Franche Comté francuski oznacza odmianę regionalną francusku Mówimy w Franche-Comté (zwroty i słownictwo). Wpływ na to mieli Franc-Comtois (używany na północy jego terytorium) i Francoprovençal Jura (używany na południu jego terytorium).
Franc-Comtois akcent pozostaje jednym z fundamentów tożsamości regionu nadal bardzo przywiązany do jego specyfiki i znak uznania franków-COMTOIS między sobą. Różni się od sąsiednich akcentów, w szczególności alzackich i szwajcarskich, i charakteryzuje się kończącym się akcentowaniem niektórych sylab, elizją cichego „e” ( Besançon staje się B'sançon, Vesoul staje się V'zoul), podczas gdy krótkie samogłoski stają się długie w ten sposób zamknięte końcowe „o” staje się otwartym „o” (ciasto staje się „gatoo”), a „a” zostaje wydłużone. <r> jest gardłowy i zadrapany. Inną cechą charakterystyczną jest obecność mokrych dźwięków, w szczególności „l” często wymawiane jak „y”. Akcent jest szczególnie mocny w Haut-Doubs spopularyzowanym przez Madeleine Proust . Oprócz Laurence'a Sémonina, twórcy tej postaci, Lilian Renaud (piosenkarka) i Florence Baverel-Robert (sportsmenka i konsultant ) również tubylcy Doubsów mają bardzo wyraźny akcent. Na Jurze mówiony język jest podobny do francuskojęzycznego szwajcarskiego akcentu; Robez-Ferraris określa następujące cechy:
„Ma akcent przypominający francuskojęzyczną Szwajcarię, której dominującym znakiem jest dość wyraźne wydłużenie przedostatniej sylaby grupy fonetycznej: gruyere wymawia się u osób starszych grû: era; ale u młodych ludzi z dość długą samogłoską przedtoniczną: grû: yère. Inna cecha dotyczy samogłoski o, która często ma otwartą barwę jako ostatnią samogłoskę: garnek, słowo, bachor ma otwarte końcowe -o. "
Ten akcent był zwalczany przez długi czas i uważany za złą wymowę związaną z obyczajami wiejskimi, kwalifikowanymi jako zacofane i archaiczne. W 1755 roku M me Brown opublikował w Besancon Essay-François Comtois słownik, który nie był celem językowym, ale miał na celu pomóc swoim rodakom „zreformować ich język”. Kwalifikuje wymowę Comtoise jako ciężką i głupią i zaleca ekspatriację młodszych pokoleń jako jedyny sposób na naprawienie tych błędów.
W przeciwieństwie do tego podejścia Charles Beauquier analizuje akcent w tych kategoriach.
„Jest całkiem prawdopodobne, że to, co często nazywamy złą wymową wśród ludzi, jest po prostu starym sposobem wymowy, znany większość tak zwanych„ złośliwych ”wyrażeń to nic innego jak stare. Kilka osób tutaj wciąż mówi nentilles. Ale XVIII th century to był regularny sposób wymówić to słowo. Tak więc Ménage napisał: „Z paryżanami trzeba powiedzieć perry i nentilles, a nie z Angevinami boćwina i soczewica”. »U nas wiele osób nadal wymawia umiera za jeżyny, kot za pisklęta, cmentarz za cmentarz, narzędzia za narzędzia i tak dalej. "
„Etymologia uzasadnia te wymowy. Mamy uderzający przykład eu przekształcony w u w naszym zwykłym języku z czasownikiem: miałem, miałeś, miał, który wymawiamy absolutnie tak, jakby u nie było poprzedzone niemym e. Jedną z osobliwości wymowy Comtoise, która zresztą znika każdego dnia, jest akcentowanie pewnych słów przez łączenie samogłoski z pierwszą spółgłoską zamiast jej oddzielania. Tak wielu ludzi wciąż mówi: nie mogę kochać; dobry rok; młynarz; Annette; san-medi, na sobotę. Uznaliśmy, że to słowo w tekście Comtois XVI th century napisany sambedy, co jest zgodne z miejscowym wymowy. "
„Innym prowincjonalnym zwyczajem, charakterystycznym dla Franche-Comté, jest ten, który polega na nadawaniu otwartej sylaby dźwięku oué:„ Moué, toué, le roué ”, który robi dziury, to powiedzenie używane do wyśmiewania akcentu Comtois. Ta wymowa, równie logiczna, jak ta, która spowodowała wymawianie had zamiast avoit i Francuzów zamiast Francuzów, zaczyna być coraz rzadsza; ale to nie to samo, co polega na tłumieniu cieczy l w słowach, w których poprzedza ona sylaby i. Mówimy więc schody na klatkę schodową, kalus na naszyjnik, miotłę do zamiatania itp. W ten sam sposób chętnie wymawiamy lumi-ire, premi-ire dla słowa light, first itd. Jeśli chodzi o zmianę samogłosek z krótkich na długie, to wszyscy wiedzą, że to nasza najmniejsza wada i absolutnie konieczne jest, abyśmy przebywały długo poza granicami kraju, aby zdać sobie sprawę, że jesteśmy przyzwyczajeni do mówienia jaskinia za piwnicę, cytadela. Za cytadelę, gâber pour gober itp., tak jak wymawiamy Vsoul, Bsançon, nie wywołując ciszy e. Nie trzeba dodawać, że te miejscowe wymowy będą podobne do słów, które są przedmiotem tego słownika: wszystkie one wyjdą z użycia ” .
Jednak akcent prawdopodobnie przetrwał lepiej niż patois czy prowincjonalizm Comtois; wręcz przeciwnie, Louis Pasteur na spotkaniu „rodaków” w Paryżu w 1883 r. wyraził się następującymi słowami: „Sprawiasz, że słyszymy ze wszystkich stron intonacje tego akcentu Franche-Comté, który niewątpliwie z dumy pochodzenie., nigdy się nie zgubisz. "
Jeau-Paul Colin podsumowuje obszar Franche-Comté jako region otwarty na przestrzenie zróżnicowane kulturowo i geograficznie:
„Franche-Comté znajduje się na szczególnie skomplikowanym i uczęszczanym skrzyżowaniu w historii Francji. Wpływy germańskie na północ od linii demarkacyjnej, z Alamańczykami i Burgundami, wpływami łacińskimi i rzymskimi na południu, z francusko-prowansalskim, nie zapominając o tle galijskim, Comté, region zarówno rolniczy, jak i przemysłowy, był świadkiem współistnienia wielu przemówień odległe od siebie. Pomiędzy górzystą Haut-Jurą, dawniej bardzo odizolowaną, centralnym Doubsem, równiną Saony, granicami Bresse od Lons-le-Saunier do Dole, istniało wiele sposobów mówienia i życia, dziedzictwo ludzi, których od dawna miotano, pożądanych. i prześladowani przez potężnych, przecinani przez wojowników jednego lub drugiego obozu. Czy możemy więc mówić o Franche-Comté jako mówiącym lub przynajmniej jednorodnym. Jeśli na mocy traktatu z Nijmegen (1678) przez trzy stulecia była francuska, to Franche-Comté pozostała bardzo zróżnicowana pomimo swojej politycznej i administracyjnej jedności, która jest nieco sztuczna. Wydaje się, że siły odśrodkowe często przeważają w życiu codziennym ludzi nad siłą dośrodkową Besançon, stolicy, jak sama się nazywa. Jesteśmy zobowiązani zauważyć, że Lyon bardzo pociąga jurajczyków z Saint-Claude, że Haut-Doubs i Jura są bardzo blisko Szwajcarii, że Nord-Franche-Comté ze swoim potężnym przemysłem ma wiele aspiracji ”. mieszkańców w kierunku obszaru Belfort-Sochaux-Montbéliard, z którego południe Haute-Saône patrzy w stronę Dijon, stolicy Burgundii itp.… ”
W Jurze i Haut-Doubs regionalizmy są wspólne dla sąsiednich regionów Szwajcarii. Dla Gastona Tuaillona istnieje zatem regionalizm wspólny dla francuskojęzycznej Szwajcarii i Jury, więc nie chodzi o helwetyzm we francuskim regionie Jury, ale raczej o przynależność do wspólnej społeczności językowej. Tak więc po obu stronach Jury będziemy używać przyimka „on” zamiast przyimka „in” (np. W Szwajcarii zamiast w Szwajcarii). Stała wymiana między pracownikami transgranicznymi, ponowna kolonizacja Jury przez Szwajcarów po wojnie dziesięcioletniej, w dużej mierze przyczyniła się do powstania kontinuum językowego .
