Jean Van Lierde

Jean Van Lierde Biografia
Narodziny 15 lutego 1926
Charleroi
Śmierć 15 grudnia 2006 (w wieku 80 lat)
Narodowość belgijski
Zajęcia Działacz na rzecz pokoju , sprzeciw sumienia
Inne informacje
Obszary Pacyfizm , antymilitaryzm , chrześcijański anarchizm

Jean Van Lierde jest belgijskim pacyfistą i działaczem antymilitarnym urodzonym15 lutego 1926w Charleroi i zmarł dnia15 grudnia 2006. Określał się zarówno jako chrześcijański, jak i libertariański bojownik .

Uważany jest za inicjatora ustawy o sprzeciwie sumienia w Belgii.

Biografia

Był prezesem belgijskiego oddziału Międzynarodowego Ruchu Pojednania (MIR / IFOR), Międzynarodowego Ruchu Przeciwników Wojny (IRG - WRI), „Europejskiego Biura sprzeciwu sumienia (BEOC)”, a także założycielem, a następnie sekretarzem generał „Centrum badań i informacji społeczno-politycznej (CRISP)” i współzałożyciel „Krajowego Komitetu Działań na rzecz Pokoju i Rozwoju”, który stał się „Narodową Koordynacją na rzecz Pokoju i Demokracji (CNAPD)”.

Ten głęboko ludzki i pokojowy człowiek przez całe życie pozostawał antymilitarystyczny . Odegrał ważną rolę w uznaniu statusu odmawiającego służby wojskowej ze względu na sumienie w Belgii i starał się przełożyć swoje „niestosowanie przemocy na rzeczywistość wspólnotową, kolektywną i internacjonalistyczną  ”.

W ten sposób zaangażował się w walkę o niepodległość dla belgijskiego Konga . Podczas tworzenia pierwszego rządu kongijskiego w 1960 r. był pośrednikiem między Patrice Lumumba a rządem belgijskim.

Myśliciel w równym stopniu, co człowiek czynu, Jean Van Lierde napisał: „Potrzebujesz maksimum kultury politycznej, aby być pokojowym i antymilitarystycznym bojownikiem”.

„Pewność we mnie: po faszyzmie i różnych totalitaryzmach – lewicowych i prawicowych – uważam, że nowy podręcznik musi być przygotowany dla wszystkich szkół na świecie, jest to Éloge de la désobedience. "
(1991)

Młodość

Jean Van Lierde urodził się w Charleroi dnia15 lutego 1926, w skromnej katolickiej rodzinie. Ma dwóch braci i siostrę. Ponieważ w domu „ było mało pieniędzy ”, jego ojciec w wieku 15 lat sprowadził go do fabryki, gdzie był brygadzistą. Musiał przerwać studia, później nadrabiał jako samouk entuzjasta literatury i archiwów.

Podążając śladami swojego starszego brata André, przyłączył się do ruchu oporu . Na Wyzwoleniu w 1944 r. protestował przeciwko traktowaniu kolaborantów, bici więźniom, ogolonym kobietom: „ Myślałem, że walczyliśmy z faszyzmem, żeby nie zostać bękartami ” – powiedział. Zachowuje podekscytowany, kto chciał „zastrzelić” czterech niemieckich oficerów, którzy się poddali. Zostaje odsunięty od aresztu więźniów politycznych. „ Może to było przebudzenie mojego antymilitarnego i antywojennego powołania? Jean Van Lierde był wówczas liderem Akcji Katolickiej , harcerstwa i Chrześcijańskiej Młodzieży Robotniczej (JOC). Współtworzy różne publikacje: Carrefour des routiers (harcerstwo), La Relève, Le Brabant Wallon. Uczestniczył w zespole nadawczym Christian Testimony , w którym poznał w 1948 Claire Audenaerde, która została jego żoną w 1952 roku .

Przybył do Brukseli w 1945 roku, spotkał libertariańską grupę Pensée et action z Marcelem Dieu, dit Hem Day , anarchistą , masonem i odmawiającym służby wojskowej sumieniem , członkiem rady WRI. Stanie się jego przyjacielem i to on uczy go, że w jego Kościele „ istnieje długa tradycja oporu wobec wojny i niestosowania przemocy. Od początku Kościoła szereg chrześcijan , księży, mnichów powstało przeciwko władzy militarnej ”.

W 1947 roku , uczestnicząc w jednym z pierwszych spotkań francuskich księży robotników w Überlingen, niedaleko Jeziora Bodeńskiego , dowiedział się, że tysiące niemieckich odmawiających służby wojskowej ze względu na sumienie odmówiło chwycenia za broń i zostało zastrzelonych lub ściętych przez nazistów. Jego postanowienie jest podjęte: on, bojownik antyfaszystowskiego ruchu oporu, powiedział sobie, że ku pamięci wszystkich, którzy stawiali opór podczas tej wojny, nigdy nie założy munduru i nigdy nie zostanie żołnierzem.

Odmowa sumienia i kara pozbawienia wolności

Kiedy w 1949 roku Jean Van Lierde otrzymuje „nakaz przyłączenia się”, jak mówią w Belgii , wysyła list otwarty do Ministra Obrony Narodowej, aby poinformować go o „ odmowie pełnienia tej służby, co sprawia, że ​​nauka jest obowiązkowa”. zbrodnia, Moje chrześcijaństwo uczy mnie, że cel nie uświęca środków. Odmawiając tej licencji na zabijanie, którą rządy stanowe tak chętnie przyznają swoim młodym ludziom, nie szukam postawy neutralności. Mój pacyfizm jest związany z walką wszystkich ciemiężonych na świecie, którzy walczą przeciwko wszelkim formom tyranii, Nie akceptując bezczynności koszar, jestem gotów służyć dobrowolnie społecznościom ludzkim w niebezpieczeństwie, wioskach katastrof, międzynarodowych placówkach służby cywilnej itp. . "

poniedziałek 10 października 1949, Jean żegna się z życiem rodzinnym, Ostatnia aktualizacja jego korespondencji, w tym list do wujka i ciotki, z którą mieszkał przez cztery lata i która „ z taką dbałością czuwała nad moim zdrowiem, bo czasami zapominałam zjeść kolację, Byłem tak zintegrowany z badaniem i działaniem ”. Claire zachęca go do „ pójścia naprzód ”. Jego ojciec, „ wspaniały przykład uczciwego człowieka, głęboko sprawiedliwego, bezinteresownego i pracowitego ”, który przez dwa lata obawiał się utraty wiary syna, powiedział mu: „ Dopóki pozostajesz na chrześcijańskim planie, jestem z ty ”. Jego matka zwróciła się do niego z następującą uwagą: Dlaczego nie lubisz wszystkich innych, księża dobrze sobie radzą w wojsku! . Jeszcze przed poranną mszą, na którą uczęszczał z ojcem, całował swoją siostrę Jeannine, życząc jej dobrej pracy w Szkole Normalnej. Wyjazd motocyklem z bratem Jacquesem.

