Narodziny |
19 grudnia 1898 Montreal |
---|---|
Śmierć |
17 listopada 1987(w wieku 88 lat) Montreal |
Narodowość | kanadyjski |
Trening | Uniwersytet w Montrealu |
Czynność | Biznesowy człowiek |
Różnica | Oficer Orderu Kanady |
---|
Jean C. Lallemand (urodzony jako Jean Joseph Clovis Lallemand) to przemysłowiec z Quebecu , filantrop , esteta i mecenas , urodzony w Montrealu dnia19 grudnia 1898 i zmarł w tym samym mieście dnia 17 listopada 1987. Oficer Orderu Kanady , był jednym z trzech założycieli Orchestre symphonique de Montréal w 1934 roku, wraz z Antonią Nantel i Henri Letondalem . Był jej prezydentem od 1941 do 1945 roku i od 1957 do 1959, a następnie dożywotnim honorowym prezydentem. Od 1952 do 1960 był prezesem Alliance française i wiceprezesem France-Amériques de Montréal.
Nazywany przez Yolande Grisé ostatnim człowiekiem renesansu , "dzieli z renesansowymi książętami trzy wyjątkowe przywileje: bogactwo, miłość do sztuki i hojność".
Urodzony milioner, spadkobierca kolosalnej fortuny zbudowanej przez jego ojca, Jeana C. Lallemanda, od lat trzydziestych XX wieku w Montrealu odegrał główną rolę w tworzeniu i wspieraniu inicjatyw i instytucji w świecie sztuki i literatury; uczestniczy również w tworzeniu kilku organizacji charytatywnych i przeznacza swoje osobiste i finansowe środki na znane stowarzyszenia współpracy kulturalnej między Francją a Quebec.
Jean C. Lallemand jest najmłodszym synem Frédérica Alfreda Surhuvier dit Lallemand (1859-1934) i Albertiny Laurendeau (1861-1949), córki Josepha-Oliviera Laurendeau (1830-1897), lekarza St-Gabriel-de -Brandon i Céline Casaubon Dostaler (1835–1923). Albertina jest siostrzenicą Omer Dostaler , zastępcą liberalnego okręgu wyborczego Berthier w 1890 r., Wnuczką Pierre-Eustache Dostalera, zastępcą okręgu federalnego Berthier od 1854 do 1858, a następnie od 1861 do 1863, oraz ciotką André Laurendeau , który został redaktorem naczelnym Le Devoir w 1957 roku.
Frédéric Alfred Lallemand miał 29 lat, kiedy poślubił Albertinę Laurendeau w 1888 roku i prawdopodobnie był już bogaty i zamożny, jak sugeruje jego syn Jean C. Lallemand w swoich autobiograficznych relacjach. Para ma pięcioro dzieci, wszyscy chłopcy. Matka Jeana C. Lallemanda, „doskonałego pianisty”, jest jednocześnie siostrą Arthura Laurendeau.
Jean C. Lallemand ukończył kurs muzyki klasycznej w Collège Sainte-Marie , gdzie w 1919 roku uzyskał tytuł Bachelor of Arts. „(…) Pod koniec wakacji Fred Lallemand powiedział swojemu synowi, że nie ma dla niego pracy w fabryce i poradził mu, aby studiował prawo w McGill. Pomysł spodobał mu się i zapisał się na kursy bez pomysłu, by nigdy nie ćwiczyć, ale aby być świadomym tego, na co pozwalają, a czego nie pozwalają prawo. Trzy lata zajęć na rogu ulic University i Milton. Trzy lata z profesorami Fabre-Surveyer, Aimé Geoffrion, Marler, Rinfret, wybitnymi francuskimi prawnikami. Trzy lata ciekawych studiów, ale jednocześnie niezbyt wymagających ”- pisze biograf Bertrand Vac .
W 1882 roku Frédéric Alfred Lallemand rozpoczął handel i przetwarzanie tłuszczów zwierzęcych i roślinnych w Montrealu w celu produkcji substytutu masła ( margaryny lub tłuszczu piekarskiego), sprzedawanego następnie pod nazwą „Creamine” i używanego głównie w piekarnictwie; do tej pierwszej działalności dodał około 1921 r. produkcję i sprzedaż drożdży przeznaczonych dla przemysłu spożywczego. W 1915 roku firma została zarejestrowana pod nazwą Fred Lallemand Refining Company of Canada Ltd. .
Stany Zjednoczone zakupiły wówczas przemysłowe ilości tej margaryny, do tego stopnia, że około 1907 r. Frédéric Alfred Lallemand zdecydował się podejść do tego bardzo lukratywnego rynku w celu zwiększenia rentowności swojego produktu; Więc on zbudowany zakład New York przetwarzanie na 12 th Avenue, biznesu, który generuje przychody w wysokości około US $ +2.000 dziennie, lub około US $ 500 000 EUR w 2012 r ... Ale transport to jak pogoda nie pozwala łatwo Podróżując między Montrealem a Nowym Jorkiem, Frédéric Alfred Lallemand przeszczepił całą swoją rodzinę do Nowego Jorku, która zatrzymała się w niedawno wybudowanym hotelu Plaza (1907) naprzeciwko Central Parku .
„Moi czterej bracia udał się do kolegium jezuitów kilka kroków od hotelu na 57 th Street, pomiędzy szóstym a siódmym aleje”, mówi Jean Lallemand. „Jeśli chodzi o mnie, który spędziłam zaledwie rok w Ogrodzie Dzieciństwa Sióstr Opatrzności , codziennie przychodził nauczyciel, aby udzielać mi lekcji w hotelu”.
Fabryka została zamknięta dwa lata później po przejściu przez Kongres Stanów Zjednoczonych w 1906 roku ustawy o czystej żywności i lekach , regulującej między innymi margarynę, a rodzina Lallemand wróciła do Montrealu i osiedliła się w miejscu, które wówczas nazywaliśmy Złotym Placem. Mile, czworobok utworzony przez rue Guy, rue Université, bulwar de Maisonneuve i flankę Mont-Royal. Rezydencja rodziny znajdowała się pod adresem 1637 Sherbrooke Street West. „Trzy czwarte bogactwa całego kraju należało do ludzi zamieszkujących tę enklawę”.