Przemówienie z północy Franche-Comté podlegającej wpływom germańskimPrzynależność do Territoire de Belfort do Alzacji aż do 1871 roku, a także niemiecki suwerenność nad Montbéliard głęboko wpłynęły na leksykon miejscowym dialekcie i francuskim. Jeśli większość słów pochodzenia germańskiego jest specyficzna dla Montbéliard, występują one w mniejszym stopniu w całym regionie Franche-Comté. Aneksja Alzacji i Lotaryngii w 1871 r. Sprzyjała emigracji ludności alzackiej na północy regionu.
Dla Contejean region Montbéliard zachowuje ślad dawnej obecności germanizmu w języku mówionym, czy to na poziomie regionalnego francuskiego, patois, a nawet nazwisk:
„(…) Ponieważ język patoise całkowicie przejął pewne germańskie słowa i wyraża je zgodnie z własnym geniuszem, a nie po niemiecku, wydawało mi się słuszne i naturalne, aby je przedstawiać tak, jak się je wymawia. Tak więc piszę chelitte, sledge, chetaine, bille, chepanne, empan, quenade, pardon quenôgue, wystarczy, bo w patois naprawdę wymawiamy w trzech sylabach, chociaż niemieccy radykałowie Schlitte, Stein, Spanne, Gnade, Genug n 'mają tylko najwyżej dwa. Podobne zmiany zaszły nawet w nazwiskach własnych i są zapisane w rejestrach stanu cywilnego: w Montbéliard Tainmefeul wymawia się za Dempfel, Gogueur za Koger, Tirepac za Duerbach, Chafrichetaine za Scharfenstein, Tiainnic za Koenig itd. ; najprawdopodobniej rodzina Quenaiditów wywodzi się z niemieckiej rodziny Gnoedig. "
Uwagi: Słowniczek ten pochodzi z badań Beauquiera i Contejeana
Regionalny francuski | Niemiecki |
---|---|
baour (chamski, gruby) | ze wszystkich. Bauer (chłop) |
betchelle (krakers) | ze wszystkich. Precel (taki sam) |
boucotte (kasza gryczana) | ze wszystkich. Bush Weisen (mąka pszenna) |
brimbelle (borówka) | ze wszystkich. brombeere (jak wyżej) |
cegła (kawałek) | ze wszystkich. brechen (złamać) |
catoufle (ziemniak) | ze wszystkich. Kartoffeln (idem) |
chantzer (słuchać bez odpowiedzi) | ze wszystkich. schanzen (do zgrubienia ) |
chepagne (span) | ze wszystkich. Spanne (jw.) |
Chetrique-nodeule (makaron) | ze wszystkich. strick-nudel (rope-noodle) |
zaszyfrować (podrapać się w głowę) | od dołu wszystko. Schirfen (zadrapanie, skóra) |
chouquener (dreszcz) | ze wszystkich. schuckere (dreszcz) |
craffe (siła) | ze wszystkich. kraft (jw.) |
crôgue (dzban) | ze wszystkich. Krug (jw.) |
crompîre (ziemniak) | ze wszystkich. grundbirne (mielona gruszka) |
biczować (zajadać się jedzeniem) | ze wszystkich. futter (liner) |
frelore (zagubiony) | ze wszystkich. verloren (przegrać) |
graibussener (zeskrobać) | ze wszystkich. Graben (kopać) |
graibeusse (raki) | ze wszystkich. Krebs (jw.) |
osa (kupa) | ze wszystkich. kegel (kula, mała kula) |
guinguer (do gry na skrzypcach) | ze wszystkich. geige (skrzypce) |
ioutre (żydowskie) | ze wszystkich. Iude (to samo) |
joume (mech) | ze wszystkich. geifer (szumowiny) |
kalifersténe (głupiec) | ze wszystkich. kann nicht verstehen (nie rozumiem) |
pachenée (klapsy) | ze wszystkich. Patsch (jw.) |
Petteleur (żebrak) | ze wszystkich. Betteler (jw.) |
rechtringuer (niedziela) | ze wszystkich. Striegeln (czysty) |
recotser (wymiotować) | ze wszystkich. Kotzen (jw.) |
obrzędować (biegać) | ze wszystkich. reiten (jechać konno) |
ribe (młynek do konopi) | ze wszystkich. reiben (pocierać) |
schlaguer (rytm) | z alzackiego schlagenu (idem) |
schlitter (saneczkarstwo) | ze wszystkich. schlitten (jw.) |
schmequer (do dobrego smaku) | ze wszystkich. Schmecken (idem) |
schnebergue (zły tytoń) | ze wszystkich. Schneeberg (idem) |
plama (kieszeń) | ze wszystkich. Tasche (jw.) |
tragizm (przejście) | ze wszystkich. Tracht (jw.) |
Valter (obracać się) | ze wszystkich. Waelzen (jw.) |
sprzedawca (wędrować) | ze wszystkich. wandeln (podróżować) |
uwielbienie (płacz) | ze wszystkich. Weinen (jw.) |
W mniejszym stopniu włoski, holenderski (dziedzictwo okresu Burgundii?) I hiszpański (dziedzictwo okresu hiszpańskiego) wpłynęły na lokalny język. Oto kilka przykładów:
Klasyczny francuski wpływa na francuski regionalny w dwojaki sposób: po pierwsze, narzucając się patois, pomaga francuzować pisownię, ale także wymowę regionalizmów. Z drugiej strony, na leksykon regionalny w dużym stopniu wpływają francuskie słowa, które pojawiają się w zniekształcony sposób lub przez fałszywych przyjaciół.
