Guillaume Le Métayer dit Rochambeau

Guillaume Le Métayer
Przezwisko Rochambeau
Narodziny 6 grudnia 1763
Le Ribay
Śmierć 26 lipca 1798 (w wieku 34 lat)
Wycieczki
Pochodzenie Francuski
Wierność Flaga rojalistycznej Francji.svg Chouan
Uzbrojony Kawaleria
Stopień Pułkownik
Lata służby 1793 - 1798
Przykazanie Podział złoczyńców-la-Juhel
Konflikty Chouannerie

Guillaume Le Métayer urodził się w Dzień Świętego Mikołaja6 grudnia 1763w Ribay , zastrzelony w dniu26 lipca 1798 rw Tours , osobowość Rewolucji Francuskiej . Był sławnym wodzem Chouan , komendantem dystryktu Mayenne pod nazwiskiem Rochambeau .

Dokumenty rodzinne i stanu cywilnego

Jest synem oracza / rolnika René Le Métayera (ur 29 października 1731w La Chapelle-au-Riboul , żonaty dnia13 lutego 1759w Ribay , zmarł dnia21 grudnia 1794w La Chapelle-au-Riboul ) i Renée Jeanne Baroche (ur19 września 1735au Ribay , zmarł dnia22 marca 1780w La Chapelle-au-Riboul ). Przed urodzeniem Guillaume mieli już dwoje dzieci, René, urodzonego dnia4 czerwca 1760 r i Pierre, urodzony dnia 29 grudnianastępnego roku. Renée Baroche była siostrą Etienne Baroche, poborcy podatkowego Ribay .

Jakiś czas po narodzinach Guillaume Le Métayer jego rodzice opuścili Ribay, aby zamieszkać w parafii Chapelle-au-Riboul , wiosce Menagerie. To właśnie w tej wiosce urodzili się inni bracia i siostry Rochambeau.



Kariera

Guillaume Lemétayer dowodził dywizją La Chapelle-au-Riboul i powierzył sobie zadanie odcięcia bluesa drogi z Mayenne do Alençon i zaatakowania tamtejszych dyliżansów. Jego podział, położony na wschód od Mayenne , był częścią, przynajmniej nominalnie, armii z Scépeaux , ale zwykle walczył z Normanów z frotte , tych Ernée i Landivy . Rochambeau czasami walczył z przewagą przeciwko wysłanym przeciwko niemu oddziałom republikańskim. Chociaż nigdy nie nosił broni i był zadowolony z oglądania walk, aby je prowadzić, bez osobistego udziału w nich, był jednym z najbardziej zręcznych i aktywnych przywódców.

Dzieciństwo

Dziecko wychowywane przez religijnych rodziców i patriarchalne zwyczaje było przeznaczone na karierę kościelną. Pierwsze lekcje francuskiego i łaciny udzielili mu na plebanii parafialnych księża z La Chapelle-au-Riboul  ; postawili go w pozycji, aby wstąpić do college'u Domfront, gdzie ukończył nauki humanistyczne.

Początek rewolucji i zaciągnięcie się do armii rojalistów dzięki Mademoiselle La Plante

Kiedy wybuchło rewolucyjne zamieszanie, Guillaume Le Métayer, kleryk (w Domfront, a następnie w Le Mans ), został w 1788 roku tonsurem w seminarium w tym ostatnim mieście i miał otrzymać święcenia kapłańskie; był zatem nieco piśmienny. Zmuszony do opuszczenia wyższego seminarium, przybył z Mans do Évron, gdzie przypadkowo spotkał Mademoiselle Agathe Edard La Plante. Ta kobieta cieszyła się pewną fortuną, którą wydawała na dobre uczynki; więc pogodziła szacunek i sympatię wszystkich. Mademoiselle La Plante, zagorzały wróg nowych pomysłów, zatrudniła Guillaume'a Lemetayera, by dołączył do armii rojalistów, udostępniając swoją torebkę. Guillaume Lemetayer niewiele myślał: żywotny i wrażliwy, obdarzony wielką energią i niezwykłą inteligencją, porzucił plany przejścia na emeryturę wraz z rodziną w La Chapelle-au-Riboul i skwapliwie skorzystał z okazji, jaką mu zaoferowano, by zaznaczyć swoje miejsce w rozwijający się ruch, i zapłacić swoją osobą za obronę monarchii i religii.

Guillaume Lemétayer pobożnie zachował aż do śmierci pamięć o Mademoiselle La Plante, o czym świadczą ostatnie listy pisane do jej rodziny. Mademoiselle La Plante mieszkała w Evron przez długi czas . Opuściła to miasto tylko po to, by pojechać i zakończyć swoje dni z zakonnicami Najświętszego Serca Le Mans .

Prekursorskie wydarzenia petycji Évron

Dyrekcje departamentów wykonywały dekrety przeciwko katolickiemu duchowieństwu Zgromadzenia Ustawodawczego pomimo królewskiego weta. W niektórych częściach departamentu Mayenne , a zwłaszcza w okręgach Craon i Évron , chłopi nie odważyli się już iść na mszę z bronią na ramionach, aby chronić księdza przed jego wrogami.

Ponieważ 26 lutego 1792, dyrektor dystryktu Évron bezskutecznie domagał się od administratorów departamentu wysłania oddziału ochotniczych gwardii narodowych stacjonujących w Fougères jako posiłki.

Dekret z 23 marca 1792dyrektora departamentu w Mayenne wydał rozkaz wszystkim księżom i wikariuszom, którzy nie złożyli przysięgi, aby natychmiast udali się do Laval .

Pozornie przypadkową okolicznością była iskra, która zapaliła proszek. W tygodniu Męki Pańskiej parafia Chammes spotyka się, aby mianować burmistrza; zgromadzenie mieszkańców natychmiast mianowało Michela-François Barrabé, jego proboszcza na prezydenta i Georges-Gabriel Davoust, jego wikariusza na sekretarza, który złożył przysięgę tylko z formalnymi katolickimi ograniczeniami. Komisarze dyrektora dystryktu Évron wezwali ich do złożenia obywatelskiej przysięgi. Oni odmówili. Ludzie biją brawo. Komisarze przestraszyli się i uciekli, chronieni przez żandarmerię.

1 st kwiecień 1792, komornik Évron , o imieniu Delelee, przybywa do Chammes , na polecenie dystryktu, aby opublikować, pod koniec mszy, niefortunny dekret23 marca 1792. Przyjęło go 300 uzbrojonych mężczyzn, którzy wywieźli go z miasta, nie dając mu nawet czasu na czytanie, a po podarciu zakonu i podeptaniu go nogami. Za nim strzelają z karabinu, aby przyspieszyć jego lot, nie szkodząc funkcjonariuszowi publicznemu. Kilka godzin później, po południu, przychodzi wiadomość, że w Châtres szykuje się spotkanie na następny dzień i że są tam zwołane wszystkie sąsiednie parafie. Mówiono, że celem było zgromadzenie się pod bronią i licznie, aby wnieść do dystryktu Évron petycję na rzecz swobodnego sprawowania kultu i utrzymania byłych księży. Organizatorami wydarzenia są Guillaume Le Métayer, młody człowiek z Ribay , którego studia kościelne przerwała rewolucja i który wkrótce został wodzem Chouan pod nazwiskiem Rochambeau; Julien Ripault, proboszcz w Gennes niedaleko Montsûrs i posiadacz kaplicy Montécler, odpowiednio Michel Barrabé i Georges-Gabriel Davoust, proboszcz i wikariusz Chammes , Etienne i René Trouillard, ojciec i syn z Châtres oraz kilku innych notabli kraju. Ludzie Chammesa od razu decydują się przyjść na spotkanie .