Po powrocie z Nowego Jorku Frédéric Alfred Lallemand „zastanawiał się, w jaki sposób zmienić swoje działania. Chciał pozostać na diecie. Po przemyśleniach i konsultacjach doszedł do wniosku, że polem działania będą drożdże. Każdy je chleb, wielu uwielbia ciasta; piwo wciąż się sprzedaje; drożdże to codzienna i wszechobecna konieczność. »(…) Jednak« pozostał wierny lukratywnemu traktowaniu tłuszczu, który przywiózł go do Nowego Jorku. »Pisze Bertrand Vac.
W 1915 roku Frédéric Alfred Lallemand zbudował dwie oczyszczalnie tłuszczu, jedną zlokalizowaną przy 1620-1650 rue Préfontaine, na wschód od Montrealu, a drugą w mieście La Prairie . W 1921 r. Sprowadzał drożdże na potrzeby swojego rynku, następnie w 1923 r. Postanowił samodzielnie wytwarzać drożdże świeże.
Na przełomie XIX i XX wieku biznes Fredericka Alfreda Lallemanda rozwija się niezwykle dobrze i pozwala jemu i jego rodzinie cieszyć się ogromnym majątkiem.
Bez tego bogactwa Jean C. Lallemand nie zostałby patronem i filantropem, ocalałym z drogi życia, która odeszła na zawsze. W ten sposób zazna „długiego życia jako bogaty kawaler, spędzonego w bardzo dużej wolności środków i ducha, co było najszczęśliwszym skutkiem” - podkreśla Yolande Grisé.
W 1929 roku następuje krach giełdowy na Wall Street. Podczas gdy wokół runęły fortuny, rodzina Lallemandów pozostaje nietknięta. „Ludzie zawsze będą jedli chleb, prawda? », Powiedział Frédéric Alfred Lallemand. (…) „A więc biznes toczył się mniej więcej tak, jak poprzednio. (…) Nie! naprawdę nie odczuliśmy kryzysu. Przeszliśmy przez to jako widzowie. », Pisze Jean Lallemand.
Po ukończeniu studiów prawniczych Jean Lallemand dołączył do rodzinnej firmy, w której był odpowiedzialny za zarządzanie personelem fabryk przy rue Préfontaine i Laprairie, „około stu pracowników w każdej lokalizacji. Jego pierwsza odpowiedzialność. Było to ważne, ponieważ handel przyniósł wiele korzyści ”- pisze Bertrand Vac. „Poza tym od samego początku jego pensja - sto razy wyższa od kontrolera tramwajów - pozwalała mu żyć po książęcym stylu”, kontynuuje Vac, „zwłaszcza, że mieszkał z rodzicami i mógł tam mieszkać. musiał zapłacić rachunek, a służba należała zarówno do niego, jak i do jego rodziców. (...) Ojciec prowadził ten biznes z punktualnością sumiennego biznesmena. Jego zdjęcia przypominają nam Clemenceau. Piękne białe włosy, obfity wąs, wiodące spojrzenie - przystojny mężczyzna. Są dwie wady, których z trudem tolerowałby u swoich synów: alkohol i hazard, oczywiście zaakceptował, że pijemy wino przy stole, ale to był nadmiar, który odrzucił. Na szczęście żaden z jego synów nie został zabrany do butelki ani do kart ”.
Jednak zimą 1934 roku patriarcha rodziny Frédéric Alfred zmarł na zapalenie płuc. Ma 76 lat. Pomnik pogrzebowy wzniesiony ku pamięci Freda Lallemanda na cmentarzu Notre-Dame-des-Neiges jest dziełem znanego rzeźbiarza Émile Bruneta z Quebecu . Najstarszy, Frédéric, zostaje następnie prezesem, a Jean wiceprezesem i dyrektorem generalnym firmy.
Fryderyk Alfred zapisał wszystko testamentem swojej żonie Albertinie. Ale ta ostatnia, mając 73 lata i nie wiedząc nic o biznesie, ponownie łączy synów i przed notariuszem zapisuje im odtąd cały swój spadek. Majątek Frédérica Alfreda Lallemanda zostaje następnie podzielony po równo między czterech chłopców, którzy za obopólną zgodą, a także przed notariuszem, zobowiązują się zapewnić swojej matce „roczny dochód wystarczający na utrzymanie dotychczasowego życia”.
W 1934 r. Jean Lallemand został mianowany dyrektorem, a następnie wiceprzewodniczącym rady dyrektorów Banque d'Épargne de la Cité et du District de Montréal i Fiduciaires de la Cité et du District de Montréal, obecnie Laurentian Bank .
„To z powodu mojej rodziny, że zostałem przyjęty do zarządu banku” - zauważa Jean Lallemand. „Byłem najmłodszym dyrektorem i najmłodszym wiceprezesem banku, mając trzydzieści osiem lub trzydzieści dziewięć lat. Siedziałem tam z ludźmi starszymi ode mnie o czterdzieści do pięćdziesięciu lat ”- pisze.
Jean C. Lallemand dorastał w rodzinie, której rodzice bardzo interesowali się sztuką, literaturą, muzyką i ogólnie sprawami duchowymi.
Był świadkiem patronatu sprawowanego przez jego ojca, Frédérica Alfreda. Tak więc w 1913 roku kupił słynny już teatr Orpheum przy rue Sainte-Catherine, niedaleko rue City Concillors w Montrealu, spełniając w ten sposób życzenie belgijskiego pochodzenia Edgara Becmana, który poślubił w Nowym Jorku Irene Bordoni . Pozostali aktorzy w trupie to Geneviève Lantelme , Gilda Darthy, Gustave Scheler, Blanche David, Thérèse Dorgeval. Repertuar zespołu był francuski. „Mieli święty ogień” - mówi Jean Lallemand.
Frédéric Alfred Lallemand był także wielkim kolekcjonerem obrazów, dla których zbudował galerię sztuki, w rodzinnej rezydencji przy rue Sherbrooke, która „miała siedemdziesiąt pięć stóp długości i dwadzieścia pięć szerokości, z wysokim sufitem. Ziemia. To wystarczyło, aby powiesić dużą prywatną kolekcję, a także od czasu do czasu przyjmować od trzech do czterystu gości. Było to bardzo ważne dla Lallemandów, ponieważ zawsze otrzymywaliśmy bardzo dużo ”- pisze Bertrand Vac. Kolekcja Frédéric-Alfred Lallemand jest wymieniona w katalogu stworzonym przez Maurice'a Gagnona opublikowanym w 1936 roku.