Fałszywi przyjaciele. Regionalny francuski | Francuski |
---|---|
kaseta | mały rondel |
psiarnia | detritus |
Koza | żart |
sroka | stopa |
dewastować | trząść się gorączkowo |
grawerować | zawstydzić |
cegła | fragment |
Orły | dysza |
sklecić | energicznie dmuchać |
dobra żona | położna |
colchicum | mniszek lekarski |
rzeczy | zamknąć |
Francuski | Regionalny francuski | Francuski | Regionalny francuski | Francuski | Regionalny francuski |
---|---|---|---|---|---|
gospodarz | skracać | achis | achis | nabywca | nabywca |
postój | alte | w porządku | migdałowy | Omlet | ameleta |
wywoływać | bawić | pająk | aragnée | herbalis | drzewo |
archalny wątek | Arechala | zamiatać | prasa | komunał | banał |
śniady | bałagan | becfigue | becfi | pączki | beugnets |
dobroczyńca | dobroczyńca | berlue | brelüe | spalony | oparzenia |
kakofonia | kakafonia | kapar | peleryna | okład | okład |
salsify | cercifix | śmieci | ceviere | kasztan | chatagne |
nasiona konopi | chenevais | udawanie | chimagrea | chrześcijaństwo | chrześcijaństwo |
korytarz | colidor | Pojemność | powściągliwość | muszla | muszla |
kapral | kapral | ogórek | coucombre | wióry | kawałki |
Kruk | krzywizna | robota | zakrzywiony | pokrywa | pokryty |
wierzyć | uwierzyć | zbierać | łyżka | dartre | darte |
rozwijać | przewodnik | rolka | rolka | rozcieńczać | rozszerzać |
od teraz | dorsenavant | rak | pisać | napełnić | miejsce |
pożyczać | pożyczyć | gwintowane | spuchnięty | kochać | flądra |
w pozycji siedzącej | uwikłany | przeliterować | obierać | siedzenie do skoku | estrapontin |
wentylator | eventeil | piękna twarz | z dobrą twarzą | biczować | flo |
dołek na policzku | foussotte | Płeć żeńska | palić | scyzoryk | ganif |
chłopięcy | garnirunek | Goździk | gerofle | nadmuchany | nadmuchany |
grill | stojak z drutu | plecak | habresac | komornik | hussier |
hiacynt | jacinte | sowa | ibou | kaleki | piekielny |
niemoc | niższość | miska | rzucać | nadproże | litaut |
Proszek do prania | gładki | czkawka | zatrzask | Cieśla | bardziej menu |
Babcia | babcia | msza suma | msza suma | Ściana | umierać |
jeżyna | umierać | dojrzały | umierać | Twarz | minoir |
emoulu | ziemia | wykładzina podłogowa | mewa | moricaud | mouriceau |
smardze | mourilles | bachor | umierający | muczeć | mugler |
Pakiet | niemy | niesplik | Neple | szyja | pierdolić |
droczyć się | niarguer | watolina | ouëtte | parasol | bariera przeciwdeszczowa |
ekran | przednia szyba | pierdzieć | petter | pindarize | pintarize |
por | wieprz | klasztor | priorytet | prawie | czek |
pożyczyć | pożyczać | zapalenie opłucnej | purési (rzecz.) | może może | quamquam |
szlifierka | wędrowiec | stojak | ratelis | odpychający | zbrojeniowe |
zarejestrować | regiter | rekord | rządzić | podnieść | podnieść |
Zielony | Odwracać | obalenie | obalony | zemsta | zemsta |
wzmacniać | grasować | sobota | sambedy | sosjerka | sos |
absurdalny | saugreneu | chwast | dokręcać | serenada | serrenade |
chytry | sornois | osiedlać się | lutować | dmuchawka | surbacane |
ciasto | skala | czajniczek | thetiere | lipa | tillot |
opona larigota | torlorigot | narzędzie | wykorzyst | wdowiec | wdowa |
pusty | vuide |
Patois odpowiadają dwóm vernacular języków Franche-Comté: frank-Comtois z langue d'olej i dialektów francusko-prowansalskim Jura (specyficzne dialekty Haut-Doubs, Jura i Haut-Jura płaskowyże , dialekt wpływ na Bressane w dialekcie Jura Bresse i Sauget). Franche-Comté zawsze mówił po francusku, jednak francuski był tylko językiem elity, a patois był codzienną mową ludzi, zarówno w miastach, jak i na wsi. Regionalny język francuski, zwany także prowincjonalizmem, wywodzi się z tej diglossii.
Według Charlesa Beauquiera:
„Patois to dialekt, którym kiedyś posługiwali się wszyscy mieszkańcy tego samego regionu, a obecnie jest on używany tylko na wsi. Rzeczywiście, patois to rustykalny język Francji. Składają się z dwóch bardzo różnych rodzajów słów: słów, które nazwiemy „francuskimi”, to znaczy używanych w każdym języku, ale ubranych w chłopski styl, oraz słów, które nie są używane w tym języku. to stare wyrażenia, które wyszły z użycia. Duża liczba słów tego ostatniego gatunku, można powiedzieć najwięcej, przeszła na język miast, w których żyli, przechodząc transformację. Zostali zakwaterowani po francusku; lub „zmodernizował” ich zakończenia. Pod tym nowym strojem przyjmują nazwę prowincjonalizmów. Prowincjalizm można zatem zdefiniować jako miejską formę słów patois. "
Franche-Comté, poprzez bliskość francuskiego i ciągłość z językiem łacińskim, wpłynęło na dużą liczbę słów.
Regionalny francuski | Franche-Comté |
---|---|
kupić | çhaiti (do cajole) |
affauti (osłabiony) | aifaiti (idem) |
łuk (klatka piersiowa) | airtche (idem) |
avrillé (osłonięty) | évri (schronienie) |
beugne (bosse) | bugne (jak wyżej) |
campenotte (narcyz) | campanotte (mały dzwonek) |
cancoine (fartuch) | cancouenne (idem) |
charpine (kosz wiklinowy) | tchérpaigne (idem) |
cramaillot (mniszek lekarski) | cramayot (idem) |
gaichotte (młoda dziewczyna) | diaichotte, gaich'notte (idem) |
przegrzebek (drzazga) | etchèye (idem) |
entrioler (uwieść) | rola (żart, opowieść) |
enviecheler (do beczki) | Vaiché (beczka) |
ewaluowany (nieobecny) | evoul (idem) |
gravolon (szerszeń) | grovolon (jw.) |
hodieu (dzisiaj) | âdjd'heu (idem) |
javiole (klatka) | dgaiviôle (idem) |
okapnik (okno piwniczne) | larmie (jw.) |
maishui (teraz) | maisheu (idem) |
nailles (drażetki) | naiye (to samo) |
nau (umywalka) | nie (idem) |
panner | pannaie (idem) |
piec (sypialnia) | poiye, pouye (idem) |
recheute (markiza) | aichot (schronienie) |
Szwajcarska emigracja do Franche-Comté, najpierw na Jurze od średniowiecza, a następnie po wojnie dziesięcioletniej w celu ponownego zaludnienia kraju (do którego dołączyli Savoyards ) przyniosła wiele francusko-prowansalskich słów. Colette Dondaine uważa, że Franche-Comté początkowo wywodziła się całkowicie z tradycji francusko-prowansalskiej.
