Wyspa | |
Autor | Aldous Huxley |
---|---|
Tytuł | Wyspa |
Data wydania | 1962 |
Wyspa (tytuł oryginalny: Wyspa ) to powieść Aldousa Huxleya opublikowana w 1962 roku . Praca testamentowa, napisana rok przed jego śmiercią, Île łączy w sobie tematy i idee badane przez Huxleya w kilku jego esejach ( Nowy wspaniały świat , Drzwi percepcji , Odwieczna filozofia ).
Wyspa śledzi losy Willa Farnaby'ego, dziennikarza i agenta potentata naftowego, rozbitka na fikcyjnej wyspie Pala. Utopijne społeczeństwo kwitnie tam od 120 lat. Jest to po spotkaniu szkockiego lekarza i Raja na wyspie Mahayana tradycji buddyjskiej w połowie XIX -go wieku, decydując się ożenić najlepszych zachodnich tradycji i Wschodniej.
Wyspa jest jednak pożądana przez apetyty Rendang, sąsiedniego kraju w systemie kapitalistycznym . Wyspa przedstawia równowagę, jaka może zaistnieć między ruchem a medytacją (wspieraną przez wchłanianie pochodnej meskaliny) od momentu, gdy zapanuje tolerancja i szacunek. Ta „cywilizacja synkretyzmu” została założona przez syna protestanckiego pastora i syna buddyjskiego maharadży: jest zatem bardzo pracowita i przedsiębiorcza podczas praktykowania medytacji. Prezentowany tu system społeczny nie jest pozbawiony zainteresowania: dzieci mają możliwość polegania na dorosłych, którzy nie są ich biologicznymi rodzicami - istnieje przy tym forma wzajemnej gwarancji szacunku, która pozwala także na spójność grupy.
Samowystarczalna, a dokładniej autonomiczna, wyspa posiada bogactwo, którym zarządza w sposób przyjazny dla środowiska. Jednak pewnego ranka zostaje najechany przez swojego potężnego sąsiada, Rendang, poddany dyktaturze pułkownika (pułkownika Dipy), przy wsparciu młodego miejscowego radży, żądnego władzy i pieniędzy, całkowicie pod wpływem matki pogrążonej w iluzje mediów.
Powieść filozoficzna przybiera formę utopijnej przeciwwagi dla Nowego Wspaniałego Świata , przedstawiając alternatywę w postaci „trzeciej możliwości”, której zasady wspomina się już w 1946 roku we wstępie do tego samego dzieła:
„Gdybym miał teraz przepisać tę książkę, dałbym Dzikusowi trzecią możliwość. Pomiędzy utopijnymi i prymitywnymi rozwiązaniami jego dylematu istniałaby możliwość rozsądnego życia - możliwości już zrealizowanej w pewnym stopniu we wspólnocie wygnańców i uchodźców, którzy opuścili Nowy Wspaniały Świat i żyliby w granicach Rezerwować. W tej społeczności gospodarka byłaby zdecentralizowana, a la Henry George , polityka byłaby kropotkinem i spółdzielczością. Nauka i technologia byłyby używane tak, jakby, podobnie jak Odpoczynek Dominika, zostały stworzone dla człowieka, a nie (tak jak jest teraz i będzie jeszcze bardziej w najlepszym ze wszystkich możliwych światów), jakby człowiek musiał być do nich przystosowanym i zniewolonym. Religia byłaby świadomym i inteligentnym dążeniem do Ostatniego Końca człowieka, jednoczącej wiedzy o immanentnym Tao lub Logosie , o Boskości lub transcendentnym Brahmanie .
A dominująca filozofia życia byłaby rodzajem Wyższego Utylitaryzmu, w którym zasada Maksymalnego Szczęścia byłaby podporządkowana zasadzie Ostatecznego Celu - pierwszego pytania, które by się pojawiło i na które należy odpowiedzieć w każdym z ewentualności życie, byt: "W jaki sposób ta myśl lub ten czyn przyczyni się lub przeszkodzi w realizacji przeze mnie i przez możliwie największą liczbę jednostek ostatecznego celu człowieka?" "
- Przedmowa do nowego wspaniałego świata , Huxley (1946)