Życie Henry'ego Brularda | |
Stendhal: Vie de Henry Brulard , Edition de Henry Debraye, T2, 1913 | |
Autor | Stendhal |
---|---|
Kraj | Francja |
Dobry | Autobiografia |
Data wydania | pośmiertny |
Życie Henry'ego Brularda to niedokończone autobiograficzne dzieło Stendhala , pseudonim Henri Beyle. Opowiada o swoich miłościach, aspiracjach, dzieciństwie, rodzicach, studiach w Ecole Centrale w Grenoble. Jest to, obok Journal and Memories of Egoism ,najważniejszapraca autobiograficzna Stendhala.
Napisana w 1835 - 1836 , nie został opublikowany aż do 1890 roku przez Kazimierza Stryienski . Tytuł nawiązuje do prawdziwego nazwiska Stendhal, zmodyfikowanego przez odmowę ojcowskiego imienia i upodobanie do pseudonimów.
Przed San Pietro in Montorio , Rzym u jego stóp, o świcie swoich pięćdziesiątych urodzin, Stendhal ponownie zastanawia się nad swoim życiem i marzeniami o swoich miłościach. „Przecież — powiedziałem do siebie — nie zajmowałem się życiem źle, zajętym ! Ach! to znaczy, że przypadek nie przysporzył mi zbyt wielu nieszczęść, bo tak naprawdę w najmniejszym stopniu zarządzałem swoim życiem? „
Jeśli Stendhal wkracza w tę historię, to przede wszystkim poznanie samego siebie: „ Wieczorem, kiedy wróciłem dość znudzony po wieczorze u ambasadora, powiedziałem sobie: powinienem napisać swoje życie, być może w końcu będę wiedział, kiedy za dwa, trzy lata to się skończy, kim byłem, szczęśliwym czy smutnym, człowiekiem dowcipu czy głupcem, człowiekiem odważnym czy bojaźliwym, i wreszcie w sumie szczęśliwy czy nieszczęśliwy, będę mógł przeczytać ten rękopis w Fiori. "
Rozpoczynając swoją opowieść, zdaje sobie sprawę z ryzyka popadnięcia w egoizm: „Ten pomysł się do mnie uśmiecha. Tak, ale ta przerażająca ilość Ja i Mnie ! Jest coś, co pocieszy najbardziej życzliwego czytelnika. Ja i ja bylibyśmy, gdyby nie talent, jak pan de Chateaubriand, tym królem egoistów . „ Jeśli nie jest pewien, czy uniknie tej pułapki, kontynuuje, wierny swojemu beylizmowi , dla przyjemności, jaką daje mu pisanie: „Prawdę mówiąc, nie jestem mniej pewny, że mam jakiś talent, by zmusić mnie do czytania. Czasami pisanie sprawia mi wielką przyjemność, to wszystko. „Jednakże z nadzieją, że pewnego dnia zostaną przeczytane przez bliskich, stanowiących swego rodzaju moralną elitę, „ kilka szczęśliwych ”: „Moje wyznania przestaną zatem istnieć trzydzieści lat po wydrukowaniu, jeśli „ ja” i „ ja” przytłaczają czytelników. zbyt wiele; a jednak będę miał przyjemność je spisać i przeprowadzić gruntowny rachunek sumienia. Ponadto, jeśli się uda, mam szansę, aby w 1900 roku czytały mnie dusze, które kocham, Madame Roland , Mélanie Guilbert …”
Nie twierdzi jednak, że wykonuje pracę obiektywną i bezstronną. Nie jest zimnym obserwatorem swojej egzystencji: na każdej stronie gniewa się na tych, którzy zadawali mu cierpienia w dzieciństwie.
Aby poznać samego siebie, Stendhal przeprowadzi prawdziwą genealogię ego. Stendhal chce pracować już nie przez odnotowywanie codziennych faktów opowiadanych w tamtym czasie, jak w swoim Dzienniku , ale przez „archeologię ja”. W dzieciństwie będzie szukał źródła cech charakteru:
Ta genealogia ego opiera się na wspomnieniach, które nie są ciągiem zdarzeń ułożonych od końca do końca, ale wrażeniami o głęboko wizualnym aspekcie, naznaczonymi powtarzającymi się wyrażeniami przed wywołaniem wspomnienia, takimi jak „Widzę”, Ale przede wszystkim przez masową obecność szkiców w rękopisie Życia Henry'ego Brularda .
