Cicha Kolonia | ||||||||
Planeta Pluton | ||||||||
Opublikowanie | ||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Autor | Robert Silverberg | |||||||
Tytuł oryginalny | Cicha Kolonia | |||||||
Język | amerykański angielski | |||||||
Wydanie |
Październik 1954, Future Science Fiction |
|||||||
Wątek | ||||||||
Uprzejmy | Science fiction | |||||||
Poprzednie / następne wiadomości | ||||||||
| ||||||||
The Silent Colony (tytuł oryginalny: The Silent Colony ) to tragiczne, ale humorystyczne opowiadanie science fiction autorstwa Roberta Silverberga .
Wiadomo, oprócz swojej wewnętrznej treści, jako pierwsze opowiadanie o Silverbergu, które zostało opublikowane w amerykańskim magazynie (nowa Operacja Medusa została opublikowana w szkockim magazynie).
W sumie, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Niemcy i Francję, to wiadomości były publikowane kilkanaście razy w opowiadaniach lub antologiach Silverberga.
Wiadomość pojawiła się w Stanach Zjednoczonych w roku Październik 1954pod tytułem The Silent Colony , w magazynie Future Science Fiction .
Wiadomość pojawiła się po francusku we wrześniu 1958 roku . Został ponownie opublikowany w 2002 r. Nakładem Flammarion w zbiorze Le Chemin de la nuit (duży format), z tłumaczeniem Hélène Collon; nowe wydanie w miękkiej oprawie zostało opublikowane w 2004 r. z tym samym tłumaczeniem. Jest to jedno ze 124 najlepszych opowiadań Silverberga , które z biegiem czasu wybrano do kolekcji News , której tomem jest The Night's Path .
W Niemczech ukazała się w 1958 roku pod tytułem Die schweigende Kolonie , następnie w 1979 roku pod tytułem Die stumme Kolonie .
Trzej kosmici, Skrid, Emerak i Ullowa, badają Układ Słoneczny. Odkrywają, że życie istnieje na trzeciej planecie krążącej wokół Słońca i pomimo swoich obaw zbliża się do planety.
Nagle ci odkrywcy giną jeden po drugim, rozkładając się.
Powód jest prosty: pochodzący z planety Pluton i złożony z cząsteczek lodu i metanu pierwszy promień słońca połyskujący na powierzchni Antarktydy spowodował ich stopienie, a tym samym ich zniknięcie.
Ostatnie zdanie opowiadania brzmi: „Słońce zaczynało wschodzić na horyzoncie, rzucając bezlitosne promienie”.