Regionalny francuski | Francusko-prowansalski |
---|---|
abader (zrobić spacer stadem) | z fcp.ORB abadar (puścić) |
armailler (chłopak z farmy) | z jurajskiego i Vaudois armayi (idem) |
to besiller (skoczyć za bestię) | from the Jura besillie (idem) |
bosse (beczka winogronowa) | z fcp. bot (beczka, dodatek) |
bument (obornik) | z francuskojęzycznej Szwajcarii bument (idem) |
zmiażdżyć | z Suisse romand fraisa (okruchy) |
usterki (drewniane pochodnie na ogniska) | from the Jura fouaille (idem) |
dół (motyka) | od jurassien fossou (idem) |
fruitière (spółdzielnia serów) | słowo specyficzne dla Jury i kantonu Vaud |
lewo (rodzaj białego powodu) | from the Jura gueuche (nazwa winorośli) |
lavon (tablica) | od jurassien, lovon (idem) |
magnin (kotlarz) | z Suisse Romand magnin (idem) |
Merandon (obiad) | od szwajcarskiego romu i mareny (idem) |
misse (śledziona) | z Jury Meussa (idem) |
rancoiller (suka) | from the Jura rancoillie (idem) |
triota (marc) | z Suisse romand troilli (wycisnąć, zmiażdżyć) |
zabity (palenie wędlin w kominku) | od jurassien tuyé (idem) |
Tekst Charlesa Steiba, wyciąg z Almanach du Petit Comtois z 1941 r. ________________________________________
W kontakcie z patois, wierny gramatyk, którego każdy Francuz nosi do głębi serca, nagle się budzi. Te dziwne wyrażenia, te archaiczne wyrażenia, które studiował gdzieś na stronie Rabelais'a lub w wierszu Marota, teraz znów kwitną na rustykalnych ustach. Posłuchaj naszych chłopów. Ich codzienny język jest utkany z tych starożytnych terminów, cudem uciekł przed nużącym czasem, przesiąknięty samą substancją przeszłości, którą reanimują. Z nami chodzić powoli to chodzić „pięknie”, tak jak konie Froisarda szłyby, gdyby wróciły z krucjaty. W dialekcie Franche-Comté ogród pozostaje „dworzaninem”; pranie nadal nazywa się „mgłą”; chodzenie do kościoła to zawsze chodzenie do „mustier”, tak jak bywała tam matka Villona. Terminy zachowują całą swoją ekspresyjną spontaniczność w mowie chłopskiej. ich studium to wypoczynek filologiczny, na który można sobie pozwolić nie w prochu bibliotek, ale w łagodnym spokoju letniego wieczoru, pod lipą wioski, obok tych, którzy przez chwilę odpoczywają. Również przyjemność poety. Wrażliwość budzi kontakt z tymi słowami wzbogaconymi substancją przeszłości, które śpiewają ich proste i surowe piękno.
Być może tylko rustykalne uszy w pełni usłyszą niektóre słowa, które mówią więcej o uroku kominka niż inne. Niemiecki poeta [ sic ] Rainer Maria Rielke [ sic ] żałował, że nie znalazł w swoim języku terminu, który miałby takie samo znaczenie i takie samo piękno jak nasze słowo sad. To proste określenie było dla niego poematem: drzewa, śpiew pszczół, słodki zapach wiejskich kwiatów, świeżość trawy. Chciałbym mu też powiedzieć, czym są nasze sady i nasze „dworki” dla nas, chłopów powiatowych: wokół „houtâ”, róg znajomych drzew, poskręcane jabłonie starości, boleśnie wsparte na łokciach, spierzchnięte pień gruszy o zawsze drżących liściach, wszelkiego rodzaju śliwy, a wzdłuż nasypu porośniętego mchem plątanina porzeczek i "bursztynowych drzew"; skromny majątek chłopski, bogaty w swoje proste dary: nieśmiały bukiet kwiatów w maju, we wrześniu kosz pachnących i aksamitnych owoców o smakowitych nazwach: „żniwa jabłkowe”, „młode damy”, „ćwierćwieszone”, „culroussots” , „gruszki z dużym ogonem”, „miód”, „orzechy laskowe”.
Te pokorne i nudne słowa patois, pozbawiają je ziemistego koloru, jaki przybierają w codziennym kontakcie z ziemią, natychmiast nabiorą nagłego prestiżu. Chłop nie umie operować tym odmłodzeniem, bo bardzo często tracił sens wydarzeń, które go poprzedzały. Jest częścią tej cichej ludzkości, na której stoją ci, którzy hałasują w historii. Kłótnie polityków, przejażdżki Cezarów, zaciekłość najemników, wszystkie zawirowania historii przeszły nad nożem ziemi, nie wcinając mu się w umysł, chociaż zraniły jego ciało. Po każdym zamieszaniu wracał, aby odbudować swój dom, odnowić swoje pole; odbudował, wyzdrowiał i zapomniał. Jeśli chłop ignoruje własne archiwa, to dlatego, że niesie ze sobą cięższe tajemnice, ujawniane przez nieustannie odradzający się spektakl pracy i dni. Zawsze szukał punktów zbornych, które wydawały mu się uciekać od kaprysów historii. Więc ludzie w podeszłym wieku urodzili się pod znakiem. Okładki dużych, wyszczerbionych Biblii, które wciąż znajdują się na dnie skrzyń Montbeliarda, są pokryte prymitywnie narysowanymi znakami obok stanu cywilnego członków rodziny. Czasami widzimy znak „szarego” (raka), czasami znak łuski. Astrologia jest chłopską specjalnością: od dawna dostarcza rozwiązania problemów przeznaczenia w rozumieniu wieśniaka. Stąd ten na wpół nieświadomy fatalizm, który uniemożliwia mu zagłębianie się w jego przeszłość, poszukiwanie tajemnicy, którą ujawnią mu jego własne archiwa.
Ale język chłopski świadczy w zupełnie przeciwnym kierunku. Wydaje się, że pamięć zbiorowa jest bardziej wytrwała i pobożnie przechowuje to, o czym jednostka zapomniała. Oto takie słowo, które mógłbyś pomyśleć, że całkowicie wyschło. Dmuchnij na niego ducha życia. Z przeszłości zagubionej w głębi stuleci, natychmiast odrodzi się cały zestaw wierzeń, obrzędów o dziwnym smaku. Rozszyfrowanie słownika języka patois to przejrzenie podręcznika etnografii. Weźmy to pokorne wyrażenie „zrobić kota”, którego chłopi używają do określenia zarówno zielonej gałęzi, która zdobi ostatni wózek wieńców, jak i rabelaisowskiego posiłku zamykającego żniwa, zdziwisz się, gdy zobaczysz w tej archaicznej formule świadka zdewastowany przez bardzo starożytne kulty: kot byłby tutaj zwierzęcym wcieleniem ducha pszenicy, zapładniającym i zapładniającym boskości, inaczej uwielbianym w różnych formach w starożytnej Grecji, a nawet w Indiach. Język chłopski jest zaproszeniem do bardzo pięknych i dalekich podróży. Czy możemy odmówić wejścia na pokład? Fascynujące studium, które czasami odsłania przeszłość, która wciąż pulsuje w języku chłopskim, pod powierzchnią mniej idylliczną niż poezja dawnych dobrych czasów. Oto) wsparcie krótki, ale znaczący przykład. Stara kobieta opowiada kiedyś historię rozwścieczonego Pierreli. Była to żałosna historia młodego chłopa, który wpadł we wściekłość i skazany na cierpienie losu zarezerwowanego, jak się zdaje, dla jego współtowarzyszy, prawdziwych plag domowych. Został poddany gorącej kąpieli stóp i podczas gdy czterech sąsiadów trzymało go mocno na krześle, kosturysta otworzył mu dużą żyłę pod piętą. W ten sposób zginął rozwścieczony Pierreli. Wieśniaczka dodała w patois, że miała „esanguôné” (pozbawioną jego krwi). Ta opowieść, która jest historią rustykalnego słowa i barbarzyńskich praktyk, jest prawdziwa lub półfałszowa, ukazuje, jak niegdyś tajemnicze zło wściekłości było otoczone atmosferą tragicznego horroru.