Petycja Evrona

Oto reprodukcja petycji Evrona  :

„  Petycja przedstawione dzielnicy Evron i tam zdeponowane w imieniu gmin Chammes , Vaiges , Saint-Léger , Chatres , Nuille , Saint-Jean , Sainte-Janimes, etc. (dwadzieścia parafii wyraziło zgodę, pięćdziesiąt było w przededniu jej wysłania)

„Panowie, – Przychodzimy, aby powiedzieć wam o naszych intencjach, które są pokojowe, jeśli nie pogrążymy się w rozpaczy. Nie możemy dłużej ukrywać przed sobą, że chcą odebrać nam naszą wiarę, oddzielić nas od Kościoła katolickiego, apostolskiego i rzymskiego: dowód jest jasny, zgodnie z antykatolickim wnioskiem Sieur François Neufchâteau, zatwierdzonym i oklaskiwanym w Narodowym montaż  ; zgodnie z codziennymi wymysłami, oszczerstwami, prześladowaniami wymierzonymi przeciwko katolickim księżom nieprzysiężonym, wiernym, tak jak my, religii rzymskiej.

„Już nie czas się ukrywać, Panowie: będziemy wierni prawom, ale nienaruszalnie przywiązani do naszej religii, do naszych prawdziwych i prawowitych pastorów, do naszych biskupów i do Papieża, któremu jesteśmy poddani, jako Głowa Kościoła, Kościół, który ma prawo nami rządzić. Oświadczamy wam, że nigdy nie uznamy religii konstytucyjnej, ani biskupów i księży przeklinających i intruzów.

„Prawo stanowe upoważnia nas do wiary i kultu; prosimy o jego bezpłatne wykonywanie; błagamy, błagamy, a nawet domagamy się, na mocy konstytucji, którą przysięgałeś zachować, pozostawić nam wolność sumienia i nie przeszkadzać już parafiom tego okręgu, bronić i powstrzymać prześladowania księży i ​​katolików; prosimy, aby naszym ministrom została wymierzona sprawiedliwość, aby otrzymali to, co im się należy, aby mieli wolność przychodzenia i odchodzenia, tak samo jak my, bez narażania się na zniewagi, zniewagi i złe traktowanie.

„Nasi ministrowie są w ohydny sposób oczerniani dekretem departamentu; wzywamy każdego do zacytowania, udowodnienia pojedynczego faktu, pojedynczego wykroczenia przeciwko prawu, przeciwko władzy; wszędzie, gdzie głosili, domagali się pokoju i uległości, bardzo różniących się od tych natrętnych księży, od tych tak zwanych patriotów, którzy podburzają i poruszają wszystkie umysły. Możemy cytować, a nawet potępiać tych natrętnych księży i ​​przysięgłych, tych perfidnych patriotów, którzy podburzają i przekupują złych poddanych, by mordowali arystokratów lub katolików.

„Oskarżamy was, na podstawie pogłosek, jako zakłócających spokój publiczny, Sieur Lonchamp, sędzia pokoju, który posyła swoje sługi na czele tych, którzy masakrują arystokratów; ksiądz Goupil, intruz z Saint-Pierre-la-Cour, który dawał pieniądze na znokautowanie katolików w jego sąsiedztwie; Chailloux, Livet de Saint-Georges , który podburzył lud; mnich Gandon, który w Sillé w ubiegłą środę zachęcał tak zwanych patriotów do masakry arystokratów.

„Żądamy sprawiedliwości przeciwko wrogom ojczyzny, którzy zasługują na animację prawa, zniesienie dekretu departamentu 23 marca, jako fałszywe i obraźliwe, składanie rachunków przed deputowanymi z każdej parafii, zwalnianie księży katolickich z ich parafii, skąd zostali niesłusznie wydaleni, odpowiedzialność gmin, które nie powstrzymują zamieszek i przemocy. Prosimy ponadto, aby księża, którzy przeklinają i intruzi, nie byli już opłacani przez naród, z którego przynajmniej dwie trzecie narzeka na swoje przewinienie i bunt przeciwko Kościołowi; pokój, zachowanie religii rzymskokatolickiej, poddanie się naszemu prawowitemu królowi i prawom państwa, zniesienie klubów jakobińskich i ich czerwonych czapek, które są oznakami buntu i rozboju. To są życzenia naszych serc, nasze wyznanie wiary; jesteśmy gotowi umrzeć, aby ich wesprzeć, czyniąc Was odpowiedzialnymi, Panowie, za nieszczęścia, które wynikną z Waszej odmowy wysłuchania nas; nie boimy się wyrażać naszych opinii, czyli opinii ponad dwudziestu parafii i nieco ponad pięćdziesięciu, które będą miały na was obowiązek przekazania swoich uczuć Zgromadzeniu Narodowemu.

„Kończymy naszą petycję, błagając, abyście nie niepokoili gmin tego dystryktu, a w szczególności gmin Chammes i Châtres niesłusznie prześladowanych, oraz unicestwienia wszystkich postępowań wszczynanych złośliwie przed sędzią pokoju Évron , od miesiąca przeciwko różne osoby. "

Wydarzenia z Évron

Duży oddział uzbrojony w karabiny, widły i kosy wyruszył z wioski Chammes, aby odpowiedzieć na skierowane do nich wezwanie.

W tym samym czasie w miejscowości Châtres w poniedziałek2 kwietnia 1792, który był poniedziałkiem Wielkiego Tygodnia, rano zebrało się ośmiu lub dziewięciuset mężczyzn. Usłyszeli mszę odprawianą przez Georgesa-Gabriela Davousta. Ksiądz Julien Ripault, były ksiądz Gesnes w dekanacie Évron i Guillaume Le Métayer dokonali przeglądu małego oddziału, rozdali broń. Potem w tym nieco niejednoznacznym aparacie, który zdawał się mieć dwa końce, o pokój jak o wojnę, ruszyliśmy w kierunku okręgu, by tam złożyć petycję.

Na łące Montecler wojska składają się z mieszkańców Chammes , Châtres , Saint-Léger , Vaiges , Saint-Christophe-du-Luat , Saint-Jean-sur-Erve . Demonstranci najpierw podzielili się na małe grupy, aby dotrzeć do Châtres bez wszczynania alarmu, a następnie przekształcili się w zwartą masę i odważnie maszerują na Évron pod przewodnictwem Guillaume Le Métayer i Trouillard son.

Projekt dobiegł końca. Rano w Évron zawiadomienie wysłane przez żandarmerię i kuriera z Sainte-Suzanne postawiło władze w stan pogotowia. W miasteczku oprócz gwardii narodowej było pięciu żandarmów i kawałek armaty. Kurierzy pospiesznie wyjechali do Mayenne , do Montsûrs , do Laval , wzywając posiłki. Około południa poinformowano o zbliżaniu się chłopów. Wkrótce dotarli do bariery z boku Grands Ponts, około południa lub pierwszej. Urzędnicy miejscy ogłosili stan wojenny, wywiesili czerwoną flagę. Gotowość do uzbrojenia była mierna. Bardzo zakłopotani, czując się na łasce petentów, starostom powiatowym przyszło tylko na myśl, aby zaoszczędzić czas. Dowódca żandarmerii Monsieur de la Caillerie (człowiek o niejednoznacznym zachowaniu, aresztowany później jako kontrrewolucjonista) został wysłany jako parlamentarzysta; a demonstranci zostali poproszeni o wyznaczenie delegatów, którzy przedstawią skargi i przedstawią petycję. Sugestia została przyjęta z dość spokojnymi uczuciami. Pięciu do sześciu autorów petycji, od której oderwał się Guillaume Le Métayer, udało się do sędziów, dyrektora okręgu Évron , w celu przedstawienia petycji za swobodnym sprawowaniem kultu i przeciwko dekretowi o usunięciu księży , w celu ich utrzymania. Sędziowie zdołali przedłużyć przesłuchanie, wpatrując się w drogi, którymi przybywała pomoc. Prokurator-syndyk stwierdził, że usunięcie księży było konsekwencją prawa; pominął dodać, że to prawo, z braku sankcji, nie ma żadnego skutku. Następnie członkowie okręgu wezwali posłów do złożenia petycji i umieszczenia na niej swoich nazwisk do rozpatrzenia prawnego. Podpisano Guillaume Le Métayer.

