Możesz pomóc, dodając odniesienia lub usuwając niepublikowaną zawartość.
Drogi kłamco | |
Autor | Jerome kilty |
---|---|
Uprzejmy | Komedia |
Nb. dzieje | 2 |
Pisanie dat | 1957 |
Źródła | Korespondencja (1899-1939) między George'em Bernardem Shawem i panią Patrick Campbell |
Orginalna wersja | |
Tytuł oryginalny | Drogi Kłamco, Komedia listów |
Oryginalny język | język angielski |
Data utworzenia | 1957 |
Miejsce powstania | Chicago |
Dyrektor | Jerome kilty |
wersja francuska | |
Tłumacz | Jean Cocteau |
Dear Liar ( Dear Liar, A Comedy of Letters ) to sztuka w dwóch aktach dramatopisarza i aktora Amerykanina Jerome Kilty (w :) (1922-2012). Spektakl, oparty na korespondencji słynnego irlandzkiego dramaturga George'a Bernarda Shawa i angielskiej aktorki, pani Patrick Campbell , odniósł międzynarodowy sukces.
Po raz pierwszy wystąpił w 1957 roku w Chicago z Cavadą Humphrey i Jérôme Kilty (a także w Londynie w 1960), wznowił z innymi aktorami w Berlinie w 1959 roku, w Nowym Jorku, Sztokholmie, Rzymie, Paryżu w 1960 i w amerykańskiej telewizji w 1961 roku z Laurence'em Olivierem .
Pani Patrick Campbell (1865-1940), z domu Beatrice Stella Tanner, była słynną angielską aktorką, wyjątkowo piękną, o ognistych oczach. Po przyjęciu nazwiska męża, w 1900 roku, w wieku 35 lat, owdowiała i miała dwoje dzieci na utrzymaniu. George Bernard Shaw (1856-1950) był niekonwencjonalnym krytykiem i wielkim dramaturgiem uwielbianym przez cały Londyn. Za swój talent i sławę w 1925 roku zdobył Literacką Nagrodę Nobla .
Łączyło ich miłosna korespondencja, którą wymieniali (z kilkoma przerwami) w ciągu czterdziestu lat od 1899 do 1939 roku. Korespondencja ta, być może jedyna w historii literatury, opierała się na więzi, silnej przyjaźni. platoniczny. Kiedy zaczęli korespondować, dwaj autorzy listów byli u szczytu swojej chwały: Elle, bardzo zajęta graniem po obu stronach Atlantyku, i On, łącząc razem przeboje. Shaw próbował ją przekonać, by przyjęła główną rolę w swojej ostatniej sztuce napisanej dla niej: Pigmalion . Skinęła głową, udając, że się uchyla, zanim w końcu się zgodziła. Aktorka i autorka dużo kłócili się na próbach. W 1914 roku pani Patrick Campbell stworzyła postać Elizy Doolittle, małej sprzedawczyni kwiatów, i odniosła znaczny sukces w tej roli dzięki swojemu pięknemu podmiejskiemu akcentowi znanemu jako Cockney .
Utwór jest mieszanką zachwytu, a nawet wzajemnej fascynacji, umiejętnie dosypanej brytyjskim humorem, zaciekłym i radosnym, ale za tą zwodniczą lekkością kryje się coś cięższego. Refleksja nad czasem i środowiskiem artystycznym, w którym ci dwaj płynęli na widoku, między niepowodzeniami a triumfami. Ból matki, która straciła syna na wojnie w 1917 roku. Samotność aktorki, którą zawód stopniowo porzucał, by w końcu o niej zapomnieć. W ciągu czterdziestu lat pisania więź, którą ta kobieta i ten mężczyzna stworzyli, została ewidentnie osłabiona przez starość. To cała tragedia tego bajecznego schyłkowego życia sprawia, że koniec sztuki jest tak bogaty. Mało pieniędzy, myślała o sprzedaży ich korespondencji, ale w wielkim wybuchu samolubstwa sprzeciwił się temu, twierdząc, że jego wizerunek może zostać nadszarpnięty.
Wyjechała do Hollywood w 1935 roku, gdzie nikt się jej nie spodziewał. Korespondencja ostatnich lat pozwala odgadnąć smutną prawdę, poszukiwanie drobnych ról, lekcje sztuki dramatycznej udzielone w żałosnych warunkach, gorycz także tego, że nie gra już więcej w ostatnich sztukach Shawa: „Blaknę, włosy mam siwe a prasa w tym kraju doprowadza mnie do szału ”, napisała na krótko przed wielką jesienią.
W 1938 roku w Paryżu, znajdując się w brudnym bałaganie zarówno fizycznym, jak i finansowym, zwróciła się do niego o pomoc, którą odrzucił, argumentując, że nie ma środków, aby jej pomóc, i prosząc go o pomoc. Następujące pytanie: „Mimo, że byłam wspaniałą aktorką, żaden reżyser nigdy nie zatrudnił mnie dwa razy z rzędu”. „Och, kłamco, drogi kłamco”, to z tą elegancją, która ją tak bardzo charakteryzowała, odpowiada mu, mówiąc, że przebywa w małym pokoju z widokiem na ogrody Tuileries i że wypełniła wszystkie listy. pudełko na kapelusze: „Więc jesteś wreszcie na swoim miejscu, Clown, pod moim łóżkiem”. Całe zainteresowanie spektaklem wynika głównie z paradoksalnego faktu: te dwie istoty, które tak długo pisały do siebie, wydają się nie kochać się nawzajem, nie do końca. Okłamują się nawzajem bez okłamywania siebie.