A co z epilepsją, „haut-mal”, jak wciąż mówimy? Termin ten zdaje się wskazywać na obecność magicznego pierwiastka, jak w „Haute-Chasse”. Znajdujemy tam przesądną interpretację dawnych chorób nerwowych, a jednocześnie dziwne praktyki lecznicze, takie jak te, które w przeszłości stosowały histeryczne kobiety, które umieszczały żelazne ropuchy na ołtarzu niektórych kaplic w nadziei, że być uzdrowionym przez tę dziwną ofiarę. Duch przesądu ma zadziwiającą witalność. Współczesny świat uwolnił się od praktyk magicznych; wydaje się, że uwolnił się od lęków i niepokojów prymitywów. Nie boi się już, jak tłumy z przeszłości, tych tajemniczych chorób, które pustoszyły ciało i duszę: zarazy, czarów. Ogromny ciężar tych epidemii przestał ciążyć na nas. Jednak cofając się, lodowiec pozostawił gruzy, które wyznaczyły jego drogę odwrotu. Świadczą o tym słowa. Czy nie pozostałoby w „czarnym człowieku”, tym imieniu nadanym przez dzieci niewinnej grze w karty, odrobina udręki, jaką nasi przodkowie odczuwali w obliczu zarazy, straszliwej czarnej śmierci? Czy czary są całkiem martwe? Niewątpliwie osoby podejrzane o guenaulcherie nie ryzykują już stawką. Jednak kiedy będziesz słuchać starych ludzi, usłyszysz, jak z satysfakcją mówią o grymuarze, ludziach, którzy mają „władzę”. Złe znaki wciąż przerażają prostego, który boi się „pijącego księżyca” lub kury, która „pije koguta”. Wszystkie te terminy ożywiają przeszłość, która wciąż trwa, ale która mimo wszystko umiera.
Język patoise ma ten charakter, który nie jest utrwalony na piśmie ani skodyfikowany, aby ewoluować wystarczająco szybko. Jest jednocześnie odbiciem przeszłości, zwierciadłem teraźniejszości. W nim żyje charakter tych, którzy go mówią. Do nas należy przesłuchanie jej w tej kwestii. Praca delikatna, bo chłopska dusza nie pojawia się w biały dzień. W szczególności nasi Frankowie-Comtois boją się gadki o dostatku, jak to mówią, „loquence”. Lubią wyrażać wielkie uczucia skromnością. Wybierz w duszy chłopa pasję, która go najbardziej zawładnęła, miłość do ziemi. Nigdy nie wyraża się jasno. W niedzielę „zremontowany” co do biura jedzie sam na wieś. Długo kontempluje rosnącą pszenicę, dojrzewającą trawę, zbiera kilka grudek, po czym wraca do domu bez słowa. To ciche oddanie, które przekazuje krwią, nie ma słowa, które by to wyraziło.
Słowna prawdomówność, znak godności moralnej, ludzie ziemi, pozornie wrażliwi na piękny język, mimo wszystko czują sekretną pogardę dla „salonu”. Nie tolerują tego w sytuacjach tragicznych, gdzie sama postawa może lepiej wyrazić ból, który pustoszy serce, niż słowa. Kiedy śmierć wkracza do domu, chłop nie znosi słownych uprzejmości, jakie chciałyby narzucić burżuazyjne udogodnienia. Utrzymuje surową, świętą ciszę, ciszę pogrzebową, podczas której przyjaciele i krewni nie mają odwagi rozmawiać ze sobą cichymi głosami. Ta rezerwa znajduje się również w skargach z przeszłości. Wierność pamięci, przetłumaczona prosto i mocno, bez sentymentalizmu i sentymentalizmu. Całe przywiązanie do domu podsumowuje to uświęcone tradycją wyrażenie: „W naszym narodzie”. Oznacza to dom macierzysty, patriarchalne „wyjście”, do którego kieruje się nasza czułość i cześć. Pomiędzy bliskimi krewnymi zmniejszamy również zewnętrzne przejawy tej czułości. W niektórych starych rodzinach ignorujemy nawet praktykę przywitania i dobrego wieczoru. Uścisk dłoni jest używany przy specjalnych okazjach, takich jak śmierć. Dziecko nie ucieka od tej męskiej atmosfery. Babcia wychowywała wnuka z wielką cierpliwością i oddaniem. Nigdy go nie całowała. Kiedy jej czułość próbowała się wyrazić, jedno słowo pojawiło się na jej ustach: „moja strona”, powiedziała. To mu wystarczyło. Uczciwość języka chłopskiego: za wielkie rzeczy, odmowa wielkich słów.
Jest rzeczą oczywistą, że w analizie życia moralnego chłop z Franche-Comté prawie nie radzi sobie z abstrakcją. Kiedy chce to zrobić, ma wystrojony język. Szuka swoich słów, próbuje zdań, krótko mówiąc, zaprzecza sobie. Potrzebuje konkretu i swojej moralnej obserwacji, której pragnie żywego, obrazowego, szybkiego, naturalnie dopasowuje go do formy przysłów, które puszcza, jakby z niego padał deszcz. Paradują, a wraz z nimi popularna wesołość. Aby podejść do sprawy od tyłu, należy chwycić Saint Jacquesa od tyłu. Mówi się o zdumionej osobie, że znów „widzi” swoje oczy jak kot przykucnięty w kupce pszenicy; kochanka, który jest tak szalony ze względu na swoją urodę, jak biedak za swoją „sachotę”. Mają też dość rustykalne porównania: oto mała dziewczynka, budzi się jak koszyk z grzechotkami. Ich wyczucie natury wyraża się w tym ładnym powiedzeniu: że wolimy widzieć „quâgnotte” (przebiśnieg) niż dziesięć „lêuvrottes” (colchicum). Z ciekawostek, gdzie często chodzi o podzielenie jednego grosza na cztery, niech rozwikłają ich entuzjazm. W przeciwnym razie byłbyś gorący.
Takie przysłowia niosą ze sobą ducha rasy, jej surową szczerość, ironię, a także fantazję. Mogą nie zdradzić głębi jej duszy. Z pewnością nie jest to nostalgiczna dusza marynarzy, Frankowie-Comtois nie są tymi, którzy pracują nad nieskończonością oceanu. Znają jednak chorobę, której nie można wyleczyć: „grie”, po francusku nazywa się tęsknotą za domem. Podczas pierwszej wojny, w okopach Flandrii, gdy jego myśli skierowały się prosto do wioski dzieciństwa, włochaty Franche-Comté nagle ogarnęło szalone, okropne pragnienie, by znowu tam zamieszkać, oddychać świeżym powietrzem. jeść jego "brâcots", mówić jego patois. Zabrało go „grie”, ten okropny „grie”, karaluch, tęsknota za domem. Taka dusza, taki język, taki krok. Język dostosowany do rytmu chłopskiego. Myśli powoli, je powoli, mówi to samo. Zmielił swoje słowa, całkowicie je przetrawił. Chciałby więc je powtórzyć, uzupełnić wypowiedzi ustne ekspresyjną mimiką. nie zdziw się, gdy w tym języku ziemi znajdziemy wiele pokut, tych powtórzeń, które nadają temu zdaniu kapryśny zarys wiejskiej ulicy. Często składnia staje się obciążona i skrępowana. Usłysz te powiązania gramatyczne: „wszystko naraz, oczywiście, aż tam jestem”: to trzynasta styl Ludwika, zbyt solidnie zbudowany. W opowieści wieśniak lubi zabawne powtórzenia, pleonastyczny zwrot wyrażenia: jest „urodzonym tubylcem” Couthenans; pozostanie tam na wieki wieków; „na tę godzinę”. Dlaczego więc się z tego wydostać? Doceń te nieoczekiwane superlatywy: „Ach! Pani, jakiego grubego chłopca masz na ramionach! Tak, pani, jest bardzo zgniły, tak że ostatecznie nie jest już gruby, jest kwadratowy.”.