Biografka Isabelle Papineau-Couture podkreśla, że Jean Clovis Lallemand „zawsze szanował swobodę działania tych, których wspierał jego niezwykle zróżnicowanym wkładem finansowym”
„Chociaż nigdy nie studiował muzyki, zainteresował się nią do tego stopnia, że objął różnorodne patronaty, aby promować życie muzyczne swojego miasta. Jego nazwisko pojawia się w wielu programach, świadcząc o pomocy, jakiej udzielał młodym muzykom w okresie studiów lub ich początków oraz jako dobroczyńca różnych organizacji muzycznych i społecznych ”- pisze.
„Jego pociąg do spraw umysłowych był głęboki i wiedział, jak otaczać się przyjaciółmi i artystami, którzy go dzielili, dzieląc z nim i między sobą swoją ogromną erudycję” - pisze Yolande Grisé.
W wieku 20 lat Jean Lallemand wynajmował i mieszkał przez dziesięć lat w posiadłości Beaujeu w Coteau-du-Lac, aby przyjmować przyjaciół, artystów i celebrytów tamtych czasów. „Gdy tylko otrzymałem pensję, samochód i kierowcę, który jechał z pracą, zdecydowałem się na dom na wsi. Bez wątpienia mogłem przyjąć u rodziców, ale dom na wsi to była ucieczka, pożegnanie z rodzinnymi ograniczeniami. W wieku dwudziestu lat jest to konieczne ”- pisze.
Później, około 1935 r., Przeniósł się do „La Fougeraie” w Saint-Hippolyte-de-Kilkenny, w Laurentians na północ od Montrealu, który jest obecnie L'Auberge des Cèdres. „Znajdujemy się na rozległej posiadłości, która na przełomie XIX i XX wieku należała do Jeana-C. Lallemand… ”(…)„ Ten wybitny mieszczanin, który sprzedawał drożdże we wszystkie cztery strony Kanady, był przywiązany do spraw natury i cenił ludzi w dobrym towarzystwie. »(…)« To tutaj Jean Lallemand, intelektualista, miłośnik wieczorów literackich i muzycznych, przyjął przyjaciół z wyższej klasy średniej. Uczestniczyli w nim również artyści, muzycy i pisarze o międzynarodowej renomie, przejeżdżający przez Kanadę, w tym pisarz i lotnik Antoine de Saint-Exupéry , aktor Louis Jouvet i pisarz Daniel-Rops ”.
„Na poziomie muzycznym wkład Jean C. Lallemanda był ważny”, podkreśla Yolande Grisé: Ladies 'Morning Musical Club, Towarzystwo koncertów symfonicznych, Symphonic Matinees, Jean-Lallemand Composition Prize, Petite Maîtrise z Montrealu , koncerty plenerowe na Mount Royal, Jean-Lallemand Quartet, Sarah-Fisher Concerts, Opera Guild, Ward Foundation ...
Ladies 'Morning Musical Club (LMMC), założony w 1892 r. „Dziekan stowarzyszeń kulturalnych w Kanadzie”, oferuje abonentom cykl koncertów, w których można usłyszeć solistę, śpiew, skrzypce, fortepian lub zespół kameralny.
Cécile Léger, ówczesna prezes LMMC, była wielką przyjaciółką Albertiny Laurendeau. „Ta przyjaźń Cécile Léger z moją matką opierała się na identycznych gustach artystycznych. Poza tym darzyła mnie niemal matczynym uczuciem, który kochał muzykę i sztukę w ogóle ”- pisze Jean Lallemand. „Zapraszała mnie na wszystkie koncerty Pań, zarezerwowała dla mnie miejsce w pierwszym rzędzie. Oprócz krytyków muzycznych byłem przez długi czas jednym z nielicznych, którzy regularnie korzystają z koncertów. (…) To był rzeczywiście klub dla kobiet i tylko one miały przywilej - i czas - ich wysłuchać ”. W tym czasie był zapisany na wydziale prawa McGilla i pisze: „Nie rozumiałem, dlaczego przegapiłbym koncert na zajęcia prawnicze… Kiedy byłem w fabryce, wysłałem swoją pracę. Wcześniej w dni koncertowe i Przyjechałem na czas. Przecież koncertów było tylko od ośmiu do dziesięciu rocznie, "Na początku występowałem rano, stąd nazwa" Poranek dla pań "na widowni popularnego YMCA. Stały się one produkowane w Ritz- Sala koncertowa Carlton, po południu… Dziś koncerty odbywają się w Pollack Hall Uniwersytetu McGill, Sherbrooke Street West w Montrealu.
„W ten sposób poznałem takich ludzi jak Lotte Lehmann , Vladimir Horowitz , Yehudi Menuhin , Rudolf Serkin na początku ich kariery i dziesiątki innych, takich jak Arthur Rubinstein , Prokofiev ”, pisze Jean Lallemand. „Nie tylko spotkałem ich na koncertach, ale zabierałem ich na przyjęcia, które członkowie komitetu na zmianę wydawali po koncertach. Od czasu do czasu oddaję do ich dyspozycji samochód i kierowcę. W razie potrzeby pomogłem im nawet finansowo. Nie tylko zaprosiłem ich do siebie, ale czasami gościłem ich przez cztery lub pięć dni z rzędu ”- kontynuuje.
To właśnie w okresie panień, na początku lat trzydziestych XX wieku, Jean Lallemand odkrył Ninon Vallin , słynną francuską piosenkarkę dobrze znaną w Europie, ale nie w Ameryce, jako „objawienie” . Postanowił usłyszeć to ponownie, organizuje swoją wizytę w Montrealu w ramach koncertu, który odbywa się w Blue Room hotelu Windsor . „To był triumf”.
Orchestre symphonique de Montréal została założona w 1934 roku jako Société des concerts symphonique de Montréal, która w 1953 roku stała się Orchestre symphonique de Montréal (OSM), to projekt, który Antonia David (z domu Antonia Nantel ) długo kochała , żona Athanase David , sekretarz rządu Quebecu. Tak więc to ona zorganizowała jesienią 1934 r. Prywatny obiad w Ritz-Carlton z Jeanem Lallemandem i dziennikarzem Henri Letondalem, aby omówić i ostatecznie wprowadzić swój projekt w życie. Jean Lallemand nie traci wagi z tego zadania. Henri Letondal był „towarzyszem Sainte-Marie, wieloletnim przyjacielem” Jeana Lallemanda.