Stendhal nie przedstawia przeszłości jako monolitycznej, ale obstaje przy trudnej ścieżce pamięci: wyjaśnia w ten sposób w rozdziale 13, że czasami brakuje mu całych fragmentów wspomnień. . W rozdziale 45 przywołuje możliwość zastąpienia swoich wspomnień obrazami widzianymi po fakcie lub opowiadanymi mu historiami. Często komentowane przez Claude'a Simona , te zaburzenia pamięci są nazywane przez krytyka Dominique'a Viarta „ syndromem Brularda ” .
Jak w przypadku każdej produkcji słownej, możliwe jest badanie procesów pisania Życia Henry'ego Brularda . Jest to nawet konieczne, jeśli nie chcemy sprowadzać tej pracy do psychoanalizy.
Jednym z wielkich pytań są właściwości gatunku, do którego należy Życie Henry'ego Brularda . Wielką cechą autobiografii jest to, że opiera się ona na swego rodzaju „ pakcie autobiograficznym ”, by użyć określenia Philippe'a Lejeune'a . Stendhal stara się zatem, począwszy od pierwszego rozdziału, ustanowić relację zaufania między sobą a czytelnikiem, stale potwierdzając swoją wolę dotarcia do prawdy i unikania wszelkich sztuczek.
Ponadto czytelnik powinien wiedzieć, że autorowi rzeczywiście zależało na napisaniu autobiografii – same deklaracje woli autora nie wystarczą. Autobiografii nie wyróżniają właściwości formalne (w fikcji narrator może potwierdzić prawdziwość przytoczonych faktów), ale to, że autor i czytelnik uważają, że autobiografia stara się mieć wartość referencyjną (to tylko kusi: autor może przyznać się do mimowolnego popełnienia błędu, co robi Stendhal).
Autobiografię można zrozumieć tylko wtedy, gdy integruje się pojęcia wywodzące się z „ pragmatyki ”: opiera się na pewnym oczekiwaniu (oczekiwaniu przekazania prawdziwych faktów), które prowokuje w czytelniku.
Życie Henry'ego Brularda kończy się w 1800 roku, a według Dominique'a Selsa „takie ograniczenie tej autobiograficznej opowieści nie czyni z niej niedokończonej opowieści, ponieważ to, co było narratorem, umiera i zrzuca własne„ zwłoki ”. Rodzi się kolejna, zbudowana dzięki bardzo dynamicznemu „rusztowaniu” matematyki, rusztowanie odłożone, gdy zostało użyte do przebudzenia mózgu, do podróży z Grenoble do Paryża i do pierzenia”.
Można powiązać pewne wątki dzieła z psychoanalizą ( kompleks Edypa ): przede wszystkim z ideą, według której dzieciństwo wyjaśnia wszystko, co Stendhal wydaje się być w stanie uchodzić za Freuda przed jego czasem.
Oświadczył w nim: „(w wieku sześciu lat) zakochałem się w mojej matce. […] Chciałem obsypać pocałunkami mamę i żeby nie było ubrań. Kochała mnie namiętnie i często mnie całowała, oddawałem jej pocałunki z takim ogniem, że często musiała odchodzić. Nienawidziłam ojca, kiedy przyszedł przerwać nasze pocałunki” .
Jednak wpływ niektórych specjalistów skłania do zakwestionowania freudowskiego odczytywania relacji między Stendhalem a jego rodzicami. Zwłaszcza w kwestii macierzyńskiej miłości Philippe Berthier wnosi pewien niuans dzięki wkładowi pojęcia Erosa w dzieło Stendhala, które odrzucałoby wszelkie pojęcie miłości fizycznej do matki.
Ta książka stanowi historyczną pierwszej ręki świadectwo swoich czasów, zwłaszcza w Grenoble i Claix (gdzie ojciec własności Stendhal) do końca XVIII -tego wieku . Stendhal jako dziecko był szczególnie widzem Dnia Płytek . Istnieje również opis Hôtel de Castries w Paryżu, w którym bywał autor, a także ogrodu miejskiego w Grenoble.