Innym razem język odważnie uwalnia się od tych ciężkich form, przyjmując lekki obrót, którego język literacki może zazdrościć. Czasami jest to szczęśliwe pominięcie artykułu „zielonemu drzewu sprzedaje się wino, a my pijemy garnek”. czasami jest to skurcz, by zazdrościć najbardziej subtelnym stylistom. Wiemy, że Chateaubriand ziewał swoim życiem. Ten efekt stylu jest u nas powszechny; śpimy tam kazanie; matki śpiewają tam swoje dzieci. Nasi wielcy pisarze mogliby również zazdrościć wiejskiemu językowi bogactwa wrażeń, które wyraża. Chłop bliżej natury ma wyostrzone zmysły. Jego ucho odbiera odgłosy, których nie nauczyliśmy się nazywać, na przykład „żarty” upadku drzewa w lesie. Żyjąc w pełnej znajomości ze zwierzętami, czuje potrzebę bardziej niuansowego określania ich gestów, ich przyzwyczajeń, ich płaczu. Wie, że kot „pluje”, królik „wącha”, że krowa jęczy na martwym ciele. Aby nazwać zapachy, zwłaszcza silne zapachy, które emanują z ziemskich rzeczy, ma całą serię trudnych do przepisania terminów: złożone zapachy, takie jak gnijące liście lub bagna.
Ten mięsisty język również wie, jak być delikatnym. Odbija się tam cała natura: zieleń łąk, ciepły kolor lasów zaczerwienionych jesienią. Całą poezję naturalnego życia można posmakować w kilku słowach: to odważny obraz; kosiarka daje ostatnie kosy, „znosi” łąkę. Jest to czasownik ekspresyjnego archaizmu: nadchodzi zmierzch, sprawy wsi toną w cieniu, czas „annuite”. Czasami jest to uskrzydlone słowo, którego lekka pieszczota jest słodka dla ucha i duszy. Oto jeden, który rezerwujemy na te rzadkie chwile w życiu, kiedy szczęście cię przemienia. Czujesz się wyzwolony z tego wrogiego i uciążliwego świata: radość przenosi cię do jego raju. W Patois wszystko to wypowiadasz jednym słowem: moje serce „oisèle”.
Język chłopski nie jest nieświadomy poezji, tej poezji, której obcokrajowiec nie chciałby znaleźć w naszych wioskach, o charakterze prozaicznym i banalnym. Gdyby jednak jakaś stara rodzina chciała dla niego wyjąć z dna czterodrzwiowej szafy kolekcję tych haftowanych czapek, które nosiły niegdyś nasze babcie, wiemy z jakim wdziękiem, być może wobec tego piękna, którego lata nigdy nie miały widziany, nie wyblakły, czy czułby wtedy, że istnieje wśród nas intymna poezja, którą musimy umieć odkryć, aby móc jej posmakować. Jest to dobrze rozumiane przez genialnych pisarzy, którzy karmili swoje dzieła popularnym sokiem. Myślimy tutaj o Rabelaisie. Ten uczony chłop zaanektował dialekt. Wzbogacił swój język o wyraz ziemi, miejscowe przysłowia i wiele prowincjonalizmów. W cudowny sposób oddał ziemistość tego przemówienia, malowniczą malowniczość, finezję i bogactwo werbalne handlarzy końmi na jarmarku. Jakże ci chłopi z La Devinière przypominają tych z hrabstwa! Tutaj, podobnie jak w Touraine, wiemy, jak wypić kilka drinków z rzędu bez konieczności zdejmowania butów. Również tutaj popularny herb zna całą gamę tytułów, które są sobie wzajemnie zadawane, od złodzieja grusz do uzależnionego od poroża. Nie wolno nam też zapominać, że Rabelais w kącie swej cudownej powieści umiał uchronić przed rustykalnością portret trzeźwej poezji. Pamiętam starego dobrego Dziadka, który po kolacji ogrzewa się przy pięknym, jasnym i dużym ogniu, opowiadając żonie i dzieciom piękne opowieści, te same, które niewątpliwie oczarowały nasze dzieciństwo, wieśniak musiał je opowiadać dobrym dialektem. Wnukowi nie brakowało smaku. Inspiracji szukał w zawsze świeżym źródle rustykalnej gadki. Cenił jego wigor, swobodę i wykwintną skromność. Zawsze możemy naśladować jego przykład.
Henry Fleish w swoim studium regionalnego francuskiego autorstwa Jonvelle zwraca uwagę na dużą różnorodność słów dotyczących wiedzy związanej z działalnością rolniczą, klimatem i przyrodą. Na przykład, odnosząc się do warunków atmosferycznych, zauważa:
„Kiedy deszcz pada gwałtownie:„ deszcz czerwienieje ”albo„ pada ”. Gdy wręcz przeciwnie, mży: „się ociera”, mówimy też „rozmazuje się”. - Mżawka nie jest znana.
Łączy ich przysłowie: Słoneczny: deszcz w powietrzu - przynosi go verne - roznosi go prawy wiatr - wiatr północny, jak mu się podoba. "
Składnia ma pewne specyficzne cechy w tych zwrotach, dlatego zaobserwowaliśmy kilka szczególnych przypadków:
Podobnie w przypadku słów „Mój syn i ja” lub „My dwoje”, po których następuje imię osoby, unikamy dodawania „i ja”, które pozostaje implikowane. Na przykład „Pewnego dnia we dwoje, mój brat Józef”.
RAVOIR: (v. Tr.) Naprawa. „Ta patelnia jest spalona; nie da się jej odzyskać ”.
REPLACE (SE): (v. Pron.) Zmiana. „Znowu się zmienił”.
CLARIFY (SE): (v. Pron.) Clear up. „Kiedy były ulewne deszcze, fontanna przeszkadzała, przez kilka dni żółkła, po czym się rozjaśniła”.
POSTĘPOWANIE: (w. Tr.) Raport (z nazwą przedmiotu) „Byłby to robotnik w domu młynarza, który szukałby ziarna i przyniósłby mąkę”.
RECROIRE (SE) (v. Pron.) Być pretensjonalnym, mieć wzniosłe wyobrażenie o sobie. „Cóż, możemy powiedzieć, że on to odtwarza!” "
REINTRI: (przym.) Pomarszczony. „To jabłko jest ponownie włożone”. Z łaciny „ Restingere ”. Warianty: „raintri” lub „rintri”. Synonim: „żałował”.
REGUIRE: (patrz wtr.) Wylecz. „Za kilka dni otrzymasz”.
RELAVER: (v. Tr.) Wash. Zobacz „kartę ponownego prania”.
DO OPONY: (v. Tr.) Wysuszyć. „Ziemia jest osuszona, będziemy mogli orać”.