Na zewnątrz chłopi czekali, bojąc się o swoich przywódców i niecierpliwi na te negocjacje. Niektórzy z najbardziej ożywionych przeszli przez szlaban, zwrócili się w stronę klauzury benedyktynek i wchodząc do serca miasta, pojawili się w pobliżu rynków. Na ten widok burmistrz zwrócił się do delegatów: „Wynoś się”, powiedział do nich, „Twoja banda, albo rozkażę ogień”. Jeden z nich wyjechał zdegradować chłopów. Zbliżali się już do sali, w której obradowali administratorzy. Urzędnik miejski wezwał ich do wycofania się. Ludzie w wioskach byli bardzo podekscytowani. W odpowiedzi strzelili, ale podobno w powietrzu. Nikt nie został trafiony. Na rozkaz urzędnika miejskiego żandarmi rozładowali broń: zginął mężczyzna z Châtres , pięciu innych zostało rannych.

Właśnie w tym momencie pojawiła się gwardia narodowa Montsûrs lub Sainte-Suzanne . Był kawałek armaty: był używany. Było ich wystarczająco dużo, by zdobyć miasto i bez wątpienia zrobiliby to, gdyby nie przeraził ich dźwięk armat, który usłyszeli po raz pierwszy. Wieśniacy rozeszli się. Delegatom udało się uciec bez szwanku. Ich odwrót odbył się bez myśli o ich ściganiu, dzięki ogólnemu zamieszaniu. O godzinie ósmej w mieście nie było ani jednego powstańca. Po południu i wieczorem, przyszedł około trzech tysięcy strażników narodowych Sainte-Suzanne , Montsurs , Bais i Mayenne pięćdziesięciu do stu mężczyzn z 48 th linii (starego pułku Artois), które były oparte w Laval . Następnego dnia o świcie trzy tysiące ludzi wypełniło Evron .

Przedsiębiorstwo, źle połączone, na wpół pokojowe, na wpół groźne, protest biednych ignoranckich chłopów i posunięte do skrajności, poniosło sromotną porażkę. Represje były straszne. Lud oburzył się na zwłokach nieszczęśnika, który został zabity, a zaszczyty pochówku zostały mu przyznane tylko na natarczywą modlitwę zaprzysiężonego księdza. Podejrzani obywatele byli rozbrajani, księża przeszukiwani i ścigani do granic możliwości. Gwardia narodowa przemierzyła dzielnicę Évron, a także, na drugim końcu departamentu, te w Craon i Château-Gontier , zamykając wszystkie kaplice, wszystkie oratoria, które nadal utrzymywali katolicy.

Sąd karny w Mayenne natychmiast rozpoczął informacje i zwrócił się do organu ustawodawczego w sprawie przestępstwa podlegającego jurysdykcji najwyższego sądu krajowego z siedzibą w Orleanie ; odpowiedź była negatywna; a proces kontynuowano w Laval . Oskarżono stu trzydziestu trzech wieśniaków, trzydziestu trzech aresztowano. Większość z tych ostatnich, którzy byli jedynie drugorzędnymi postaciami, usiłowała oczyścić się kosztem swoich przywódców i twierdzili, że chodzili tylko niechętnie. Prawdziwi organizatorzy ruchu pozostawali nieuchwytni. 16 kwietnia 1793, sąd rewolucyjny w Laval wydał wyrok i cztery osoby, w tym ksiądz Julien Ripault i Guillaume Le Métayer, dwaj przywódcy demonstracji, zostali skazani na śmierć, ale zaocznie, ponieważ obaj się ukrywali. Ojciec Ripault miał się wkrótce pojawić ponownie, a po Terrorze w 1797 roku został mianowany szefem misji w Évron . Georges Davoust i René Trouillard zostali zmuszeni do emigracji, pierwszy do Niemiec , drugi do Anglii .

Podniesienie oddziałów Chouan

Otrzymał gościnę u Mademoiselle Le Plante w Évron , a za radą tej ostatniej, która była gorliwym rojalistą, podróżował od III roku po gminach La Chapelle-au-Riboul , Marcillé-la-Ville , Champéon , Le Horps , Poulay , Montreuil , Saint-Loup-du-Gast , Charchigné , Le Ribay , Le Ham , Hardanges , Champgenéteux , pozyskując zwolenników na całym świecie. Champgenéteux musiał zapewnić dość duży kontyngent, ponieważ rodzina Le Métayer miała krewnych w tej gminie we wsi La Haie au Longe.

Wydaje się pewne, że nie nosił broni i nigdy jej nie używał. Przejął dowodzenie nad rekrutami, werbował żołnierzy, prowadził ekspedycje i asystował w walkach, ale bez udziału w nich, jego cecha duchownego zabraniała mu przelewania krwi.

Rochambeau, powolny i niezdecydowany charakter, jego oddział początkowo ograniczał się do przechwytywania komunikacji między Alençon i Mayenne . Jej dywizja brał udział w sprawach Mayenne w 1793 r., Ribay , Lanoy , Niort i Loré w 1794 r. Następnie, gdy pan de Frotté stanął na czele powstania normańskiego, od wiosny 1795 r. jego dywizja przeszedł do armii Frotto jako ochotnik przyłączony do eskorty generała, a następnie jego dywizja brała udział we wszystkich walkach, które wyprowadził z oddziałami republikańskimi.

Doradcami Rochambeau-de-camp byli:

Wśród jego innych poruczników są:

Chouany z Mayenne nosiły sugestywne nazwy wojenne: Wojna , Jazda Szturmowa , Saute le Pas , Bataille ...

Konflikt z François Thiroux de Médavy

Oddział Chouanne La Chapelle-au-Riboul , o niewielkim znaczeniu, promieniował, że tak powiem, na drodze z Alençon do Mayenne i obejmował pewną liczbę gmin na wschód od drogi do Ambrières-les-Vallées , z Le Horps i Le Ribay do okolic Villaines-la-Juhel i Averton . Prawie nie składał się z Manceaux i został umieszczony w gestii nadrzędnego dowództwa Scépeaux ; był w stanie przechwycić komunikację między Alençon i Mayenne . Była posłuszna młodemu Le Métayerowi, znanemu jako Rochambeau lub Opat , ponieważ był on w czasie rewolucji urzędnikiem tonsurowym , o charakterze powolnym i niezdecydowanym.

W 1795 r. François Thiroux de Monregard , z okolic Sées (Orne), zgłosił się do podziału La Chapelle-au-Riboul , z pergaminami dając mu tytuł głównodowodzącego wszystkich katolickich i królewskich armii Zachód, tytuł, który umieszczony Charette , Stofflet , Puisaye , de Scépeaux , de frotte i ich podwładnych w dużej odległości poniżej niego. Thiroux za twierdzenie , na podstawie tego dość osobliwego powodu, że jego żona ziemia należąca w Sainte-Gemmes-le-Robert , na terenie oddziału, wstrząśnięty Rochambeau , ale jak w końcu trzymał prawdziwe polecenia, on pozwolił się despoiled z jego polecenia. Ten bezprawny pretendent wyznaczył na głowę kantonu republikańskiego dezertera, Mézeraya.

Podczas wizyty Claude-Augustina de Tercier , dowódcy de Scépeaux , wKwiecień 1796Rochambeau został przywrócony do swojej władzy. Oto jak de Tercier odnosi się do tych faktów:

" Ponieważ brałem polecenie mojego podziału, ja jeszcze nie odwiedził kantonie Mayenne, który był częścią, i którego lider, nazywany Rochambeau, że często zadawane mi przyjść i przegląd. Miał ośmiuset mężczyzn i zawsze działał osobno, ponieważ, umieszczony na końcu mego dowództwa, jego zbyt duża odległość nie pozwalała mi wzywać go na moje zebrania, a jego obecność była konieczna w jego kraju.. ograniczył się do zdawania mi rachunku i proszenia o instrukcje.

Skorzystałem z chwili odpoczynku i udałem się do jego mieszkania. Pod moją nieobecność dowództwo dywizji pozostawiłem panu Pierreville'owi. Wyszedłem z moimi dwoma adiutantami i prostą eskortą czterech jeźdźców. Przyjechałem nocą do wioski Bais , z której właśnie wyjechali Blues. Kwadrans wcześniej wpadliśmy w ich ręce. Mieliśmy spać ligę dalej. Następnego dnia wyruszyliśmy ponownie, a wieczorem dotarłem do wsi Champgenéteux ; Poprosiłem o kapitana parafii; przybył i zabrał nas na farmę, gdzie wodzowie i oficerowie mieli zwyczaj robić porządek. Znalazłem tam pana de Peyssac, zwanego Niezwyciężonym, zastępcę dowódcy kraju.