„Jean Lallemand przybywa na spotkanie ze wszystkimi swoimi zastrzeżeniami: ona (Antonia David) miała odpowiedź na wszystko. Zbyt długo marzyła o tej orkiestrze, żeby sama ich nie przewidziała. Wreszcie zgodził się pomóc. Od tego momentu była pewna, że jej marzenie się spełni. Z jego perspektywy Jean Lallemand był nie tylko jednym z nielicznych biznesmenów w Montrealu, którzy uczestniczyli w koncercie symfonicznym, ale też chcieli. Jeśli był zdolny do entuzjazmu, wiedział, że wykonanie takiego projektu wymaga pieniędzy. Wreszcie, miał książkę adresową jak żadna inna. Znał wszystkich. Kilka telefonów i grupa kobiet z chęcią mu pomogą. To jest to, co się stało. Hélène Grenier , Marie Bourbeau, Annette Doré, Marcelle Turgeon, Margot Delisle, wszyscy poprosili o pomoc ”- pisze Bertrand Vac.
„Bardziej niż ktokolwiek inny Jean C. Lallemand, dzięki swemu mecenatowi, wspierał Koncerty symfoniczne, które inaczej by nie przetrwały”, pisze Agathe de Vaux, dodając: „Ten patron, arystokrata z zamiłowania do wyrafinowania i jego ekstremalna elegancja… (…) „Przez ponad dwadzieścia lat, aby wspierać orkiestrę, prowadził niezliczoną ilość przyjęć i koktajli w Klubie Zimowym, gdzie czasami gromadził ponad dwieście osób. (…) Nasz patron przyjął też we wspaniałym salonie domu rodzinnego, w którym mieszkał, rue Sherbrooke, który później przekształcił w czternaście mieszkań. Z przykrością stwierdzam, że z tego salonu, niemal sali balowej, po której paradowali wielcy artyści Koncertów Symfonicznych, nie pozostał żaden dokument fotograficzny. ”.
W swojej pracy Une symphonie inachevée , Wilfrid Pelletier daje ten sam świadectwo w jego własnych słowach: „Jean C. Lallemand pomógł z własnych środków, ale także ze wszystkimi wsparciu, że człowiek, jego kultury i jego ducha inicjatywy może dostarczyć. powstająca organizacja, taka jak Société des concerts symphonique. Zawsze był gotów wesprzeć projekt, kiedy sam go nie zainspirował. Wiem, że Jean nie lubi rozgłosu, dlatego na tym poprzestanę ”- napisał. „Trzeba powiedzieć, że był jednym z najbardziej aktywnych i skutecznych wśród założycieli Montreal Symphony Concerts”.
Jednym z głównych celów inicjatywy było zapewnienie większej przestrzeni muzykom francusko-kanadyjskim.
„Orchestre symphonique de Montréal została założona w 1934 roku pod nazwą Société des concerts symphonique de Montréal. Utworzona z zamiarem zaoferowania więcej miejsca muzykom francusko-kanadyjskim, orkiestra miała jedynie środki i pozycję orkiestry prowincjonalnej. Jednak w ciągu zaledwie kilku krótkich lat szybko przyciągnął najwybitniejszych dyrygentów i solistów. Od Wilfrida Pelletiera po Kenta Nagano , OSM zyskało reputację doskonałości i osiągnęło poziom dziesięciu najlepszych orkiestr symfonicznych na świecie.
„Pójdziemy na wschód i damy francuskiej ludności kanadyjskiej koncerty symfoniczne, do których mają prawo. »W tych słowach Athanase David ogłosił w radiu 16 listopada 1934 r. Utworzenie Société des concerts symphonique de Montréal (SCSM), które 20 lat temu przyjmie nazwę Orchestre Symphonique de Montréal (OSM) , późno.
„Od 1930 roku Montreal Orchestra koncertuje na zachodnim krańcu miasta, ale jej dyrygent Douglas Clarke uparcie opowiada się za zatrudnianiem muzyków anglojęzycznych, a nie francuskojęzycznych. Zaniepokojona tym stanem rzeczy niewielka grupa utworzona w szczególności z Athanase David i jego żony Antonii, patrona Jeana Lallemanda i dziennikarza Henri Letondala, postanowiła założyć orkiestrę, która zapewniłaby więcej miejsca kanadyjskim dyrygentom i solistom. . "
- Archives Radio-Canada, The Orchester symphonique de Montréal.
Potrzebowaliśmy sali koncertowej. Victor Doré, ówczesny przewodniczący Commission des écoles catholiques de Montréal, zaoferował audytorium Plateau w parku La Fontaine , części niedawno wybudowanej szkoły średniej Le Plateau, która właśnie przyjęła pierwszych uczniów w 1931 roku.
Jean Lallemand nie czuł się gotowy do objęcia przewodnictwa w tej organizacji i to Ernest Tétreau przejmuje przewodnictwo w Komitecie Administracyjnym. W skład Komitetu, pod honorowym przewodnictwem Athanase David, wchodzili Antonia David (z domu Antonia Nantel), Marie Bourbeau, Hélène Grenier, Fernand Rinfret , Ubald Boyer, Jean C. Lallemand, Henri Letondal, Émile Vaillancourt i Wilfrid Pelletier, Montrealer z urodzenia i dyrygent w Metropolitan Opera w Nowym Jorku przy kierownictwie artystycznym organizacji.
Pierwszy koncert Société des concerts symphonique de Montréal, pierwszy z serii sześciu koncertów pierwszego sezonu, odbywa się 14 stycznia 1935. „Minęło mniej niż cztery miesiące od ogłoszenia w radiu utworzenia orkiestry przez Atanazego Davida,16 listopada 1934, w tym w okresie wakacyjnym, założyć orkiestrę, urządzić salę, sprzedać miejsca - salę sprzedano, odmówiono! - zdecyduj o programach sezonu, znajdź szefa kuchni itp. Czapki z głów! »Przy mównicy Rosario Bourdon - brat impresario Louisa Bourdona - który od siedemnastego roku życia zrobił karierę wiolonczelisty w Stanach Zjednoczonych i wracał z Nowego Jorku, gdzie został dyrygentem i artystą dyrektor wytwórni Victor i National Broadcasting Corporation. W programie uwertura Léonore nr 3 Beethovena, VI Symfonia ( Pathétique ) Czajkowskiego i Caprice Brillant na fortepian i orkiestrę Felixa Mendelssohna w wykonaniu Léo-Pol Morina oraz utwory Claude'a Debussy'ego , Károlya Goldmarka i Calixy Lavallée .