Przedimek określony (the, the) jest używany przed nazwiskiem znanej osoby (Jean, Germaine…), w tym w rodzinie. W niektórych słowach ich płeć jest odwrócona, w Chapelle-des-Bois powiemy zimno, wąż, żmija.
Są takie same jak w klasycznym francuskim. Istnieją jednak dwie cechy szczególne:
Użycie „QUE” (zaimek względny), Powszechnie używane zamiast zaimka względnego. „To ty mi powiedziałeś”.
Zaimek osobowy trzeciej osoby zmienia się:
Używane zamiast pomocniczego, aby być w czasach złożonych z przeszłości. Przykład „Upadła”, „On został”. Po wyrażeniu „potrzebować” następuje czasownik oznaczający działanie w bezokoliczniku zamiast w formie biernej. Przykład „Trzeba przerobić kominek”, „Płytki trzeba umyć”
Jest to owsianka z mąki kukurydzianej z grilla i dlatego różni się od włoskiej polenty. Gaudes byli jedną z podstaw diety Franche-Comté, będąc znani w Bresse i Burgundii. Kukurydza uprawiana jest we Franche-Comte w pierwszej połowie XVIII wieku. Etymologia tego słowa jest wątpliwa: być może można je porównać do nazwy żółtej rośliny, la gaude.
W przemówieniu na spotkaniu Francs-Comtois w Paryżu w 1883 r. Pasteur powiedział: „To, co nam się tam podoba, oferujesz tutaj. Dajesz nam chwałę, tę regionalną potrawę o tak wielkiej pamięci, że podniosłeś ją na wysokość instytucji. „ Jesteśmy zjadaczami gaudes”, mówi ballada Franche-Comté, ale „gaudes eaters” zastosowane do Franche-Comté jest często pejoratywne, a czasem dodaje: „mają za żółtym kolorem”.
Pewna liczba wyrażeń lub powiedzeń przywołuje to tak cenione danie: „wielki, pełen blasku” jest odpowiednikiem tego, co gdzie indziej nazywamy „wielkim pełnym zupy”; „Piau (skóra) blady” opisuje osobę o żółtej, pomarszczonej twarzy. „Jest jak skóra kajdanek, powraca do siedmiu razy” oznacza „marnuje mój czas”. „Przywrócić skórę do normy” to „naprawić firmę”. „Wysadzić w powietrze” to „chrapać”.
Kiedy metton zmieni kolor na złocistożółty, jest gotowy do zrobienia cancoillotte. Następnie topi się na małym ogniu z niewielką ilością wody, masła i soli, regularnie mieszając. Po zdjęciu z ognia dodaje się do niego kawałek masła, co nadaje mu złocisty i pomarszczony wygląd.
Zobacz tę piosenkę z Franche-Comté: „aby metton był dobrze zgniły / pod kołdrą u stóp Twojego łóżka / w pobliżu termoforu / zainstalowałeś go tam na chwilę / stopił się i masz / kajak”
Wiwerna to także fantastyczny wąż z popularnych legend hrabstwa. Na czole nosi karbunkuł. Jest więc fantastyczną istotą, rodzajem wróżki, która żyje w pobliżu stawów i urzeka duchy ludzi. „Te wiwerny, które kąpią się w strumieniach i które przed wejściem do wody umieszczają na trawie duży karbunkuł, który noszą na czole jak świecące oko” . Marcel Aymé zatytułował jedną ze swoich powieści La Vouivre .
Etymologia: to słowo jest formą „żmii”. „Vipera”, „vuivre” (vouivre). Starofrancuski „żyć”. Vipera utworzyła również „wurm” (fantastyczny wąż ze średniowiecza), jak „vespa” dała „osę”. Litery „g” i „v” zastępują się nawzajem.
W jurze drewniana dysza ma kształt piramidalnego pnia, który całkowicie zakrywa pomieszczenie, o planie kwadratu zamkniętym dwiema ścianami i dwiema ściankami działowymi. Pod jedną ze ścian rozpalamy ogień na ziemi. W przestrzeni nad kominkiem wędzimy mięso i wędliny z Val de Morteau.
„W tle wznosiła się dysza, ogromny wiejski komin o powierzchni 4 m 2 u podstawy, zwężający się u góry w formie piramidy, otwierany i formowany przez dwie przegubowe deski, zamykający ruchomy dach na grzbiet, który był manewrowany od wewnątrz za pomocą długiego sznurka utwardzonego, czarniawego konopi. " Słowo jest potwierdzone przez wizerunkiem 1595 oraz teksty XVII -tego wieku, które w 1678 roku podróż z włoskiego kupca z Paryża do Pizy, który opisuje Tuyé na inn des Rousses.
Ze starofrancuskiego „tuel”, wariant: „zabity”.
Franche-Comté stosunkowo ubogi w literaturze pod starego reżimu widział narodziny XIX th numer stuleciem wielkich pisarzy. Aby wymienić tylko Victora Hugo , pochodzącego z Besançon lub Lamartine , z korzeniami Franche-Comté, to przede wszystkim Charles Nodier , Xavier de Montépin , Max Buchon pomogli stworzyć pewną szkołę literacką Comtoise na obszarach wiejskich. Nodier staje się narodowym obrońcą sprawy patois i pisze o przygodach krasnoluda Trilby'ego, który choć znajduje się w Szkocji, przypomina historie fauli Franche-Comté. W międzyczasie Montépin zasłynął ze swoich popularnych powieści, z których jedna opowiada o przygodach bohatera Comtoise niepodległości Lacuzona w obliczu Francuzów, powieść zatytułowana Le Médecin des Poor, która jest plagiatem dzieła Louisa Jousserandota Le Diamant de la Vouivre. pozostają w sercu słynnej kontrowersji literackiej. Max Buchon, przyjaciel Victora Hugo i Gustave'a Courbeta , pojawia się jako Comtois Balzac, który w swojej trylogii Val d'Héry opisuje życie chłopów Comtois i prowadzi niezwykłe badania nad popularnymi tradycjami Comtois.
To jest ten, który otwiera drogę do XX th century COMTOIS innych pisarzy, takich jak Louis Pergaud , Marcel Aymé , Romain Roussel i André Bessona . Będą badać wiejskość we wszystkich jej formach. Cudowność jest wyrażona w La Vouivre Marcela Aymé i jego Opowieściach siedzącego kota , wiejska anegdota i jej kłótnie dają początek słynnej wojnie o guziki Pergauda, ale jest to temat, który znajdujemy w Aymé (La Table aux crevés) i Roussel wokół namiętnego dramatu (Dolina bez wiosny) . André Besson ze swojej strony skupia się na powieściach historycznych o wojnie dziesięcioletniej (La Louve du Val d'Amour, L'Indomptable Lacuzon) i zgłębia pamięć dawnych terroirów Comtois.
Wreszcie Bernard Clavel , postać literacka o randze międzynarodowej, przedstawia bezkompromisowy portret wiejskiego życia Franche-Comté, często okrutnego i bezlitosnego dla swoich bohaterów ( Tiennot , l'Espagnol, Bisontin-la-Vertu).
Kilka z tych prac było przedmiotem adaptacji filmowych (dwie wersje Wojny guzików , La Vouivre , La Vallée sans Printemps ) i telewizyjnych ( Le Tambour du bief , L'Espagnol , Les Colonnes du ciel ).