Po poinformowaniu mnie o sytuacji w jego kantonie i o tym, co może dotyczyć służby wojskowej, pan de Peyssac powiedział mi, że jego kanton nie jest już częścią armii pana le Vicomte de Scépeaux , z której Rochambeau zrezygnował. Następnie pokazując mi pana Thiroux de Monregard , dodał:

- To sir, który jest teraz naszym generałem.

Zdumiony, zdziwiony takim językiem wpatrywałem się nieruchomo w tego nowego oficera, który z wyrazem swobody i samozadowolenia powiedział do mnie:

- Tak, proszę pana.

Przepełniony jeszcze większym zdumieniem, błagałem tych panów, by powiedzieli mi, jakimi rozkazami zaszły takie nagłe zmiany i które trudno mi było pojąć. Więc ten rzekomy generał, który opuścił armię republikańską tylko na trzy miesiące, gdzie był tylko prostym kapitanem, powiedział mi, że został mianowany przez oficerów kantonu i że pan de Peyssac jest teraz szefem dywizji, i że pan Rochambeau zrezygnował. Dodał, że mając już kompanię pod Pré-en-Pail , na drodze do Alençon , liczył na sformowanie w tym kraju armii składającej się z ośmiu tysięcy ludzi w piechocie, kawalerii i artylerii; potem rozwinął dla mnie bardzo absurdalny plan. Odpowiedziałem, że na papierze wszystko jest bardzo piękne, ale nigdy nie zniosę takiej innowacji. Pan de Peyssac chciał poprzeć zamiary swego rzekomego generała; Zapytałem go wtedy, na mocy jakiego rozkazu zezwolił na takie zmiany, wbrew wszelkim prawom wojskowym. Od kiedy, dodałem, panowie, podwładni przywódcy uważają się za upoważnionych do wycofania się z dowództwa swoich generałów, stworzenia siebie i zajęcia ich miejsca? Gdzie byłyby nasze armie, panowie, gdyby każda z nich utworzyła w ten sposób generalat? Nie byłoby wtedy nic poza zamętem i anarchią; ale ja, który jestem waszym przywódcą, nie doznam takiej obrazy, niszczącej wszystkie zasady dyscypliny wojskowej. Pan le Vicomte de Scépeaux jest jedynym uznanym przez króla generałem naczelnym naszych departamentów. Musiałeś najpierw przedstawić mu swój plan; i to przez mój organ miały być skierowane do niego wasze prośby. To jest hierarchia wojskowa. Mówisz o nowej organizacji; komu go przesłałeś? Kto to zatwierdził? Od kogo otrzymujesz swoje moce? W naszych armiach rozpoznaję tylko to, co jest w praktyce.

- Nie panowie, powtarzam; Nie będę cierpiał takich nadużyć i niezwłocznie poinformuję generała o panującym tu nieładze. Jakim prawem pan de Peyssac objął dowództwo nad panem Rochambeau?

- Mówią mi, że zrezygnował.

- No, panowie, musicie mnie poinformować, żebym mógł zdać z tego sprawę generałowi, który jako jedyny ma prawo mianować wyższe stanowiska; Zamierzam wszystko postawić na dawne podstawy i każę panu de Peyssac mieć MM. oficerów.

Następnie zwracając się do oficera republikanina, który, jak podejrzewałem, był autorem całego tego przewrotu:

- Co, powiedziałem mu, sir, ledwo wszedłeś w nasze szeregi, a już pretendujesz do stanowiska niezależnego generała! to skandaliczna i niezbyt skromna ambicja...

Wydawał się zakłopotany, zakłopotany... Przerwałem naszą rozmowę i poprosiłem o podanie kolacji, a potem odpoczynek.

Poszedłem następnego dnia po mszy do gospodarstwa, które wskazałem na miejsce spotkania. Przed wyjazdem rozmawiałem przez chwilę z proboszczem kantonu i kilkoma oficerami, którym uświadomiłem sobie całą wstrętność i niebezpieczeństwo intrygi, w którą byli zaangażowani. Zgodzili się, że zostali oszukani. Przyjechałem na farmę, gdzie znalazłem Rochambeau. Zwracając się wtedy do niego:

„Monsieur Rochambeau”, powiedziałem do niego, „Byłem bardzo zdziwiony, że złożył pan rezygnację innym niż mnie; Musiałem ją otrzymać, żeby przekazać ją generałowi i przyjąć jego rozkazy. W związku z tym wiedzcie panowie, że nie można stworzyć siebie.

Rochambeau powiedział mi, że ci panowie poprosili go o to dla dobra nabożeństwa i że ten powód sprawił, że uległ złożonej mu ofercie.

-- Dobrze! Powiadam wam, że dobro służby i kraju domaga się od was wznowienia dowództwa, a ja wam rozkazuję.

Kapitan Republikanów uważał, że jego obowiązkiem jest zrezygnowanie z obecności na zgromadzeniu. Stanowczo nakazałem Rochambeau zadbać o poszanowanie jego autorytetu i nakazać kapitanowi powrót do swojej kompanii, aby w przyszłości nie cierpiał już z powodu takich zaburzeń.

Wszyscy oficerowie wydawali się bardzo zadowoleni z rezolucji, którą właśnie wyraziłem. Przyszli mnie przeprosić za swój błąd. Byli to prawie wszyscy młodzi ludzie, mało zaznajomieni ze służbą i działający pod wpływem wodzów. Rochambeau podziękował mi płacząc; powiedział mi, że umarłby z żalu z powodu niedogodności, na które nie zasłużył, i obiecał, że będzie zachowywał się w przyszłości z taką samą stanowczością, z jaką walczył; bez wątpienia najbardziej kusiło ją tworzenie nowych intryg. Wsiadłem na konia i wychodząc, powiedziałem mu, że wrócę za kilka dni, aby sam zadbać o przywrócenie porządku w tym kraju. Zostawił mnie ze łzami w oczach, był taki zadowolony. "

La Baroche-sous-Lucé

Pod koniec 1794 r. ich zgromadzenia nabrały bowiem pewnego znaczenia. Rozbroili wszystkie miasta w kraju, a nawet dwa małe miasteczka w dystrykcie Mayenne , Villaines-la-Juhel i Ambrières  ; ale przywiązanie skierowane przeciwko kantonowi La Baroche-sous-Lucé ( Orne ), który liczył około pięćdziesięciu ludzi, przez w przybliżeniu równą liczbę chouanów z dywizji Le Métayer, całkowicie zawiodło. Kanton, rozłożony na trzech odrębnych posterunkach, odważnie bronił się we wszystkich punktach. Główny atak na prezbiterium, gdzie mieściło się dowództwo i oficerów, sam Le Métayer przeprowadził łagodnie, a napastnicy rozproszyli się w przypadkowy sposób, nie odwracając się od innych oddziałów. Po obu stronach zginęło kilka osób. Billard otrzymał trzy rany, co nie przeszkodziło mu w załadowaniu na barki zwłok towarzysza, który właśnie został zabity obok niego, aby ukraść je wrogowi; „ ale nowy pożar zmusił mnie do rezygnacji, po raz pierwszy i ostatni we wszystkich akcjach, w których brałem udział ”. Zawsze był pierwszym, który narażał się na niebezpieczeństwo. Dwóch z jego towarzyszy, Graindorge i Papouin, aresztowanych w Loré i zabranych do Domfront , obmyślił projekt dostarczenia ich siłą i, aby zbadać to miejsce, przebrał się za chłopa i wszedł do miasta pewnego dnia spaceru, w jednym ramieniu kosz z drobiem, w drugiej zły kij. Włamał się nawet do więzienia i udało mu się zobaczyć dwóch więźniów. Byli zbyt dobrze strzeżeni, aby ktokolwiek próbował ich stamtąd wyrwać. Uzgodniono, że zostaną usunięci z drogi podczas transportu do Rennes, gdzie mają być sądzeni. Chouanie zostali aresztowani pomimo bezpiecznego zachowania; ale w Domfront dwaj administratorzy, Barbotte i Guillais, wyznaczeni przez Komitet Bezpieczeństwa Publicznego do regulowania wszystkiego, co dotyczyło pacyfikacji, pospieszyli z ich uwolnieniem.