Jednym z warunków, jakie Wilfrid Pelletier postawił przed przyjęciem kierownictwa artystycznego Société des concerts symphonique de Montréal, było „zainicjowanie młodych ludzi w poważną muzykę”. Teraz16 listopada 1935, sala Plateau była wypełniona studentami, którzy zapłacili 10 centów za udział w koncercie, w którym uczestniczył także burmistrz Montrealu Camillien Houde . „Data być może ważniejsza niż ta z14 stycznia », Podkreśla Bertrand Vac, ponieważ zapoczątkował symfoniczne poranki.
W 1935 roku Jean Lallemand pomógł Société des Concerts symphonique de Montréal zorganizować serię wstępnych poranków symfonicznych dla młodych uczniów i uczniów szkół podstawowych i średnich w Montrealu. „Poranki, w których początkowo uczestniczyły dzieci z zamożniejszych środowisk, stopniowo otwierają się na szerszą publiczność. ”. W związku z tym inaugurowane są poranki symfoniczne16 listopada 1935 w pokoju Plateau, pewnego sobotniego popołudnia, pod honorowym przewodnictwem burmistrza Montrealu, Camilliena Houde, z człowiekiem, który wymyślił tę inicjatywę, Wilfridem Pelletierem, przy biurku.
Wilfrid Pelletier i Antonia David, zainspirowani modelem nowojorskim, rozumieją „potrzebę zaszczepienia w młodym pokoleniu zamiłowania do muzyki symfonicznej i budowania w ten sposób kolejnego pokolenia”. Jeannette Bock, prezes Symphonic Matinees od 1949 do 1965 roku, opisuje tę inicjatywę jako „podwójne życie” OSM. „Praca Matinées wykracza poza zwykłą troskę o wypełnianie pomieszczeń w przyszłości. Ich powołaniem jest kształcenie ludu w muzyce i przekazywanie młodym „daru piękna, daru, który rozjaśni i uszlachetni ich dorosłą służebność”. ”.
W Nowym Jorku odbył się Leventritt Competition dla pianistów i skrzypków, a Antonia David chciała czegoś podobnego w Montrealu, aby pobudzić twórczość muzyczną. „Rozmawiała o tym z panem Jeanem Lallemandem, który przyjął jej ofertę, a następnie obdarzył swój herb„ jednym z jej najlepszych tytułów pod patronatem muzycznym ”, pisze historyk i muzykolog Agathe de Vaux. „W tamtym czasie”, dodaje, „sytuacja w zakresie kompozycji muzycznych w Kanadzie nie była dobra. Musieliśmy działać, jeśli chcieliśmy włączyć do programu Koncerty symfoniczne utwory kanadyjskie, z których bylibyśmy dumni ”. Konkursy organizowane wśród młodzieży i studentów w ramach Symphonic Matinees wzbudziły zainteresowanie, ale nie miały takiego kalibru jak konkurs Jean-Lallemand.
Konkurs Jean-Lallemand, utworzony w 1935 r., Miał zasięg ogólnopolski i był otwarty dla wszystkich kompozytorów kanadyjskich. Rękopisy, podpisane pseudonimem, zostały ocenione przez „niewidzialne jury obejmujące Kanadę ze wschodu na zachód” - mówi Wilfrid Pelletier. (…) „Pierwsze jury (…) składało się z następujących członków: D r Alfred Whitehead, organista w Christ Church Cathedral, Arthur Letondal, doktor muzyki, organista w Bazylice w Montrealu i dyrektor Towarzystwa Chóralnego Arthur Laurendeau, kaplica Bazyliki i dyrektor Orphéon w Montrealu, Frédéric Pelletier, krytyk muzyczny gazety Le Devoir, oraz ja ”- pisze Wilfrid Pelletier. Utwory, które zdobyły najwięcej głosów, miały swoje prawykonanie podczas Koncertów Symfonicznych w finałowej audycji w całym kraju. Nagroda im. Jeana-Lallemanda została obdarowana sakiewką, „całkiem niezłą” jak na tamte czasy, w wysokości 500 dolarów. „To tyle samo, co nagroda Leventritt w Nowym Jorku” - mówi Bertrand Vac.
Laureatami Konkursu Jean-Lallemanda byli Henri Miro za Scènes Mauresques (1935–1936), Hector Gratton za Légendes (1936–1937) i Graham George (en) za Theme and Variariations (1937–1938). Nagroda 1938-1939 została przyznana kanadyjskiemu tenorowi Raoulowi Jobinowi , który miał już międzynarodową karierę.
Jednak na początku 1939 r., Tuż przed terminem składania prac na edycję konkursu 1939-1940, „ze zdumieniem” dowiedzieliśmy się, że Prix Jean-Lallemand został rozwiązany. Gazety donoszą, że konkurencja została zniesiona z „wielu” i „niekontrolowanych” powodów. Gazeta Le Canada du20 lutego 1939 r przekazuje wiadomości w następujący sposób:
„Ta nagroda umiera bez elegancji i niewłaściwie. Miał już takie promieniowanie w całym kraju, że musiał być chroniony przed pionowym upadkiem do otwartej skrzyni. Umarł, gdy jego akcja miała przynieść poważne owoce, w momencie, gdy nowi kandydaci, pobudzeni nagrodą i przyjemnością słuchania jego gry, postanowili napisać dzieła, których pisanie nawet wczoraj byłby lekkomyślne. . "
„Po Konkursie im. Jean-Lallemanda dopiero pod koniec lat pięćdziesiątych muzyka kanadyjska odzyskała na OSM nieco wigoru” - pisze Agathe de Vaux.
Wraz z Alfredem Bernierem, kolegą ze szkoły Sainte-Marie, który został jezuitą, Jean Lallemand założył Petite Maitre de Montréal (1938-44).
Ojciec Bernier słyszał „małych śpiewaków z Wiednia” przejeżdżających przez Montreal i zastanawiał się, dlaczego nie powinniśmy tworzyć takiej szkoły chóralnej w Montrealu.
Dzięki finansowej pomocy Allana Bronfmana (1895-1980) i Jeana Lallemanda, projekt księdza Berniera stał się rzeczywistością. Lekcje śpiewu rozpoczęły się w kościele Niepokalanego Poczęcia przy rue Papineau, a Petite Maitre de Montréal miało istnieć przez kilka lat, aż do zakończenia wojny w latach 39-40. Śpiewa nawet z Metropolitan Opera (Met) w Nowym Jorku w Boris Godunov . „The Met przybył, aby dać serię koncertów w Montrealu, a chór dziecięcy był niczym innym jak chórem La petite Maitre. Kiedy zabrakło nam pieniędzy, zapukaliśmy do Jeana Lallemanda i powitano nas z taką samą hojnością i największą dyskrecją.