W koszarach Marie-Henriette Jean Van Lierde został umieszczony w lochu za odmowę posłuszeństwa przełożonemu i przeniesiony do więzienia w Liège . Prasa, zaalarmowana przez IRG, początkowo milczała, z wyjątkiem tygodnika socjalistycznego i miesięcznika "Jeunesse Nouvelle". Powołano wówczas Komitet Akcji ds. statusu prawnego dla odmawiających służby wojskowej ze względu na sumienie , skupiający ludzi z różnych środowisk politycznych i filozoficznych. Claire Audenaerde obejmuje sekretariat. Komisja ta składa Ministrowi Obrony Narodowej petycję z prośbą o zwolnienie osób odmawiających służby wojskowej ze względu na sumienie i nadanie im statusu prawnego. To w jego ramach zostanie opracowany projekt ustawy zgłoszony w następnym roku. 25 listopada, Jean zostaje zwolniony bez wyroku ani słowa wyjaśnienia. A to dlatego, że wiadomo i że prasa zaczyna interesować się sprzeciwiającymi się.

Ale rok później 20 listopada 1950otrzymuje drugi rozkaz wstąpienia do wojska, co skłania go do potwierdzenia odmowy ministrowi: „ (…) pragnę raz jeszcze ostrzec, że nie współpracuję w tym wyścigu do samobójstwa, który „podejmuje świat za odmowę odbycia służby wojskowej. (...) Pozostaję ściśle związany z głębokimi aspiracjami narodów, które walczą z kolonialnym wyzyskiem i uciskiem państw. Wyścig zbrojeń po raz kolejny ratuje kapitalizm, który może rozwiązać swoje kryzysy tylko przez wywołanie mobilizacji gospodarczej, a to jest nieodwracalnie przeciwne rewolucji społecznej.Mówiąc wojsku NIE, wyrażam swój socjalistyczny internacjonalizm, Odrzucając mundur, potwierdzam, że wszyscy mężczyźni są braćmi. Nie akceptując praktyki legalnego morderstwa, protestuję przeciwko szaleństwu rządów, które mordują pokolenia w imię wolności i prawa do życia. (...) Mam nadzieję, że Panie Ministrze, że zrozumie Pan wymagania pacyfizmu realistycznego, przeciwieństwa pacyfizmu werbalnego Mocarstw (...) ”.

28 listopada 1950, powrót do koszar w Namur , przemoc ze strony wojska, kajdanki do transportu pociągiem z dwoma żandarmami do więzienia w Liège . Wiele gazet tym razem domaga się uwolnienia Jeana Van Lierde i popiera sprzeciw sumienia. Proces Van Lierde w końcu ma miejsce takes27 lutego 1951przed Radą Wojenną w Liège. Następnie bronili go jego przyjaciele, prawnicy François Dejemeppe i Antoine Braun . Werdykt: dziewięć miesięcy więzienia, trzy za zniewagi (!) i sześć za odmowę posłuszeństwa. Jeszcze przed odbyciem drugiego wyroku Jean Van Lierde otrzymuje nowy rozkaz wstąpienia do wojska. Ale, jak pisze Le Peuple : „sprawa Van Lierde stała się sprawą Van Lierde”.

Gdy tylko zostaje zwolniony, Jean zostaje ponownie uwięziony. Stając przed Radą Wojenną w Brukseli dostaje sześć miesięcy więzienia. Jego stwierdzenie: Dlaczego odmówić być żołnierzem , pozostaje jednym z kluczowych tekstów anty-militaryzm belgijskiego (8 th wznowienie w 1986).

Cytaty z „Dlaczego odmawiam bycia żołnierzem” (1951)

Wróg

Wszyscy myślą, że wroga trzeba zestrzelić. Ale kim jest ten wróg? Wrogiem jest zgodne wyrzeczenie się milionów ludzi na rzecz niezależnego życia umysłu, jest to nieunikniony fakt, że miliony ludzi, zdolnych do walki jak bohaterowie, nie mają czego bronić w wyższych sferach myśli i pozostaną ślepi na agonia osoby ludzkiej. Wróg jest w nas. Jest w nas od powstania gatunku, przetrwa nazizm. (...)

Kapitalizm

Przestępstwem kapitalistycznego reżimu jest możliwość darmowej dystrybucji miliardów dolarów na unicestwienie naszych miast i masakrowanie stworzeń, podczas gdy odmawia on udostępnienia bogactwa tej niezwykłej zdolności do produkcji przemysłowej i rolniczej biednym, czarnym, żółtym lub biały, aby zapewnić ich rozwój. Przykład rozdrobnionej Korei (być może Europy jutra) ułatwia zrozumienie tej myśli. Wystarczyłoby niepotrzebnie zmarnować połowę kredytów, aby ją zniszczyć, wyeliminować w niej nędzą, niesprawiedliwość społeczną i „w ten sposób usunąć komunizmowi preteksty” ( Maritain ). Zobacz Europę, Afrykę, Azję i jej głodujące tłumy i zakończ! (...)

Armia

Moje moralne i społeczne weto przeciwstawiam szaleństwu zbiorowego zabójstwa (...) A jeśli odmawiam przygotowującej się do służby wojskowej (wojny), to z tych samych powodów, uważając ponadto wojsko za szkołę serwilizmu i poniżania. automatyzm, jak uczenie się morderstwa, jak ośrodek intelektualnej i moralnej prostytucji, jak laboratorium znieczulające sumienia, które pielęgnuje u ludzi utratę poczucia winy, pozwalając w ten sposób na krwawe rzezie milionów istot. (...)

Niestosowanie przemocy

Atomowy bożek, litanie z zapalającym napalmem są dzisiaj akceptowanymi środkami zabijania błędów i budowania pokoju! Tylko rewolucyjne niestosowanie przemocy może zapobiec zbiorowemu samobójstwu ludzkości. Możesz nazwać nas utopistami, utopia to nazwa, którą nadajemy ideom, które jutro będą rzeczywistością życia. (...) Odmawiający sumienia to istoty wspólnotowe, komunikujące się ze wszystkimi ubogimi planety i próbujące, w granicach swoich ludzkich ułomności, docenić moralny wzrost ludzkości .  

Kopalnia

W 1952 roku, w obliczu skali protestów, Obrona Narodowa zdecyduje się na kompromis, Jean Van Lierde deklaruje, że jest „gotowy do pracy jako górnik pomocniczy zamiast służby wojskowej, pod warunkiem, że rząd przyspieszy głosowanie nad statusem i że jego wyrok należy uznać za rozpoczęcie służby cywilnej ”. Został wysłany do kopalń na trzy lata (oprócz piętnastu miesięcy spędzonych w więzieniu). Szefowie odmówili zatrudnienia go ze względu na jego reputację „silnej głowy”, ale ostatecznie został zatrudniony w kopalni węgla Bois du Cazier w Marcinelle . Poruszony opłakanymi warunkami pracy w kopalniach publikował artykuły brutalnie atakujące warunki pracy górników, aw 1953 roku Młoda Socjalistyczna Gwardia Brukseli opublikowała jego akt oskarżenia Sześć miesięcy w piekle belgijskiej kopalni . Wpisany na czarną listę wszystkich kopalń w 1952 roku , po otrzymaniu czterech wypowiedzeń, został zmuszony do pozostania bez pracy z zakazem pracy. Jest więc jedynym bezrobotnym nieletnim Belgiem!