Ribay

Przez większą część roku III Rochambeau mieszkał w wiosce Bourdonnet z młodą damą Saule lub Le Saule, kuzynką, córką swojego ojca chrzestnego, z którą podobno miał bliskie stosunki. Te główne działania na początku Roku III dotyczyły okolic Ribay:

Ukrywanie Rochambeau została ujawniona do przywódcy wojsk republikańskich przez żołnierza, który należał do 37 -go Pułku Piechoty, a następnie zaciągnął miał pod rozkazami Rocambeau. Nazywał się Jean-Baptiste B...d.

Dowódca Gaudin udał się na III rok prerii (maj/Czerwiec 1795) w Bourdonnet i przeszukał dom młodej damy Le Saule, gdzie nic nie znalazł.

Komendant Gaudin kilkakrotnie otoczył wioskę swoimi żołnierzami, nie będąc w stanie osiągnąć rezultatu; ale19 czerwca 1795(1. Messidor, rok III), ostrzegł, że wódz Chouanów był w Le Bourdonnet z niektórymi swoimi ludźmi, udał się tam z wystarczającymi siłami, energicznie zaatakował Rochambeau, który został zmuszony do ucieczki z rodziną, pozostawiając na ziemi martwych i rannych. Atak i walka miały miejsce w nocy; ciemność sprzyjała wycofaniu się Chouanów. Po walce aresztowano mieszkańca Guillaume Gibon pod zarzutem popierania Rochambeau. Doprowadzony do Ribay pod eskortą, przechodzi długie przesłuchanie; wiele dobrej woli włożono w uznanie go za oddanego patriotę i dobrego republikanina, i został uwolniony.

Chouanie zostali pobici i rozbici; ale w następnym miesiącu zemścili się. W spotkaniu, które miało miejsce na terenie gminy Ham, zginął komendant Gaudin (8 termidor rok III).

Potyczki i pacyfikacja

Walka trwała jeszcze trzy lata, podczas których okoliczne miasta były miejscem codziennych kradzieży i grabieży: Chouans i Blues bezlitośnie je okupowali. Jednak ostatnimi czasy Rochambeau musiał być bardziej ostrożny. Wszystkie jego wyjścia były obserwowane i nie mniej musiał obawiać się rewelacji, które mogą być dokonywane przez przeciągi lub mieszkańców zmęczonych jego najazdami, jak musiał się obawiać potyczek zbrojnych z żołnierzami Republiki. Po pacyfikacji w 1796 r. powstańcy pozostali w ukryciu w kraju.

W Luty 1797, Gaulejac zostaje aresztowany wraz z damami Chauveau, które wyhaftowały białe flagi, i mężczyzną o imieniu Dubois, podającym się za markiza de La Geslinière, w rzeczywistości szpiegiem rządowym. Gaulejac zostaje wreszcie zwolniony.

W Listopad 1797, Gaulejac zastępuje Rochambeau. Został zabity dnia1 st kwiecień 1799w Montreuil .

Jakiś czas później Chouans generała majora Bourmonta zapamiętają La Geslinière „w dobrej pamięci” i zarezerwują dla niego los zarezerwowany dla złoczyńcy.

Zdobyć

Do VI roku Rochambeau unikał z niesłychanym szczęściem zastawionych na niego pułapek i walczył najczęściej z powodzeniem z siłami trzy- lub czterokrotnie większymi.

Rochambeau nie miał stałego miejsca zamieszkania, że ​​tak powiem. Przez jakiś czas przebywał w wiosce Buffet, a następnie przeniósł się trochę bliżej Horps, gdzie miał wielu zwolenników: wydaje się, że centrum jego działalności przed aresztowaniem była osada Aunay des Bouillons, w której mieszkał jego porucznik. Le Roux. Nie był tam ciągle, często jeździł do Chapelle-au-Riboul, gdzie był bezpieczniejszy, ale nigdy nie wracał z rodziną.

Jego ruchy obserwował oddział żołnierzy stacjonujących w Ribay i kanton Champéon  ; chcieli położyć kres człowiekowi, który przez trzy lata trzymał w szachu cały korpus regularnych żołnierzy; ale chociaż bardzo aktywny, inwigilacja prowadzona przeciwko niemu była nieskuteczna. Kolejne próby niespodzianek nie powiodły się; wiemy, że ataki siłowe nie przyniosły lepszego rezultatu.

Ale w 1798 roku sześciu żandarmów, w tym czterech z Laval (Dominique Simpée, Pierre Galot, Martin Hurpin (alias Martin Trompette) i Gabriel Anger) i dwóch z Mayenne (Miche Contro i Thomas Bruneau), podróżowało w przebraniu po La Chapelleau. - Riboul i Hardanges, gdzie się ukrywali. Żandarmi ci udawali emigrantów z misją króla: szli pobożnie do masy nieprzysiężonych księży.

Na 17. prerii weszli na farmę Gemelles. Niczego niepodejrzewający dzierżawca natychmiast poprosił o znalezionego tam przypadkowo imieniem Le Saule, emisariusza Rochambeau, który obiecał, że zmusi ich do rozmowy o nim i znalezienia dla nich azylu, by mogli ich ukryć do momentu, gdy otrzymają rozkaz marszu przeciwko Republika; następnie kazał im zaprowadzić do wioski Aunay des Bouillons (gmina Saint-Germain-de-la-Coudre ), zapewniając, że zostaną przyjęci przez prawdziwych rojalistów.

Następnego ranka dzierżawca przyszedł, aby je podnieść i zaprowadził do pokoju z miotłami, aby były bezpieczniejsze; ponieważ został poinformowany, że oddział z kantonu Champères wyjechał, i obawiał się, że ich ściga. To on przynosił im jedzenie przez cały czas posiłków, zabraniając im pokazywać się. W kierunku zachodzącego słońca Le Saule przyszedł, aby znaleźć ich na polu miotły: „Odwagi, moi przyjaciele”, powiedział do nich, „biznes idzie dobrze; pochodzę z La Chapelle-au-Riboul , powiadomiłem o twoim przybyciu do Panie Rochambeau, jedzie dziś wieczorem do tego miasta i powiedzą panu, nieuzbrojony, skonsultuj się z nim”. Następnie udzielił przewodnika, który z rozkazu pana Rochambeau poprowadził ich do Leroux, dit l'Aimable, porucznika Chouans, zamieszkałego w wiosce Aunay des Bouillons. Przybyli do Leroux o jedenastej wieczorem, gdzie zastali gotową kolację. „Witajcie”, powiedział im Leroux, „Mam nadzieję, że jesteście po mojej stronie i że wkrótce poskromimy kraj”. Po kolacji zaprowadził ich do stodoły, żeby tam spać.

Następnego ranka 19 Prairial, VI roku, udał się do nich z kilkoma chouanami i powiedział im, że muszą się wycofać, dla większego bezpieczeństwa, do sąsiedniego pokoju z pszenicą, ponieważ jego dom był często przeszukiwany przez bluesa. w tempie księdza, który tam ukrywał. Aimable przyniósł im obiad i kazał uzbroić się w cierpliwość, żeby wyszli około dziesiątej wieczorem i poszukali pana Rochambeau. Poradził im, aby związali się z imieniem La Couronne, jego kapitanem, nieustraszonym żołnierzem, który zwykle stał przy wspomnianym Rochambeau, dodając, że to z nim zaatakują kufry i dyliżanse, aby pomóc mu przetrwać. Około dziesiątej wieczorem Aimable przyszli szukać ich w izbie pszenicy w towarzystwie imieniem Petit-Jean, po czym odeszli.