Xavier de Montépin, 1823-1902
Louis Pergaud, 1882-1915
Marcel Aymé, w 1929 roku
André Besson, urodzony w 1927 roku
W Gustalin , kiedy Marthe wyszła z Sylvestrem Harmelinem (nazywanym Gustalinem), Hyacinthe wraca na farmę i zastaje dom pusty. Dlatego musi sam wykonywać pracę żony. „Zamknął kurnik i nagle pomyślał, że musimy wydoić krowy i przynieść mleko na farmę owoców. Marthe przygotowała wszystko w stajni. Obok drewnianego statywu znalazł seillere, bouille » « Gdy przybyła ciocia Sarah, Marthe zdjęła przód »Wracając z lasu, w którym mieszka jej ciotka Talentine, Marthe żegna się, widząc trzy sroki i recytuje rym do odgradza wyjście: „Trzy orły. Malaigasse. Podaj, podaj, podaj. „ Arsène Muselier kontempluje pola turquis, na których nie ma już śladu węży Vouivre”
„Zauważamy również, że te terminy z Franche-Comté są pomieszane z wyrażeniami starofrancuskimi znanymi w innych regionach. Rzeczywiście, język hrabstwa zawiera wiele słów i wyrażeń różniących się od jednego regionu, ale ogólnie zrozumiałych w trzech departamentach (25 Doubs, 39 Jura, 70 Haute-Saône). Ich pochodzenie jest bardzo zróżnicowane i znajdujemy mieszankę słów ze starofrancuskiego lub slangu, a także słów zaczerpniętych z języka niemieckiego lub łaciny. I tak w Gustalinie Marthe zarzuca psu pyskowemu robienie arii. Hyacinthe oświadcza, że dobrze zna dom La Frisée, który znajdował się między dwoma foyardami ”
La Madeleine Proust to teatralna postać grana przez Laurence'a Sémonina. Jego nazwa jest zapożyczona od słynnych madeleines z Prousta. Postać Madeleine Proust to wdowa mieszkająca w Haut-Doubs, w gminie Gras, niedaleko Morteau. Tak charakterystyczny dla tego regionu akcent sprawił, że ta „plotka” stała się bardzo popularna. Jego sukces był najpierw regionalny, a potem ogólnopolski. W trakcie monologów widz poznaje kilka szczegółów ze swojego życia.
Oto kilka słynnych replik:
Comtois | Francuski |
---|---|
Ludzie, którzy wiedzą, jak rozmawiać, mają odrzutowiec. Nie ma gnangnana. W trzech czwartych i połowie czasu dobrze się tam prezentują. „Zawsze mów„ T'chi nie, obraz nie działa! ”, aby pokazać, że nie mamy takich samych wartości jak my. Nie ma psów, które są źle wychudzone. Ach! To świeża praca, gdy widzisz ludzi chodzących po degaullied, trésir na końcu wioski i ramiolate. È zamontować cały swój łup. Chcemy otworzyć drzwi, a nawet je zardzewieć, schować i zdmuchnąć światło, żeby ich nie widzieć. Mają zamki, które śmieją się z siebie, są dumni. Po ślubie bardzo często pojawiają się małe ukąszenia, nosząc wszystkie przepracowane swetry, które mają siateczkę. Kiedy byli p'tiotami, uderzali w skrzaty jak wszyscy inni i barlotowali, gdy byli głodni. Niektóre z nich były michoulés. Kiedy nadejdzie pora roku, zamierzali wyprawić stamtąd chouilla d'si. È Niedziela po odebraniu chni è pozostawionej przez treubeu na mszę z rodzicami. Od czasu do czasu wybierali chti cramaillots, które robili w sałatkach, a na koniec imprezy jedli toyche. Tam padał dzień i był tam pies, który szczekał na ulicy. Widziałem obok niego małą dziewczynkę, która była źle ubrana i szła chodnikiem. Zapytałem go, czy nie jedzie. È zaczął jęczeć, mówiąc mi, że jest głodny i zaraz z czegoś jęczy. Ale matka dała jej rozmazane jabłko i nie chciała go jeść. Powiedziałem więc: „poczekaj, idę porozmawiać z twoją matką” i poszedłem do jej domu. Kiedy przybyłem przed nią, z meussotte wyschniętym nawet jak pałka, szybko zauważyłem jej tik; Migrował bez przerwy. Powiedziałem: „W tym, co dałeś swojej córce, nie ma nic do jedzenia”. „Hej,” odpowiedziała, „Nie zwracam uwagi, patrzyłam na fasolę w ogrodzie i uderzałam jabłkiem o stół. Jeśli kiedykolwiek zostaniesz strącony, powiemy ci o tym. widziałem dużo lepiej, nużę mnie, mamy wiele dolegliwości! Gorzej przybysz jest na polach. Może to być chwila na wrzask. Nadal są reuchti do gotowania. Èlé no sir quevin. à la r'voyote or à la r „podróż”. |
Ludzie, którzy potrafią mówić, mają dobry wygląd. To nie są niezdecydowane ślinienie się ślinienie się. Prawie cały czas są w porządku. Zawsze mówią: „U nas farba nie schodzi!” Aby pokazać, że nie mają takich samych wartości jak my. To nie są kiepsko ubrane dupki. Ach! To piękny rezultat, gdy widzisz tych przypadkowych maruderów chodzących z nisko osadzonymi dekoltami, pojawiających się na końcu wioski i robiącego wszystko, by zadowolić. Pokazują wszystkie swoje przynęty. Chcemy zatrzasnąć drzwi, a nawet je zamknąć, schować i zgasić światło, żeby ich nie widzieć. Mają wystające loki, są tak pretensjonalni i dumni. Po ślubie często stają się brzydkimi plotkami w starych swetrach, które już nie mają kształtu. Kiedy byli dziećmi, bawili się jak wszyscy w kałużach i narzekali, gdy byli głodni. Kiedy nadeszła pora, szli i kradli trochę owoców sąsiadom. W niedzielę, po zebraniu zalegającego kurzu, szli z rodzicami na mszę starym samochodem. Od czasu do czasu zbierali małe mlecze, które robili w sałatkach, aw niedzielę po festiwalu jedli domowe ciasto. Kilka dni temu padało, a na ulicy szczekał pies z przyklejoną do deszczu sierścią. Widziałem obok niego małą dziewczynkę, która była źle ubrana i jęczała na chodniku. Zapytałem go, co się stało. Zaczęła płakać, mówiąc mi, że jest głodna i ma zamiar coś przekąsić. Ale matka dała jej uszkodzone jabłko po szoku i nie chciała go jeść. Powiedziałem jej więc: „Pchnij się, idę porozmawiać z twoją matką” i poszedłem do jej domu. Kiedy stanąłem przed nią, drobną, nawet bardzo chudą kobietą, szybko zauważyłem jej tik; ciągle mrugała. Powiedziałem jej: „Nie ma wiele do jedzenia z tego, co dałaś swojej córce”. „Wiem”, odpowiedziała, „Nie zwracałam uwagi, patrzyłam, jak fasola wyrasta w ogrodzie i uderza jabłkiem o stół. Jeśli kiedykolwiek to usłyszysz, porozmawiamy z tobą o tym.. widziałem dużo więcej. Ojej! Biedny ja, mamy wiele nieszczęść i wielkie siano jest na polach. Teraz nie czas na wijanie się. Ziemniaki są jeszcze do ugotowania. Nasi panowie przyjeżdżają. Do widzenia! " |