Fragmenty „Sześć miesięcy w piekle belgijskiej kopalni” (1953)

Zdradzić związek

Znamy historię ruchu robotniczego, to dostatecznie dowodzi, że roszczenie na poziomie czysto zawodowym, podczas gdy to polityka ostatecznie decyduje, to zawsze oszukiwać lub zdradzać. Dziś wyczerpujemy naszych bojowników rzekomo postępowymi walkami społecznymi, podczas gdy delikatnie pozostawiamy reakcjonistom torpedowanie całej walki klasy robotniczej przez zniewolenie jej regresywnymi paktami, traktatami i porozumieniami polityczno-gospodarczymi oraz przez paraliżowanie jej standardu życia. piekielne marnotrawstwo broni. (...)Widząc mnie przed bramą studni, szef krzyknął przed wszystkimi towarzyszami: „Zdradzasz swój związek, jesteś fałszywym chrześcijaninem, niebezpiecznym rewolucjonistą”. Był bardzo podekscytowany. Odpowiedziałem ostro na wielką radość wszystkich.Potem nadeszła cisza. Zanurzony pośród zebranych towarzyszy, z ciężkimi rękami, zakolczykowanymi oczami, wszyscy zmęczeni pracą, patrząc na tarcze, myślałem o postępującej rewolucji socjalnej, o realności walki klasowej, o ogromnym kroku, który pozostał. zrobić, aby ustanowić sprawiedliwość i braterstwo. W oczach stojącego przed nami katolickiego i reakcyjnego szefa wyczułem „żarłoczny apetyt liberalizmu i wygórowane roszczenia panów feudalnych (...)Jednocześnie myślałem o zamordowanych twarzach Jaurèsa i Liebknechta, przeklinających w imieniu francuskich i niemieckich mas pracujących, że nie pójdą ze sobą na wojnę, bo internacjonalizm socjalistyczny wyciągnął narody poza zbrodnicze i patriotyczne mobilizacje . Rozumiałem opcję wszystkich „komunistów” na świecie, by nigdy nie prowadzić wojny ze Związkiem Radzieckim, z Chinami Ludowymi, nawet jeśli potępiali pachydermalną i totalitarną demokrację, ponieważ wiedzą, dokąd zmierza historia i przeciwko komu musimy walczyć po pierwsze ... burżuazja, kapitalizm, feudalny i imperialistyczny kolonializm.

Sparaliżowane kopalnie

Ach, siły Porządku, aby chronić Własność, Pieniądze, Przywileje! „Panie, spraw, aby robotnicy byli biedni i ignorantami, bo łatwość sprawi, że utracą zbawienie wieczne”. Taka była zawsze modlitwa tych, którzy umieszczali tron ​​i pieniądze na ołtarzach. Podobnie jak pozostaje prawdą, że za przykładem Chrystusa musimy wypędzić ohydnych kupców ze świątyni. (...)

Otępienie moralne i fizyczne

Kiedy myślę, że dziesiątki tysięcy ludzi zostało zmiażdżonych przez takie podludzkie warunki, moralnie i fizycznie kretyni, skazani na życie pogrzebane, praktycznie bez ucieczki kulturowo i duchowo, to mówię, że konieczna jest wielka rewolucja i że nie przestaniemy walczyć o to. (..) W ciągu tych miesięcy nie byłem w stanie podnieść książki, regularnie pisać, zarezerwować części mojego czasu na pracę umysłu. To właśnie słomiany materac pociągał mnie, żeby tam spać, a jeszcze bardziej na spotkaniach… pomyślałam z buntem milionów wyzyskiwanych, niedożywionych z kolonii w tym, których istnienie sprowadza się do tego. Hierarchiczni pionki krzyczeli: „Dół to dół, na litość boską!” Jest. Ale czy mężczyźni są mężczyznami? Zawsze jestem zniesmaczony widokiem na paradach z okazji Święta Konstytucyjnego Maja, jak nieletni są ubrani w kostiumy. Jakby mogli z dumą wierzyć w to jednodniowe panowanie, podczas gdy przez resztę roku umierają. Co robisz, aby ich praca była mniej bestialska? Żeby ustała atrofia ich intelektualnych możliwości, roztrzaskana przez roboty? (...)Każdej nocy w tym kosmopolitycznym środowisku czułem tę ogromną nadzieję rzesz pogrążonych w ekonomicznym gównie i naznaczonych stygmatami społecznego ogłupiania. Jakie nieludzkie krzyki powinny wydobywać się z tych podziemnych miejsc, aby zaprotestować przeciwko tak nieszczęśliwym sytuacjom, w których dusza się dusi, złapana za gardło kajdanami produktywności. Jakie krzyki powinny wznosić się z tych niejasnych talii, wybijanych tępymi uderzeniami, pluciem i ludzką dusznością?

Zerwij z kapitalizmem

Nadszedł czas na radykalne zerwanie z reżimem kapitalistycznym. Zacznijmy najpierw od nacjonalizacji kopalń i całkowitego współzarządzania robotniczego wszystkimi sektorami, co odbierze/już pracodawcom część ich przywileju legalnego i bezwstydnego duszenia górników. (...) Wyrwijmy Obronie Narodowej bezużyteczne fundusze, które nas marnuje, oddajmy je na służbę robotnikom, rozległej polityce siedliskowej, urbanistyce, przymusowej edukacji do poszerzenia, powszechnej edukacja itp. (...)Dlatego nie do pomyślenia jest, aby w Belgii kontynuowały się bezpłodne łzy między robotnikami chrześcijańskimi i socjalistycznymi, kiedy tyle nieszczęść i skandalicznych niesprawiedliwości można zlikwidować, jeśli lojalnie złożymy ręce, by przeciwstawić się burżuazji pieniądza i inteligencji, militaryzmowi i jego lokajom. grabarzy naszych wolności. Nadszedł czas, abyśmy wspólnie znaleźli lub ponownie odkryli sens historii, niektórzy czerpiąc inspirację z Ewangelii i jej braterskiego egalitaryzmu, inni odwołując się do prawdziwych rewolucyjnych podstaw socjalizmu, bojowego i internacjonalistycznego. Źródło: La Wallonie, 17 sierpnia 1966.  

Status odmawiającego służby wojskowej

28 maja 1953władze wojskowe postanawiają go ponownie odwołać, ale oburzenie kilku parlamentarzystów zmusza go do odroczenia odwołania. Nie będzie się już martwił, ale dopiero w 1956 roku Jean Van Lierde został zwolniony z jakichkolwiek odwołań w czasie pokoju.