W 1939 roku założył Jean-Lallemand Quartet, rekrutując muzyków z Montreal String Quartet, który właśnie rozwiązał się z powodu problemów wewnętrznych.
Sarah Fischer (Paryż 1896-Montreal 1975) założyła koncerty Sarah Fischer w 1941 roku, "którymi kierowała aż do śmierci i które pozwoliły wielu młodym kanadyjskim artystom zadebiutować", a których skarbnikiem był Jean Lallemand. Honorowy do końca. „Przez większość czasu organizowała ze swoimi uczniami 6, 7 koncertów rocznie. Pierrette Alarie, Simoneau, szantażowała ich wszystkich w Ritz ”.
Pauline Donalda, z domu Lightstone, otworzyła szkołę śpiewu w 1942 roku i założyła Opera Guild Inc. pod patronatem Jeana Lallemanda, którego był wiceprezesem od 1942 do 1969 roku.
Pauline Donalda wyróżnia się od lat, zwłaszcza w Covent Garden . „Miała świetną karierę i śpiewała z największymi gwiazdami tamtych czasów, w tym Caruso . Kariera piosenkarki dobiegła końca, przeszła na emeryturę do Paryża, gdzie otworzyła klasę śpiewu. Następnie, pod koniec lat trzydziestych, czując narastające szaleństwo Hitlera, wróciła do Montrealu. »(…)« Była pod takim wrażeniem jakości środowiska muzycznego Montrealu, że postanowiła tam zostać i coś tam stworzyć. Mówiła nienagannie po francusku, co było w porządku. „(...)
„Dlatego Pauline Donalda otworzyła swoją szkołę śpiewu w 1942 roku, założyła Gildię Operową i przez prawie trzydzieści lat wystawiała jeden lub dwa przedstawienia każdego roku. (…) Opera Guild była tak dobrze zarządzana, że dzięki hojnemu Huntleyowi Drummondowi (1864-1957) i ilu innym, po śmierci Pauline Donaldy w wieku 80 lat, Gildia miała nadwyżkę 45 000 $, która zainwestowaliśmy, aby co roku dawać stypendia młodym muzykom, co trwa do dziś ”.
„Od pierwszego sezonu koncertów symfonicznych mieliśmy pomysł także na koncertach plenerowych. Ale pierwszeństwo miały koncerty na płaskowyżu, a potem poranki. Jednak gdy tylko te dwa programy zostały przyjęte przez publiczność, ku wielkiej radości burmistrza Camilliena Houde, wróciliśmy do letniego projektu koncertowego. Było to w 1938 roku. (…) Po namyśle stwierdziliśmy, że idealnym miejscem był taras Chalet de la Montagne (zbudowany pięć lat wcześniej). (…) Na koncerty w plenerze nie można było znaleźć lepszej scenerii… ”- pisze Bertrand Vac.
Pierwszy koncert odbył się w dniu 1 st lipca 1938. Opłata za wstęp: 25 ¢. Musieliśmy się tam dostać pieszo ...
„Przez pierwsze trzy lata orkiestra zarobiła około 15 000 dolarów , co było znaczną kwotą w tamtym czasie. Niestety, kiedy odszedłem z prezydentury letnich koncertów i zastąpił mnie dr Stéphane Langevin, pogoda zmieniła się w deszcz i po trzech latach dolary zostały pochłonięte ”- mówi Jean Lallemand.
W połowie 1940 roku, Jean Lallemand został członkiem zarządu Fundacji Ward, z siedzibą w Waszyngtonie, przybywającego z hugenotów rodziny , a niedawno przeszedł na katolicyzm i córką bogatego William Bayard Cięcie (w) , jeden z założycieli Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Justine Bayard Cutting Ward (w) (1879-1975) chciał odrodzenia sztuki gregoriańskiej, ucząc dzieci śpiewu i muzyki chóralnej. Rozważała nawet założenie klasztoru cystersów w Waszyngtonie i lobbowała zarówno w Rzymie, jak iw Waszyngtonie, aby to zrobić. Justine Ward nie zwróciła się o pomoc finansową do Jean Lallemand. Chciała tylko, mówi Bertrand Vac, aby nazwisko Kanadyjczyka znalazło się na liście „patronów” fundacji, której misją jest w szczególności dystrybucja funduszy dla organizacji zainteresowanych sztuką gregoriańską na całym świecie. Jean Lallemand chętnie przyjmuje tę propozycję i łączy wielką przyjaźń z Justine Ward. „Pani Ward szybko zrozumiała, że nie pomyliła się przy wyborze swojego Kanadyjczyka. Od razu się zaprzyjaźnili ”- dodaje Bertrand Vac. Jean Lallemand widział to „przez lata i kilka razy w roku, bo często odbywały się spotkania zarządu fundacji. Spotkania te odbywały się w Waszyngtonie i za każdym razem przyjeżdżały bilety lotnicze z zaproszeniem do wysiadania w „The Interlude”, rezydencji Justine Ward przy Constitution Avenue . To znaczy więzi przyjaźni, które powstały od pierwszego spotkania ”- pisze biograf. Justine Ward jest rozpoznawana na całym świecie ze swojego systemu nauczania muzyki - Metody Warda.
W 1934 roku Jean Lallemand sponsorował Wieczory Literackie w Ritz-Carlton, „wspaniałą inicjatywę wynikającą w dużej mierze z inteligentnej hojności pana Jeana Lallemanda”, pisze „La Revue moderne”.
Pierwsze z tych spotkań odbywa się w dniu 6 listopada 1934z wykładem Marcela Valois (pseudonim Jean Dufresne) zatytułowanym „Wprowadzenie do czytania Marcela Prousta”. Marcel Valois jest autorem Le sortilège Marcela Prousta .
Jean Lallemand był prezesem Canadian Music Society od 1954 do 1969 roku.
Kanadyjskie Towarzystwo Muzyczne zostało założone w Montrealu w r Grudzień 1953mając na celu „zapewnienie wykonywania utworów kanadyjskich, zwrócenie uwagi prasy na ten repertuar i zachęcenie istniejących stowarzyszeń koncertowych do bardziej regularnego włączania tych utworów do swoich programów”. (…) Z patronem Jeanem C. Lallemandem jako prezesem i kompozytorem Jeanem Papineau-Couture jako sekretarzem, zespół zorganizował (1954-69) 15 publicznych koncertów z pomocą różnych zespołów, od solisty po orkiestrę symfoniczną z chórem mieszanym ”.