Po pół mili marszu, Aimable, zatrzymując ich, powiedział do Petit-Jean: „Weź jednego z tych dżentelmenów, który złoży broń w rękach swoich towarzyszy, i zaprowadź go do pana Rochambeau”. Zatrudnili jednego z nich (Gabriela Angera), który udał się na farmę Plissonnière du Horps, człowiekowi o imieniu Martellière, gdzie przebywał Rochambeau. Ten z zastępców żandarmów podszedł do Rochambeau witając go i powiedział mu, że poddaje się jego rozkazom i nie ma broni; Zaprosił go, by usiadł i zapytał, kim jest. Żandarm odpowiedział, że nazywa się Louis-Auguste Laune, dit Langlais, pierwszy kuzyn byłego gubernatora Bastylii , że pochodzi z Senlis i wyemigrował od 1791 roku. Dodał, że przybył z Anglii i że na zgiełku jego reputacji, przyszedł ze swoimi towarzyszami, aby poprosić go o służbę i środki do istnienia. Rochambeau skonsultował się na chwilę z mieszkańcem domu; potem powiedział, że muszą rozejść się jeden po drugim we wskazanych miejscach, złożyć broń w miotłach, gdzie nie można ich znaleźć i gdzie będą je zabierać na pierwszy sygnał; że co do pieniędzy niezbędnych do ich istnienia, codziennie czekał na informacje, aby je zdobyć. Żandarm zauważył, że jego towarzysze muszą się nudzić w miejscu, w którym ich zostawił, i błagał go, aby przyprowadził ich do domu. Rochambeau stawiał niewielki opór; jednak posłał po Godnego Podziwu, został z nimi, aby naradzać się, a następnie wybrał miejsca, w których byłoby wygodnie je umieścić.

Aimable przybył po tym, jak zostawił pięciu innych żandarmów w zasięgu broni w domu, z wyraźnym zakazem wejścia. Obserwowali przejścia domu i natychmiast go otoczyli; w chwilę później weszli, pozdrawiając pana Rochambeau, który zaproponował im krzesła. Odrzucili krzesła, które zaproponował im Rochambeau. Szybko otoczyli go i Le Roux i wezwali ich obu do poddania się, co zrobili po chwili oporu. Osoba, która tam była, uciekła pod osłoną nocy: prawdopodobnie był to Petit-Jean. Constable Contro oddał do niego dwa strzały z karabinu, ale go nie trafił.

Te strzały z karabinu sprowadziły kanton Ribay , wpadł w zasadzkę niedaleko stamtąd, by aresztować go na farmie Plissonnière, w pobliżu wioski Aunay des Bouillons z Leroux, znanym jako L'Aimable , rolnikiem w Horps , jednym z jego doradców. obóz.

Na Rochambeau znaleźliśmy tylko list z takim napisem: do Némorina i podpisanym Estelle.

Rochambeau i Le Roux zostali zabrani do Ribay, gdzie byli przedmiotem sympatii jednych, brutalności innych i ciekawości wszystkich. Przebywali tam tylko przez krótki czas: zostali zabrani pod dobrą eskortą do aresztu śledczego w Mayenne.

W nagrodę za tę operację minister wojny wręczył każdemu z sześciu żandarmów szablę oraz płaszcz z marynarką i bryczesami.

Raport z aresztowania

Oto zapis raportu z aresztowania Rochambeau.

" 7 Prairial roku VI - Żandarmerii Narodowej - Departament Mayenne - protokołu nazwanego Rochambeau i aimable.

Dominique Simpée, Pierre Gallot, Matin Hurpin, Gabriel Anger, Żandarmi w Laval. Michel Contro, Thomas Bruneau, Żandarmi w Mayenne.

Dziś siedemnaście plebanii, szósty rok Republiki Francuskiej, jeden i niepodzielny.

My, niżej podpisani, Dominique Simpée, Pierre Gallot, Matin Hurpin i Gabriel Anger, żandarmi narodowi brygad Laval. Michel Contro i Thomas Bruneau z Brygady Mayenne zaświadczają, że na rozkaz obywateli Des Mazières, naszego kapitana i Durochera, porucznika, datowanego wczoraj, opuściliśmy dziś naszą rezydencję, aby udać się do wioski Horps, aby zatrzymać Métayer dit Rochambeau i inne brygady jego oddziału, w rezultacie przeszliśmy przez gminy Aron i Marcillé i około czwartej wieczorem pojechaliśmy do wioski Horps. Zauważywszy, że cała nasza szóstka była dobrze przebrana, podszywając się pod dawnych przywódców Wandejczyków i emigrantów, wysiadła na kilka dni z Anglii, weszliśmy do Métairie des Jumelles, zjedliśmy tam obiad i dopytywaliśmy się, czy nie ma kilku wodzów dewiantu ci, z którymi chcieliśmy się z nimi skonsultować, dzierżawca natychmiast poprosił o nazwisko Le Saule, wysłannika wspomnianego Rochambeau; gdy ten wysłannik się pojawił, obiecał, że porozmawiamy ze wspomnianym Rochambeau i że postara się zapewnić nam odpowiednie miejsce do ukrycia nas do momentu wydania rozkazu marszu przeciwko Republice, po czym powiedział nam, że kazał ich zawieźć. wioskę Aunay des Bouillons i zapewnił nas, że są prawdziwymi rojalistami i że będziemy tam dobrze przyjęci: dzierżawca, mówiący, że gospodarstwo dowiedział się następnego ranka, że ​​opuścił oddział kantonu de Champéon, obawiając się, że miał nas ścigać, przyszedł na miejsce, aby nas wstać, i zaprowadził nas do kawałka ziemi pod miotłami, aby być tam bezpieczniej, obiecując ostrzec nas na wypadek, gdyby oddział przejdzie w pobliżu, ten sam dzierżawca przynosił nam jedzenie i picie przez cały czas posiłków, jednocześnie zabraniając nas widzieć.

W stronę zachodzącego słońca powiedział, że wierzba wróciła, aby nas znaleźć na polu genetów i powiedział do nas: odwagi moi przyjaciele, interesy idą dobrze, pochodzę z Chapelle-au-Riboul, gdzie widziałem Monsieur de Rochambeau, ja poinformował go o swoim przybyciu; odpowiedział, że jutro pod wieczór pójdzie do tej komuny i że jeden z was podda się nieuzbrojony, będzie prowadzony przed nim, aby dać się poznać, a potem naradzać się z nim. Powiedział, że Wierzba powiedziała nam, że nigdy nie nosił broni; ale że był gotów w tej chwili je nosić i że będzie naśladował św. Pawła, że ​​będzie nosił mały nóż, aby wykrwawić wszystkich, którzy nie byli z partii rojalistów, potem dał nam przewodnika dla nas jeździć na zamówienie pana Rochambeau do imieniem Le Roux, dit l'Aimable, porucznika Chouanów zamieszkałych w wiosce Aunay des Bouillons, aby zapewnić sobie większe bezpieczeństwo. Kiedy dotarliśmy do wspomnianego Aimable, około jedenastej wieczorem, zastawiliśmy stół i zastawiliśmy kolację, powiedział do nas: Witam, moi przyjaciele, wpadliście na prawdziwego rojalistę, a on nienawidził republikanów Rządzie, mam nadzieję, że jesteście ludźmi z mojej partii i że wkrótce doprowadzimy kraj do porządku; Jak tylko kolacja się skończyła, zabrał nas do stodoły, żeby tam spać; następnego ranka przyszedł z kilkoma chouanami i powiedział: witaj, ale musicie, moi przyjaciele, udać się na spoczynek do pokoju tutaj niedaleko, gdzie zabiorę was, abyście byli bardziej bezpieczni, ponieważ mój dom jest często przeszukiwany przez Blues czy żandarmi, bo tam ksiądz często przechodzi na emeryturę.

Wspomniany Aimable, przyprowadzając nas na obiad do wspomnianego pokoju w wiosce, powiedział nam: nudzicie się panowie, bądźcie cierpliwi, dziś wieczorem będziecie mieli przyjemność spotkać się z monsieur de Rochambeau, bądźcie cierpliwi, moi przyjaciele, interesy idą dobrze wszystkie miasta kantonu czekają tylko na sygnał do chwycenia za broń, a ja, bez względu na to, kim jestem żonaty, niosę je pierwszy; Dokładam wszelkich starań, aby wszyscy dezerterzy w kraju chwycili za broń; wspomniany Aimable wrócił do nas i powiedział nam ponownie, że około dziesiątej wieczorem wyjedziemy poszukać pana de Rochambeau i że jeden z nas będzie musiał odejść bez broni, aby się z nim naradzić, a potem w Hardanges lub La Chapelle-au-Riboul, gdzie mamy trzy kantony, które nieustannie przemierzają nasze regiony.