Projekt ustawy został ostatecznie opracowany w 1955 roku , co zaowocowało uchwaleniem ustawy w 1964 roku . W 1974 r. Jean Van Lierde energicznie interweniował przeciwko okólnikowi Ministra Spraw Wewnętrznych ograniczającemu swobodę wyrażania sprzeciwu. Kiedy ustawa została zmieniona w 1975 r. , przynosząc różne pozytywne reformy, Jean Van Lierde podkreślił, że „to naprawdę oznacza decydujący punkt zwrotny dla wszystkich pacyfistów i organizacji antymilitarnych. Jest nawet prawdopodobne (że to prawo) doprowadzi do konkretyzacji starego projektu, mającego na celu regularne szkolenie w pokojowym ruchu oporu wszystkich sprzeciwiających się w służbie i innych! »Jeśli chodzi o uogólnienie pokojowego oporu obywatelskiego, wydaje się, że w przypadku Jeana Van Lierde sprawdza się przysłowie, że nikt w jego kraju nie jest prorokiem.

Fragmenty J. Van Lierde dotyczące ustawy z 1975 r.

Osiągnięcia

Co prawda zostaliśmy pobici w skróceniu 24 miesięcy dla wszystkich (...) Z drugiej strony uzyskaliśmy od Sejmu wyraźną ratyfikację trudnej walki, a mianowicie, że teraz wszystkie organizacje samopomocowe, młodzieżowe i społeczno- osoby kultury, które spełniają warunki „osobowości obywatelskiej” (stowarzyszenie non-profit - stowarzyszenie non-profit) oraz subsydiowania bezpośredniego lub pośredniego przez władze publiczne zostaną uznane, jeśli sobie tego zażyczą (...). Stąd utworzenie jako organizacji non-profit Konfederacji Służby Cywilnej Młodzieży (CSCJ) z SCL, MCP , BDJ, MIR i IRG , ponieważ rzeczywiście uważamy, że ustawodawca tym razem dał wskazówki że władza wykonawcza będzie w stanie przełożyć się na nowy nurt instytucjonalny, który dotyka i dotknie jutro setki przeciwników tych dwóch ról językowych każdego roku. W konsekwencji niezbędne staje się, aby ruchy pokojowe dziesięciokrotnie zwiększyły swoją koordynację, zwiększyły zasoby dydaktyczne, szkoleniowe i wydawnicze.

Zmiana społeczna

Powinni również zajmować się „syntetyzacją” tej ogromnej mozaiki organizacji charytatywnych i innych, pracodawców sprzeciwiających się, aby zbliżyć się do alternatyw społecznych i zbiorowych, które do tej pory mogły wydawać się rozwiązaniem indywidualnych przypadków.

Strategia antymilitarna

Odrzucamy wojnę, obronę militarną i uzbrojenie, ale naszą opcją nie jest bierność. Chcemy wykuwać środki wolnej od przemocy aktywnej walki, inicjować wszystkich obywateli do walki z uciskiem, niesprawiedliwością lub hipotetyczną okupacją za pomocą i za pomocą niemorderczych technik, strategii i środków, Oznacza to, że wychodzimy z uświęconej przez niektórych marginalności, aby pojąć uprzedzenia zarówno strukturalne, jak i metodologiczne, dzięki którym będziemy stopniowo przesuwać równowagę sił. Nie opłaca się spychać antymilitaryzmu do oazy całkowitego zerwania ze społeczeństwem. Wręcz przeciwnie, staramy się inwestować w ogromne nurty ludowe i demokratyczne, które już kształtują i chwytają nadzieje ubogich i biednych. Nurty te mają charakter polityczny, związkowy, religijny, kulturowy i mobilizują masy w kierunku większej sprawiedliwości, ale niestety Często tkwią w tym, co zaprzecza ich celom, a mianowicie, że nie dostrzegając wyraźnie naszych alternatyw, nadal wspierają DN, kredyty wojskowe i armię, wierząc w ten sposób, że chronią to, o co walczą. Aby nasza rewolucyjna wiarygodność odzyskała jakąkolwiek szansę na odwrócenie tego porządku obywatelskiego pierwszeństwa, jest rzeczą oczywistą, że nasze osiągnięcia muszą ilustrować nasze dyskursy i że jeśli niestosowanie przemocy w naszych społeczeństwach prawie zawsze było do tej pory antysystemowe i grupowe, wyzwaniem teraźniejszości jest dodanie do niej zdolności zarządczych, wspólnotowych i kolektywnych. (...) .

Globalna walka

Musimy mieć dzisiaj fundamentalną troskę o koordynację zobowiązań, najwyraźniej rozproszonych, tysięcy belgijskich przeciwników, w tym 700 w służbie cywilnej, oraz o dodanie do tego niezbędnego wymiaru ponadnarodowego w stowarzyszeniach takich jak WRI i IFOR. planetarny wymiar i żaden pokojowy człowiek nie powinien czuć się odizolowany w tej gigantycznej walce, którą toczymy przeciwko militarnemu barbarzyństwu nuklearnej rasy samobójstw.  

Dekolonizacje

Jean Van Lierde stworzył w 1958 r . „Przyjaciół afrykańskiej obecności”. Z innymi, rozwija strategię przemocy , aby osiągnąć niezależność w Kongo . W 1959 roku , kiedy rząd belgijski chciał wysłać wojska do Konga, wziął udział w mobilizacji: „Nie frank, nie człowiek do wojny kolonialnej”. Belgijski rząd wycofuje się za niecałe dwa tygodnie. Był przyjacielem i doradcą Patrice'a Lumumby , pierwszego premiera niepodległego Konga, zamordowanego w 1961 roku. Zachęcał również Lumumbę do wygłoszenia jego słynnego antykolonialistycznego przemówienia podczas ceremonii niepodległości Konga, będącej odpowiedzią na przemówienie uważane za paternalistyczne przez króla Baudouina I. er , tekst, który zasłużył ministrowi na jego siarkową reputację. Van Lierde zeznał, wCzerwiec 2001, przed komisją śledczą belgijskiej Izby Reprezentantów odpowiedzialną za ustalenie dokładnych okoliczności i udziału ówczesnych polityków belgijskich w zabójstwie P. Lumumby.

W czasie wojny algierskiej w przeglądzie „Route de paix – Koegzystencja” potwierdza swoją solidarność z narodem algierskim, ale także nie zgadza się co do brutalnych środków, za którymi niektórzy się opowiadają. Działa w sieci wsparcia dla FLN i francuskich materiałów ogniotrwałych.

Uczestniczył w sieciach przyjmowania amerykańskich dezerterów podczas wojny wietnamskiej .

Fragmenty J. Van Lierde dotyczące dekolonizacji (1985)

Przygotowanie niepodległości Konga Belgijskiego

W czasie dekolonizacji , Belgia był mały kraj z kolonii 80 razy jego wielkości. W tym Kongu mieszkało 100 000 Europejczyków, w których mieszka 15 milionów Murzynów. W 1955 jeden z moich przyjaciół profesora uniwersyteckiego sporządził 30-letni plan niepodległości Konga. Uważany jest za ekscentryka, ale ruch trwa. Nie ma wyższego wykształcenia dla Murzynów, ale kościoły protestanckie i katolickie mają duże seminaria, w których kształci się wielu ludzi. Wtedy do Brukseli przyjeżdżają pierwsi studenci kongijscy .W 1958 r. stworzyłem „Amis de Présence Africaine” w porozumieniu z paryskim magazynem „Présence Africaine” i jego afrykańskimi pisarzami-liderami. W czasopiśmie „Route de Paix – Coexistence” wyraziliśmy nasze pacyfistyczne i internacjonalistyczne stanowiska . „Présence Africaine” nawiązuje kontakty z tymi pierwszymi kongijskimi naukowcami. W małym zespole opracowujemy program. To kluczowy wybór, bo musimy dążyć do niepodległości. Albo lubimy Mau-Mau z Kenii, którzy odcinali głowy lub strzelali do osadników, albo jak w Algierii, rozwijając prąd terrorystyczny, albo wyobrażamy sobie wielką strategię pokojowych działań, aby doprowadzić Kongo do końca świat „niezależność. Był to więc świadomy wybór.

Walka z przemocą

Złożyłem zobowiązanie wobec moich kongijskich towarzyszy z belgijską lewicą: robię wszystko, co w mojej mocy, aby nie było ani wojny kolonialnej, ani krwawych represji przeciwko czarnym działaczom politycznym, ale wy, przywódcy organizacji. bojkotowanie władzy kolonialnej bez narażania życia białych.W czasopismach wojskowych zwracałem uwagę na polecenia, jakie otrzymywały osoby, które miały organizować represje. Natychmiast ostrzegłem moich kongijskich towarzyszy, aby rozważyli wraz z nimi sposoby zwalczania tych strategii. Stwarzało to problemy dla kolonistów, którzy zastanawiali się, dlaczego w Bas-Kongo czarni nie płacą podatków, nie oddają już dowodów osobistych i sami je robią. I dlaczego, gdy dochodzi do bójek, nie pojawiają się już przed sądami kolonialnymi: rozstrzygają spory zgodnie ze zwyczajową sprawiedliwością, między sobą.

Dyplomacja i przemoc

W grudniu 1958 roku odbyła się pierwsza duża konferencja pan-afrykańska w Akrze , zainicjowana przez N'Krumę. Nigdy żaden Kongijczyk nie uczestniczył w międzynarodowej konferencji. W porozumieniu z naszymi kongijskimi przyjaciółmi otrzymujemy niezbędne wizy, aby umożliwić trzem naszym przyjaciołom, w tym Patrice Lumumba , udział. Jednak 4 stycznia 1959 r. w stolicy Konga doszło do pierwszych zamieszek: zakazano spotkań Abako ( Josefa Kasavubu ), doszło do walk i zginęło kilkudziesięciu Murzynów. To pierwsze kliknięcie. Nawet król Belgów uważa za stosowne interweniować i 13 stycznia 1959 roku po raz pierwszy wspomina w swoim przemówieniu niepodległość Konga. Rok 1959 jest rokiem decydującym. Konstytucja belgijska stanowi, że do kolonii możemy wysyłać tylko ochotników. Gdy tylko rząd postanowi zmienić przedmiotowy artykuł w celu wysłania kontyngentu do Konga ; mobilizujemy całą belgijską lewicę , ruch robotniczy i dużą część kościołów. Wszędzie, w fabrykach, kościołach i na uniwersytetach wisi plakaty: ani franka, ani człowieka do wojny kolonialnej. Udało nam się zablokować każdą decyzję w niecałe dwa tygodnie. Rząd musiał skapitulować. To była naprawdę walka bez przemocy. Do 30 czerwca 1960 żaden Europejczyk nie zostanie zamordowany na terytorium Konga. Trzeba też powiedzieć, że w tym czasie na piętnaście milionów mieszkańców przypadało tylko piętnastu naukowców. Jeden na milion! Belgowie nie zrobili nic, by przygotować Kongo do niepodległości ani pomóc Kongijczykom w samodzielnym zarządzaniu.

Dzień Niepodległości

Pewnego wieczoru, tuż przed 30 czerwca, przybyciem do biura Patrice'a Lumumby , gdzie na co dzień pracowałem nad tekstami przemówień króla Baudoina i Josepha Kasavubu , prezydenta republiki ogłaszającego niepodległość Konga, uważam je za tak głupie i paternalistyczny, że jestem zbuntowany. Mówię Patrice'owi Lumumbie, że nie może opuścić tych dwóch przemówień bez reakcji. Odpowiedział, że protokół nie pozwala mu mówić i że jest zarezerwowany dla dwóch głów państw. Powiedziałem mu: „Mikrofon będzie dwa metry od ciebie, nikt nie odważy się stanąć ci na nogach. Jak tylko dwa głośniki skończą, weź to ”.Kiedy nadszedł Dzień Niepodległości, ta akcja miała straszliwy wpływ. Nieplanowane przemówienie Patrice'a Lumumby było jednak godne, godne czarnego przystępowania do niepodległości i chcącego pokazać białym, że ta niepodległość nie jest ustępstwem, ale owocem walki, długiej walki kulturowej, ideologicznej, politycznej i społecznej. .W lipcu 1960 r . wybuchły pierwsze zamieszki, nie wywołane ani przez działaczy politycznych, ani przez Europejczyków, ale przez żołnierzy kongijskich, których nauczono stosować przemoc w walce z braćmi. Republika Konga nie podniosła się jeszcze z tych wydarzeń. A potem w 1964 r. doszło do buntu ludności na dwóch trzecich terytoriów Konga. Czuli, że niepodległość nie spełniła ich nadziei. Ta zbrojna rebelia w Kwilu i wschodnim Kongu była tragedią. Dziesiątki tysięcy ludzi zostało niepotrzebnie zmasakrowanych… Mehdi Ben Barka (zamordowany w Paryżu przez imperialistyczną policję marokańską i francuską w 1965), który przygotowywał się w tym czasie do Konferencji Trójkontynentalnej w Hawanie i którego widywałem regularnie, miał kontakty z buntem. Ten, który nie był pokojowy, powiedział mi: „Zróbcie wszystko, aby powstrzymać to powstanie, bo to zabije rewolucję”.

