Egzekucja w wizerunku

Wykonanie kukły (od łacińskiego wyrażenia kukły , co oznacza „portret”) jest stosowanie kar fizycznych do reprezentowania lub substytut potępiony, ponieważ mogą one wyrządzić zwykły sposób. Manekin można zatem powiesić na takich samych warunkach, jak nieobecny skazany, sądzony zaocznie .

Metaforyczna forma kary śmierci

Od końca średniowiecza do początków nowożytnych tego wyrażenia prawnego używano w ramach tego, co nazywa się „zaocznie”, kiedy zabranie zwłok sprawcy było niemożliwe, to znaczy dlatego, że udało mu się uciec i znaleźć schronienie w kraju, w którym nie było traktatów ekstradycyjnych z krajem, w którym popełniono przestępstwo, również dlatego, że zmarł, zanim wyrok mógł zostać wykonany. Zamiast tego przystąpiliśmy symbolicznie do wykonania tego wyroku na jego portrecie. Powieszenie lub spalenie podobizny nieobecnego przestępcy stanowiło fikcyjne wykonanie wyroku, podczas którego portret nieobecnego przestępcy został publicznie ścięty, spalony lub powieszony na szubienicy.

Konfiguracja

Egzekucje odbywały się w podobiznę aż do początku XIX -go  wieku. W XVI TH i XVII -tego  wieku, to nadal wykonywane manekina słomy lub zdjęcie skazanego, natomiast w XVIII -tego  wieku, wystarczy podać nazwę sprawcy na znak, że kat gwoździami do szubienicy. Pomysł polegał na tym, że istniał związek między osobą realną a jej obrazowym przedstawieniem, ze względu na popularność pojęcia ustanawiającego korelację między wyglądem a przedstawieniem duszy: degradowanie tego pierwszego również degraduje metaforą drugie. Po tych symbolicznych egzekucjach mogą również nastąpić pogrzeby.

Posługiwać się

Egzekucję na podobiznach stosowano w postępowaniu kościelnym, w szczególności przez Inkwizycję , przeciwko heretykom, których nie była w stanie schwytać. Na przykład, Luther spalono kukły w Rzymie w 1521 roku to nieskuteczny sposób wykonania nie zawsze jednak zapisać skazany ponieważ jeżeli wizerunek Michel Servet ten sam los w ręce Inkwizycji za herezję, protestanci spalili Genewy on, tym razem osobiście, z jego Christianismi restitutio , 27 października 1553 r. Egzekucja w postaci wizerunku umożliwiła zatarcie śmierci: kiedy Inkwizycja oskarżyła w 1610 r. czterdziestu mieszkańców Zugarramurdi o czary, spalili w kukłach ludzi, którzy zmarł w więzieniu w oczekiwaniu na proces. Marc Antoine Muret miał zaszczyt zostać stracony na kukle w Tuluzie w 1553 r. Za herezję i sodomię, ale po cichu zakończył swoje życie w Rzymie, gdzie w międzyczasie został księdzem, w 1585 r.

Egzekucje na kukłach pozwoliły złagodzić surowość sankcji. Tak więc wielkie dni Owernii , które od 28 września 1665 r. Do 30 stycznia 1666 r. Stłumiły nadużycia popełnione przez część szlachty tej prowincji, wydały 347 wyroków śmierci i wykonały tylko 23 wyroki śmierci, z których wiele było na podobiznach. Małe zło, które było skutkiem egzekucji na kukle, nie umknęło obserwatorom i było w konsekwencji okazją do humoru. W ten sposób humanistyczny drukarz Henri Estienne miał powiedzieć , rzekomo skazany na spalenie jego książek na Place de Grève w 1566 roku, a następnie ukrycie się w górach Owernii:

„Nigdy nie było mi tak zimno jak w dniu, w którym spalono mnie na Place de Grève. "

Choć anegdota jest żartem, wszystko, co mówi się o ucieczce Estienne w góry Owernii, jest bezpodstawne. Bardzo realną wadą egzekucji na kukłach było to, że tak długo, jak sprawca przebywał pod wyrokiem, musiał pozostać na wygnaniu, chyba że musiał osobiście poddać się torturom, których doznał na kukłach. Na niekorzyść wygnania dochodziło również konfiskata majątku, powszechna wśród skazanych na śmierć, a nawet burzenie zamków szlachty.

Patriotyzm, ekonomiczny lub inny, mógł zapoczątkować symboliczne egzekucje: za wprowadzenie we Francji, gdzie osiedlił się w 1669 r., Włoskiej technologii (wieża i młynów jedwabiu z Piemontu), rzemieślnik z Bolonii , Pierre Benay , został powieszony w wizerunku za zdrada w jego mieście. Gdy Emmanuel Maurice Elbeuf przeszedł w służbie cesarza Józefa I st , w 1706 roku Ludwik XIV nie podobało mu proces za dezercję i powieszono kukły. Wrócił do Francji w sierpniu 1719 r., Został zrehabilitowany i przywrócony do jego majątku.

