Ludzkość

The Human Species to praca Roberta Antelme opisująca jego doświadczenia jako deportowanego w nazistowskich obozach koncentracyjnych , opublikowana po raz pierwszy przez Éditions de la Cité Universelle w 1947 roku, a następnie wznowiona dziesięć lat później przez Éditions Gallimard w 1957 roku.

Ważna książka

The Human Species to jedyna książka napisana przez Roberta Antelme. Jest dedykowany jego siostrze Marie-Louise, która zginęła w deportacji. Książka opowiada na co dzień o gehennie deportacji do obozu koncentracyjnego.

To nie jest tylko księga świadectw. Robert Antelme również wykonuje tam prawdziwą pracę literacką. Dąży, używając języka o wielkiej prostocie i wielkiej precyzji, w bardzo czystej ekonomii literackiej, powiedzieć to, czego nie da się opisać przeżywanym doświadczeniem. Jak podkreśla Edgar Morin: „  Gatunek ludzki był pierwszą, powiedziałbym wręcz jedyną, książką, która była na poziomie ludzkości, na poziomie samego doświadczenia, przeżywana i wyrażana najprostszymi słowami i bardziej adekwatna. Tekst składa się z nieustannej, tam iz powrotem, pomiędzy codziennym życiem Roberta Antelme, gdzie ostatecznie każdy dzień kończy się podobieństwem i dystansem, czysto intelektualną refleksją nad wszechświatem obozów koncentracyjnych. W rezultacie relacja Antelme różni się od większości zeznań, ponieważ czasami może wyglądać jak esej. Ten dystans jest tym bardziej niezwykły, że Antelme napisał, kiedy wrócił z obozów zaledwie kilka miesięcy wcześniej.

Maurice Blanchot w The Infinite Interview mówi o tej książce o „egoizmie bez ego” ludzi zdeterminowanych, by przetrwać w obozach. Bardzo wcześnie mierzy siłę tekstu: „Uważam, że książka Roberta Antelme pomaga nam rozwinąć tę wiedzę. Ale musimy zrozumieć, co takiego jest ciężkiego w tej wiedzy. To, że człowiek może zostać zniszczony, z pewnością nie dodaje otuchy; ale mimo to i właśnie z tego powodu, w tym samym ruchu człowiek pozostaje niezniszczalny, to jest naprawdę przytłaczające, ponieważ nie mamy już żadnej szansy, abyśmy kiedykolwiek zobaczyli, jak pozbywamy się samych siebie ani naszej odpowiedzialności. »Wiele wyrażeń charakterystycznych dla świata obozów koncentracyjnych nie jest tłumaczonych, a Robert Antelme powtarza tylko terminy niemieckie.

Claude Roy pokazuje, że ta nieredukowalna część człowieczeństwa w jednostce jest również w L'Espèce humaine najważniejszym i najbardziej istotnym jądrem, jakie istnieje: „Książka Roberta Antelme zaczyna się od:„ Jem sikałem, wciąż było ciemno. »I w całej książce Antelme będzie używać najbardziej dokładnego słownictwa, najbardziej„ na poziomie rzeczy ”i opisywać życie, istnienie, przetrwanie w okrutnym świecie, ale tam, gdzie się nie ukrywa, nie ukrywa, nie wymyśla byle co. Używa surowych słów. Nie mówi „odchody”, mówi „gówno”, mówi „sikaj”, mówi „gówno” i ta dokładność odgrywa bardzo dużą rolę w jego książce, podobnie jak w życiu deportowanych. Jest to jedna z najbardziej elementarnych książek w radykalnym sensie, w sensie elementów życia. Jest to jedna z książek, w których z tego życia, z tego życia pozbawionego wszystkiego, co pozornie czyni go ceną, urokiem, szczęściem lub możliwością życia, po prostu wyprowadza wszystko, wydedukuje to, co „istotne”. "

Refleksja na temat statusu deportowanego

Antelme stara się zrozumieć od wewnątrz przeżycie deportowanego, używając uderzających figur retorycznych. Metonimią nazywa SS „Bogami”: „Nie zbliżamy się do niego, nie patrzymy na niego. Pali, oślepia, prochuje ”. Robert Antelme obserwuje, co zmienia wszechmocnych SS w zwykłych ludzi: utratę władzy, gdy nie rozumieją, co mówią Francuzi, kiedy rozmawiają, strach, że może czytać z ich twarzy, gdy samoloty alianckie przekraczają Niemcy. niebo. Więźniów nazywa się zebra, biednych nieszczęśników, których można rozpoznać po mundurach. Ta literacka konstrukcja bez upiększeń ukazuje fizyczny upadek wysiedleńców. Dlatego kiedy Antelme przywołuje pierwszego umierającego deportowanego widzianego w Buchenwaldzie, pisze: „Szaroczarna skóra przyklejona do kości: twarz. Z koszuli wystawały dwa fioletowe patyki: nogi. Jego bardzo barwne pisarstwo pozwala na potężną ekonomię słów. Na przykład, aby wyjaśnić, że SS grupowało deportowanych, powiedział: „Wartownicy ... nas koagulują. Określenie koagulat jest używane kilkakrotnie. Aby oprzeć się zimnu, wychudzeni deportowani skupiają się jak pingwiny.