Algieria

Istnieje ogromna różnica między przystąpieniem do niepodległości Konga środkami pokojowymi a walką Algierczyków o niepodległość Algierii . Wojna algierska była strasznie gwałtowna, po obu stronach zabijaliśmy, masakrowaliśmy, zarżnęliśmy sobie gardła. Być może to demonstracja 200 000 kobiet paradujących po ulicach, z rękami w powietrzu, krzyczących „ty-ty”, sprawiła, że ​​de Gaulle zrozumiał, że jego tysiące spadochroniarzy nigdy się nie skończy przez przemoc. kulturowa i duchowa moc ludu algierskiego.Ten przykład pokazuje, co powinien zrobić odmawiający sumienia lub niestosujący przemocy. Kto nie chce uciekać się do broni, musi pozostać wierny sobie niezależnie od sytuacji rewolucyjnej, historycznej czy zbiorowej, ponieważ są rewolucje, które zabijają humanizm i wolności, wierząc, że dają władzę ludowi. W czasie wojny algierskiej nasza akcja, z czasopismem „Route de paix – Coexistence”, miała na celu potwierdzenie naszej solidarności z narodem algierskim w jego walce politycznej i kulturowej o jego niepodległość, ale także naszą niezgodę co do środków przemocy. popierany w FLN . To trudne, ale musisz pozostać na tym gruncie. Brałem udział w tej walce również jako dziennikarz i nie jest przypadkiem, że nasz magazyn był w tym okresie czterokrotnie zakazany we Francji, z powodu zajmowanych przez nas stanowisk.

Niestosowanie przemocy

Wśród niestosujących przemocy są puryści. Nie zajmują się polityką, nie chcą być rewolucjonistami, więc po prostu medytują i modlą się. Obejmują one niestosowanie przemocy w sferze duchowej czy religijnej i nie biorą tego, co uważam za istotne w zaangażowaniu aktywisty, czyli odpowiedzialności społecznej i politycznej.

Patrice Lumumba

Zamordowanie Patrice'a Lumumby w 1961 roku było unicestwieniem ogromnej nadziei dla całego świata afroazjatyckiego. Zajął takie miejsce w nadziei rzeszy i ciemiężonych, że jego zniknięcie przysporzyło ogromnego bólu nie tylko całemu wszechświatowi skolonizowanych, ale także wszystkim tym, którzy szukają więcej sprawiedliwości i nadziei. Został zabity, ponieważ wyprzedził swoje czasy o dwadzieścia lat, dzięki swojemu stylowi pracy i poczuciu się jak Pan-Afrykanin. Pan -Afrykanizm jest dziś powszechny, ale w 1959 r. bądź antyplemienny, ponadetniczny i internacjonalistyczny był niezrozumiały dla milionów Murzynów. A dzisiaj, w 1985 r. , mój biedny Zair nadal cierpi na plemienność , wciąż jest zbyt dużo nieufności między grupami etnicznymi i plemionami, a jeśli Mobutu jest tym, czym jest teraz, dyktatorem Republiki Zairu , to powodem jest ta nieufność między przeciwnikami , a także ten okrutny brak politycznej alternatywy. Napisany w 1985 roku.   Anegdota dotycząca pomocy francuskim materiałom ogniotrwałym podczas wojny algierskiej (1991) Ale solidarność to też ryzyko (...). I wracam do Joyce Blau, którą przysłał mi Robert Barrat i która aktywnie współpracowała z Henri Curielem, który przejął stanowisko Francisa Jeansona po aresztowaniach Sieci. (...) Trzeba przeczytać Un Homme à part Gillesa Perraulta, żeby zrozumieć tę postać Henri Curiela, który zostanie zamordowany znacznie później, w Paryżu 4 maja 1978 roku... Pewnego dnia wciąż potrzebował tożsamości z mapą” belgijskiego oficera, wysokiego i chudego, starego i dystyngowanego”. Joyce mówi mi, że w kącie czekał samochód oficerski... Nie trywialny, ten wybór... I nagle przychodzi mi na myśl droga przyjaciółka mojej żony i ja, były jeniec wojenny w Niemczech, namiętny czytelnik ' Express, l'Observateur, Le Monde (i Drogi Pokoju...) Nazywał się pułkownik Julien Roskam , były profesor Królewskiej Szkoły Wojskowej i mieszkał w naszym sąsiedztwie z innym przyjaznym oficerem, komandorem Albertem Magisem . Ryzykuję wizytę w nagłych wypadkach wieczorem. Wyjaśniam. Wybucha śmiechem, jak to często robi w naszych debatach. Wie, że to dla komunistycznego antykolonialnego bojownika zagrożonego we Francji. „Ach, Jean, fajnie się z tobą pracuje, to coś więcej niż czytanie i mówienie. Oto mój dowód osobisty ”! W ten sposób ten wyższy oficer, wielki uczeń filozofa Alaina ("Mars albo wojna osądzona" itp.) z prostotą podejmował ryzyko. (...) Fragmenty prezentacji Jeana Van Lierde z 1991 roku.  

Ruch pokojowy

Jean Van Lierde był delegatem IRG na Kongres Światowej Rady Pokoju w Wiedniu w 1952 roku . Jest przeciwnikiem Frédérica Joliot-Curie i może swobodnie wyrażać siebie. Wspomniał w szczególności dekret Lenina z 1919 r. uznający sprzeciw sumienia . Pojechał ponownie na kongres 1973 do Moskwy , nie bez trudności. Jego wiza została najpierw odrzucona, a on ją uzyskał tylko dzięki solidarności innych delegatów, którzy po prostu odmówili lotu samolotem, jeśli Jean Van Lierde nie był. Dostanie sprzeciw sumienia, który zostanie wymieniony w ostatecznej uchwale pod sformułowaniem „prawo do odmowy zabijania” wymyślonym przez Seána MacBride'a .

Triennale WRI to ważne wydarzenia. Jean Van Lierde przebywał w Rzymie w 1966 roku , uczestnicząc wraz z Joan Baez w akcjach przeciwko wojnie w Wietnamie . Następnie poznał Daniela Ellsberga w Pensylwanii w 1969 roku .

W 1991 r. Jean Van Lierde był nadal przewodniczącym Europejskiego Biura sprzeciwu sumienia (BEOC). Jest wzruszony dla setek młodych sprzeciwiających się Serbów i Chorwatów , Greków czy Palestyńczyków .

Jean Van Lierde był jednym z założycieli „Centrum Badań i Informacji Społeczno-Politycznych (CRISP)” w 1959 roku i jego sekretarzem generalnym przez 25 lat.

Obowiązek pamięci

Już w 1990 roku Cahiers de la Réconciliation opublikował portret Jeana Van Lierde . Wywiad ukazał się w przeglądzie Non-violent Alternatives w 2000 roku .

W 1994 ukazują się "Carnets de prison", w 1998 "Buntownicy". Następnie w 2002 roku ukazała się kolejna książka, która skupia się na latach 1952-1964: „Wojna bez broni: dwanaście lat walk bez przemocy w Europie”.

W 1998 roku Hugues Le Paige nakręcił dla RTBF film zatytułowany „Oponent: Portret Jeana Van Lierde” .

Jean Van Lierde prowadził liczne archiwa. Na przykład 189 listów od Jeana Gossa z lat 1952-1964.