Wreszcie w swoim ostatnim liście z dnia 28 czerwca 1939 (ma 74 lata), oznajmia mu, że zamierza „wyjechać do Pirenejów, w małym, skromnym hotelu, ale w godnym podziwu miejscu”, podczas gdy on odpowiada jej po raz ostatni, z Londynu. 21 sierpnia 1939(ma 81 lat), że właśnie zrezygnował z reżyserowania swojej ostatniej sztuki, bo czuje się za stary, podczas gdy „Hitler ustawił karabiny przed Linią Maginota i wkrótce miała na nich spaść II wojna światowa. ludzie”. Kilka miesięcy później9 kwietnia 1940płomień dawnej wielkiej gwiazdy zgasł w Pau na południu Francji, gdzie pochowany został Campbell. Pannie Claudius, bliskiej angielskiej przyjaciółce zmarłego, udało się na pięć dni przed wkroczeniem Niemców do Paryża przywieźć pudełko z kapeluszami zawierające wszystkie listy do Anglii. W 1943 roku Kilty poznał pannę Claudius w Londynie i tak przyszedł mu do głowy pomysł na tę sztukę. W 1952 roku, po śmierci dramaturga, korespondencja została opublikowana w Stanach Zjednoczonych, więc Kilty był w stanie zamienić setki stron listów w dramatyczny dialog. Narodził się nowy gatunek dramatyczny: teatr epistolarny.
ŹródłaW Paryżu po raz pierwszy pokazano sztukę 4 października 1960w inscenizacji Jerome Kilty w Théâtre de l'Athénée z Pierrem Brasseurem w roli George'a Bernarda Shawa i Marii Casarès w roli pani Patrick Campbell. To Jean Cocteau podjął się napisania francuskiej wersji: „Jeśli przyjmuję zadanie trudne do przeskoczenia przez ścianę języka i noszenia w naszym zadaniu Bernarda Shawa i M me Campbella, to znaczy, że mechanizm Jérome Kilty'ego zafascynował mnie bardziej niż okrutny humor, który czasem mi umyka. W rzeczywistości jest to abstrakcyjny i realistyczny utwór. Odważna jest z przestrzenią i czasem. Zapominamy, że bohaterowie byli sławni, a postęp historii miłosnej przewyższa nawet historyczne zainteresowanie firmy. "
Pierwszy akt obejmuje okres od 1899 do 1914 ( 2 th ślubną Campbell) i drugi akt od początku wojny 1914 niż w wojnie 1939 roku.
ŹródłoOdrodzenie w 1974 roku : reżyseria Jerome Kilty, Théâtre du Gymnase (Paryż) z Paulem Meurisse i Nicole Courcel
Podczas „Nocy Cezarów 1980 ”, której przewodniczył Jean Marais , ten ostatni, odbierając gratulacje za całą swoją karierę, powiedział: „Nie obchodzi mnie potomstwo - powiedział; moje potomstwo to Jean Cocteau ”. I tak w tym samym roku Marais wziął ponownie, całkiem naturalnie, utwór Cher menteur, którego Jean Cocteau, ze swoim dowcipem i delikatnością, wykonał francuską wersję epistolarnych miłości George'a Bernarda Shawa z panią Patrick Campbell. Z tej okazji odtworzono mityczną parę Orła z dwiema głowami : zawsze elegancką i dystyngowaną Edwige Feuillère i Jean Marais. Ich więź była budowana przez lata, aż przerodziła się w głęboką przyjaźń. Paryska publiczność, w dniu premiery dnia26 września 1980w teatrze Athenaeum dał im owację na stojąco, zanim nawet powiedzieli słowo. Para Feuillère-Marais zachowała przez lata ten nieokreślony urok, który wykracza poza talent i dotyka stylu. Marais i Feuillère mieli styl i nic, ani postępujący wiek, ani czas, który udaje mijający czas, ani rosnący ciężar wspomnień, nie mogły wymazać tej godnej podziwu obecności, która sprawiała, że lśniły na deskach jak dwie gwiazdy, bliźniaki.
W Athénée, która stała się własnością Pierre'a Bergé , to Yves Saint Laurent wykonał kostiumy i dekoracje: „Tam była Athénée, Jouvet , Bérard . Moje pierwsze ulubione. […] Przed tymi niezapomnianymi snami były wszystkie emocje późnej młodości. Musiałem się odrodzić. Postaw się w rzeczywistości. […] Dlatego bez chwili wahania zdecydowałam się ozdobić i ubrać Drogi Kłamczuchu . Widziałem Edwige Feuillère. Widziałem Jean Marais. […] Moim zadaniem była służba im: próba uchwycenia emocjonalności ich ruchów i serc, wolnych od uroków minionego świata, jakkolwiek by nie były piękne. Aby uczynić ich tym, czym są: aktorką i aktorem dnia dzisiejszego. Musiałem zmieść cienie i zrobiłem to z dużą dozą emocji. Bez wątpienia wielkie nazwiska, które kierowały tym teatrem i chiński cień tego goblińskiego akademika, będą gdzieś tam, aby powiedzieć im o swoich uczuciach. Obym ich nie zawiódł. Z miłości do teatru. "
ŹródłaDokonano 2 publicznych nagrań: