z zadziwiającą szczerością, co jest rzadkością w ówczesnych Pamiętnikach, często naznaczonych zawiłymi i hiperbolicznymi formułami. Jego wspomnienia , które są pełne anegdot, również (jak opisujemy powyżej) cenne dowody na morskich późnego XVII th WCZESNE XVIII th century, zarówno w nawigacji, życia na pokładzie i marynarki walki. Początkowo przeznaczone dla własnego otoczenia, jego Memoires , ku jego wielkiemu zdziwieniu, zostały wydane w 1730 roku w Amsterdamie pod tytułem Mémoires de M. Du Gué-Trouin przez niejakiego pana de Villepontoux… Skąd mógł się taki przeciek? Od członka rządu, ponieważ książę Filip d'Orléans , ówczesny regent królestwa w czasach mniejszości małego Ludwika XV, któremu powiedzieliśmy, że marynarz napisał swoje Pamiętniki , poprosił go, aby mógł je przeczytać.
Regent mówił o tym w pochlebnych słowach swojemu głównemu ministrowi, kardynałowi Dubois , który poprosił korsarza, aby powierzył mu rękopis, który ma go z kolei przeczytać. Duguay-Trouin przyjął pod absolutnym warunkiem, że jego rękopis nie opuści gabinetu kardynała, do którego tylko on trzymał klucz. Po śmierci kardynała Dubois10 sierpnia 1723wspomnienia pozostały w domu, podczas gdy Duguay-Trouin nalegał, aby mu je zwrócić, co nastąpiło dopiero ponad miesiąc później. Opóźnienie, podczas którego nieznajomy rzucił się, by zrobić kopię. To pierwsze wydanie podziemne było bardzo niedoskonałe, brakowało niektórych zdań, inne zostały zastąpione przez wydawcę. Pisownia nazwiska marynarza nie była przestrzegana (zwana „Du Gué-Trouin” zamiast zwyczajowego „Duguay-Trouin”), a poważniejszą dla honoru marynarza był dostojny tytuł Wielkiego Krzyża Orderu Św. Przypisywany mu Louis został uzurpowany, ponieważ był dowódcą tego zakonu dopiero od 1728 roku. Kiedy Duguay-Trouin w końcu wszedł w posiadanie jego rękopisu, został również poproszony o udzielenie odpowiedzi Forbinowi, który również właśnie opublikował swoje Pamiętniki i którego przejście podczas wspólnej wyprawy w 1707 r. zostało zniekształcone w sensie korzystnym dla Forbina (patrz wyżej). Kardynał Fleury , główny minister młodego Ludwika XV (od 1726) - i zawsze człowiek religii - zgodnie z zaleceniami Duguay-Trouin, aby usunąć wszystkie fragmenty o Corsair rozpraszana młodzież, co obiecał zrobić. Te wspomnienia zostały zatem przedrukowany przez Gaudard de Beauchamp, przyjaciel Duguay-Trouin i La Garde-Jazier, bratanek tego ostatniego w Paryżu i Amsterdamie w 1740 roku, cztery lata po śmierci Duguay-Trouin.
Sam René Duguay-Trouin zakończył swoje życie piórem: „Ci, którzy czytają te Pamiętniki i zastanawiają się nad mnóstwem walk, abordażów i wszelkiego rodzaju niebezpieczeństw, które przeżyłem, być może uznają mnie za człowieka, w którym natura mniej cierpi w zbliżającym się niebezpieczeństwie niż większość innych. Zgadzam się, że moje skłonności skłaniają się ku wojnie, że huk piszczałek, bębnów, armat, strzelb, słowem wszystko, co kreśli jej obraz, napawa mnie wojenną radością; ale muszę jednocześnie wyznać, że w wielu przypadkach widok naglącego niebezpieczeństwa często powodował u mnie dziwne ruchy, a czasem nawet mimowolne drżenie we wszystkich częściach ciała. Jednak złość i honor, pokonując te niegodne posunięcia, sprawiły, że wkrótce odzyskałem nową siłę w mojej największej słabości; to właśnie wtedy, pragnąc ukarać siebie za to, że dałem się złapać tak haniebnemu strachowi, z większą zasługą stawiałem czoła największym niebezpieczeństwom. To właśnie po tej bitwie o honor i naturę moje najżywsze poczynania przeszły moje najśmielsze oczekiwania... Mój styl sprawi, że będzie wiadomo, że te Wspomnienia są pisane ręką żołnierza. "
Fizycznie mężczyzna jest wysoki i silny: „Miał korzystny wzrost i dobre proporcje, a we wszystkich ćwiczeniach ciała miał smak i przemówienie, które służyły mu przy kilku okazjach” – mówi nam Godart de Beauchamps, jeden jego biografów. Inny biograf, który był szczególnie zaznajomiony z Duguay-Trouinem, mówi o tym w równie pochlebnych słowach: „Miał jedną z tych twarzy, które obwieszczają, kim są mężczyźni, a jego nie miał nic do zakomunikowania poza wspaniałym. Jego umysł był bystry i prawy; nikt nie czuł się lepiej od niego wszystkiego, co było potrzebne, aby biznes odniósł sukces, (…) żadna z okoliczności mu nie umknęła. Kiedy planował, wydawało się, że nie liczy na nic swoją wartość i że może odnieść sukces tylko dzięki rozwadze; kiedy wykonywał egzekucję, zdawał się pchać pewność siebie do punktu zuchwałości. (…) Żaden człowiek nigdy nie podniósł uczucia honoru na wyższy poziom i nigdy nie należał do słodszego handlu (firmy). Ani jego działania, ani ich sukces nie zmieniły jego obyczajów. W swoim największym wzniesieniu mieszkał z przyjaciółmi jak dawniej. "
Duguay-Trouin również wydaje się być bardzo hojny dla swoich załóg. I tak w 1707 roku po zwycięskiej walce król postanawia o przyznaniu mu ze skarbca królewskiego emerytury w wysokości 1000 funtów . Duguay-Trouin natychmiast napisał do ministra, prosząc go o przekazanie tej emerytury swojemu zastępcy dowódcy, któremu podczas kolizji odcięto nogę i który potrzebuje tej emerytury bardziej niż on: „Jestem za bardzo wynagrodzony ” – powiedział. kończąc, jeśli uzyskam awans moich oficerów. ”. Po powrocie pokoju bronił reputacji i pamięci Jacquesa Cassarda w Wersalu , słynnego kapitana, który po wielkich wyczynach zbrojnych został zrujnowany i zapomniany. W swoich Memoirs Duguay-Trouin również regularnie składa hołd swoim najlepszym kapitanom i marynarzom, których cytuje jeden po drugim przed, w trakcie lub po historii walki ...
Wydaje się, że Ludwik XIV okazywał mu szczere zainteresowanie, a nawet osobiste współczucie w ich prywatnych rozmowach. Mówi się nawet, że król lubił słyszeć z ust nieustraszonego kapitana porywający opis jego czynów.
„Lider o wyjątkowej śmiałości i energii, szkoda, że nigdy nie dano mu możliwości dowodzenia dużymi eskadrami” – podsumowuje ze swojej strony Étienne Taillemite .
Pamięć o wyczynach Duguay-Trouina, jeśli pozostaje prawie nieznana opinii publicznej jest jednak starannie utrzymywane przez jego rodzinne miasto i przez francuską marynarkę wojenną, która regularnie nadaje imię wielkiego marynarza jednej ze swoich jednostek bojowych . Tak też będzie w przypadku drugiego atomowego okrętu podwodnego klasy Suffren, który jest obecnie w budowie, a którego uruchomienie zaplanowano na rok 2019. Poświęcono mu posągi: Antoine Léonard Dupasquier (od 4 metrów wysokości, z marmuru), który restauracja na Pont de la Concorde w Paryżu i że monarchia lipcowa ustanowiła Cour d'Honneur w Wersalu); i Dominique Molknecht (2,20 m , marmur, 1827) w muzeum Saint-Malo. Wspomina o nim Bernard Simiot w swojej powieści „ Ces Messieurs de Saint-Malo” .
Poczta francuska wydała 12 czerwca 1973 r. znaczek na trzysetną rocznicę urodzin Duguay-Trouina, znaczek zaprojektowany i wygrawerowany metodą intaglio przez Jacquesa Gauthiera.
René Duguay-Trouin po raz pierwszy został pochowany w kościele Saint-Roch w Paryżu. Odnalezione kości zostały przetransportowane z Paryża do Saint-Malo w 1973 roku, z okazji trzystulecia jego urodzin, i ponownie pochowane w katedrze Saint-Vincent . Z nieocenioną pomocą pana Michela Petita, głównego kustosza dziedzictwa Ile-de-France (Źródło: tablica pamiątkowa przy tablicy nagrobnej René Dugay-Trouin).
: dokument używany jako źródło tego artykułu.