Według inwentarza z 2000 r. jej książki, czasopisma, gazety i dokumenty są zdeponowane w następujących ośrodkach: ARCA (Archives du monde catholique, Louvain-la-Neuve), AMSAB (Archiwa i muzeum socjalistycznego ruchu robotniczego), Biblioteka Teologiczna (?), CARHOP (Centrum Animacji i Badań Historii Robotniczej i Ludowej), IEV (Instytut Emile Vandervelde), CEGES-SOMA (Centrum Studiów i Dokumentacji Wojennych i Współczesnych Towarzystw), EAK (Naar de Arbeidskrachten Enquiry) , CGD (Centrum Dokumentacji Ogólnej), IEE, Mundaneum (Centrum Archiwów Wspólnoty Francuskiej Belgii), KADOC (Documentatie- en Onderzoekscentrum voor Religie, Cultuur en Samenleving), CGRI (Komisariat Generalny ds. Stosunków Międzynarodowych).

Aby uczcić 75 th rocznica International (ów) opornych do wojny , w 1996 roku , Jean Van Lierde (70) sprawia, że przemówienie, w którym opowiada jakieś wspomnienia z pięćdziesięciu lat działalności anty-wojskowych.

Fragmenty „Pięćdziesięciu lat w WRI” (1996)

Przemówienie do Światowej Rady Pokoju (WPC) na jej Kongresie w Wiedniu

W grudniu 1952 roku Światowa Rada Pokoju, czyli ówcześni stalinowscy komuniści, zorganizowała w Wiedniu swój kongres. Belgijska sekcja WRI wysyła mnie tam jako delegata. Dwa tysiące osób jest obecnych w Konzerthaus w Wiedniu i zamierzam interweniować w wojnach kolonialnych ( Indochiny ) i procesach politycznych na Wschodzie, ale także zapytać obecnych Sowietów : „Przywrócić przyjęty przez Lenina statut odmowy służby wojskowej ze względu na sumienie 4 stycznia 1919 roku!” Kiedy Joliot-Curie , wielki francuski naukowiec, prezes CMP z Fadeevem i Ilyą Erenbourg dowiaduje się o tym, wzywa mnie do swojego biura, aby powiedzieć: „Van Lierde, nie będziesz miał głosu, nie będziesz rozmawiać o tym przed delegatami z całego świata ”. Odpowiadam mu: „Panie Joliot-Curie, jest pan prezydentem, jest pan wielkim uczonym, a ja jestem delegatem małej Międzynarodówki. Ale jak dotąd nikomu nie udało się mnie uciszyć i nie będziesz pierwszy. Więc ostrzegam... albo mam głos w Wielkiej Sali i mówię o sprzeciwie sumienia, wojnach kolonialnych i wszystkich tych sprawach, łącznie z procesami na Wschodzie, w których zamordowali twoi przyjaciele. albo zabronisz mi mówić i wygłaszam równoległą konferencję, na którą zapraszam całą prasę, mówiąc, że cały ten kongres to tylko kino i że jesteście kłamcami ”. Moi przyjaciele, powiedziałem to Joliot-Curie, która nie była konsjerżem w sklepie na rogu! Aby mieć świadka tej dyskusji, miałem przy sobie przyjaciela, profesora z Liège, André Zumkira . W końcu oddali mi głos i w tej ogromnej sali kongresowej widziałem stojących Afro-Azjatów, którzy biją brawo i wszystkich stalinowskich szalejących!

Dekret Lenina

Dla ówczesnych komunistów dekret Lenina uznający sprzeciw sumienia był wymysłem Van Lierde. I nie bez powodu nigdy go nie widzieli! Dla ortodoksyjnych ideologów wielki rewolucjonista, taki jak Lenin, nigdy nie marnowałby czasu na wydanie takiego dekretu! Moi przyjaciele po raz pierwszy zdradzę tutaj dobre wspomnienia. Ostatnim sekretarzem Tołstoja był Walentin Bułhakow , zmarły we wrześniu 1966; mieszkał w Jasnej Polanie , dawnej posiadłości Lwa Tołstoja, która stała się muzeum i przechowywała całą swoją bibliotekę i archiwa. Ponieważ staliniści nie chcieli mi uwierzyć, poprosiłem mojego przyjaciela Jeana Gossa, aby zrobił coś, czego Gandhi by nie zaaprobował… ale nie jestem we wszystkim Gandhistą! Poprosiłem więc Jeana Gossa, który jechał na misję do ZSRR, aby błagał Bułhakowa o wyszukanie oryginalnego tekstu dekretu we wszystkich oprawionych tomach: „Dla pokoju, dla prawdy, weźcie tę stronę, która zawiera statut Lenin i dekret Komisarzy Ludowych, żebym wreszcie miał oryginał dokumentu i komuniści nie mogą już mówić, że zmyślam tę historię? ”. A Jean Goss poszedł do Bułhakowa, wyrwał kartkę, bo nie dało się jej od razu skopiować i przyniósł mi ją schowaną w jednej ze swoich skarpetek! Zawsze mam go w domu. Jest to strona wydrukowana na bardzo jasnoróżowym papierze biblijnym, jak to było używane po rewolucji październikowej. Dokument ten został następnie przetłumaczony na język francuski, angielski i niemiecki; powieliliśmy go w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy, które rozprowadzałem wszędzie, aby pokazać, że rzeczywiście istniał. Odsłaniam wam ten mały sekret, który jest jedną z form pokojowego działania bezpośredniego (…).