W Nowej Francji praktykujemy również egzekucję na podobiznach. Nie udało się złapać pięciu żołnierzy z Fort Saint-Frédéric, którzy zdezerterowali kajakiem do Albany . W swoim procesie zaocznym prokurator królewski na Radzie Wojennej oświadcza, że ​​żołnierze zdezerterowali w krajach wroga i skazani zaocznie na powieszenie; Wyrok Rady Wojennej stwierdza, że ​​pięciu żołnierzy poszkodowanych i skazanych za zbrodnię dezercji, za co za zadośćuczynienie zostali skazani na powieszenie, uduszenie i egzekucję na podobiznach na miejscu broni.

Wśród chlub literatury francuskiej, która miała zaszczyty wykonywania wizerunków, zalicza się Théophile de Viau i markiza de Sade , spalonych w kukłach, place des Prêcheurs w Aix w 1772 roku; Le Petit nie miałby swojej szansy. W 1780 roku Jean Chouan został stracony na podobizny, po tym, jak został skazany na śmierć zaocznie za morderstwo. Reszta jego życia pokazuje, że wydaje się, że nie miał tego przeciwko staremu reżimowi . W Genewie, prekursor Oświecenia , Jacques-Barthélemy Micheli du Crest uniknął ścięcia, uciekając do Francji w 1734 r. Wyrok wykonany na kukle w 1735 r. Nie przeszkodził mu w znoszeniu wszystkich rygorów więzienia w tym czasie. Powrót do Szwajcarii .

Powstanie kościuszkowskie z 1794 r. Uczyniło ze zwolenników konfederacji targowickiej odpowiedzialnej za drugi rozbiór Polski wrogów publicznych: w ich miejsce powieszono portrety tych, których nie udało się schwytać. Tym samym Sąd Najwyższy orzekł konfiskatę dóbr i utratę wszystkich urzędów i towarów, wieczną hańbę i karę śmierci przez powieszenie magnata Séverina Rzewuskiego , który pod nieobecność sprawcy został stracony z podobizną. 29 września 1794. Triumf Rosjan umożliwił mu powrót do ojczyzny. Podobnie, pół wieku później, jego aktywny udział w rewolucji węgierskiej 1848 r. Przyniósł Gyuli Andrássy'ego wyrok śmierci zaocznie i powieszony na podobizny 21 września 1851 r., Ale kosztował go tylko pięć lat. Wygnanie w Londynie, a następnie w Paryżu, aż do amnestia z 1857 r., kiedy mógł wrócić na Węgry.

We Francji egzekucja na podobiznach była jedną z praktyk Ancien Régime, które miały być uhonorowane podczas Restauracji . Tak więc, po wyroku śmierci zaocznym w 1815 r. Za przyłączenie się do Napoleona podczas stu dni , Frédéric François Guillaume de Vaudoncourt został stracony w postaci kukły. Wrócił do Francji w 1825 r., Zmarł w Paryżu w 1845 r.

Co ciekawe, wydaje się, że po niektórych egzekucjach na podobiznach następowała równie symboliczna śmierć, ponieważ jeśli Austro-Węgry powieszono w Budapeszcie 22 września 1851 r. Wizerunek węgierskiego rewolucjonisty Lajosa Kossutha, który ogłosił niepodległość Węgier i przepadek Habsburgów nie przeszkodził mu żyć do 1894 r., pozostaje faktem, że wpis na jego nazwisko w niemieckim archiwum biograficznym uznaje go za zmarłego w 1851 r.

Obrzęd

Wyrażenie „w wizerunku” może być również używane w połączeniu z innymi zastosowaniami symbolicznego obrazu akcji na zaginionej osobie. Tak więc w starożytnym Rzymie , kiedy ciało zmarłego służącego, członka korporacji zawodowej, nie otrzymało odpowiedniego pochówku od swojego właściciela, mimo że pozostawił testament w tym sensie, zorganizowano obrzęd pogrzebowy w wizerunku, nie na zwłokach, ale na wizerunku zmarłego. Powszechne było również odprawianie pogrzebów wysokich postaci w wizerunkach, aby zaoszczędzić czas na przygotowanie i wykonanie kosztownych ceremonii pogrzebowych. Maska pośmiertna był często używany do części manekin reprezentujących zmarłych.

Uwagi i odniesienia

  1. Królewska jurysdykcja Funduszu Montrealskiego, proces przed Radą Wojenną przeciwko Pierre Clément dit Clément, Pierre Bernier dit Dupuis, Claude Boutemant dit Lasoane, Jean Naugière dit Beauséjour i Louis Griny dit Lafleur, wszyscy żołnierze Compagnie de Lusignan, oskarżeni o dezercję. - 8 lipca 1752 - 19 sierpnia 1752 , Montreal,1752, 28 zdjęć  s. ( czytaj online )
  2. Gilbert Lely , Life of the Marquis de Sade: From birth to the escape of Miolans, 1740-1773 , wyd. 5, Gallimard, 1957, s.  354 .