„Byłoby żmudne wymienienie wszystkich wydarzeń charytatywnych i wielu akcji pomocowych, które prowadził, organizował, wspierał swoim czasem, energią i pieniędzmi”, pisze Yolande Grisé: letni obóz Instytutu Bruchési dla ubogich rodzin gruźlicy pacjentów, Towarzystwo Przyjazne Niewidomych, Biblioteka Publiczna dla dzieci Hochelaga, obóz wakacyjny Ojców Franciszkanów, nie zapominając o swoim udziale w działaniach humanitarnych związanych z „wysiłkiem wojennym” ...
Towarzystwo Przyjazne Niewidomych zostało założone w 1933 roku przez Henri Arrmanda Meilleura, niewidomego samego siebie i byłego pracownika Francusko-Kanadyjskiego Stowarzyszenia Niewidomych. Firma mieściła się w budynku na rogu ulic Saint-Denis i Rachel w Montrealu.
„W tym czasie sytuacja niewidomych była bardzo nieszczęśliwa. Robili wyroby koszykarskie, robili miotły, które sprzedawali od drzwi do drzwi w całej prowincji. Do wytwarzanych przez siebie produktów firma dodawała mydła, wody kolońskie, grzebienie itp.
(…) Ci, którzy byli dobrymi sprzedawcami, dość dobrze zarabiali na życie, tym lepiej, że cieszyli się sympatią świata. Ale nie wszyscy byli, były też kobiety i dzieci.
(…) To była dość bezpośrednia dobroczynność, jak to robiliśmy w przeszłości. Dziś nie ma już kontaktu. Dajemy na przykład Centraide i nie wiemy, kto na tym skorzysta. Nie widzę ludzi w potrzebie, a ludzie w potrzebie nie widzą mnie. Kiedy byłem młody, nosiliśmy ludziom kosze z owocami, masłem, mięsem i różnymi rzeczami. Rozmawialiśmy z nimi. Kiedy potrzebowali, przychodzili do nas, a my pomagaliśmy im nie tylko materialnie, ale myślę, że moralnie ”- mówi Jean Lallemand. "
W 1937 roku grupa pań z dzielnicy Hochelaga we wschodnim Montrealu zdecydowała się otworzyć bibliotekę dla dzieci francuskojęzycznych. Małe anglofony miały jednego przez siedem do ośmiu lat.
„Analfabetyzm był przerażający w prowincji i Jean Lallemand o tym wiedział. Dlatego nie wahał się ani przez chwilę, kiedy poprosili go o pomoc ”- pisze Bertrand Vac.
„Wynajmij sklep w okolicy, rue Sainte-Catherine; w tej chwili z pewnością jest jeden wolny. Kup półki, stoły, krzesła, zainstaluj telefon i wyślij mi konto. Nie zapomnij też o rachunku za prąd. Zapłacę ci za to, o ile nie będziesz mieć innych źródeł dochodu ”- odpowiedział Jean Lallemand do pań, które przyszły prosić o jego wsparcie.
W 1941 roku Jean Lallemand staje przewodniczący rady Bruchési Institute, kliniki TB w Montrealu, założony w 1911 roku przez D r Joseph-Edmond Dubé.
Każdego lata Instytut organizował obozy zdrowotne dla dzieci rodziców chorych na gruźlicę. Same dzieci nie były dotknięte tą chorobą, ale pochodziły z ubogich rodzin, których chorował ojciec lub matka. Jean Lallemand był również członkiem komitetu logistycznego odpowiedzialnego za organizowanie i wyposażanie tego działania każdego roku. „Ważnym firma z budżetem $ 30,000 $ +40.000 rocznie: pociągiem i transportu autobusowego, zakwaterowanie, jedzenie, sport i rekreacja sprzętu, nadzoru przez pracowników animacji i nadzoru, etc.” Obóz znajdował się w Lac de l'Achigan na Wyspach Laurentian . Inni członkowie tej komisji, nie jest D R sam Joseph-Edmond Dubé The D r Joseph Arthur Jarry i Ubald z Gubbio Boyer, prezes Wojewódzkiego Banku Kanady .
Na początku lat czterdziestych, na prośbę innej koleżanki z Collège Sainte-Marie, Rosaire Bélanger, która została franciszkaninem , Jean Lallemand zgodził się udzielić mu wsparcia finansowego na założenie i utrzymanie letniego obozu dla dzieci w St. - Liguori-de-Montcalm, Camp Notre-Dame, organizacja charytatywna założona przez Ojców Franciszkanów w 1941 roku przy wsparciu Katolickiego Przebudzenia Kobiet, ówczesnej właścicielki ziemi. Każdego lata obóz gościł 150 dzieci.
„W wieku 42 lat i wiceprezesem branży takiej jak przemysł drożdżowy raczej nie został powołany do wojska. (…) Nie spodziewał się, że zwrócą się do niego z prośbą o zorganizowanie pierwszych kampanii subskrybowania kolejnych pożyczek, które rząd uruchomił na sfinansowanie działań wojennych, a następnie kampanii Pomoc dla Anglii, Czerwonego Krzyża, Belgii, Rosji itd. . ” (…) Organizacja tych akcji zajęła dużo czasu ”.
W 1947 roku drugie pokolenie Lallemands (Frédéric, Rodolphe i Jean) zdecydowało się sprzedać rodzinną firmę finansistowi i filantropowi z Quebecu Jean-Louisowi Lévesque i jego wspólnikowi Gérardowi Favreau.
„W ten sposób zakończyło się powiązanie rodziny z produkcją drożdży i rozpoczęło się dla Jean Lallemand życie, które nie było już dyktowane godzinami urzędowania, życie, które nie było bezczynne, ponieważ wciąż był wiceprezes Banque d „Épargne i zarządzanie firmą Lallemand Investments, która zajmowała się wieloma nieruchomościami w Montrealu i poza nim. Odszedł z przewodnictwa Orkiestry Symfonicznej w 1945 roku, ale nadal działał w stowarzyszeniach Francja-Ameryka i Alliance Française. Wreszcie, rozmaite dzieła charytatywne, którymi był zainteresowany, mogłyby same zapewnić rozrywkę każdemu, kto był ”- podkreśla Bertrand Vac.
Jean C. Lallemand przyjął w 1952 r. Prezydenturę Alliance française de Montréal, której od 1934 r. Przewodniczył Ernest Tétreau.