Aimable poradził nam, żebyśmy zaprzyjaźnili się z tzw. Koroną, jego kapitanem, który zwykle trzymał się razem z Rocambeau, i że był nieustraszonym i walecznym żołnierzem i że zapewni nam wielkie korzyści, którymi będziemy atakować kufry i dyliżanse z nim, a to zapewniłoby nam gotówkę na życie; powiedział nam również, że panowie de Rochambeau, de l'Invincible i la Couronne kilkakrotnie atakowali kufry i dyliżanse i znaleźli w nich znaczne sumy, i że aby odnieść sukces, konieczne jest przeprowadzenie tego ataku między Ribay i Preen-Pail; że gdyby ten atak został przeprowadzony na terenie naszej gminy, to ona byłaby za niego odpowiedzialna zgodnie z prawem, dodając dalej, że bardzo często kufry i dyliżanse są eskortowane tylko przez dwóch ochotników lub dwóch jeźdźców i że byłoby to bardzo łatwo przejąć pieniądze znajdujące się w publicznych samochodach należących do Republiki lub niektórych republikańskich kupców; potem zostawił nas; i wrócił, by spotkać się z nami we wspomnianym pokoju w wiosce, około dziesiątej wieczorem, w towarzystwie imieniem Gripon la Motte, Petit-Jean, powiedział do nas: chodźmy, moi przyjaciele, chodźmy poszukać Monsieur de Rochambeau: na ich zaproszenie podążaliśmy za nimi przez pół ligi; po tym, jak się zatrzymaliśmy, Aimable powiedział do Petit-Jean: weź jednego z tych dżentelmenów, który zamierza złożyć broń w ręce jednego z jego towarzyszy, i idź z nim, aby porozmawiać z Monsieur de Rochambeau: jednym z nas, którego wymieniliśmy zastępca, aby udał się do pana Rochambeau w towarzystwie Petit-Jean i udał się do małej posiadłości Plissonnière, gdzie znaleźli pana Rochambeau; nasz kolega zastępca nazywał się Langlais, przybył do wspomnianego gospodarstwa i zastał monsieur, witając go, rzekł do niego: Monsieur, poddałem się pańskim rozkazom i bez broni, jak pan kazał; zaprosił mnie, abym usiadł i zapytał, kim jestem, odpowiedziałem, że nazywam się Louis-Auguste Laune, dit Langlais, pierwszy kuzyn ci-devant Laune, gubernator Bastylii, pochodzący z Sanlix, mieszkaniec Saint-Maxan, wyemigrowany od dziewięćdziesiątego pierwszego roku wracałem z Anglii z moimi towarzyszami; przybywszy do tych krajów i poznawszy waszą reputację, przychodzę prosić was o służenie nam lub o środki umożliwiające nam udanie się do naszych domów.

Wspomniany Rochambeau odpowiedział, że nie można wrócić do naszej rodziny, a po natychmiastowej konsultacji z mieszkańcem wspomnianego domu, powiedział, że wypada nas rozproszyć jeden po drugim, tłumacząc, że zobaczymy sześciu zebranych razem. , i że musimy złożyć broń pod ławicą genetów, że zamierza nas poinformować, że nie będzie można ich znaleźć i że będziemy mogli je odzyskać przy pierwszym sygnale; ujawniwszy mu naszą nędzę i to, że nie mamy środków, odpowiedziałem, że z dnia na dzień czeka na informacje, aby otrzymać pieniądze, poprosiłem go, aby był na tyle uprzejmy, aby nasi towarzysze weszli do wspomnianego domu, że musieli się nudzić miejsce, w którym je zostawił; na tę prośbę postawił mały opór, jednak wysłał Petit-Jeana, aby poszukał Kochanego, który pozostał z moimi towarzyszami, mówiąc, że ma się z nim naradzać i wskazać miejsca, w których uzna nas za stosowne umieścić. Wspomniany Petit-Jean, wyszedł natychmiast, wrócił z Aimable i zostawił moich wspomnianych towarzyszy w zasięgu broni od domu, bez wejścia; w konsekwencji my Sempée, Gallot, Hurpin, Contro i Bruneau zbadaliśmy ich przejścia i podążaliśmy za nimi, a gdy tylko weszli do domu, otoczyliśmy go i po chwili weszliśmy do niego, pozdrawiając Monsieur Rochambeau; Natychmiast podarował nam krzesła, którym odmówiliśmy, otaczając go, aby zawładnęły jego osobą, a także Miłością; chcieli stawić opór, wzywając ich w imię prawa do poddania się, oświadczając im, że jesteśmy żandarmami, co uczynili. Contro, jeden z nas, który był przy drzwiach, zobaczył człowieka wychodzącego ze stodoły, nie mogąc go zatrzymać, oddał do niego dwa strzały z karabinu, nie wie, czy został ranny; potem wspomniany Rochambeau i Aimable au Ribay, przeszukaliśmy ich i nie znaleźliśmy dla nich żadnej broni, tylko list, który był w kieszeni Rochambeau na adres imieniem Némorin, podpisany: Estelle, która jest tutaj -wspólna. Zaprosiliśmy Obywatela Foulona, ​​dowódcę żandarmerii Ribay i dowódcę wspomnianych sił zbrojnych Ribay, aby zapewnili nam wystarczającą eskortę, aby poprowadzić ich do aresztu śledczego w Mayenne, a stamtąd do Laval.

To, co napisaliśmy w tych protokołach pod naszymi podpisami, w tych dniach, miesiącach i latach, to inny zakład. Dziesięć nieprawidłowych przekreślonych słów zostało zatwierdzonych i dwa słowa z odstępem.

Za odpis poświadczony sygn.: Sempée, Gallot, Hurpin, Anger, Bruneau, Contro.

Poświadczoną kopię dowódca kapitan de Mazier. "

Przekonanie

Rochambeau i L'Aimable zostali następnie zabrani do Laval, a stamtąd ostatecznie skierowani do Tours przez Le Mans.

Na prośbę o świadków sformułowaną przez komisję wojskową Dyrektoriat odpowiedział:19 czerwcaże nie ma takiej potrzeby: „Kiedy cały wydział oskarża i potępia, trybunał może się łatwo rozstrzygnąć”. Pojawili się tam przed naradą wojenną 5 termidora VI roku (23 lipca 1798 r). Oskarżono ich o przechowywanie broni.

Proces nie został szczegółowo zbadany: administratorzy wydziału podjęli kroki w celu zapewnienia, że ​​obydwaj chouanie zostali szybko osądzeni i że nie okazywano im żadnych pobłażliwych pobłażań. Trybunał Wojskowy był posłuszny i odmówił pozwanym terminu, w jakim poprosili o ustalenie uzasadnienia.

Dostali z urzędu obrońcę, obywatela Moizana, któremu, jeśli wierzyć oficjalnym dziennikom wydziału, „można winić świadków za nieprzyzwoite wypady i zbyt ostre uwagi wobec sądu”.

Po pracy siedem godzin, komisja wojskowa pod przewodnictwem generała Vimeux , dowódca 22 -go Oddziału Wojskowego skazał dwóch pozwanych kary śmierci na rzecz Praw Człowieka i francuskich ludzi, większość w Rochambeau sześcioma głosami, L'Aimable jednogłośnie .

Rochambeau odwołał się do Tribunal de Revision, który wyrokiem z dnia 7 termidora VI roku (25 lipca 1798 r) potwierdził pierwszy wyrok. Nie pokładał zbytniej nadziei w wniesionej apelacji i przedsięwziął wszelkie środki ostrożności: ustatkował się ze swoim adwokatem, to samo uczynił ze strażnikiem więziennym Petereau, któremu zapisał się na - funt na różne materiały eksploatacyjne.

Ze swojego więzienia w Tours Rochambeau korespondował z jednym ze swoich braci, którzy mieszkali w wiosce Menagerie, gminie Chapelle-au-Riboul  ; oto jeden z listów napisanych na dwie godziny przed śmiercią:

" Obywatelowi Métayer mieszkającemu we wsi Menagerie, gmina Chapelle-au-Riboult, kanton Champéon, departament Mayenne, poste restante w Ribay.

