Narodziny |
14 października 1964 Montreuil |
---|---|
Narodowość | Francuski |
Trening |
Uniwersytet Panthéon-Sorbonne w Paryżu |
Czynność | Geograf |
Różnica | Nagroda impertynencka (2014) |
---|
Peryferyjna Francja |
Christophe Guilluy , urodzony dnia14 października 1964w Montreuil , jest francuskim geografem .
Urodzony w Montreuil (Seine-Saint-Denis) , dorastał w dzielnicy Belleville w Paryżu . Wyjaśni, że jego budynek musiał zostać zburzony, a jego rodzina zostanie przeniesiona na przedmieścia, w La Courneuve . Budynek został ostatecznie zachowany, co pozwoliło jego rodzinie pozostać w Paryżu.
Uzyskał tytuł magistra geografii miast na Uniwersytecie Paris-1 Panthéon-Sorbonne (1987). Decyduje się nie pisać pracy magisterskiej, woląc poświęcić się pracy stosowanej, z braku środków finansowych.
Jest konsultantem władz lokalnych i menedżerem firmy marketingowej Maps Productions.
W 2017 roku podpisał z Jean-Pierre Chevènementem , Michelem Onfray , Natachą Polony i innymi felietonem w Le Figaro pt. „Europa: ponadnarodowość zawiodła, ufajmy narodom ”.
Od końca lat 90. jako niezależny konsultant władz lokalnych pracuje nad rozwojem nowej geografii społecznej .
Jego praca z zakresu geografii społecznej zajmuje się politycznymi, społecznymi i kulturowymi problemami współczesnej Francji przez pryzmat terytorium. Interesuje go pojawienie się „ peryferyjnej Francji ” rozciągającej się od najsłabszych podmiejskich obrzeży dużych miast po obszary wiejskie, w tym małe i średnie miasta. Podkreśla, że 60% populacji i trzy czwarte nowej klasy robotniczej mieszka obecnie w tej „peryferyjnej Francji”, z dala od zglobalizowanych miast.
Wraz z socjologiem Serge Guérinem zwrócił uwagę na „popularnych emerytów”, aby wskazać, że większość gospodarstw domowych emerytów składa się z byłych pracowników, pracowników lub drobnych handlarzy, którzy mieszkają na obszarach podmiejskich i żyją w skromnych, a nawet niepewnych warunkach.
W 2004 roku jego Atlas of New Social Fractures – współautorstwa z Christophe Noye – a w 2010 roku Fractures Françaises odniosły prawdziwy krytyczny sukces, a kilku polityków z prawicy i lewicy potwierdziło, że zainspirowały ich analizy tego ostatniego eseju. . Zapytany w maju 2013 r. Guilluy twierdzi, że „Francja na peryferiach” szuka schronienia w głosowaniu protestacyjnym. Według niego,
„Nie jest politycznie poprawne stwierdzenie, że większość Francuzów czuje się niepewnie w obliczu globalizacji . Otwarcie granic dla towarów i towarów, czego ten rząd nie kwestionuje, skutkuje dla nich rosnącą utratą miejsc pracy w przemyśle i wzrostem liczby imigrantów. "
Francja „niewidzialna” dla obaw polityków stanowiłaby 60% populacji. Sprzeciwia się więc bogatej burżuazji , żyjącej w centrach miast i wykorzystującej w pełni efekty wielokulturowości , oraz Francji z obszarów podmiejskich, gdzie napięcia między społecznościami są silniejsze i gdzie postrzeganie różnorodności i imigracji jest zupełnie inne. Ta różnica w percepcji wyraża się w głosowaniu tej „niewidzialnej” Francji, ponieważ „kwestie tożsamości mają duże znaczenie w popularnych kręgach. "
Dla geografa Laurenta Chalarda, który poświęcił mu artykuł w 2017 roku w magazynie Outre-Terre . Christophe Guilluy, winny tego, że „nie wyszedł z seraju” i „ukradł światło reflektorów mandarynom społeczności znanej z bliskości i poczucia własnej wartości”, byłby przedmiotem „irracjonalnej” krytyki ze strony badaczy, którzy lepiej ich analizy poważnie.
„Jeżeli peryferyjna Francja stała się głównym nurtem myśli terytorialnej w mediach i partiach rządowych, to budzi to bardzo szeroki sprzeciw wśród badaczy nauk społecznych”, przypominają jednak geografowie Aurélien Delpirou i Achille Warnant.
Tak więc dla ekonomisty Denisa Clerca (założyciela magazynu Alternatives économique ) „twierdzenie, że 45% urodzeń w Île-de-France pochodzi z populacji o imigracyjnym pochodzeniu, jest aberracją. ” . Ponadto, zdaniem Clerca, migracja mieszkaniowa klasy robotniczej na tereny podmiejskie wynikałaby bardziej z pragnienia domu jednorodzinnego niż z podwyżki cen nieruchomości w następstwie popytu na „ bobos ”.
Ze swojej strony geograf Michel Lussault zarzuca Christophe'owi Guilluyowi, że skrystalizował geograficzną wyobraźnię „francuskiego neokonserwatyzmu ”, przedstawiając wieś jako automatycznie przeciwstawną miastom, przedstawiając je w nostalgiczny i przestarzały sposób. Geograf Samuel Depraz krytykuje go za dychotomiczne odczytywanie terytorium Francji. Socjolog Olivier Galland krytykuje go ze swojej strony za dorozumiane potwierdzenie teorii Zgromadzenia Narodowego na temat zwycięskich dzielnic robotniczych w porównaniu z obszarami wiejskimi oraz za „spiskiem elit przeciwko ludowi”.
Eugenie Bastié , dziennikarka Le Figaro , widzi jednak w nim jedną z tych intelektualistów "ofiarę politycznej poprawności". Według niej, ostracyzmowany przez akademików za „dotknięcie tematu tożsamości”, byłby jednak jednym z najwspanialszych obserwatorów społecznej i terytorialnej rekompozycji w pracy.