Sojusz obchodziłby w Kanadzie pięćdziesiątą rocznicę, „ale był w drodze”. Dość słaba seria mówców miała negatywny wpływ na słuchaczy. Nowy prezydent w pełni zamierzał podnieść rangę organizacji, zapraszając wysokiej klasy prelegentów, aw kilku przypadkach sam finansując ich transport i pobyt w Montrealu. Tak więc od początku jego mandatu widzieliśmy takie osobistości jak Madeleine Renaud i Jean-Louis Barrault , Sir Basil Rathbone , Gérard Sauzay, Edward Johnson (z Metropolitan Opera), Lin Yutang , „wielki chiński pisarz”, Wilfrid Pelletier i Robert Schuman . Plik26 września 1953, Alliance Française i France-Amérique łączą siły, aby powitać Antoine'a Pinaya , przewodniczącego Rady Francji. Jean Lallemand opowiada o tym odcinku:
„Jako prezes Alliance française i wiceprezes France-Amérique poproszono mnie o przyjęcie go na obiad. Spotkanie odbyło się w Windsorze, ale obiad odbył się pod numerem 3496 Chemin de la Côte-des-Neiges . Otrzymałem to bez nieśmiałości i bez zmartwień. (…) Było mało prawdopodobne, aby przewodniczący Rady, ambasador Hubert Guérin, nowy konsul i pozostali rzucali w siebie nożami. Jak zwykle wszystko poszło dobrze. Były listy z podziękowaniami i do zobaczenia następnym razem! », Pisał ze znanym mu poczuciem humoru. "
Tak więc, aby wspierać i animować życie artystyczne i kulturalne w Montrealu w latach pięćdziesiątych XX wieku, jako prezes Alliance française, Jean Lallemand powitał tam kilku luminarzy tamtych czasów. Otrzymał w swoim domu na wsi, przez kilka tygodni, autor Małego Księcia , Antoine de Saint-Exupéry i kilku francuskich osobistości ze świata literatury i filozofii.
W 1943 roku Jean Lallemand miał 45 lat, a dom przy 1637 rue Sherbrooke Ouest, w Golden Square Mile , gdzie rodzina Lallemandów mieszkała przez 30 lat, stawał się dla niego coraz trudniejszy, nie tylko finansowo, ale i psychicznie.
„Była pełna życia, kiedy miałem swoich gości. Przez resztę czasu był to grobowiec, ogromny grobowiec. W ciągu dnia w salach przyjęć panowała cisza. Moja mama mieszkała na piętrze ”- pisze Jean Lallemand. Decyduje się zatem sprzedać dom, który zostanie przekształcony w 14 mieszkań i wprowadzić się do posiadanej przez siebie nieruchomości inwestycyjnej przy 3496 Chemin de la Côte-des-Neiges i oferuje swojej matce Albertinie mieszkanie w mieszkaniu. oddzielone od własnego; ma 82 lata i woli mieszkać ze swoim najstarszym synem, Frédériciem, w Senneville .
W swojej nowej rezydencji na Chemin de la Côte-des-Neiges Jean Lallemand nadal przyjmuje przyjaciół i celebrytów tamtych czasów.
W 1945 roku sprzedał swój wiejski dom „La Fougeraie” „ku wielkiej rozpaczy swoich przyjaciół”, którzy korzystali z niego przez 10 lat. Jednym z ostatnich gości po operacji zapalenia wyrostka robaczkowego jest Ubald Boyer, ówczesny prezes Provincial Bank of Canada . Mając „własne mieszkanie”, Jean Lallemand „naprawdę nie potrzebował wiejskiego domu, aby przyjmować przyjaciół. ”.
Plik 19 grudnia 1948, zaproszona do mieszkania Chemin de la Côte-des-Neiges na wieczór z austriackim pianistą Rudolfem Serkinem , Albertina postanawia spędzić tam noc ze względu na złą pogodę i ryzyko na drodze powrotu do Senneville, gdzie zdecydowała się zamieszkać ze swoim najstarszym synem Frédériciem. Następnego dnia dostała krwotoku mózgowego. Boże Narodzenie mija. UmrzeMaj 1949, nadal ze swoim synem Jeanem. „Przez dziwny powrót okoliczności umarła w pobliżu jednego z jej synów, który był najbardziej oddany, najbardziej do niej przywiązany, który był do niej najbardziej podobny i którego chwila gniewu sprawiła, że odeszła” - pisze. Bertrand Vac.
W latach pięćdziesiątych Jean Lallemand zaczął cierpieć na artretyzm biodra i przeszedł różne kuracje w uzdrowisku Baden-Baden w Niemczech . „To miejsce jest tak ujmujące, że zdecydowałem się wracać co roku z zapaleniem stawów lub bez niego, pod koniec sierpnia, na początku września, najpierw z powodu artretyzmu, który nie utrzymywał się długo, potem dla przyjemności znalezienia kuratorów który wrócił z tych samych powodów co ja… ”- pisze. A jadąc do Niemiec, dlaczego nie wziąć udziału w festiwalach w Bayreuth i Monachium….
W połowie lat sześćdziesiątych Jean Lallemand sprzedał budynek pod adresem 3496 Chemin de la Côte-des-Neiges , który wkrótce potem został zburzony i przeniósł się do Acadia, luksusowego budynku mieszkalnego położonego przy 1227 rue Sherbrooke, zachód, naprzeciwko Ritz-Carlton. .
Jean Lallemand spędza 70 lat. „Przy stole 1227 Sherbrooke West zawsze byli przyjaciele, ale mniej artystów, spośród artystów o międzynarodowej renomie, którzy byli gospodarzami tak wielu wyśmienitych obiadów i kolacji i wnieśli swoją erudycję do niekończących się rozmów przy kawie i alkoholu. Zniknęli lub już się nie ruszali ”- mówi biograf Jean Lallemand.
Dziś jednak, ubolewa nad Jeanem Lallemandem, który wspomniał Bertrandowi Vacowi, że „wielcy artyści to technicy bez ogólnej wiedzy”. „Bez wątpienia” - pisze - „są jeszcze dobrzy pianiści, dobrzy wiolonczeliści, dobrzy skrzypkowie itd. ale znają tylko swoją sztukę. Nie potrafią rozmawiać o malarstwie, filozofii, historii czy literaturze ”.
Oficer Orderu Kanady (1968) Nagroda specjalna od Canadian Music Council (1979) Złoty medal Alliance française