Z Domu Sprawiedliwości w Tours, czwartek, dziesiąta rano, 26 lipca 1798 r.

Mój kochający i szanowany bracie,

Oto wreszcie ostatni raz, kiedy przyłożyłem rękę do pióra, aby prześledzić Ci moje ostatnie pożegnania i podziękować Ci za wszystkie usługi, które wyświadczyłeś mi jako prawdziwy i wierny brat, a jednocześnie pouczyć Cię w drodze z czego zostaliśmy osądzeni. Sądzę, że moi sędziowie osądzili mnie z prewencji, podobnie jak mojego kolegi, i tylko na podstawie zeznań sześciu żandarmów, którzy nas aresztowali. Ta przyczyna nie leży w ich kompetencjach, a sześciu żandarmów nie może być jednocześnie naszymi donosicielami i świadkami oskarżenia, z tego wynika z konieczności, że nasz osąd mógł być wydany tylko na podstawie protokołu obywatela Baglina, prokurator w sądzie karnym departamentu Mayenne, bliski przyjaciel obywatela Pestina; ponieważ minister wojny i minister policji nakazali trybunałowi wojskowemu w Tours jak najszybsze postawienie nas przed sądem, co wspomniany trybunał wojskowy wykonał punktualnie, abyśmy nie mieli wystarczająco dużo czasu, aby móc mieć nasze poparcie dokumenty pochodzą od Ciebie. A w zeszły poniedziałek zostaliśmy osądzeni,23 lipca 1798, do kary śmierci, na podstawie zeznań sześciu żandarmów, którzy aresztowali nas w La Plissonnière, z których dwóch odrzuciliśmy zeznania, ponieważ zostali uznani za fałszywych świadków, ponieważ ci sami dwaj łajdacy aresztowali rodzinę Chauveau, i służył jako fałszywi świadkowie przeciwko niemu. Zostaliśmy więc osądzeni tylko jako werbownicy, ponieważ tych sześciu żandarmów napisało, że chcemy ich zaciągnąć na służbę króla, co jest całkowicie fałszywe. A nawet gdyby tak było, trybunał wojskowy nie mógłby nas osądzać; ale musiał odesłać nas z powrotem do sądu karnego naszego Departamentu, który jako jedyny ma jurysdykcję w tej sprawie, ponieważ prawo mówi, że każdy rekrut, który zostanie złapany bez broni, zostanie odesłany z powrotem do swojego sądu; ale nikt nie chciał nas słuchać, biorąc pod uwagę rozkazy ministra wojny i ministra policji. Wrogowie naszego departamentu przedstawiali mnie jako człowieka niebezpiecznego dla państwa i cieszącego się zaufaniem opinii publicznej, tak że w południe muszę ponieść śmierć, której oczekuję z odwagą i honorem; i będę nosił piękne imię Rochambeau tylko do tej godziny, po której zostanę zapomniany we wspomnieniach żyjących. Ale kochający bracie i przyjaciele, wszystkim moim dobroczyńcom, a między innymi mojej Dobroczyńcy, a powiedz jej, że o te dobrodziejstwa będę się modlił do Boga za nią i jej drogie dziecko; powiedz jej także, że poleca mnie Mademoiselle Agathe Laplante i wszystkim jej siostrom, do których modlitwy również sam polecam. Nie zapomnijcie o mnie również moim dziadkom, którym polecam Waszego syna Victora, mojego chrześniaka, La Baroche i jego rodzinie, moim rodzicom w La Haie au Long i całej mojej rodzinie w ogóle, a także wszystkim moim przyjaciołom: powiedz im wszystkim, że umieram niewinnie i umieram jak człowiek godny moich uczuć: kończę, bo zbliża się godzina, a już z zimną krwią dostrzegam wszystkie przygotowania do pogrzebu; ale umrę pełen wiary i czci. Nie żałuj mnie, nie smuć się z powodu mojej śmierci; Jako prawdziwy katolik i Rzymianin wybaczam wszystkim, którzy są w to zaangażowani, a także mojemu koledze. Przyjmij najczulsze pożegnania i najczulsze objęcia Tego, który trwa aż do śmierci,

Twój brat :

METAJER, znany jako ROCHAMBEAU ”.

Na marginesie znajdujemy: „ Pamiętałem na sądzie rewizyjnym; ale wszędzie znalazłem śmierć, chociaż mój nieoficjalny obrońca bronił mnie najlepiej na świecie i wyraźnie udowodnił moją niewinność ” oraz „ Błagam, mój drogi i czcigodny bracie, jeśli to może dotrzeć do ciebie, wyślij obywatela Gasparda oskarżonego o sto pięćdziesiąt funtów, z czego sto funtów odda obywatelowi Moizanowi, mojemu nieoficjalnemu obrońcy, który przekaże mu stufuntowy banknot, który mu dałem. ”.

Całość została uniewinniona przez rodzinę 11 Vendémiaire VII roku.

Brat Rochambeau, do którego zaadresowano oba listy, udał się do Tours, gdzie przybył przed egzekucją Guillaume'a. Był bardzo do niego podobny, co sprawiło, że go rozpoznał. Został ostrzeżony, aby powstrzymał się od podejmowania jakichkolwiek kroków. Postąpił zgodnie z udzieloną mu radą i wrócił do Chapelle-au-Riboul.

Wykonanie

Rozstrzelano ich w Tours 8 Thermidor roku VI (26 lipca 1798 r) na Place d'Aumont. Na całej drodze, która prowadzi ich do męki, nadal dzielnie okazują swój kontrrewolucyjny zapał śpiewając morderczą aurę Przebudzenia Ludu i wykrzykując przy różnych okazjach: „Niech żyje król, niech żyje religia”. Rochambeau nie pozwolił, by zawiązano mu oczy i w chwili, gdy został uderzony, zawołał: „Niech żyje król!”

Sukcesja

Na czele wojsk zastąpił Rochambeau Michel Garnier, znany jako Nieustraszony Korona. Rok po egzekucji Rochambeau jego oddział składał się z ośmiu żołnierzy i dołączył do innych oddziałów, w tym słynnego Mérille zwanego „Beauregard” na czele oddziału dwunastu ludzi, w tym dzielnego Sans-Peur , który niedawno uciekł z Więzienie Mayenne z Cibois (Deslauriers) było częścią. Mérille objął kierownictwo wojsk, które dołączyły do ​​rojalistycznej armii Andegawenii, której stanowił punkt skrajny.

Dziewięćdziesiąt trzy

Jego wyczyny zostały wykorzystane przez Victora Hugo w swojej powieści Quatrevingt-Treize :

„[...] Najpierw wiedz, że monsignore markiz, zanim zamknął się w tej wieży, w której go trzymasz, rozdzielił wojnę między sześciu wodzów, swoich poruczników; dał Delierowi kraj między drogą do Brześcia a drogą do Ernée  ; w Treton kraj między La Roë i Laval  ; w Jacquet , znanym jako Taillefer , na skraju Haut-Maine  ; w Gaullier , znanym jako Grand-Pierre , Château-Gontier  ; w Lecomte , Craon  ; Fougeres , Monsieur Dubois-Guy , a całe Mayenne Monsieur de Rochambeau; aby nic nie zakończyło się dla ciebie zdobyciem tej fortecy i aby nawet gdy umrze prałat markiz, Wandea Boga i Króla nie umrze. [...] "

Źródła

Uwagi i referencje

  1. http://chevalier.etab.ac-caen.fr/spip.php?article25
  2. http://www.sport-histoire.fr/Histoire/Chouans_en_Mayenne.php
  3. Protokoły z aresztowania Rochambeau znajdują się w archiwach departamentalnych Mayenne: Protokoły żandarmerii dystryktu Lassay , rok VI - Rok VIII .
  4. W archiwach Sarthe znajduje się dokument dotyczący aresztowania Rochambeau (Wojna i wojsko w departamencie Sarthe w okresie Rewolucji / Walka z królewskimi armiami Zachodu / L 196. - Paczka, 258 kartek. / 28 preria: przesłanie przez generała Vimeux raportu o aresztowaniu Métayera, znanego jako Rochambeau, zwanego L'Invincible et l'Aimable).
  5. Pełny tekst z Quatrevingt-Treize , Victor Hugo.