Na moskiewskim kongresie Światowej Rady Pokoju

Później, w 1973 r. , odbył się Kongres Moskiewski. Po raz kolejny umieszczam ten tekst Lenina w programie Kongresu Światowej Rady Pokoju . Potem umawiam się z przyjaciółmi z północnych części WRI (tych, których nazywaliśmy Wikingami!) I po wysłaniu im serii kopii proszę ich, na co mnie nie bardzo krzywo, o wyemitowanie tego tekstu na Placu Czerwonym w Moskwie . Jednak w 1973 minęło dwadzieścia lat od wielkiego kongresu wiedeńskiego. Światowemu Kongresowi Pokoju przewodniczy Romesh Chandra, okropny indyjski stalinista, a cztery dni przed wyjazdem belgijskiej delegacji do Moskwy Isabelle Blume dzwoni do mnie do domu. Jest wspaniałą socjalistką, świetnym politykiem, świetną internacjonalistką: „Jean, przyjdź do mnie bardzo szybko, wieści nie są dobre, więcej nie mogę ci powiedzieć przez telefon. „Wsiadam do samochodu, idę na rue de la Régence nr 33 w Brukseli, niedaleko Pałacu Sprawiedliwości, i znajduję moją przyjaciółkę Isabelle Blume ze łzami w oczach” Jean, to niesamowite. Ale nie przyjedziesz do Moskwy z delegacją belgijską. KGB i rząd sowiecki zakazują ci pobytu. "Powiedziałem mu:" Po raz pierwszy chciałem postawić stopę w ojczyźnie proletariuszy, oto jest, to jest popieprzone, że nie dotrę do Moskwy "Dodaje:" Oni są szaleni, zdajesz sobie sprawę, Jestem już bardzo stara, jestem u kresu kariery, jak mogą mi to zrobić? Będzie delegacja czterdziestu Belgów reprezentujących wszystkie orientacje polityczne kraju! Pytam: „Dlaczego nie chcą, żebym poszła?” „Wygląda na to, że zamierzacie rozpocząć strajk głodowy w salach Kremla i że zamierzacie zaatakować Mauzoleum Lenina  !” Mówię mu, że faceci z KGB są szaleni. Wyjeżdżała następnego dnia.Trzy dni później, kiedy delegacja belgijska wyjechała, udałem się na Zaventem , nasze narodowe lotnisko. Przychodzę tam pozdrowić moich przyjaciół, towarzyszy, którzy jadą do Moskwy w obronie wolności. Wszyscy są tam z ambasadorem Związku Radzieckiego. Mówię im: „Przychodzę się z tobą pożegnać i życzyć dobrej podróży…” „Co, pa? »Powiedział Victor Michel, ówczesny przewodniczący Chrześcijańskiego Ruchu Robotniczego. – Tak, Victorze, możesz iść, ale ja nie. Ambasador, który tam jest, nie dał mi wizy, w Moskwie nie chcą żadnych sprzeciwów... "Wtedy zwraca się do ambasadora:" Czy to prawda? Nie masz wizy dla Johna? »« Nie, odpowiada, ale załatwię to... »Wtedy Victor Michel eksplodował:« Posłuchaj mnie, panie ambasadorze. Jestem belgijskim przewodniczącym MOC, mamy ponad milion członków. Dla mnie wyjazd do Moskwy bez mojego przyjaciela Jeana, który trzy razy był w więzieniu, który był w kopalniach węgla dla swoich pacyfistycznych pomysłów, jest niemożliwy! Oddaj mi walizki!”- Ale tego nie zrobisz... - powiedział ambasador. "Tak, to koniec, jeśli Jean nie przyjdzie, ja też nie pójdę!" A przewodniczący MOC, potem Jules Pollé, przewodniczący Światowej Solidarności, a także René Marchandise, przewodniczący Chrześcijańskiego Ruchu Pokoju, postanowili nie odchodzić i zabrali swoje torby.Tego samego wieczoru, musiała być północ, ambasador ZSRR dzwoni do mnie do domu: „Możesz iść z przyjaciółmi. Przyjdź po wizę jutro. I tak w końcu wyjechałem do Moskwy. Wszystko to ma jeszcze związek ze statutem Lenina z 1919 r., bo wtedy musiałem znów walczyć w środku zjazdu przed kilkoma tysiącami delegatów. To w końcu Seán MacBride , ten Irlandczyk, który zdobył Pokojową Nagrodę Nobla i Nagrodę Lenina , powiedział mi: „Van Lierde, to będzie trudne, ale uda mi się znaleźć rozwiązanie!” I tak, nie mówiąc już o sprzeciwie sumienia w ostatecznej uchwale, uwzględniono jedynie „prawo do odmowy zabijania”. Są to warunki, które znajdują się w uchwale przegłosowanej przez wszystkie delegacje. Konsekwencją, jaką powinien był dokonać moskiewski kongres, jest to, że wszystkie postępowe państwa powinny przyznać się do „odmowy zabijania”. To jedyne „zwycięstwo”, jakie udało nam się tam osiągnąć.

Przeciwko wojnie w Wietnamie

W 1966 roku w Rzymie rozpoczęliśmy kampanię pokojową z piosenkarką Joan Baez, która otworzyła nasz Kongres. To była wojna wietnamska i wydaliśmy 150 000 ulotek zapraszających amerykańskich żołnierzy do dezercji, następnie rozdaliśmy je do wszystkich amerykańskich baz na całym świecie, na stacje kolejowe i tak dalej. Odporność na wojnie w Wietnamie jest konsekwencją tej XII -tego Triennale 1966 w Rzymie, Włochy. W 1969 roku spotykamy się w Stanach Zjednoczonych, w Haverford College w Pensylwanii , na XIII -tego Triennale. To tutaj Daniel Ellsberg przekazał nam dokumenty „ściśle tajne”, a my zatrudniliśmy go do ich opublikowania. Była to książka Tajne akta Pentagonu , która wywarła taki wpływ, że zadrżała prezydencja! Przemówienie Jeana Van Lierde z okazji 75. rocznicy powstania War Resisters International - Internationale des Résistants à la guerre (WRI), Liège, 24 lipca 1996 r.  

Jean Van Lierde Biblioteka jest zainstalowana w Maison de la Paix w Brukseli

Publikacje

Bibliografia

Uwagi i referencje

  1. Xavier Bekaert, Le Milieu libertaire , wywiad z Jean Van Lierde, MIR-IRG, 2013, czytaj online .
  2. Zespół Jana Pelleringa: nota biograficzna .
  3. Antoine Braun. Odmawiający służby wojskowej w 1950 r. La Libre Belgique z 3 sierpnia 2005 r.; (oglądane online)
  4. Seán MacBride już w 1971 r. opublikował małą broszurę zatytułowaną „Prawo do odmowy zabicia: nowy przewodnik po sprzeciwie sumienia i odmowie służby” (Genewa, Międzynarodowe Biuro Pokoju, str. 35). Wersja francuska opublikowana w 1980 roku.
  5. Dominique Vallet, "Jean Van Lierde: 1926-", w: Cahiers de la Reconciliation , nr 1 ("Portrait de famille"), 1990, s. 30-32.
  6. „Jean Van Lierde, ogniotrwały: Wywiad z Xavierem Bekaert”, w: Alternatywy bez przemocy , nr 117, Zima-wiosna 2000-2001, s. 59-64
  7. Jean-Louis Jadoulle, Jean Goss Colloquium: Paryż 30 października 1993: Nota dotycząca listów Jeana Gossa zachowanych w dokumentach Jeana Van Lierde , Charleroi, MIR-IRG,1993, 38  pkt..
  8. Wyd. Paix sur la Terre ASBL, Bruksela, wersja 2.5, listopad 2000, 24 s.
  9. Roczniki tego kongresu zostały opublikowane (Paryż, 1953), w których wszystkie teksty prelegentów, z wyjątkiem Jeana Van Lierde, zostały uznane za atak na bezpieczeństwo państw, jak wskazano na stronie 640 tego 1087-stronicowego tomu.
  10. Daniel Ellsberg , „Secrets: A Memoir of Vietnam and the Pentagon Papers”, Nowy Jork, Viking, 2002. ( ISBN  0-670-03030-9 ) .
  11. Biblioteka Jeana Van Lierde , 35 rue Van Elewyck w 1050 Ixelles (Belgia), strona oficjalna .

Zobacz również

Powiązane artykuły

Linki zewnętrzne