Głód i niepokój moralny nie sprawiły, że Robert Antelme stracił zmysł obserwacji. Fabryka Heinkel w Gandersheim produkuje kabiny lotnicze dla macierzystej fabryki w Rostocku . Aby zachować siły, deportowani pracowali możliwie jak najwolniej ( to samo spostrzegł Primo Levi ); tym bardziej, że racje żywnościowe są jeszcze skromniejsze niż w Buchenwaldzie. Również robienie jak najmniejszych ilości jest formą oporu wobec kapo . Zatrudnieni jako niewolnicy, w ten sposób okazują swoją odmowę udziału w wysiłkach wojennych podbitych Niemiec. Dostarczono tylko jedną kabinę, ale nie można jej było używać, ponieważ była uszkodzona. Deportowani niewolnicy są tak niechętni do pracy pod rządami niekompetentnego meistera, że ​​nic wartościowego nie opuszcza fabryki. Pozostałe wyprodukowane kabiny były przechowywane w hangarze, ponieważ macierzysta fabryka w Rostock została zbombardowana przez aliantów. Obserwacje Antelme pokrywają się z obserwacjami historyków, którzy wykazali nieskuteczność systemu pracy przymusowej ustanowionego przez nazistów.

Walka o człowieka

Poza świadectwami tekst Roberta Antelme sugeruje miejsce Człowieka w funkcjonowaniu systemu obozów koncentracyjnych utworzonego przez SS. Blockaltester ze swoich baraków w Buchenwaldzie, niemiecki więzień polityczny internowany przez jedenaście lat, powiedział do nowo przybyłych francuskich deportowanych: „Musisz wiedzieć, że jesteś tutaj, aby umrzeć”, co Antelme szybko przyjmuje na własną rękę. Głód, zimno i wyczerpująca praca mają tylko jeden cel: zabić deportowanego. I Antelme, aby wyjaśnić: „Milować tutaj, to rozsądnie walczyć ze śmiercią”. Śmierć więźnia jest triumfem SS, nawet jeśli uwalnia więźnia od SS; co zmusiło go do powiedzenia następnej wiosny: „zima była SS, wiatr, śnieg SS. Opór to także odmowa sprowadzenia się do stanu wynędzniałego i głodnego konia pociągowego. W ten sposób Gaston Riby, nauczyciel po trzydziestce, organizuje „zajęcia rekreacyjne” w niedzielne popołudnia. Deportowani śpiewają lub recytują teksty, aby bawić innych. Uzasadnia swoje działanie w ten sposób: „Chcieli uczynić z nas zwierzęta, zmuszając nas do życia w warunkach, których nikt, mówię, nikt nie może sobie wyobrazić. Ale im się to nie uda [...] Mogli pozbawić nas wszystkiego, ale nie tego, kim jesteśmy. Wciąż istniejemy [...] Aby się im przeciwstawić i oprzeć się temu odprężeniu, które nam grozi, powtarzam wam, konieczne jest, abyśmy się trzymali i abyśmy wszyscy byli razem. "

W obliczu triumfu ludzkiego okrucieństwa, ludzie doprowadzeni do stanu marnotrawstwa, który SS chce pozbawić ich człowieczeństwa, wciąż mają nieredukowalną świadomość swojego istnienia: „Żyje teraz i triumfują nasze racje” i zwracając się do sam do SS, kontynuuje: „jesteśmy powodem, dla którego poświęciliście się potajemnemu istnieniu […] Odtworzyliście jedność człowieka. Stworzyliście nieredukowalną świadomość. »A to dlatego, że deportowani sprowadzeni do stanu szkieletów, brudni, gotowi do grzebania w śmieciach po obierki, zachowują w sobie sumienie własnego człowieczeństwa, w przeciwieństwie do esesmanów, którzy uważają ich za podludzi. napisz: „Nikt tutaj nigdy nie stanie się swoim własnym SS”. Politycy zachowywali poczucie solidarności, ale tylko w trzy- lub czteroosobowych grupach. Pierwszego dnia marszu śmierci, gdy deportowany jest już na wyczerpaniu, jego „kumpel” pomaga mu wstąpić w szeregi i ucieka przed zamachem kapo. Nawet w fizycznym rozkładzie, który popycha ich do kradzieży ciastek psom SS, robienia interesów na oczach innych: „Nie ma dwuznaczności, pozostajemy ludźmi, skończymy tylko jako mężczyźni. Odległość, która dzieli nas od innego gatunku, pozostaje nienaruszona, nie jest historyczna. Marzeniem SS jest wierzyć, że naszą historyczną misją jest zmiana gatunku. […] Nie ma gatunku ludzkiego, jest gatunek ludzki. To dlatego, że jesteśmy takimi jak oni, SS ostatecznie będzie wobec nas bezsilne. Nie ma prześladowców po jednej stronie i prześladowanych po drugiej. Prześladowcami i prześladowanymi są ludzie „w obliczu natury i śmierci”. SS „może zabić człowieka, ale nie może go zmienić na coś innego. "

Bibliografia

Uwagi i odniesienia

  1. „  ROBERT ANTELME  ” , na stronie universalis.fr (dostęp 2 września 2020 r . ) .
  2. „  Robert Antelme. Presence of the Human Species  ”, w Lines , nr 21, Hazan, Paryż, 1994, s. 189.
  3. „  Robert Antelme. Presence of the Human Species  ”, w Lines, nr 21, Hazan, Paryż, 1994, s. 191.

Powiązane artykuły